Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Dryfkotwa jak ją się robi https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=22&t=17331 |
Strona 1 z 2 |
Autor: | Micubiszi [ 2 gru 2013, o 15:01 ] |
Tytuł: | Dryfkotwa jak ją się robi |
Mam prośbę . Może ktoś wie z czego najlepiej zrobić dryfkotwę. Interesują mnie jakieś dane techniczne bo przecież pewnie nie każda dryfkotwa nadaje się do Albina Vegi a nie każda do Compromisa ? Czytałem relacje śp Edwarda Zająca z regat POLONEZA . Poruszony tam temat dryfkotwy która pomaga utrzymać kurs wzgledem fali gdy samotny żeglarz musi przejść np na dziób itp. Doszedłem do wniosku ,że ową posiadać się powinno . ![]() |
Autor: | herbatniczek [ 2 gru 2013, o 15:17 ] |
Tytuł: | Re: Dryfkotwa jak ją się robi |
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dryfkotwa zaś w książkach czytam : wymiary dryfkotwy dla łodzi wypornościowej o długości do 6m powinna być następująca : średnica większego otworu - 60cm długość worka - 75cm otwór szczytowy -5cm Dla większych łodzi nalezy dodawać na każde 30cm linii wodnej 2.5cm do otworu dużego i 4cm do długości. Otwór szczytowy należy powiększać proporcjonalnie do otworu głównego. opis dokładny jest w : "Łodzią żaglową przez oceany"...tak pisze Ekner w Małe Jachty z Drewna ![]() Dla jego Ragtima srednica pierwsza była 45cm długość 80cm i otwór na szczycie 5cm.....działało ponoć idealnie. |
Autor: | bryg [ 2 gru 2013, o 16:21 ] |
Tytuł: | Re: Dryfkotwa jak ją się robi |
Pytanie jaka dryfkotwa? rodzajów jest parę. |
Autor: | Colonel [ 2 gru 2013, o 17:06 ] |
Tytuł: | Re: Dryfkotwa jak ją się robi |
Micubiszi napisał(a): Poruszony tam temat dryfkotwy która pomaga utrzymać kurs wzgledem fali gdy samotny żeglarz musi przejść np na dziób itp. Doszedłem do wniosku ,że ową posiadać się powinno . 1. Dryfkotwy nie będziesz używał po to, by "pójść na dziób". Jej sklarowanie i postawienie to spora praca. Na wypadek potrzeby pójścia na dziób masz inne możliwości: autopilot, samoster, postawienie jachtu w dryf, ustawienie jachtu samosterownie, drugi członek załogi przy sterze. 2. Według ortodoksyjnej nauki żeglarstwa dryfkotwa ma służyć do spowolnienia dryfu w sztormie, kiedy jego siła przekracza możliwości jachtu. Przez ponad 50lat żeglowanie ani razu takowej nie używałem i użycia nie widziałem. A "Albin Vedze" zdrowiej będzie nie pakować się w sztormy! Żeglując na Bałtyku i latem,mając prognozy możesz ich unikać. 3. Dryfkotwę można też użyć dla spowolnienia i ustabilizowania jachtu płynącego (sztormującego) z silnym sztormem i na wielkiej fali.To raczej dla "Ryczących Czterdziestek", niż dla Bałtyku. 4. Pamiętać trzeba, że dryfkotwa musi mieć odpowiednią (zmienna - wielokrotność długości fali) długość liny oraz linki operacyjnej. Trzeba mieć też miejsce na dryf,trzeba wiedzieć, co ze statkami, którym wejdzie się w paradę. 5. Dryfkotwy bywała w kształcie "wiadra bez dnia" albo "spadochronu. Jeśli poszukasz po necie to i dziś znajdziesz oferty - tylko uwaga: zapewne dla łodzi wędkarskich, a nie dla jachtów mających dużą powierzchnie nawiewu! 6. O doborze wymiarów dryfkotwy zapewne znajdziesz informację w starszych albo dużo starszych podręcznikach żeglarskich. |
Autor: | dudeusz75 [ 2 gru 2013, o 17:20 ] |
Tytuł: | Re: Dryfkotwa jak ją się robi |
Micubiszi napisał(a): Interesują mnie jakieś dane techniczne bo przecież pewnie nie każda dryfkotwa nadaje się do Albina Vegi a nie każda do Compromisa ? jakieś dane czyli GENERAL RECOMMENDATIONS: http://www.seaanchor.com/seaanchor.htm#specs poza tym: http://www.para-anchor.com/ |
Autor: | Michal [ 2 gru 2013, o 17:23 ] |
Tytuł: | Re: Dryfkotwa jak ją się robi |
http://aura.szczecin.pl/index.php?str=1 ... 025&y=-124 Ceny nie rujnują to można kupić, choćby nie była nigdy potrzebna, dobry krętlik więcej kosztuje. |
Autor: | Sajmon [ 2 gru 2013, o 17:28 ] |
Tytuł: | Re: Dryfkotwa jak ją się robi |
Praktyczne uwagi tyczące wykonania i używania dryfkotwy umieścił Szymon Baoo. "Tunel"/stożek uszyty według "przepisu" okazał się być gadżetem o kant... Pozycjonowanie dryfkotwy równiż nie miało wiele wspólnego z teorią... Ciekawe bo oparte o praktykę! |
Autor: | robertrze [ 2 gru 2013, o 17:48 ] |
Tytuł: | Re: Dryfkotwa jak ją się robi |
Polecam "Żeglowanie w trudnych warunkach" Adlard Coles i Peter Bruce. Jest dużo o dryfkotwach i ich użyciu. Pozdrawiam Robert Rzepecki |
Autor: | Micubiszi [ 2 gru 2013, o 18:39 ] |
Tytuł: | Re: Dryfkotwa jak ją się robi |
Pozwolę sobie zacytować sławnego żeglarza : "Zaczynam coraz bardziej odczuwać zmęczenie ciągłym sterowaniem. Odpoczynek może zapewnić dryfkotwa, która jednak jest w kabinie. Aby ją wydostać musiałbym puścić rumpel na minutę czy dwie. To ryzyko; pamiętam, czym skończyło się stanięcie burtą do sztormowej fali w ubiegłym sezonie – ledwie uratowałem jacht. Trzeba więc improwizować i posłużyć się tym, co jest w zasięgu rąk. W rufowej bakiście są duże odbijacze i 50 metrów nowej liny. Wiążę 3 odbijacze razem, ściśle za ucha. Po wrzuceniu do wody tworzą trójkąt stawiający znaczny opór. Przez jakiś czas obserwuję działanie tej dryfkotwy, wiążę rumpel i schodzę po prawdziwą dryfkotwę od tratwy ratunkowej. Po chwili i ona pracuje nad utrzymaniem HOLLY rufą do fal. Kąt pod którym bierzemy fale jest zbyt duży. Nie po to jednak stawałem na dryfkotwie, aby nadal siedzieć przy rumplu. Mocuję go liną, jakiś czas obserwuję i chowam się w kabinie."....Edward Gale Zając 2011. to jest tekst który mnie zaciekawił. Doszedłem do wniosku że warto w bakiście rufowej mieć coś takiego jak dryfkotwa . |
Autor: | Ryś [ 2 gru 2013, o 22:57 ] |
Tytuł: | Re: Dryfkotwa jak ją się robi |
U nas jest pewne pomieszanie w terminologii. Dryfkotwa - sea anchor - to dla mnie raczej cóś co wyrzucasz z dzioba by zatrzymać łódkę (powiedzmy znosi na zawietrzny brzeg); lecz typowe jachty będą tak uwiązane leżeć burtą do fali... ![]() ![]() A z rufy raczej takiego czegoś lepiej nie rzucać, jak się ma na rufie kokpit ![]() To zaś co Cię interesuje nazywa siem u anglików "drogue" - służy do zwalniania tylko biegu łódki i utrzymania rufy do wiatru. Powiedzmy że mniejsza dryfkotwa. Równie dobrze można ciągnąć liny. Goglnij "series drogue" - taka lina z oporami. Można sobie kupić albo sporządzić, czemu nie? http://www.seriesdrogue.com/coastguardreport/ http://www.jordanseriesdrogue.com/ |
Autor: | Marian Strzelecki [ 2 gru 2013, o 23:43 ] |
Tytuł: | Re: Dryfkotwa jak ją się robi |
W robertrze napisał(a): Polecam "Żeglowanie w trudnych warunkach" Adlard Coles i Peter Bruce. Jest dużo o dryfkotwach i ich użyciu. PozdrawiamRobert Rzepecki Tamże lansują "kotwicę wodną" : czyli duużą dryfkotwę zrobioną ze spadochronu samolotowego (nie ratunkowego) zdobywaną z demobilu. Podobno daje efekt "podobny do kotwiczenia". U nas takie coś (małe) bywa na alledrogo (od hamowania Migów; fi~1m) za ok 100pln. są też piloty od spadochronów ratunkowych ze sprężynką otwierającą fi ~50cm. Mam taką, ale nie miałem czasu sprawdzić. MJS ps nie wiem czemu, ale tradycyjne dryfkotwy kojarzą mi sieę optycznie z dużo większa dziura wylotową niż dziś zalecane/stosowane. |
Autor: | robhosailor [ 3 gru 2013, o 00:01 ] |
Tytuł: | Re: Dryfkotwa jak ją się robi |
Zletka offtopicznie ... Mam taką książeczkę starszą ode mnie (wydaną w 1954 r.) pt. "Poradnik turysty kajakowca" i jest w niej rozdział pt. Kajak na jeziorze i wodach otwartych, w którym na stronie 74 czytamy: Cytuj: Niezbędna jest dryfkotwa, czyli pływająca kotwica, umożliwiająca zahamowanie przy boi łodzi rozpędzonej przez wiatr i falę. Dryfkotwa jest to worek z mocnego płótna żaglowego, w kształcie stożka otwartego u podstawy (okolonej metalową obręczą), a zaopatrzonego w mały otwór u wierzchołka. Dryfkotwę przywiązujemy do obu końców liny kotwicznej, od strony obręczy - za pomocą trzech linewek. Ciągnąc dryfkotwę za linę od strony obręczy silnie hamujemy bieg łodzi, ciągnąc zaś za koniec od strony wierzchołka bez większego oporu możemy holować dryfkotwę za sobą. Dla kajaka wystarcza dryfkotwa o podstawie Ø 30 cm. Długość liny kotwicznej powinna być 3-5 razy większa niż odstęp grzbietów fal. Im fala szersza tym lina musi być dłuższa (rys. 57). Hmmm... Ciekawe, czy przydałaby mi się taka podczas mojego planowanego rejsu??? |
Autor: | Marian Strzelecki [ 3 gru 2013, o 00:26 ] |
Tytuł: | Re: Dryfkotwa jak ją się robi |
Na pewno! ale wpierw przetestujesz moją sprężynową. ![]() |
Autor: | bryg [ 3 gru 2013, o 00:48 ] |
Tytuł: | Re: Dryfkotwa jak ją się robi |
http://www.youtube.com/watch?v=t4l3CbgUCU8 - testy dryfkotew. Oczywiście jeszcze jest kwestia ich sposobu użycia. "Żeglowanie w trudnych warunkach" Adlard Coles i Peter Bruce taką analizę próbuje podjąć. Ciekawostką jest użycie dryfkotwy stożkowej do stabilizacji jachtu stojącego na kotwicy lub boi podczas rozkołysu. |
Autor: | myszek [ 3 gru 2013, o 09:32 ] |
Tytuł: | Re: Dryfkotwa jak ją się robi |
RyśM napisał(a): U nas jest pewne pomieszanie w terminologii. Dryfkotwa - sea anchor - to dla mnie raczej cóś co wyrzucasz z dzioba by zatrzymać łódkę (powiedzmy znosi na zawietrzny brzeg); lecz typowe jachty będą tak uwiązane leżeć burtą do fali... Stefan na swoim Ragtime dokładnie tak wykorzystywał dryfkotwę - idealnie współpracowała z bardzo tradycyjnym kadłubem łódki. Nie widzę powodu, dla którego miałaby się nie sprawdzić w bardziej współczesnych jachtach, z wyjątkiem tych zupełnie współczesnych, z wąskim dziobem i płaskim kadłubem. Cytuj: To zaś co Cię interesuje nazywa siem u anglików "drogue" - służy do zwalniania tylko biegu łódki i utrzymania rufy do wiatru. Powiedzmy że mniejsza dryfkotwa. Równie dobrze można ciągnąć liny. Goglnij "series drogue" - taka lina z oporami. Można sobie kupić albo sporządzić, czemu nie? Zgadza się - hamulec+trochę żagla to często polecany zestaw przy sztormowaniu z wiatrem i falą, Baoo też tego używał. Jeżeli łódka jest lekka, szybka, o małych oporach, to wystarczy wypuścić za rufę długą linę. Polonezowi jak wiemy nie wystarczyło, ale Pjoa bardzo ładnie uspokoiło się w przyboju po wyrzuceniu szota za burtę. pozdrowienia krzys |
Autor: | Marian Strzelecki [ 16 sie 2014, o 22:46 ] |
Tytuł: | Re: Dryfkotwa jak ją się robi |
Nadszedł czas gdy mogłem przetestować dryfkotwę "sprężynową" wykonaną (kupioną na aukcji podobnej do:http://allegro.pl/wojskowy-pilocik-spadochronu-spadochron-pilotujacy-i4513564444.html ) . Załącznik: Wiało (2-4B), wzdłuż jeziora a ja płynąłem "oceanicznym" Bomblem (10m2 żagli) pod prąd Bugo-Narwi. Prąd płynie tam około 2 km/godzinę (? - chyba). Po rzuceniu z rufy dryfkotwy łódka stanęła jak wryta. Załącznik: Dryfowałem tak obok Euzebii przez około godzinę (robiąc obiadek) Każdy wzrost siły wiatru potęgował siły na cumie i w zasadzie nic się nie zmieniało, czyli łódka stała w dryfie z prędkością prawie stałą z żaglami pracującymi na motyla. Całe urządzenie (jakie jest widać na fotkach) nie wymaga żadnej ingerencji przed rzuceniem do wody oprócz poluzowania sprężyny. Przy wyciąganiu w czasie silniejszych wiatrów (powyżej 4B) przydała by się linka odwracająca czaszę bo z ręki wybrać nie da się... za duży opór. (w tym wypadku zależy on od powierzchni żagli) Załącznik: Dryfkotwę po wyciągnięciu nad wodę trzeba odwrócić i wylać wodę z czaszy żeby móc wciągnąć na pokład - chyba, że chcemy używać jako duże wiadro. ![]() Załącznik: Polecam: dla mnie rewelacja. ![]() MJS |
Autor: | Alterus [ 16 sie 2014, o 23:47 ] |
Tytuł: | Re: Dryfkotwa jak ją się robi |
Marian Strzelecki napisał(a): Nadszedł czas gdy mogłem przetestować dryfkotwę "sprężynową" wykonaną (kupioną na aukcji podobnej do:http://allegro.pl/wojskowy-pilocik-spadochronu-spadochron-pilotujacy-i4513564444.html ) .[attac Polecam: dla mnie rewelacja. ![]() MJS Zaraz. Chcesz powiedzieć, że po to męczyłeś żagle wytwarzając siłę napędową aby dryfkotwa działając przeciwnie tę siłę znosiła? To gdzie tu sens (oprócz zabawy)? ![]() Na tej zasadzie można polecić linę motorówkarzowi - dzięki niej nie oddali się od pomostu mimo włączonego silnika... ![]() |
Autor: | Mir [ 17 sie 2014, o 00:20 ] |
Tytuł: | Re: Dryfkotwa jak ją się robi |
Robin Knox-Johnston w książce "O żeglowaniu" krytykuje tradycyjną dryfkotwę (klasyczna, sznurową i spadochronową), jako nadmiernie drogą jak i niebezpieczna w obsłudze. Siły działające na kadłub przyrównuje do motorówki uwiązanej do pomostu luźną cumą o długości 3 m, przy "komendzie" cała naprzód. Sam stosuje zwykłą linę o długości ok. 20 x Lc, uwiązaną do obu stron rufy. |
Autor: | Alterus [ 17 sie 2014, o 01:19 ] |
Tytuł: | Re: Dryfkotwa jak ją się robi |
mjs napisał(a): przyrównuje do motorówki uwiązanej do pomostu luźną cumą o długości 3 m, przy "komendzie" cała naprzód. Coś w tym jest. Dryfkotwy nie używałem, z literatury można wyciągać wnioski tak za, jak i przeciw używaniu ustrojstwa, jedno jest pewne - nie sprawdzisz sam, nie będziesz wiedział o co chodzi. Ładny opis użycia zamieścił na SF Veneto, tam pomogła. A porównanie do motorówki nasunęło mi się na podstawie własnych doświadczeń, bo tak właśnie niedawno zabawiałem się, teoretycznie w celu zbadania siły uciągu, ale że czynność była ciekawa, znacznie ponad wymagany czas ją przedłużyłem... ![]() I niech nikt nie myśli, że to w ramach usprawiedliwienia ( ![]() |
Autor: | Stara Zientara [ 17 sie 2014, o 02:17 ] |
Tytuł: | Re: Dryfkotwa jak ją się robi |
Alterus napisał(a): tych, co to wiosła, żagle i silniki stosują tylko do prozaicznego posuwania się naprzód, Bez posuwania się naprzód,to na holownikach nazywa się "uciąg na palu".
|
Autor: | Paco [ 17 sie 2014, o 12:11 ] |
Tytuł: | Re: Dryfkotwa jak ją się robi |
Dryfkotwa to fajna sprawa, zwlaszcza jak chcesz rybki polowic gdzie spowolni dryf spowodowany wiatrem. Ale Miciu jak chcesz miec na burcie dryfkotwe, to sobie kup i poprawi ci to samopoczucie. Ja mam w bakiscie, ostatnio ja nawet wyciagnalem, by sprawdzic czy jest cala ![]() |
Autor: | Marian Strzelecki [ 17 sie 2014, o 14:43 ] |
Tytuł: | Re: Dryfkotwa jak ją się robi |
Paco napisał(a): Ja mam w bakiscie, ostatnio ja nawet wyciagnalem, by sprawdzic czy jest cala ![]() I co? ...szczury nie pogryzły? ![]() MJS ps Ja takim celu (po nic) wożę czapkę z daszkiem ![]() |
Autor: | Paco [ 17 sie 2014, o 14:47 ] |
Tytuł: | Re: Dryfkotwa jak ją się robi |
Marian Strzelecki napisał(a): Paco napisał(a): Ja mam w bakiscie, ostatnio ja nawet wyciagnalem, by sprawdzic czy jest cala ![]() I co? ...szczury nie pogryzły? ![]() MJS ps Ja takim celu (po nic) wożę czapkę z daszkiem ![]() No wlasnie nie pogryzly i jest cala ![]() A ze byla na stanie z lodkiem razem wiec w bakiscie miejca nie zajmuje. Pewnie ja wrzuce jak bede rybki lowic, co by mnie wiatr za szybko nie zwiewal ![]() |
Autor: | Marian Strzelecki [ 17 sie 2014, o 18:54 ] |
Tytuł: | Re: Dryfkotwa jak ją się robi |
Paco napisał(a): Pewnie ja wrzuce jak bede rybki lowic, co by mnie wiatr za szybko nie zwiewal ![]() I w ten sposób poznasz i pewnie polubisz, jeszcze jeden (sympatyczny) sposób sztormowania ![]() |
Autor: | Alterus [ 17 sie 2014, o 20:22 ] |
Tytuł: | Re: Dryfkotwa jak ją się robi |
Marian Strzelecki napisał(a): (sympatyczny) sposób sztormowania ![]() A tak - dobry żeglarz sztormuje, kiedy nie ma sztormu czerpiąc pełnymi garściami radość i pławiąc się w rozkoszach sztormowania. Sztormować jak jest sztorm - jakież to prymitywne!.. ![]() |
Autor: | north-bert [ 17 sie 2014, o 23:19 ] |
Tytuł: | Re: Dryfkotwa jak ją się robi |
brezentowe wiaderko też się nadaje |
Autor: | Marian Strzelecki [ 18 sie 2014, o 09:50 ] |
Tytuł: | Re: Dryfkotwa jak ją się robi |
Alterus napisał(a): Marian Strzelecki napisał(a): (sympatyczny) sposób sztormowania ![]() A tak - dobry żeglarz sztormuje, kiedy nie ma sztormu czerpiąc pełnymi garściami radość i pławiąc się w rozkoszach sztormowania. Sztormować jak jest sztorm - jakież to prymitywne!.. ![]() north-bert napisał(a): brezentowe wiaderko też się nadaje Dostosuję się do poziomu: (cenzura) ... albo nie będę się tak zniżał ![]() MJS |
Autor: | skipbulba [ 18 sie 2014, o 12:13 ] |
Tytuł: | Re: Dryfkotwa jak ją się robi |
Micubiszi napisał(a): Doszedłem do wniosku że warto w bakiście rufowej mieć coś takiego jak dryfkotwa Micu, każdy ma swój rozum i swoją ocenę sytuacji, ale moim zdaniem zupełnie nie warto mieć czegoś takiego w bakiście na Bałtyku. Woziłem na dwóch jachtach i nigdy nie użyłem... bo i do czego? ![]() |
Autor: | Marian Strzelecki [ 18 sie 2014, o 12:20 ] |
Tytuł: | Re: Dryfkotwa jak ją się robi |
skipbulba napisał(a): Woziłem na dwóch jachtach i nigdy nie użyłem... bo i do czego? ![]() Do przeczekania nocą sztormu bez wchodzenia do trudnego portu, czy też halsowania wteiwewte ? No i kawę można sobie zrobić i podać = gorącą. ![]() |
Strona 1 z 2 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |