Do tej pory mieliśmy głównie słabe wiatry, a gdy powiało 4-6, no może 5 Bft, to spietrałem: http://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=39&t=25123

Dzisiaj wiało z Westu 1-3 Bft, chwilami szkwaliło może do czwórki. Poszliśmy bez refu i była to dobra decyzja - w silniejszych podmuchach łódeczka leeeciiiiiiiiii. Kasia na ławeczce wioślarskiej, a ja na dnie kokpitu, głównie siedząc, chwilami, gdy dowiewało, klęczałem, żeby ewentualnie móc balastować.







Najpierw pogoda szara i deszczowa, potem prawie chorwackie słoneczko. Dość powiedzieć, że szliśmy równo z Laserami 4.7, chwilami szybciej od RSVision, zanim postawili genakera i w ogóle było fajnie. Jedynym poważnym mankamentem jest moje zdrowie - łapię zadyszkę, zalewam się potem, zarówno podczas wysiłku, jak i emocji. Łódce brakuje powierzchni przeciwślizgowej na dnie kokpitu - gładki i mokry staje się ślizgawką. No i na nowy sezon koniecznie trzeba usprawnić refowanie. Poza tym fajna jest i tyle.



Więcej fotek z dnia dzisiejszego: https://goo.gl/photos/APrNXgiLdkDGfifM6

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

a już myslałem ze to Blekota podobny

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz

To widzę i bez Twojego gadania
Ja tu plany snuję na najbliższą przyszłość...

3 to nie 10, wietrzyk jedynie, dupy nie urywa

_________________
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

pozdrawiam Bartosz

Robert teraz mi się nie wymigasz, szykuj się na Boatex w Lutym.

_________________


Bobrowe Żeremia
https://www.facebook.com/BobroweZeremia/

Nie namawiam. Każdy ma swoje kryteria oceny i potrzeby. Mnie ta łódka pasuje, a gdybym miał 20 lat mniej, to byłaby jeszcze lepsza.
Raczej się wymigam. Nie bardzo mi pasuje transport zimą do Poznania i z powrotem...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

A, jakie jest zdanie Bartka?

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Poczekaj, może Ci odpowie.
Na ile go znam, to bardzo nie lubi wszelkich imprez masowych.

Na zakończenie - jedna z fotek autorstwa Margrabiego z dnia wodowania:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Ostatnio nie było tam tłumów, a klimat na forumowym stoisku jest ciepły. (Czasami wióry lecą.) Wasz GIS byłby dużym wydarzeniem.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Wróćmy do pytania MarkaSCO o "zachwyty nad łódką itp historie..." Właśnie opublikowano zdjęcia ze spotkania trzech amerykańskich Goatów:





W tym czasie, kolejny GIS z USA żeglował w innych rejonach...





Mnie to urzeka i inspiruje, ale to, co sam przeżywam, różni się jednak od wyobrażeń.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Pozwolę sobie podlinkować inny topic na tym forum, czyli informację o zakończeniu sezonu nawigacyjnego GIS-a "Uitwaaien": http://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=39&t=25267&p=439566#p439566
...

Okazja wydaje mi się ku temu doniosła, wszak sezon niby zakończony, a tu właśnie dostałem zaproszenie od organizatorów Samosterowych Spotkań w Tawernie Korsarz, abym opowiedział coś o tej budowie GIS-a i może też o samej łódce.
Mam, na przygotowanie się merytoryczne, do prezentacji, około miesiąca. Do tego mam pełną dokumentację fotograficzną wszystkich etapów budowy.

Prawdopodobnie, w odpowiednim dziale forum*, jak i na fejsiku, pojawią się kiedyś oficjalne ogłoszenia i zaproszenia. Tymczasem zaproszę zainteresowanych już teraz, na opowieść o budowie sklejkowej łódki, dla niewtajemniczonych - 14 listopada 2016 (poniedziałek) w Tawernie Korsarz (w Warszawie) o godz. 1930.

_____
*) http://forum.zegluj.net/viewtopic.php?p=439714#p439714

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Nie jestem z Warszawy więc mam śmiałość zapytać czy przy tej Tawernie jest jakiś hotel bo jak wszystko pójdzie dobrze to ja też reflektowałbym na zaproszenie.

Nie mam pojęcia.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

5 lat temu padło podobne pytanie i robiłem rozeznanie. Pewnie poniższe zapytanie lekko straciło na aktualności, ale co do zasady - niewiele się zmieniło. Nie jest to miejsce atrakcyjne turystycznie. Zaproponowałem tam 10 hoteli/hosteli różnej kategorii i bez kategorii:

viewtopic.php?f=43&t=6996&p=66793&#p66793

pzdr,
Andrzej Kurowski

Zima, więc roboty ni ma ...

To oczywiście nie całkiem prawda. Widziałem na fejsbuczku jak skandynawski budowniczy GIS-a struga na śniegu bom:



Ja nie lubię, kiedy mi paluchy marzną, ale wlazłem dziś do garażu, aby przynieść farelkę, bo zamarzło nam cosik. Ciężarówka mojej ex nie odpala, więc musiałem wspinać się przez bajzel, bez wyprowadzenia GIS-a na dwór. Przyjrzałem się też, jak mu się zimuje. Ma suchutko, chociaż zimno. Spokojnie czeka na wiosnę:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Ee, zajrzałem w nadziei że przerabiasz GISa na bojera albo mikro-lodołamacz.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Milczący z deskami...

czyli
Dola Szkutnika Samotnika.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Taki "mikro-lodołamacz" dziś znalazłem podczas spaceru:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

To tak w nawiązaniu do zdjęcia Robho? Dziwnymi drogami chadza myśl ludzka...

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała
--
pozdrawiam
AIKI

Napisał, że:

więc ciekawym jest, ile zyskał.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Niczego nie zyskał - zrobił zdjęcie i poszedł dalej.

Na razie rozważam sprawę wioseł szalupowych. Pagaje, to pagaje - jechałem na pagaju w dniu wodowania, jak mi wiatr zdechł. Mam dwa, musiałem zmienić na króciutki, żeby w ogóle mieć siłę nim wiosłować, a to była flauta i jedynie patelnia do przewiosłowania, czyli ze 2, no może 2,5 km. A gdyby trzeba było wiosłować pod wiatr?

Podobno dla GIS-a sprawdzone są takie o długości 270 cm. Mieszczą się pomiędzy dziobem i trzecią wręgą i są dobrze dopasowane do szerokości łódki i wysokości burty.





No to myślę sobie, czy warto je strugać samemu, skoro w JULA kosztują 249 zł za parę? No, wiem, że buduje się nie po to żeby ... itd., a do tego Storer ma ładny projekt wioseł z częściowym wyważeniem: http://www.storerboatplans.com/Paddles/OAR9FT.pdf (chodzi o grubość drzewc, taperowaną tak, żeby wiosła leżały w dulkach i nie wymagały zbyt wielkiej siły do ich unoszenia z wody)

Mówią, że warto zrobić mniejsze pióra ... Nie jestem doświadczonym wioślarzem, więc na razie tworzę sobie "podbudowę teoretyczną"*.

_____
*) Do tej pory GIS-em na wiosłach pływałem tylko tak - siedzę koło skrzynki mieczowej przed ławką wioślarską:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

To ARTYSTA a tylko przy okazji szkutnik

Moim zdaniem to słuszny kierunek.
Powodzenia w struganiu

_________________
Zbyszek

Robho, 270cm raczej za długie. Przecież tu nie idzie o łódkę wiosłową, to napęd pomocniczy.
Co do wioseł, z drewnianych bym na Twoim miejscu jednak zrezygnował. Dobre do wiosłówki, tutaj nie bardzo, jeśli wyważysz będą ciężkie, a niewyważone szybko "poczujesz". Co się męczyć, w jakim celu? Dwie rurki aluminiowe i pióra plastikowe, można kupić niedrogo. Wygląda to całkiem, całkiem, a lekkie i wygodne. Do wiosłowania normalnego (bo przecież nie będziesz ciągnął z krzyża z klockiem w zębach ) akurat.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Zgadzam się z Alterusem po co dodawać kolejne kg? Zapewne w jakimś klubie windsurfing kupisz za grosze złamane maszty węglowe. Być może dostaniesz za free. Idealne na wiosła tak sądzę. Ja właśnie takie robię ...znaczy pagaj.

_________________
Zapytaj o pozycjonowanie strony www https://pozycjonowanie-google.com/

A tak w ogóle, to jeśli wiosła mają Ci służyć jako napęd manewrowy lub awaryjny w przypadku flauty, to zastanów się nad wiosłem do śrubkowania - zaleta: sam napędzasz i sam sterujesz, również przy podniesionej płetwie sterowej, poza tym więcej widzisz, bo stoisz wyżej i przodem do kierunku jazdy, a i wysiłek jakby mniejszy, choć prędkość może nie powala. Podpływałam tak wielokrotnie (na Drascombie i na GIS-ie), czasami całkiem spore kawałki i sprawdzało się świetnie. A może pójdziesz krok dalej i zrobisz wiosło yuloh?

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Jakby kto nie wiedzial jak -bo ja np. nie wiedzialem

wg http://triloboats.blogspot.com/2014/04/ ... eyond.html

Przypominam, że to malutka łódka żaglowa.
Szalupowe wiosełka zdecydowanie przewyższają na naszych wodach swoimi możliwościami wiosło do śrubkowania (polecam próbę pod prąd lub wiatr), a także typu yuloh. Choć nic nie przeszkadza, aby w sprzyjających okolicznościach pośrubkować sobie jednym szalupowym.

_________________
Pozdrawiam
Alterus