Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Niezbędnik szkutnika amatora
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=22&t=14481
Strona 1 z 2

Autor:  Cypek [ 22 lut 2013, o 19:35 ]
Tytuł:  Niezbędnik szkutnika amatora

Witam. Wielkimi krokami zbliża się remont generalny jachtu, który niedawno zakupiłem (laminat 6m długości) i przy tej okazji kompletuje swój warsztat. Chciałbym się Was bardziej doświadczonych poradzić.

Czeka mnie zdjęcie kilku warstw farby z kadłuba i pokładu. Wybór padł na szlifierkę festoll-a rotex 150 do wykonania największych prac na kadłubie i festooll 125 ETS do wykończenia. Mam pytanie czy jako szlifierkę główną lepiej wybrać średnicę 150 mm (tak jak typuje) czy lepiej 125 mm (ekonomicznie lepszy wariant) ? Czy szlifierka tzw. żelazko często się przydaje ?

Pozdrawiam, Cyp

Autor:  Narjess [ 22 lut 2013, o 19:47 ]
Tytuł:  Re: Niezbędnik szkutnika amatora

6 metrów jachtu - czyli śródlądzie mniemam, jakaś sasanka na ten przykład. a do tego szlifierka warta ćwierć ceny jachtu? Jak na rynku są dobre szlifierki za 200-300pln? Albo jestem przewrażliwiona, albo post zawiera lokowanie produktu.. :roll:

Autor:  Cypek [ 22 lut 2013, o 20:07 ]
Tytuł:  Re: Niezbędnik szkutnika amatora

Nic z tych rzeczy. Jacht zatokowy, kiedyś wyczynowy. Chcę nim jeszcze w tym sezonie pływać a narzędziami za 200-300 zł to raczej nierealne. Cena tych dwóch jak dla mnie podstawowych narzędzi mieści się w 2 tyś. (może nie z półki sklepowej ale prawie nowe).

Pozdrawiam, Cyp

Autor:  LukasJ [ 22 lut 2013, o 20:18 ]
Tytuł:  Re: Niezbędnik szkutnika amatora

No no, festool'em to zawodowcy się onanizują :D jak masz kasę to kupuj festolla :)
A cena narzędzi wyniesie połowę wartości remontowanej łódki :)

Autor:  Cypek [ 22 lut 2013, o 20:29 ]
Tytuł:  Re: Niezbędnik szkutnika amatora

Nie ma dla mnie znaczenia marka, chcę tylko sprawnie wyremontować jacht. Na tą chwilę mam dylemat czy kupić szlifierkę z tarczą 150 czy 125 mm. A wybór padł na festoola bo ma "rotex"-a a to da dużego "kopa" w pracy nad kadłubem.

Pozdrawiam, Cyp

Autor:  Michal [ 22 lut 2013, o 20:35 ]
Tytuł:  Re: Niezbędnik szkutnika amatora

Na remont 6 metrowej łódki wystarczy Bosch zielony PEX 270AE \300,0 zl\ i zostanie kasa na wymianę żagli. Jak jacht był kilka razy malowany to Kupiłeś jakiś antyk pewnie. Zapomniałeś dodać link do sklepu :D

Autor:  Cypek [ 22 lut 2013, o 20:49 ]
Tytuł:  Re: Niezbędnik szkutnika amatora

Mnie nie chodzi o to, żebyście teraz przekonywali mnie do innych narzędzi. Chciałbym się tylko dowiedzieć na bazie waszych doświadczeń, czy w pracy nad kadłubem lepiej użyć 150mm tarczę czy wystarczy 125mm. A jeśli chodzi o warstwy lakieru to kadłub ma położone dwie i jeszcze nie wiem czy będę szlifował do oryginalnego żelkotu czy poprzestanę na usunięciu pierwszej warstwy. Linków nie będzie, bo narzędzia będą z drugiej ręki.

Pozdrawiam, Cyp

Autor:  boSmann [ 22 lut 2013, o 21:04 ]
Tytuł:  Re: Niezbędnik szkutnika amatora

Moim zdaniem, zanim kupisz dobrą szlifierkę to powinieneś nabyć odkurzacz. W przeciwnym razie szkoda narzędzia.
Cypek napisał(a):
w pracy nad kadłubem lepiej użyć 150mm tarczę czy wystarczy 125mm

Trudno odpowiedzieć na tak zadane pytanie. Oprócz wielkości talerza, szlifierki mają też inne parametry, powodujące, że jedno narzędzie jest bardziej odpowiednie do zgrubnych pac a inne do wykańczających.

Autor:  Cypek [ 22 lut 2013, o 21:20 ]
Tytuł:  Re: Niezbędnik szkutnika amatora

Odkurzacz mam (przemysłowy dew### - co by nie było lokowania prod.), aż tak zielony to nie jestem ale będzie to moja pierwsza tak duża robota. Co do specyfikacji narzędzi to już pisałem. Jedną szlifierkę chcę przeznaczyć do prac zgrubnych (i tu kieruję się w stronę festoola 150 z rotex-em) a drugą mimośrodową, mniejszą (jednoręczną 125mm) do prac wykańczających. Zastanawiam się nad wyborem średnicy tarczy dla szlifierki, która ma wykonać największą pracę (ta z rotex-em). Z jednej strony 150mm znacznie przyśpieszy obróbkę kadłuba ale pozostaje jeszcze pokład a tam obawiam się, że te 150mm może być za duże i być może lepiej jednak wybrać 125mm. Przepraszam, że zaczynam od takich dywagacji ale jak już kupię ten sprzęt to z takim będę się "bujał" do końca remontu.

Pozdrawiam, Cyp

Autor:  boSmann [ 22 lut 2013, o 21:38 ]
Tytuł:  Re: Niezbędnik szkutnika amatora

trochę się gubię.
Zastanawiasz się; kupić rotexa 125 czy 150m czy to jest wybór miedzy rotexem 150 a ETS 125 ?

Autor:  Cypek [ 22 lut 2013, o 21:42 ]
Tytuł:  Re: Niezbędnik szkutnika amatora

boSmann napisał(a):
trochę się gubię.
Zastanawiasz się; kupić rotexa 125 czy 150m czy to jest wybór miedzy rotexem 150 a ETS 125 ?


Chcę kupić dwie szlifierki. Jedna do prac wykończeniowych 125 ETS i druga do prac zgrubnych z rotexem i tu właśnie mam dylemat, czy kupić 150 czy 125mm.

Autor:  boSmann [ 22 lut 2013, o 21:47 ]
Tytuł:  Re: Niezbędnik szkutnika amatora

Ja bym wybrał 150 ;)

Autor:  Cypek [ 22 lut 2013, o 21:54 ]
Tytuł:  Re: Niezbędnik szkutnika amatora

boSmann napisał(a):
Ja bym wybrał 150 ;)


Dzięki :) Ja też w tą stronę się skłaniam, kadłub zrobię raz, dwa ... ale czy na pokład nie będzie za duża, czy tam może już lepiej pracować tzw. żelazkiem ?

Autor:  boSmann [ 22 lut 2013, o 22:03 ]
Tytuł:  Re: Niezbędnik szkutnika amatora

Cypek napisał(a):
czy na pokład nie będzie za duża

ile byś nie miał szlifierek to i tak możesz trafić na miejsce gdzie ręcznie trzeba będzie coś dotrzeć :-P
Cypek napisał(a):
może już lepiej pracować tzw. żelazkiem ?

jeżeli już , to delta będzie bardziej przydatna a i Duplex (ostni festoolowy pomysł) warto posiąść :lol:

Autor:  Catz [ 22 lut 2013, o 22:15 ]
Tytuł:  Re: Niezbędnik szkutnika amatora

Cypek - skoro juz stac Cie na wszystko, to moze taniej wyjdzie powierzenie wszystkich prac jakies wyspecjalizowanej firmie, posiadajacej profesjonalny sprzet, wliczany w koszty wlasne?
Catz

Autor:  Cypek [ 22 lut 2013, o 22:18 ]
Tytuł:  Re: Niezbędnik szkutnika amatora

Dzięki Zbyszku ! Takiej odpowiedzi oczekiwałem. O delcie też myślałem i jeśli zostanie trochę grosza to też nabędę. W pierwszej kolejności muszę kupić to co najdroższe, czyli rotexa 150.

Pozdrawiam, Cypek

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Catz napisał(a):
Cypek - skoro juz stac Cie na wszystko, to moze taniej wyjdzie powierzenie wszystkich prac jakies wyspecjalizowanej firmie, posiadajacej profesjonalny sprzet, wliczany w koszty wlasne?
Catz


Myślałem o tym ale chcę zdobyć własnego doświadczenia w tej materii :) A wydanie 2 tyś na narzędzia nie oznacza, że stać mnie na wszystko ;)

Pozdrawiam, Cypek

Autor:  Catz [ 22 lut 2013, o 22:28 ]
Tytuł:  Re: Niezbędnik szkutnika amatora

Cypek napisał(a):
A wydanie 2 tyś na narzędzia nie oznacza, że stać mnie na wszystko ;)

Szkoda... Myslalem, ze moze wreszcie jakis pasjonat wlasnoreczny bez ograniczen.. ;)
Catz

Autor:  Kurczak [ 23 lut 2013, o 12:58 ]
Tytuł:  Re: Niezbędnik szkutnika amatora

Ja tam używałem dwudysznego hand-exu na prostokątne arkusze :lol:

Autor:  Yogi_ [ 23 lut 2013, o 13:32 ]
Tytuł:  Re: Niezbędnik szkutnika amatora

Polecam taką tarczę http://www.narzedziabosch.pl/bosch-osprzet/ciecie-szlifowanie-i-obrobka-szczotkami/tarcze-garnkowe-z-weglikow-spiekanych/tarcze-garnkowe-z-weglikami-spiekanymi-do-szlifier/tarcze-garnkowe-z-weglikami-spiekanymi-do-szlifier/tarcza-garnkowa-z-weglikow-spiekanych-115-x-22-23-mm-dokladne-ukosne_p_7151.html do zwykłej kątówki, w dzień starą farbę obskoczysz, z tym, że albo dorobisz stopę ograniczającą głębokość szlifowania, albo masz "czucie" w rękach i lubisz szpachlować, ale tarcza zarypista jest i zastępuje papierów coś za 5 razy cena.


P.S. To też nie moja firma, choć mam ze 4 razy bliżej niż do tych fajerwerków. :-P

Autor:  cymesspol1 [ 23 lut 2013, o 14:55 ]
Tytuł:  Re: Niezbędnik szkutnika amatora

Polecałbym Ci na początek Owatrol Dilunett - właśnie dzisiaj się tym bawię, tylko strasznie to żrące dla skóry. Cena 80zł/2,5l. Ja dzisiaj usunąłem tym stare antyfoulingi. Zeszło mi ok 1litra. Jestem bardzo zadowolony. Przede wszystkim trwa to 100 razy szybciej niż szlifując.
"Nie zawiera rozpuszczalników ani parafiny -Niepalny -Usuwa woski, lakiery, farby (także przeciwporostowe) -Sprawia, że powłoki stają się rozpuszczalne w wodzi -Usuwa do 8 warstw przy jednej aplikacji -Łatwy do stosowania nawet na powierzchniach porowatych oraz rzeźbionych -Nie wyparowuje i nie wysycha -Konsystencja żelu ZASTOSOWANIE -Przeznaczony do stosowania na metalu, drewnie (za wyjątkiem dębu, kasztanu, parkietu oraz forniru), tworzywach sztucznych, kamieniu i betonie -Idealny do powierzchni trudnych do zdzierania, bardzo ozdobnych -Może być stosowany na powierzchniach poziomych i pionowych -Nie rozpuszcza plastiku, gumy, powłok syntetycznych ani żelkotu -Podczas aplikacji należy stosować odzież ochronną -Czas działania zależy od rodzaju wykończenia i liczby warstw. -Powierzchnię drewna należy zawsze neutralizować za pomocą NET-TROL -Nałożyć grubą warstwę Dilunett na powierzchnię, jeżeli po jakimś czasie preparat zaczyna wysychać należy go spryskać delikatną mgiełką z wody. Gdy żel przybierze kolor ciemnobrązowy należy przystąpić do szorowania za pomocą nylonowej szczotki i spłukać pod wysokim ciśnieniem maksymalnie 60 bar"

Autor:  Prosiek [ 23 lut 2013, o 16:03 ]
Tytuł:  Re: Niezbędnik szkutnika amatora

Moim skromnym doświadczeniem się podpierając - weź 125mm. Jest ekonomiczniejsza, poręczniejsza i praktyczniejsza, nie odczujesz dużej różnicy.
Delta - owszem, też się przydaje w niektórych miejscach, ale nie da się wszędzie dotrzeć nawet nią.
Moim ulubionym narzędziem jest tania polerka samochodowa przerobiona na szlifierkę 125mm przez zmianę tarczy - to mi daje regulację obrotów i lepszą kontrolę nad tym ustrojstwem. Pracuję nad starym "Orionem" i zależy mi na jak najmniejszej ilości zacięć dość cienkiego laminatu i dodatkowego szpachlowania.

Panowie redaktorzy z "PBO" remontując "Hantu Biru" też używają 125mm, i mnóstwa papieru- to jest czynnik mocno wpływający na koszt roboty.
6 m to nie jest poza tym kolos.. ;-)
Pozdrawiam i trzymam kciuki !

Autor:  Roman K [ 24 lut 2013, o 13:01 ]
Tytuł:  Re: Niezbędnik szkutnika amatora

cymesspol1 napisał(a):
Polecałbym Ci na początek Owatrol Dilunett -..... -Usuwa do 8 warstw przy jednej aplikacji

Nawet zmywacze oparte na chlorku metylenu nie są w stanie tego zrobić. :mrgreen:
I najważniejsze: nie rusza farb dwuskładnikowych, np. epoksydowych. :-(
Poza tym środek bardzo dobry, chociaż trochę drogi.

Autor:  Paco [ 24 lut 2013, o 13:22 ]
Tytuł:  Re: Niezbędnik szkutnika amatora

Wracajac do narzedzi jako niezbednika u mnie jest to rowniez multitool Dremel.
Sprawdza sie tam gdzie duze zabawki nie siegaja.
Pomocny zwlaszcza jest walek gietki :)

Autor:  Wojciech [ 24 lut 2013, o 19:07 ]
Tytuł:  Re: Niezbędnik szkutnika amatora

Jak komuś obrośnie, to jest taki zdzierak dostępny, kto czymś takim praktykował ?


Autor:  Paco [ 24 lut 2013, o 19:26 ]
Tytuł:  Re: Niezbędnik szkutnika amatora

$350 za uzywke.
Mozna ciac tez linka, sa tez tego typu narzedzia (no moze nie dzialaja pod woda) ktore dzialaja na tej samej zasadzie, za duzo mniejsze pieniadze.

Autor:  Cypek [ 13 mar 2013, o 00:42 ]
Tytuł:  Re: Niezbędnik szkutnika amatora

cymesspol1 napisał(a):
Owatrol Dilunett


Dzięki za podpowiedzi. Jak się tylko trochę cieplej zrobi to przetestuje tą chemię na pokładzie, kadłub postanowiłem na ten sezon tylko odmalować. Poprzednie dwie warstwy lakieru są bardzo dobrze zrobione. A pro po szlifierki to jeśli chemia się sprawdzi biorę 150-tkę, chociaż słyszałem, że trzeba mieć "mocny chwyt" ;)

Macie jakieś doświadczenie ze stosowaniem rurek węglowych do wzmocnień konstrukcyjych ? Jestem na etapie prucia starych grodzi i chcę zastosować we wzmocnieniu kadłuba włókno węglowe. Znalazłem tzw. rurki fi 10mm, ścianka 2mm, chciałbym ich urzyć w miejscach usztywnienia starych grodzi ze sklejki. Czy są jakieś szczególne wymagani co do laminowania maty węglowej ?

Dzięki za wszystko i gorąco pozdrawiam, Cyp

Autor:  peter [ 13 mar 2013, o 08:02 ]
Tytuł:  Re: Niezbędnik szkutnika amatora

Cypek napisał(a):
Znalazłem tzw. rurki fi 10mm, ścianka 2mm, chciałbym ich urzyć w miejscach usztywnienia starych grodzi ze sklejki

oczywiście rze morzesz urzywać takich tzw. rórek fi10.... :mrgreen:

Autor:  Cypek [ 13 mar 2013, o 13:53 ]
Tytuł:  Re: Niezbędnik szkutnika amatora

peter napisał(a):
oczywiście rze morzesz urzywać takich tzw. rórek fi10.... :mrgreen:


Rozumiem ten ortograficzny przytyk ;) Sorry za to rz/ż, za późno było jak to pisałem, a jak widzę nie mam już możliwości edycji :)

A wiecie coś może o włóknach bazaltowych ? cena pomiędzy rowingiem szklanym a węglowym, ponoć nie pyli i nie kłuje jak szkło ... ale jako to wygląda w zestawieniu waga/wytrzymałość ?

Autor:  peter [ 13 mar 2013, o 14:18 ]
Tytuł:  Re: Niezbędnik szkutnika amatora

Cypek napisał(a):
A wiecie coś może o włóknach bazaltowych ? cena pomiędzy rowingiem szklanym a węglowym, ponoć nie pyli i nie kłuje jak szkło ... ale jako to wygląda w zestawieniu waga/wytrzymałość ?


Nie kombinuj,jak masz łódkę z normalnego czyli poliestrowego laminatu to nie ma żadnego sensu używać hi-tech materiałów,szkoda kasy...

Autor:  Cypek [ 13 mar 2013, o 14:52 ]
Tytuł:  Re: Niezbędnik szkutnika amatora

Kadłub w całości zrobiony jest z rowingu szklanego, bardzo cienki ale i sztywny. Odchudzam go właśnie ze starej sklejki i chcę zastosować nowe lekkie materiały w miejsce starych wzmocnień, dlatego pytam. Wybór padł na włókno węglowe z wiadomych względów ale w międzyczasie dowiedziałem się o włóknie bazaltowym. Niestety niewiele się dowiedziałem o jego zastosowaniach w praktyce.

Pozdrawiam, Cyp

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/