Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 6 sie 2025, o 23:17




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 500 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 28 lip 2016, o 07:18 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 paź 2011, o 19:00
Posty: 5018
Podziękował : 4186
Otrzymał podziękowań: 1876
Uprawnienia żeglarskie: ...
bartuss1nowy napisał(a):
bo potem sie okaże że drewno i laminat sa niepoważne



Łapią bo jachty z kwasówki to pojedyncze ciekawostki. Ile takich jest i dlaczego tak mało? ;)



Za ten post autor Były user otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 lip 2016, o 08:26 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 maja 2016, o 20:25
Posty: 2261
Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
Podziękował : 177
Otrzymał podziękowań: 504
Uprawnienia żeglarskie: sternik motorowodny
a bo ja wiem? może drogi materiał? moze wymagają umiejętnosci spawania tigiem? albo cos tam ...

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz



Za ten post autor bartuss1nowy otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 lip 2016, o 10:45 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 paź 2011, o 19:00
Posty: 5018
Podziękował : 4186
Otrzymał podziękowań: 1876
Uprawnienia żeglarskie: ...
Aluminium, miedzionikiel, monel, droższe, niektóre trudniejsze w obróbce, a bardziej powszechne /no monel podobnie ;)/ Bardziej o cechy materiału chodzi, dostęp powietrza dla podtrzymania odporności na korozję, korozja międzykrystaliczna, wrażliwość na zmęczenie przy powtarzających się odkształceniach. Z jakiegoś powodu kadłuby robi się z mild steel jak mawiają Anglosasi. Jachty z nierdzewki to rodzynki i wyjątki.



Za ten post autor Były user otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 lip 2016, o 15:06 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 maja 2016, o 20:25
Posty: 2261
Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
Podziękował : 177
Otrzymał podziękowań: 504
Uprawnienia żeglarskie: sternik motorowodny
nie lubisz rodzynków? :D

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz



Za ten post autor bartuss1nowy otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 lip 2016, o 15:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 paź 2011, o 19:00
Posty: 5018
Podziękował : 4186
Otrzymał podziękowań: 1876
Uprawnienia żeglarskie: ...
Lubię, taka niepoważna przekąska :mrgreen:



Za ten post autor Były user otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 lip 2016, o 16:00 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 maja 2016, o 20:25
Posty: 2261
Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
Podziękował : 177
Otrzymał podziękowań: 504
Uprawnienia żeglarskie: sternik motorowodny
no ja sie zastanawiam czy nie wyspawac jakiejs lodki ze stali czarnej wzorem takiego cegoś
https://grabcad.com/library/fishing-ste ... at-plans-1

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz



Za ten post autor bartuss1nowy otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 lip 2016, o 19:05 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8050
Podziękował : 1877
Otrzymał podziękowań: 2419
Uprawnienia żeglarskie: -
A toć z ameliniuma i lepiej, i łatwiej - to i na kiego ci stal?
Masz płat (na podobną wagę lub niższą ciut) grubszy i sztywniejszy, mniej faluje, nie potrzebuje tyle usztywnień.
A jak w co stukniesz to siem tak zara nie pognie. I tu zaleta główna, możesz sobie stukać, po kamykach szurać i nie ma zmartwienia, bo nie ma farby :cool:

Konstrukcję stalową zrobisz w aluminium mnożąc przekroje przez 1,5 (minimum) co daje zblliżoną wytrzymałość, a lepszą sztywność, ale nieco gorszą wytrzymałość na spawach. Pi razy oko, zależy też od stopu. Albo biorąc "podobnie na wagę" i masz mocniej.



Za ten post autor Ryś otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 lip 2016, o 20:30 

Dołączył(a): 19 paź 2006, o 07:55
Posty: 980
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 196
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Ryś napisał(a):
i masz mocniej.

A o zabezpieczeniach aluminium przed elektrokorozją to Ryś później ci powie:)

_________________
Piwo jest dowodem na to że Bóg nas kocha i chce żebyśmy byli szczęśliwi.



Za ten post autor peter otrzymał podziękowania - 2: Były user, MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 lip 2016, o 20:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 maja 2016, o 20:25
Posty: 2261
Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
Podziękował : 177
Otrzymał podziękowań: 504
Uprawnienia żeglarskie: sternik motorowodny
zara zara, ale alu silnie sie utlenia przy smarkaniu, trzeba grzać krawędzie i spawać najlepiej w gorącej osłonie, stąd pomyslunek o czarnej ktora wiekszych wymagan nie ma

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz



Za ten post autor bartuss1nowy otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 lip 2016, o 20:42 

Dołączył(a): 12 kwi 2013, o 18:20
Posty: 8050
Podziękował : 1877
Otrzymał podziękowań: 2419
Uprawnienia żeglarskie: -
A robiłeś wrażenie kogoś co go stać na lepszy klasy TIGa... :-P
A stal siem utlenia przez cały czas, znaczy potem też, i tu główny ból. Chcesz tylko budować, czy jeszcze też używać? :mrgreen:

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

peter napisał(a):
A o zabezpieczeniach aluminium przed elektrokorozją to Ryś później ci powie :)
Małego bączka na rzekę? :roll:



Za ten post autor Ryś otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 lip 2016, o 20:49 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 maja 2016, o 20:25
Posty: 2261
Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
Podziękował : 177
Otrzymał podziękowań: 504
Uprawnienia żeglarskie: sternik motorowodny
mam pare lat doswiadczenia w spawaniu tego i owego, wrazenia wrazeniami, ale wiem co sie da pospawać w garazu bez pomocy a czego nie za bardzo, spawalem roznymi metodami, alu najlepiej polautomatem 3 rolkowym, tigiem to takie dziubdzianie, bardziej do kwasówki, bo nawet swieżo oczyszczone alu przy spawaniu na zimno ord razu sie utlenia i spoina na szczelnośc jest raczej podejrzana aniżeli szczelna, penetratorem łatwo sprawdzić, stal koroduje w zetknieciu z wilgocią a nie podczas spawania

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz



Za ten post autor bartuss1nowy otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 29 lip 2016, o 11:45 

Dołączył(a): 19 paź 2006, o 07:55
Posty: 980
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 196
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Ryś napisał(a):
Małego bączka na rzekę?

No faktycznie, takie gówienko to obojętnie z czego...

_________________
Piwo jest dowodem na to że Bóg nas kocha i chce żebyśmy byli szczęśliwi.



Za ten post autor peter otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 sie 2016, o 23:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 8155
Podziękował : 6274
Otrzymał podziękowań: 2489
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
bartuss1nowy napisał(a):
zara zara, ale alu silnie sie utlenia przy smarkaniu, trzeba grzać krawędzie i spawać najlepiej w gorącej osłonie, stąd pomyslunek o czarnej ktora wiekszych wymagan nie ma

bartuss1nowy napisał(a):
mam pare lat doswiadczenia w spawaniu tego i owego, wrazenia wrazeniami, ale wiem co sie da pospawać w garazu bez pomocy a czego nie za bardzo, spawalem roznymi metodami, alu najlepiej polautomatem 3 rolkowym, tigiem to takie dziubdzianie, bardziej do kwasówki, bo nawet swieżo oczyszczone alu przy spawaniu na zimno ord razu sie utlenia i spoina na szczelnośc jest raczej podejrzana aniżeli szczelna, penetratorem łatwo sprawdzić, stal koroduje w zetknieciu z wilgocią a nie podczas spawania

Spróbuję powoli, cierpliwie, jak do dziecka:
1. Temperatura topnienia aluminium to jakieś 660 stopni Celsjusza ( mogę się mylić o kilka - piszę z pamięci )...
Podobna będzie temperatura topnienia stopów z dużą zawartością aluminium.
2. Temperatura topnienia tlenku aluminium ( Al2O3 ) to jakieś 2000 stopni...
Temperatura wrzenia tlenku - nie pamiętam, ale pewnie coś około 2500 stopni...
3. Tlenek sam nie odpadnie - nie masz co liczyć na cud ;)
4. Wprawdzie aluminium w warunkach normalnych utlenia się powoli...
Ale rzecz dotyczy aluminium już utlenionego.
Warstwa ( szczelna warstwa ) tlenku uniemożliwiająca uzyskanie wytrzymałej spoiny
pojawia się na czystym metalu już po upływie 0,000001 sekundy.
5. Doskonałym sposobem na pozbycie się warstwy tlenku, to oderwać go wykorzystując zjawisko elektrolizy ( łuk elektryczny to silnie elektrolityczne środowisko jest - doskonały elektrolit )
Na pierwszy rzut oka rzeczywiście najłatwiej jest zrobić tak, jak napisałeś...
Tzn jak, mam nadzieję, rozumiesz to co napisałeś ;)
Czyli bierzemy migomat z porządnym podajnikiem ( będziemy wszak transportowali
nim miękki brut ), Odwracamy polaryzację ( katodą będzie spawany materiał, anodą drut spawalniczy ) i jazda...
Tlenek i inne jony będą się ładnie odrywały od spawanego materiału i spoinka utworzy się
na pięknym czystym metalu...
Czyli bartuss ma rację ;)
Niestety... Zbyt piękne by to było...
Spójrzmy z drugiej strony ( jak Reb Tevie )... Mamy łuk elektryczny na prądzie stałym.
Jakiego spodziewamy się rozkładu energii ?
Ano, jak zwykle "w takich razach", 70% na anodzie i 30 na katodzie...
A co u Ciebie jest katodą? Ano spawany materiał o doskonałej przewodności cieplnej...
Anodą zaś delikatny "palnik" migomatu i cieniutki drucik...
Zaczynasz powoli rozumieć, czy jeszcze nie ?
30% energii łuku idzie na wytworzenie jeziorka na doskonale przewodzącym ciepło materiale... Pozostałe 70% wydziela się na uchwycie :lol: W dodatku wprawdzie
usuwasz tlenek z metalu spawanego... Ale osadza się on na drucie, którego używasz do
wytworzenia spoiny :lol:
Bartuss - obstawiam, że aluminiowych detali migomatem nie spawałeś nigdy.
( Tzn żadnego napawania alufelg, łatania obudów reduktorów, przekładni etc )
Takie piekło byś zapamiętał dobrze i prędzej byś się w łeb palnął niż napisał takie wynurzenia :lol:
Teraz słów kilka o spawaniu metodą Tig:
Wiesz zapewne, że przy spawaniu aluminium zwykło się zasilać elektrodę prądem
przemiennym... Ale czy wiesz dlaczego ? ;)
Przecież odwrócenie polaryzacji wystarczy do elektrolitycznego oderwania warstwy tlenku. Po co jeszcze bardziej kombinować ? Po co eliminować ze spawarki prostownik.
( najciekawsze, że nie tylko ze spawarki - ale o tem potem )
Imaginuj sobie, że cel jest tylko jeden. Po to, żebyś w ogóle mógł spawać. Po to, żeby uchwyt nie zdegenerował się kompletnie po kilku sekundach pracy.
Spróbujmy powolutku prześledzić cykl takiego spawania. Zacznijmy od tegopółokresu przebiegu, gdzie na materiale mamy katodę ( - ) a na wolframowej elektrodzie anodę ( + ). Zachodzi teraz proces elektrolitycznego odrywania tleku. Ale w skrajnie trudnych warunkach. Tzn te 30% energii łuku delikatnie podgrzewa materiał a pozostałe 70% porządnie grzeje elektrodę. Grzeje do tego stopnia, że niemożliwe jest zachowanie jej geometrii. To nie proste spawanie nierdzewki, gdzie elektroda jest zawsze katodą.
I możesz ją sobie naostrzyć i dowolnie regulować koncentrację łuku. Tutaj elektroda praktycznie po sekundzie, dwu, całkowicie ulega stępieniu. Dlatego nie ma sensu nawet
wystawiać jej daleko z porcelanki.
[b]Zauważ teraz jak rzecz musiała by wyglądać w przypadku migomatu, gdzie podobnym torturom poddawany jest cieniutki drut spawalniczy aluminiowy :lol: Rozumiesz ?
Idźmy dalej. Przechodzimy do kolejnego półokresu przebiegu, gdzie zmienia się polaryzacja. Teraz znowu spawany materiał staje się anodą ( + ) i wydziela się na nim
70% energii łuku. W dodatku dopiero co ( w poprzednim półokresie ) został pozbawiony tlenku. Czyli pięknie grzejemy sobie czysty metal.
Jeszcze raz, żeby wszystko było jasne:
Do oderwania warstwy tlenku wystarczy odwrócona polaryzacja ( plus na elektrodzie, minus na materiale spawanym )
Prąd przemienny stosujemy tylko po to, żebyśmy mogli w ogóle nagrzać ten materiał.
( Pomijam tutaj zjawisko prostowania prądu na łuku - diodę jonową i balans prądowy,
to na razie nieistotne sprawy )
Napisałeś w jakimś wątku w hydeparku, że kupiłeś porządnego tiga. Popróbuj spawać
aluminium a zobaczysz, że tigiem AC spawa się o wiele szybciej jak nierdzewkę...
Szybciej nawet jak migomatem. ( Dlaczego szybciej - od razu zrozumiesz )
No i spawa się naprawdę...



Za ten post autor MarekSCO otrzymał podziękowania - 3: bartuss1nowy, Były user, Marian Strzelecki
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 sie 2016, o 07:41 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 maja 2016, o 20:25
Posty: 2261
Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
Podziękował : 177
Otrzymał podziękowań: 504
Uprawnienia żeglarskie: sternik motorowodny
Aluminiowym migomatem spawał, parametry mu ustawili i kazali jechać - jakies podesty z ryflowanej blachy alu. Pracowałem kiedyś w firmie spawalniczej Techno servis i tam rózne takie dziwne zlecenia były - masa spawania grubej stali, dużo napawania zębów do młyna dla cementowni Górażdze itp, aluminium to raczej ciekawostkowo się pojawiało, metoda była taka że najpierw grzało sie dwoma palnikami strefę spoiny, a potem sie ją zaklejało półautomatem.
Kwasówkę - przy napawaniu zebów drutem, ale rury metodą MMA - w warunkach polowych ospawałem cały Gogolin - przepompownie ścieków (każdy ma swoją na podwórku i wszystkie scieki są pompowane do głównego zbiornika miasteczka, każdemu podług woli)

Czy balansowanie odbywa się w jednym okresie, czy np trzeba odcinek przejechać na pierwszej fazie gdzie katoda jest na elektrodzie, a potem z powrotem od początku gdzie katoda jest na materiale? Albo inaczej, ile czasu trwa pierwszy cykl? owszem, mozna balansowac oba, ale nie o to chodzi, raczej o czas pełnego okresu obu faz, czy sa to ułamki sekund czy coś ...

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz



Za ten post autor bartuss1nowy otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 sie 2016, o 08:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 8155
Podziękował : 6274
Otrzymał podziękowań: 2489
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
bartuss1nowy napisał(a):
Albo inaczej, ile czasu trwa pierwszy cykl?

Wiele zależy od tego jak głęboko chcesz wniknąć ze spoiną. Jeśli głęboko, to
około 0,01 sekundy. Ale oczywiście może trwać krócej .

Niedługo będę miał sporo spawania aluminium przy modernizacji mojego starego letadła. To nakręcę filmik i opowiem na przykładach... Tylko kiedy się za to zabiorę to nie wiem, bo jeszcze ani auto nie wyrychtowane na zicher, ani przyczepka nie gotowa :( Ech...
Czemu ten czas tak zapiernicza ?



Za ten post autor MarekSCO otrzymał podziękowanie od: bartuss1nowy
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 sie 2016, o 08:27 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 maja 2016, o 20:25
Posty: 2261
Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
Podziękował : 177
Otrzymał podziękowań: 504
Uprawnienia żeglarskie: sternik motorowodny
Czyli np mam blachę 2 mm i chcę uzyskać przetop, tak aby pospawać krawędź szczelnie ...
Ja sobie dałem spokój z letadlami, może kiedyś

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 wrz 2016, o 08:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 sty 2010, o 10:31
Posty: 1219
Podziękował : 183
Otrzymał podziękowań: 266
Uprawnienia żeglarskie: st. jach.
Tym razem znowu wracamy do staroci ;)

W rozliczeniu dostałem taką o to wiertareczkę.

Obrazek

Obrazek

Poniżej link do większej ilości zdjęć bo googel coś namieszał i wklejają się same duże zdjęcia.

https://goo.gl/photos/b8UZCTTkjpF71qrr9

Podejrzewam że brakuje jej imaka/imadła oraz podstawy

Dodatkowo wiertła są mocowana na kwadratowy stożek, te co mam stożki są za małe.

Poza tym chciałbym tego gnata uruchomić.

Jeśli chodzi o ruszenie elementów to pewnie pójdzie w ruch WD40 lub Nafta, jeszcze zobaczę.

Natomiast intryguje mnie jak ta wiertareczka powinna strawnie działać. Oczywiście jest korbka i koło zamachowe ale nie się rozchodzi o widoczny mechanizm.

Dodatkowo intryguje mnie sposób mocowania wierteł i po cholerę on taki duży?, oraz czy jest jakiś sposób nie inwazyjnego dorobienia dostosowanie uchwytu do współczesnych wierteł, no chyba że wiertła dorabiać tzn wykuwać :D

_________________
marek48100 napisał(a):
Gdybym miał cokolwiek do powiedzenia to zrobiłbym Cię prezesem "ludzi pozytywnie zakręconych"!! ;)
marek


Bobrowe Żeremia
https://www.facebook.com/BobroweZeremia/


Ostatnio edytowano 8 wrz 2016, o 09:14 przez mbober1, łącznie edytowano 1 raz


Za ten post autor mbober1 otrzymał podziękowania - 2: MarekSCO, Marian Strzelecki
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 wrz 2016, o 09:12 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17688
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4533
Otrzymał podziękowań: 4288
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Żaden obrazek się nie wyświetla! :rotfl:
mbober1 napisał(a):
W rozliczeniu dostałem taką o to wiertareczkę.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek



Podejrzewam że brakuje jej imaka/imadła oraz podstawy


O! poprawił i działa! :D

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 wrz 2016, o 09:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 sty 2010, o 10:31
Posty: 1219
Podziękował : 183
Otrzymał podziękowań: 266
Uprawnienia żeglarskie: st. jach.
Aż mnie złapałeś na edycji posta :twisted:

_________________
marek48100 napisał(a):
Gdybym miał cokolwiek do powiedzenia to zrobiłbym Cię prezesem "ludzi pozytywnie zakręconych"!! ;)
marek


Bobrowe Żeremia
https://www.facebook.com/BobroweZeremia/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 wrz 2016, o 09:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 8155
Podziękował : 6274
Otrzymał podziękowań: 2489
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
mbober1 :)
Cudne to jest!!!
Sprawa wygląda w telegraficznym skrócie tak:
mbober1 napisał(a):
Dodatkowo intryguje mnie sposób mocowania wierteł i po cholerę on taki duży?, oraz czy jest jakiś sposób nie inwazyjnego dorobienia dostosowanie uchwytu do współczesnych wierteł, no chyba że wiertła dorabiać tzn wykuwać :D

- Mocowanie takie, bo tym można było wiercić naprawdę spore średnice...
- Wiertła, nawet te kręte, wykuwa się bardzo łatwo. Ale pracuje się nimi trudno...
Albo wykuwa się je naprawdę trudno a pracuje się nimi łatwo i dokładnie.
Ja czasem muszę jakieś precyzyjne wiertło wykonać. I wtedy zamiast zataczania
frezuję jeszcze jeden kanał śrubowy i mam w sumie cztery "łysinki" do prowadzenia...
Bardzo precyzyjnie to pracuje, ale zrobienie takiego ( albo przeszlifowanie z istniejącego na inny wymiar ) to naprawdę wyzwanie i kupa roboty.
Fotkę dorzucam, żeby pokazać, że można i tak... Ale raczej nie namawiam do robienia
wierteł samemu... Chociaż oczywiście możliwe to jest.
- Nie ma sensu kombinować z mocowaniem nowego uchwytu.
Ja bym wyjął to wrzeciono ( tą oś z uchwytem i gwintem u góry ). Zakonserwował, i "zarchiwizował" do pudełka. A wytoczył bym nowe w całości. To naprawdę trudne nie jest.
W ogóle to korbkę też bym "zarchiwizował" i napęd o małego silnika elektrycznego zrobił.
Super wiertarka by z tego wyszła :)
Wieczorem napisze więcej, bo własnie miałem telefon, że mi opony przywieźli ;)
Pozdrawiam


Załączniki:
wiertla.jpg
wiertla.jpg [ 88.15 KiB | Przeglądane 3429 razy ]
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 wrz 2016, o 09:57 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 sty 2010, o 10:31
Posty: 1219
Podziękował : 183
Otrzymał podziękowań: 266
Uprawnienia żeglarskie: st. jach.
Ok to ja lecę zobaczyć jak zabrać się z wyciąganie wrzeciona. :D

raczę już zdemontowałem bo tylko przeszkadzała przy przenoszeniu, niestety gwint kiepski i trzyma na dwóch ostatnich zwojach. Zresztą wygląda iż ona ci od tej wiertarki lub już była przerabiana / naprawiana.

_________________
marek48100 napisał(a):
Gdybym miał cokolwiek do powiedzenia to zrobiłbym Cię prezesem "ludzi pozytywnie zakręconych"!! ;)
marek


Bobrowe Żeremia
https://www.facebook.com/BobroweZeremia/



Za ten post autor mbober1 otrzymał podziękowanie od: MarekSCO
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 wrz 2016, o 21:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 8155
Podziękował : 6274
Otrzymał podziękowań: 2489
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
mbober1 :)
Przejrzałem dokładnie fotki i powiem Ci, że warto to reanimować...
Tam jest taki ciekawy mechanizm mimośrodowo zapadkowy do posuwu wrzeciona...
Kiedyś takie stosowano bardzo często...
Na tym filmiku ( począwszy od 2.30 do końca ) masz pokazany bliźniaczo podobny w działaniu. Tutaj jest to posuw strugarki...
https://www.youtube.com/watch?v=HRClir8I37s
Jak byś zrobił super dokładne fotki wycinka, który wykadrowałem z jednego z Twoich zdjęć i zamieścił, to było by fajnie :)
( pod postem stosowny wycinek )
Ja bym to reanimował właśnie ze względu na ten mechanizm...
Ciekawy kawał żelastwa a ja takie lubię...
Powiedz ja Ci idzie rozbiórka tego i zrób jak najwięcej fotek szczegółów. Przydadzą Ci się potem przy składaniu ;)


Załączniki:
Komentarz: Opstrykaj to górne kółko i wodziki z obu stron OK ?
mb1.jpg
mb1.jpg [ 38.13 KiB | Przeglądane 3395 razy ]

Za ten post autor MarekSCO otrzymał podziękowanie od: Marian Strzelecki
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 wrz 2016, o 21:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 sty 2010, o 10:31
Posty: 1219
Podziękował : 183
Otrzymał podziękowań: 266
Uprawnienia żeglarskie: st. jach.
Zdjęcia zrobię jutro.

Na razie tylko rączka odkręcona. Z resztą stoję muszę najpierw ogarnąć kurs z budowy wiosłówki dla niepełnosprawnych dzieciaków z Czarnkowa z pod Piły.

Jak wrócę to się wezmę za rozbieranie. Na razie niestety stoi pod chmurką ale na czas wyjazdu pójdzie pod dach i się ją trochę zaleje aby mechanizm ruszyć.

Ten mimośród mnie trochę martwi bo lekko wybity i styka się z pierścieniem od wodzidka (chyba się tak to nazywa).

_________________
marek48100 napisał(a):
Gdybym miał cokolwiek do powiedzenia to zrobiłbym Cię prezesem "ludzi pozytywnie zakręconych"!! ;)
marek


Bobrowe Żeremia
https://www.facebook.com/BobroweZeremia/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 wrz 2016, o 21:25 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 8155
Podziękował : 6274
Otrzymał podziękowań: 2489
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
mbober1 napisał(a):
Ten mimośród mnie trochę martwi bo lekko wybity i styka się z pierścieniem od wodzidka (chyba się tak to nazywa).

Też to zauważyłem na fotce. Ale jeszcze się nie martw... To nie wszystko.
Powodów do zmartwień będzie więcej chyba...
No ale i radości z tej roboty może też być sporo. Tak mi się wydaje...
Ja zalewam takie zardzewiałki olejem napędowym, nie naftą.
Raz, że taniej. A dwa, że pozostaje potem taka tłusta warstwa, która doskonale się sprawdza przy rozbieraniu i pasowaniu i ocenie stanu podzespołów.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 wrz 2016, o 21:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 sty 2010, o 10:31
Posty: 1219
Podziękował : 183
Otrzymał podziękowań: 266
Uprawnienia żeglarskie: st. jach.
O dobry pomysł, choć nie dobrze be będę musiał spuścić z baku trochę a nie mam nic do przetłaczana a zasysać to mi się nie uśmiecha :rotfl:

_________________
marek48100 napisał(a):
Gdybym miał cokolwiek do powiedzenia to zrobiłbym Cię prezesem "ludzi pozytywnie zakręconych"!! ;)
marek


Bobrowe Żeremia
https://www.facebook.com/BobroweZeremia/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 wrz 2016, o 05:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 maja 2016, o 20:25
Posty: 2261
Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
Podziękował : 177
Otrzymał podziękowań: 504
Uprawnienia żeglarskie: sternik motorowodny
Że tak spytam, te zabawki z przelomu wieków XIX/XX mają sluzyć na warsztacie czy po prostu jako ciekawostka ze kiedyś coś takiego bylo w uzytku i ze jako antyk działa? Bo jakoś nie wyobrażam sobie profanacji tegoż na cnc.

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 wrz 2016, o 10:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 sty 2010, o 10:31
Posty: 1219
Podziękował : 183
Otrzymał podziękowań: 266
Uprawnienia żeglarskie: st. jach.
Ale o który antyk Ci chodzi ?

Jeśli o mojego grzmota to ma być użytkowa - ciekawostka. Jeżeli już to chciałbym aby chodziła na korbę ale od napędu na silnik się nie odżegnuję.

Zdjęcia już zrobione są pod tym samym linkiem co post wyżej dalej nie ogarnąłem wklejania z nowego googla więc wrzucę trochę później. Teraz wycinam wręgi do wiosłówki :rotfl:

Marek napisz coś więcej o tej wiertarce, co to za mechanizm z mimośrodem i czemu on taki ciekawy i do czego one głównie służyły.

U mnie będzie chodzić głównie przy drewnie ale pewnie jakiś metal też wpadnie pod wiertło.

_________________
marek48100 napisał(a):
Gdybym miał cokolwiek do powiedzenia to zrobiłbym Cię prezesem "ludzi pozytywnie zakręconych"!! ;)
marek


Bobrowe Żeremia
https://www.facebook.com/BobroweZeremia/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 wrz 2016, o 19:18 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 8155
Podziękował : 6274
Otrzymał podziękowań: 2489
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
mbober1 napisał(a):
Marek napisz coś więcej o tej wiertarce, co to za mechanizm z mimośrodem i czemu on taki ciekawy i do czego one głównie służyły.

Z przyjemnością
Ale to dosyć długa historia, bo trzeba dokładnie przedstawić tło wydarzeń, żeby wszystko było do końca jasne.
Jak wrócę z Beskidu w przyszłym tygodniu to przysiądę i napiszę coś bardziej fachowego...
Teraz tak w telegraficznym skrócie:
To co masz przed oczyma to wiertarka kowalska. Służyła do wiercenia otworów w metalowych detalach. Dedykowana była dla kowali... Dla kuźni bez napędu transmisyjnego.
Sprzedawano ją najczęściej w takiej formie jak masz przed sobą. Resztę kowale dorabiali sobie sami.
Tzn dorabiali sobie stół do jej zamocowania ( czy co tam jeszcze )
Były też ( na pewno widziałeś ) podobne wiertarki mocowane do ściany...
Jak zauważyłeś napędzana jest na korbę. Posiada koło zamachowe magazynujące energię...
Kowal mógł jedną ręką kręcić korbą a drugą operować wierconym detalem.
Posuw wrzeciona realizowany był mechanizmem i którym właśnie rozmawiamy.
Mechanizm mimośrodowo zapadkowy w takich wiertarkach pojawił się stosunkowo wcześnie... I w sumie na krótko. Nie często się go spotyka.
Zdecydowanie częściej można spotkać wiertarkę tego typu z posuwem napędzanym
przez przekładnię zębatą lub cierną...
Jakie zalety miał mechanizm mimośrodowo zapadkowy.
O tu musimy trochę uruchomić wyobraźnię...
Wiertarka dawała możliwość wiercenia stosunkowo głębokich cylindrycznych
otworów.
Czyli takich, których kowal do tej pory po prostu nie używał.
Nie widział takiej potrzeby... Spójrz jeszcze raz na otwór mocowania wierteł do
wrzeciona. Cylindryczny on ?
Producent wiertarki, chcąc sprzedać kowalowi coś, czego ten nie potrzebuje...
Musiał "mówić językiem kowala", czyli dać taki właśnie "kowalski stożek".
Bo ten kowal mógł z łatwością obsłużyć, nie zmieniając nawyków.
No ale przecież kowal ani wiertarki ani wierconych przez nią otworów po prostu nie potrzebował...
Sytuacja dzisiaj doskonale rozpracowana - wystarczy wmówić nabywcy...
Podówczas rzecz wcale nie była łatwa. Oto nagle w kuźni specjalisty posiadającego zarówno kunszt jak i klientów - miały pojawić się od razu dwie nowości.
Nie tyle sama wiertarka, co właśnie te cylindryczne otwory...
A druga nowość ?
Druga nowość to... Wióra :)
Czyli w kuźni nagle, jak grom z jasnego nieba, pojawia się obróbka skrawaniem.

No właśnie... Wcale nie jak grom... I wcale się tak znowu bardzo nie pojawia...
I tu tkwi cała historia wiertarek kowalskich.
Trudna do opisania dzisiaj.
Ale spróbuję :) Może coś z tego wyjdzie...
W razie jakby nie wyszło, to bądź wyrozumiały proszę :)
Teraz przesuń wajchę sterowania wyobraźnią w skrajne położenie "max"
i dociśnij butem, żeby nie odskoczyła.
Dlaczego obróbka skrawaniem w kuźni była trudna do zaakceptowania. Przecież wiemy
jak ogromne możliwości daje - prawda ?
No to wyobraźmy sobie, że zajmuję się obróbką skrawaniem w sumie zawodowo...
Mam wywiercić otwór i co widzę ?
To proste... Parametry otworu ( średnicę, głębokość ) i jego koordynaty...
A co widzi kowal ? Spróbujesz odgadnąć ?
Przecież to samo - prawda ? Średnicę i głębokość otworu no i miejsce w którym ma wiercić...
Jeśli tak pomyślałeś, to mogę cię zapewnić, że wiertarki kowalowi nie sprzedał byś nigdy :lol:
Dociskaj tę wajchę butem mocno i pomyśl jeszcze raz...
Żeby było trudniej, a co za tym idzie ciekawiej, umówmy się, że nasz wyimaginowany kowal to prosty, nie kształcony gość... W sensie, że nie zna nawet liczby pi w przybliżeniu do dwu miejsc po przecinku :lol:
No i jak ? Już odgadłeś ?
Oczywiście ! Kowal zawsze, ale to zawsze widzi w pierwszej kolejności objętość.
Musi ją widzieć. Przeistaczając jedną bryłę w drugą musi wiedzieć gdzie zacząć odsadzanie materiału. Gdzie odciąć żeby wystarczyło... Etc...
Kowal patrzy tylko tak ! Tylko przez pryzmat objętości.
I teraz przychodzi do takiego kowala producent wiertarek i mówi mu:
Koleś mam dla ciebie super cudo. Nie musisz już przebijać swoich graniastych stożków...
Możesz wiercić "dziurki" jak ta lala. O Popatrz ! Bierzemy detal nad którym akurat pracujesz...
Wykonujemy wiertełko. Mocujemy we wrzecionie produktu naszej firmy...
Pokręcamy korbką i proszę. Mamy piękną "dziurkę" fi 30 przez całą grubość detalu !
Sprzedający coś tam wprawdzie jeszcze mówi do kowala. Jakoś zachwala swój towar...
Ale kowal widzi przed oczyma tylko jedno. Jaka objętość detalu w wyniku tej "cudnej super operacji technologicznej" poszła w piz*u...
Dalej nie słucha, bo i po co ? I nie dyskutuje...
Po prostu wyjmuje z paleniska rozżarzony pręt i wsadza sprzedawcy w dupę :lol:

Rozumiesz o jakim tle wydarzeń mówimy ?
Żeby zaopatrywać kuźnie w nową technologię... W technologię z punktu widzenia kowala "przełomową". Musimy mieć super atuty.
Dzisiaj wydaje się nam oczywiste, że przecież cylindryczny otwór najłatwiej wykonać
i tyle dla niego zastosowań...
Przecież wiertarką najszybciej itd...
Kiedyś nie było to ani oczywiste ani prawdziwe :idea:

No i teraz możemy wreszcie pogadać o tym mechanizmie. Po co on i dlaczego taki ?
Wyobraźmy sobie jeszcze raz naszego kowala. Ale tym razem przyjmijmy, że dał się namówić na stosowanie wiertarki. Oto nasz kowal zabiera się do wiercenia.
Jak to robi ? Ano - jak zwykle... Najpierw wykonuje narzędzie. Czyli wiertło.
Potem je hartuje. Następnie przygotowuje detal do wiercenie, czyli we właściwym miejscu ( na właściwej objętości ) odpuszcza...
Dalej bierze detal w łapę drugą rączką pokręca korbką i wierci...
I teraz umówmy się na chwilę, że wiertarka nie ma mechanizmu mimośrodowo zapadkowego. Napęd posuwu przekazywany jest z wrzeciona poprzez przekładnię
o pracy ciągłej. Czyli wiertło ciągle zagłębia się w metal...
Z każdym obrotem o tę samą głębokość.
Co ciekawego dzieje się w wyniku tego zjawiska ?
Ano z wierconego otworu zaczyna wydobywać się wiór... Ostry, nieprzerwany wiór, którego długość ciągle narasta i narasta... Wiór wiruje sobie w okół wrzeciona i
lada moment okaleczy naszego kowala :(
A teraz to samo, tylko z posuwem realizowanym przez omawiany mechanizm.
Posuw nadal pracuje płynnie, niemniej jednak w chwilach kiedy zapadka zmienia
położenie ( przeskakuje na kolejny ząbek ) Wiertło wykonuje przynajmniej jeden obrót nie zagłębiając się w materiał. I wtedy właśnie wiór ulega przerwaniu.
Ot i cała historyja stosowania tego mechanizmu w wiertarkach.
Ważne, żeby rozumieć dwie sprawy.
Po pierwsze to co opisałem to rzeczywiste warunki do jakich te wiertarki były projektowane. Kowal właśnie tak wiercił otwory... Tzn dokładnie przygotowywał tą operację i dlatego mógł wykorzystać relatywnie małą ( z dzisiejszego punktu widzenia )
sprawność wiertarki.
Druga sprawa, że różnorodność typów i rozwiązań stosowanych w wiertarkach kowalskich wynika stąd, że nie było łatwo przebić się tej technologii w kuźni.
Dlatego, że musiała konkurować właśnie z przebijaniem, które było niewiele
mniej wydajne... Zresztą trudno powiedzieć na pewno, czy mniej wydajne...
No i nie przynosiło zatrat na obrabianym materiale.
I - co arcy ważne - nie zaburzało sposobu myślenia kowala.
A to była rzecz krytycznie ważna.
( Nie musiał liczyć ile materiału straci na formowaniu detalu i ile jeszcze zatraty dojdzie na wierceniu )

No i jak rozjaśniłem coś ?
Obawiam się, że niebardzo :oops:



Za ten post autor MarekSCO otrzymał podziękowania - 3: bartuss1nowy, mariaciuncia, Marian Strzelecki
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 wrz 2016, o 19:43 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 sty 2010, o 10:31
Posty: 1219
Podziękował : 183
Otrzymał podziękowań: 266
Uprawnienia żeglarskie: st. jach.
Z tym wciskaniem gazu to trochę przesadziłeś akurat z kowalami to mam do czynienia więc aż tak bardzo nie musiałem wciskać. Tylko ja myślę tak jak kowal i jak napisałeś o objętości to zdębiałem bo dobry kowal raz zerknie na detal i już może go trzaskać w tysiącach (ok przesadziłem :) ).

Dodam ze kowalami podkuwaczami.

Bardziej łopatologicznie kowal widzi cały detal w głowie i to jeszcze przestrzenie. Ma taki program do projektowania cnc tylko w głowie a nie w komputerze :rotfl: ,
a objętość to wymysł matematyki :rotfl: :rotfl:

Ale przyjmijmy że nie tyko ja to będę czytał więc ładnie naskrobałeś.

_________________
marek48100 napisał(a):
Gdybym miał cokolwiek do powiedzenia to zrobiłbym Cię prezesem "ludzi pozytywnie zakręconych"!! ;)
marek


Bobrowe Żeremia
https://www.facebook.com/BobroweZeremia/



Za ten post autor mbober1 otrzymał podziękowanie od: mariaciuncia
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 wrz 2016, o 20:37 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 sie 2014, o 21:16
Posty: 8155
Podziękował : 6274
Otrzymał podziękowań: 2489
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
mbober1 napisał(a):
Ale przyjmijmy że nie tyko ja to będę czytał więc ładnie naskrobałeś.

Nieładnie, bo nie zrozumiałeś :(
Rzecz leży faktycznie na styku technik kowalskich i obróbki skrawaniem...
Ale nie w znaczeniu dzisiejszym. Nie o dzisiejszych kowalach tu mowa - niczego im nie ujmując...
Weźmy taki przykład. Z życia, bo często mam z tym do czynienia...
Oto chcę wytoczyć koło pasowe o średnicy 100 ( na jakiś tam rodzaj paska klinowego...
przyjmijmy B17 ) a mam do dyspozycji pręt o średnicy powiedzmy 80.
Dzisiejszy kowal bez liczenia. Z dziecinną łatwością powie mi ile tego pręta muszę odciąć, żeby go przekuć do toczenia. Tu masz rację...
Zrobię wedle jego obliczeń. Założę na tokarkę... Wywiercę otwór na oś...
Rozumiesz ?
Dalej... Jestem sobie w stanie wyobrazić kowala pracującego w przemysłowej kuźni, który
bez liczenia poda mi zarówno objętość pręta potrzebną do przygotowania materiału tak, żeby wytoczyć to koło z wierceniem posadki na oś...
Jak i objętość materiału potrzebną do przygotowania materiału ze wstępnym przebiciem otworu na oś...
Ale przebiciem wykonanym w takich warunkach jakimi dysponuje kuźnia w której on pracuje ( jej system ogrzewania )...
Dlaczego tak ? Ano dlatego, że w kuźni przemysłowej nie musi szacować nagrzewanej objętości... Może relatywnie szybko nagrzać na wskroś, bez cudów...
Ja mówię o kowalu z końca XVIII wieku... O świecie którego już nie ma...
O kolesiu, który poda mi potrzebną długość pręta od razu z uwzględnieniem przebicia...
A ja ją odetnę... Wyklepię jak najlepsi nasi rzemieślnicy i... Dupa...
Nie będzie w czym wiercić :lol: Zabraknie materiału na technologię...
Bośmy się nie dogadali a błąd był po mojej stronie.
Bo koleś z którym rozmawiałem w ogóle nie wiedział, że można wiercić.

To miała być ilustracja tego jaka jest wydajność tej wiertarki. A i to zakładana a nie rzeczywista... Dopiero przy gabarytach jakie podałem w przykładzie była by jakaś
szansa przekonać XVIII wiecznego kowala o sensie stosowania takiej wiertarki...
Bo wszystko co mniejsze objętościowo on szybciej nagrzeje na wskroś na swoim małym palenisku , przebije i uformuje jak mu potrzeba.
Tu był sens ilustracji... Niestety jestem dzisiaj zbyt zmęczony i nie potrafię pisać :oops:

PS:
Ja też znam i cenię wielu współczesnych kowali artystów.
Ale niczego nikomu nie ujmując - mówimy czymś zupełnie innym...
O czymś czego szczątki przechowały się jeszcze gdzieniegdzie w wielkich
kuźniach przemysłowych. Ale to dosłownie żałosne szczątki...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 500 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 34 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL