WItam. Dziś trafiłem na plany "Żagielka" konstrukcji naszego forumowego kolegi p. Mariana.
Co mnie zainteresowało to "ostra rufa", a dokładiej jaki wpływ ma taka konstrukcja na własności nautyczne w stosunku do popularnych aktualnie, płaskich?? Mam nadzieje na wypowiedź m.in oczywiście p.Mariana.

Nie chcę tu dziobać ale bardzo podobają mi się takie klasyczne pływadełka, można uzyskać plany w lepszej rozdzielczości? Bo odnośnik na strone port21 już niestety nie działa

Teoretycznie ostra rufa, to pozostałość, taki atawizm, po pierwszych czółnach i tym podobnych jednostkach budowanych z desek.

Tutaj pokuszę się o opinię, że łódka wielkości Żagielka z ostrą rufą, to nie najlepszy pomysł, bo miejsca w niej mało i stateczność mniejsza niż np. takiej prostej szuflady, jak PDGoose przywoływanej w innych wątkach. Ale Żagielek jest fajny i podobać się może.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Z ostrą rufą, łódka jest prostsza do wykonania - elementów jest mniej, przez co jest jednocześnie tańsza.

_________________
Pozdrawiam
ŁJ

Cosik chyba narozrabiałem z tym hotlinkiem juz zedytowałem.

Rzeczywiście, nie pomyślałem o tym.

Słuszna uwaga.

Hotlink z tamtej strony nie zadziała, bo jest zablokowany.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

W archiwalnych Żaglach (chyba z roku 1972) znajdziesz plany w wersji czytelnej i z opisem

_________________
Zbyszek

Slusznie, ale po co takiej lodce miejsce i wieksza statecznosc?
Catz O Programach

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Napisać do Mariana Strzeleckiego, podać swój adres e-mail. Marian przesyła bezpłatnie to co ma.


Przydaje się. Przychodzi czasami do głowy popływać w silniejszym wietrze i trochę turystycznie - miejsce i stateczność się wtedy przydaje.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Robhosaylor napisali:

Przydaje się. Przychodzi czasami do głowy popływać w silniejszym wietrze i trochę turystycznie - miejsce i stateczność się wtedy przydaje.[/quote]
I Ty to mówisz Robertusie?

To właśnie przy pływaniu przy silniejszym wietrze okazują się w pełni zalety łódek z małą lub bez pawęży:
nie są tak narowiste w szarpaniu się pod wiatr (w szkwałach) więc sterami nie trzeba kontrować i tym samym te stery hamują jazdy do przodu.
Także im stery nie wychodzą z wody, tak jak tym z szero ...(aż się boję nazwać aby z lodówki nie wychynął znawca wszystkich tematów)

Nie na darmo takie kształty miały (oceanicznie sprawdzone) Dory Nowofunlandzkie (?)
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Wychodzac z lodowki pragne zauwazyc, ze kontrowanie sterem na kursie na wiatr, a tym samy, hamowanie, nie jest problemem wynikajacym z ksztaltu rufy, lecz z nie umiejetnego prowadzenia jachtu.

I tak to uczymy sie o lodowkach coraz wiecej.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Znam ludzi, którzy twierdzą że jakiekolwiek stosowanie steru "kaleczy" łódkę. Sam byłem w ciężkim szoku, gdy miałem okazję przepłynąć się łódką bez steru. Oczywiście nie ja sterowałem, a właściciel łódki. Kontrolował nią całkowicie i precyzyjnie. Było to klasyczne proa wekslujace Janusza Ostrowskieg.

_________________
Pozdrawiam
ŁJ

Dzień dobry...
Szok mię siem podoba Kiedyś tego uczyli.
Z konieczności, znaczy z powodu DZ-t...

Ciebie uczyli, ja na żadnym kursie, szkoleniu i innych takich, nie uczestniczyłem. Żadnego papierka nie mam. A co innego płynąć nie używając steru, a co innego płynąć łódką z założenia bez steru.

_________________
Pozdrawiam
ŁJ

Oi tam, byłem w życiu tylko na jednym kursie, po papierek właśnie (nie licząc tych co prowadziłem, of course ) Wtedy sternik szkolony był na dwupatykach, taki wymóg; a DZ-y (te starsze) miewały stery mało co pomocne i bez pracy żaglem nie pomanewrował. Jazda bez steru wymagana nie była, lecz pomagała w zrozumieniu
Ale fakt, dużo bardziej kiedyś uczono żeglowania, a to bo mniej było silników

Niewątpliwie pouczające doświadczenie posterować żaglem, dziś mało kto to czuje - a toć sama esencja żeglowania przecie. Zresztą różne małe dziwne łódki to doskonała szkoła. Taki "Zagielek" wiele mógłby coniektórych nauczyć. Bo ostatnio siem widzi np. że tylko regatowcy potrafią dobrać żagle do wiatru czy zrównoważyć łódkę, reszta jedzie jak tam popadnie... jeszcze potrafią narzekać że łódka siem "kiepsko steruje" albo "tępo chodzi"

Rzekłbym wszak że łódką z założenia sterowaną żaglem łatwiej posterować, niż taką z założenia ze sterem gdy go braknie...

po pierwsze Plitkinie:
Ty nie jesteś i nigdy nie byłeś w lodówce... co najwyżej w termosie: od kiedy widzisz żeglowanie tylko ze strony wygrywanych regat. (ale to wada wygrywających)

Natomiast sprawa bezsterowości jest znana od tysiącleci, i jako taka jest całkowicie nieznana żeglarzom szerokorufowym.

To tak jakby gadać o nad i podsterowności z kierowcami wyhodowanymi na ABS CBS UBS UNR i wielu podobnych skrótach.
Nic nie wiedzą o prawdzie asfaltu.

Taka przykładowa DZ, jest w gruncie rzeczy szpicgatem z szerokim dziobem.\
i wąska rufą ... czego nikt dziś już nie pojmuje.

cdn
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Mialem podobne skojarzenie.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)