Trzy lata temu mój kolega kupił nowy jacht motorowy 12m długi. W jachcie zamontowany jest otwierany dach Webasto. Dach jest wykonany z laminatu GRP, po środku ma dwie szyby, a po bokach elementy okuć do przesuwania. Jest to element zamknięty, pusty w środku. Laminat jest na zewnątrz pokryty żelkotem, ale w środku nie jest w żaden sposób zabezpieczony (ostre końcówki maty). Jakieś 18 miesięcy temu, usłyszeliśmy w dachu (w jego części zamkniętej) chlupot wody. Oczywiście sprawa została zgłoszona do producenta i gwarant zobowiązał się naprawić. Trochę się guzdrał, ale w końcu, po "drobnym" poślizgu, napisał że przyjedzie.
Gwarant zapewnił kolegę w mailu że : „celem naprawy jest zapobieżenie przedostawaniu się wody do dachu Webasto”. Słowem, panowie przyjadą wodę wyleją i zasikują ile się da i po naprawie. Dadzą na to "sikowanie" rok gwarancji i "cześć jak czapka".
Mam takie pytanie, czy Gwarant nie powinien tej naprawy trochę poważniej potraktować?
Czy niczym nie zabezpieczone GRP które podlegało działaniu wody przez dwa lata, nie uległo żadnej degradacji i mimo tego jest w pełni wartościowym materiałem?

Nie w dwa lata.
GRP jest wodoodporny - inaczej by łódek w wodzie nie nurzali - pod warunkiem porządnego wykonania. Gorzej robione laminaty podlegać stopniowej degradacji mogą, ale to powolutku, długie lata czy dziesięciolecia. Przy tym "pokrycie żelkotem" wcale nie jest zabezpieczeniem laminatu przed wodą, w sumie niewielka mu różnica od której strony moknie. Istotniejsze by miał okazję wyschnąć. A także by woda nie zamarzała i nie rozsadzała tego zimą.
Co znaczy że woda nie powinna stać wewnątrz profilu; może należy wywiercić jakiś otworek odpływowy na wypadek ponownego przecieku? Uszczelnienia wieczne nie są, a zwłaszcza jeśli ten element jest elastyczny i ugina się.

Ale to już do obejrzenia. Bo jeszcze pytanie którędy się woda dostała: czy to tylko kwestia uszczelnienia czy też fabryczna jakaś wada w wykonaniu, np. klejenie jakichś elementów (np. połączenie połówek profilu niepełne), albo coś pękło, etc.

Jachtu w którym laminat od strony wnętrza i w zamkniętych przestrzeniach nie jest w żaden sposób zabezpieczony (ostre końcówki maty) - nie należało kupować.
Należało co najwyżej obśmiać producenta, za "oszczędności", jakie poczynił - a o"oszczędził" raptem kilkanaście litrów topkotu i kilka godzin pracy...

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Myślę że Amadeuszowi chodzi nie o skorupę jachtu jako taką a gotowy szyberdach. A podobnież Webasto to właśnie renomowany producent...
coś takiego? http://marine.webasto.pl/fileadmin/user ... OCHURE.pdf

Aaaa!!!
Renomowany czy nie - wystające "koncówki" maty, to poruta... Anyway - producent powinien malować topkotem albo jakimś epoksydem wszystkie powierzchnie z "surowego" LPS. Kosztuje to grosze a zabezpiecza przed penetracją wilgoci wzdłuż włókien szkła (wiem - nie na 100%, ale wystarczająco zabezpiecza...).
"Goły" laminat PS w jakimkolwiek elemencie łódki, bez zabezpieczenia przed wilgocią/wodą - to proszenie się o kłopoty, już po kilku latach eksploatacji - zwłaszcza w klimacie, w którym każdy element jest co rok wielokrotnie "wymrażany"...
A może o to właśnie chodzi, by laminat dezintegrował się jak najszybciej po upływie gwarancji?

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

W mojej dotychczasowej karierze nie trafiłem na pomalowaną topcotem lewą stronę podsufitki, ani zasłoniętą podsufitką część pokładu. Wkładki denne też są malowane od spodu tylko w miejscach widocznych, podobnie z ukrytymi pod nią fragmentami dna. W ogródku mam oczko wodne z laminatu p/s stale zalane wodą i po 20 latach istotnych zmian nie widzę.

_________________
Kto ma statki ten ma wydatki.
Pozdrawiam Michał aka Szkodnik
Usługi szkutnicze

Dokładnie tak, dotyczy dachu ze strony 6
(wydaje mi się że Webasto jest producentem okuć i mechanizmów, a sam laminat wykonuje stocznia Azymut, ale mogę się mylić)


Z tego co widziałem to wszyscy producenci nie zabezpieczają laminatu. Wszędzie po zdjęciu paneli jest niezabezpieczony laminat z ostrymi końcówkami maty. To nie wszystko: widziałem wkręty ocynkowane stosowane wewnątrz, „sikę” pokładową nie odporną na UV, czy materiały tapicerskie w jachcie nie odporne na wodę. Takie są realia.


Ha, i to jest problem. Miałem spore problemy żeby udowodnić producentowi istnienie wody w zamkniętym elemencie. Wywiercenie otworu kończyło by gwarancję, więc producent musiał się zadowolić nagraniem dźwięku chlupoczącej wody 

Generalnie mam problem z namówieniem stoczni do wykonania naprawy zgodnie z „dobrą praktyką”. Producent mi napisał że dach jest wykonany z GRP, a jest to materiał wodoodporny i stocznia nie wie co to takiego osmoza. Z mojej osobistej praktyki uważam że nie ma racji. Materiał jest zdegradowany poprzez nasączenie maty ciągle poruszającą (falującą) wodą. Żeby to „naprawić”, laminat powinien być co najmniej: oszlifowany papierem, wysuszony w komorze i chemicznie, zabezpieczony topkotem lub epoksydem, a tym czasem reklamowany element posiada tylko otwory z okuciami, które są małe i uniemożliwiają wykonanie tych prac. Jeżeli się nie da naprawić to trzeba wymienić, a nie naprawić ile się da. Prawda jest taka że wg. specyfikacji GRP widnieje jako materiał wodoodporny i w praktyce niczego nie mogę więcej wymagać, bo nie mam argumentów.