Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Szukam pomocy w remoncie Dzonki z honkongu
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=22&t=21778
Strona 1 z 2

Autor:  wieslaw [ 14 kwi 2015, o 18:55 ]
Tytuł:  Szukam pomocy w remoncie Dzonki z honkongu

Witam na forum i bardzo prosze o pomoc. Jestem początkujący i jedynie ogromne chęci spowodowały ze zostałem właścicielem Dżonki z Hong Kongu 11,5 m długości i 4 m szerokości, waga 10 ton. Prawdopodobnie z drzewa tekowego i silnikiem Perkins 35 koni w stanie jak na załączonych zdjęciach (czyli opłakanym). Dżonka stoi ładnych pare lat pod chmurką i plandeką w Lubece. Dlatego bardzo proszę znawców napraw łodzi z drewna i napraw silników disla o kontakt, aby jak najszybciej doprowadzić ją do stanu aby można było nią dopłynąć do Wrocławia (oczywiście potrzebni są też do tego ludzie z uprawnieniami). Chodzi o porady jak i czym uszczelnić burty i czym pomalować oraz czynny udział w naprawach jako współwłaściciel, odpłatnie lub oferuje pobyt nad morzem dla całej rodziny we wsi Kopań koło Darłowa.

http://zapodaj.net/283fef3770555.jpg.html
http://zapodaj.net/afc2a1c1ffb2d.jpg.html
http://zapodaj.net/7a9add331af85.jpg.html
http://zapodaj.net/f4d428ce22f9b.jpg.html
http://zapodaj.net/9c35e99039633.jpg.html

Kontakt: telefon 602 506 384, e-mail: wasylian@tlen.pl oraz na forum ponieważ bardzo dużo też przeczytałem ciekawych rzeczy i informacje te mogą przydać się również innym.

Więcej zdjęć moge wysłać na maila.
Pozdrawiam

Autor:  cine [ 14 kwi 2015, o 20:55 ]
Tytuł:  Re: Szukam pomocy w remoncie Dzonki z honkongu

Do Wrocławia bez - przynajmniej- kilkumiesięcznej wizyty u szkutnika nie dopłyniesz.
Jeśli to stoi u Niemca to musisz przewieźć samochodem.
Z tym, że wcześniej weź jakiś szpikulec i sprawdź w jakim stanie jest poszycie.
Jeśli ci wpadnie szpikulec razem z ręką to lepiej zacznij grać w Totka.

Autor:  emeryt [ 14 kwi 2015, o 21:23 ]
Tytuł:  Re: Szukam pomocy w remoncie Dzonki z honkongu

E tam, zaraz z ręką, trochę udychtować, trochę pomoczyć, dobra zęzowa i wio do Wrocławia. Doma pomyśli co dalej.

Autor:  Marian Strzelecki [ 14 kwi 2015, o 21:40 ]
Tytuł:  Re: Szukam pomocy w remoncie Dzonki z honkongu

Można posmołować:
Dekarza jakiegoś i na gorąco wałkiem.
Martwi to ugiecie stępki na śródokręciu: od ilu lat Ona tam tak głupio podparta stoi?
Może popróbować podeprzeć na końcach, co by się odgięła?

MJS

Autor:  emeryt [ 14 kwi 2015, o 21:51 ]
Tytuł:  Re: Szukam pomocy w remoncie Dzonki z honkongu

Znaczy, co by się może ta stępka, trochę wyprościła ?

Dobry pomysł.

Autor:  Alterus [ 14 kwi 2015, o 21:56 ]
Tytuł:  Re: Szukam pomocy w remoncie Dzonki z honkongu

Raczej jak pisze Emeryt, odsłonić i oczyścić a potem bić smołowane pakuły w szpary między klepkami. Ale pod warunkiem że drewno poszycia i wręgi zdrowe. Jeśli nie, to według mnie szkoda czasu. I pieniędzy.

Autor:  emeryt [ 14 kwi 2015, o 22:11 ]
Tytuł:  Re: Szukam pomocy w remoncie Dzonki z honkongu

Alterus napisał(a):
szkoda czasu. I pieniędzy


To co chłop ma zrobić, jak już nie chłop, tylko Armator !

Autor:  Marian Strzelecki [ 14 kwi 2015, o 22:12 ]
Tytuł:  Re: Szukam pomocy w remoncie Dzonki z honkongu

Alterus napisał(a):
Ale pod warunkiem że drewno poszycia i wręgi zdrowe. Jeśli nie, to według mnie szkoda czasu. I pieniędzy.

Wtedy:
odwrócić:
pokryć siatkocementem
(jako na kopycie) troche powyżej linii wodnej,
powrócić "na nogi" i pływać.

Autor:  wieslaw [ 14 kwi 2015, o 22:18 ]
Tytuł:  Re: Szukam pomocy w remoncie Dzonki z honkongu

stepka by się wyprościła , ale trzeba znowu 8 lat poczekac !!

Autor:  emeryt [ 14 kwi 2015, o 22:30 ]
Tytuł:  Re: Szukam pomocy w remoncie Dzonki z honkongu

Marian Strzelecki napisał(a):
pokryć siatkocementem
(jako na kopycie) troche powyżej linii wodnej,
powrócić "na nogi" i pływać.


Wcześniej zdemontować zęzową bo już nie cieknie, i nach osten ;)

Autor:  peter [ 14 kwi 2015, o 22:34 ]
Tytuł:  Re: Szukam pomocy w remoncie Dzonki z honkongu

A może ten kil taki miał być, więc prostowanie to kiepski pomysł? Poszycie jeśli teakowe to może i jest ok trzeba by sprawdzić, wymiana kilku klepek to nie problem, oczywiście nie ma żadnej konieczności robić tego też z teaku, jak pod wodą to nawet ładny modrzew wystarczyłby. Jakieś poprawki wręg też nie problem, istotne za to jest jak to wszystko kupy się trzyma, co ci goście z Hongkongu użyli jako łączniki. Kiedyś za wielką wodą widziałem przez wiele lat też takie coś teakowe, stało sobie cały czas na lądzie i przymierzało się do powolnego gnicia, problemem było to że użyto zwykłej stali jako łączników (gwoździe i wkręty) wszystko zaczęło ładnie rdzewieć, może i były kiedyś cynkowane ale zadaje się że elektrogalwanicznie, a nie ogniowo. Dodatkowym problemem było to że Kitajce lubiły używać dodatkowego wzmacniania poszycia poprzez tzw edge nailing prawie tak samo jak w poszyciu słomkowym tyle że nie na przestrzał przez całą klepkę, a tylko takie sztyfty wbite w krawędzie klepek. Nie było możliwości usunąć tego wszystkiego w jakikolwiek ekonomiczny sposób. Łódka skończyła w ognisku.

Autor:  emeryt [ 14 kwi 2015, o 22:42 ]
Tytuł:  Re: Szukam pomocy w remoncie Dzonki z honkongu

peter napisał(a):
Łódka skończyła w ognisku.

Musiałeś tak katastroficznie kończyć ?

Autor:  Marian Strzelecki [ 14 kwi 2015, o 23:00 ]
Tytuł:  Re: Szukam pomocy w remoncie Dzonki z honkongu

peter napisał(a):
A może ten kil taki miał być, więc prostowanie to kiepski pomysł?

No... nie przypuszczam, żeby czytali moje koncepcje (sinusoidalne ponoć). :rotfl:
MJS

Autor:  peter [ 15 kwi 2015, o 07:06 ]
Tytuł:  Re: Szukam pomocy w remoncie Dzonki z honkongu

Marian Strzelecki napisał(a):
No... nie przypuszczam, żeby czytali moje koncepcje


Ciężko wymyślić coś nowego, podobno wszystko już było...

Autor:  Mir [ 15 kwi 2015, o 08:06 ]
Tytuł:  Re: Szukam pomocy w remoncie Dzonki z honkongu

wieslaw napisał(a):
Witam na forum

Sorry, ale... to my (bywalcy) witamy. :D
Bo jesteś
wieslaw napisał(a):
początkujący

a w temacie, Bracie, to witasz Ty, bo Twój.

Marian Strzelecki napisał(a):
Martwi to ugiecie stępki na śródokręciu

To ugięcie może być tylko optyczne. I oby tak było.

Autor:  Zielony Tygrys [ 15 kwi 2015, o 08:36 ]
Tytuł:  Re: Szukam pomocy w remoncie Dzonki z honkongu

A można prosić zdjęcie całości ale duże i wyraźne?

Autor:  Marian Strzelecki [ 15 kwi 2015, o 13:55 ]
Tytuł:  Re: Szukam pomocy w remoncie Dzonki z honkongu

Zielony Tygrys napisał(a):
A można prosić zdjęcie całości ale duże i wyraźne?

Na tapetę by się chciało? :kiss:

Autor:  Zielony Tygrys [ 15 kwi 2015, o 14:51 ]
Tytuł:  Re: Szukam pomocy w remoncie Dzonki z honkongu

Na podziwianie bo zakładam że nowy armator nie kupił jej z powodu zdewastowanego dna.

Autor:  Bombel [ 15 kwi 2015, o 15:34 ]
Tytuł:  Re: Szukam pomocy w remoncie Dzonki z honkongu

Zielony Tygrys napisał(a):
zakładam że nowy armator nie kupił jej

No jak nie jak tak:
wieslaw napisał(a):
zostałem właścicielem Dżonki z Hong Kongu

Imienniku mój Ty małoliterowy
Nie to żebym chciał Ci dokuczyć albo zdołowć ale cienko widzę (wg zdjęć) sprowadzenie pływadełka wodą na własnym kilu.
Żeby w jakikolwiek sposób uszczelnić powinieneś najpierw obedrzeć dżonkę ze skórki czyli usunąć stare warstwy farb.
Przy kadłubie tej wielkości
wieslaw napisał(a):
11,5 m długości i 4 m szerokości,
to masz moim zdaniem w najlepszym przypadku i przy dobrym sprzęcie tak ca 30 dni bardzo upierdliwej roboty. A że to pod chmurką/plandeką to licz się z tym że co i rusz słoneczko przygrzeje a deszczyk porosi., czyli robota się wydłuży.
Nie ma moim zdaniem sensu czyścić/skrobać byle jak, bo u siebie będziesz musiał powtarzać wszystkie wykonane już prace.
Po oczyszczeniu kadłuba dychtowanie. Też ładne parę dni. Że o remoncie silnika ( jeśli wymaga) nie wspomnę.
Pytanie ponadto, czy w miejscu dotychczasowego postoju będą warunki na tego typu roboty lub czy właściciele terenu pozwolą na taki zakres prac i czasu.
Jeżeli jesteś poważnie napalony to rozważ inne propozycje transportu:
- wynajem transportu niskopodwoziowego. Drogo - nadgabaryt - i upierdliwie, zezwolenia ,pozwolenia,pilot, zamykanie części dróg, itp.
- transport wodą na jakiejś wynajętej barce. W tym rejonie kręci się sporo polskich barek pracujących u Niemców z braku roboty w kraju,
- transport wodą za pomocą pontonów/pływaków które nie pozwolą dżonce utonąć. Wynajety holowniczek lub duuża motorówa i do przodu czyli do domu. Opcja też (chyba ) mocno upierdliwa ze względu również na ustalenia/ pozwolenia na taki wleczony transport.
W każdym przypadku zaczynaj już grać w Totka :D
Tym niemniej życzę duuuużo szczęścia i powodzenia.

Autor:  Mir [ 15 kwi 2015, o 20:41 ]
Tytuł:  Re: Szukam pomocy w remoncie Dzonki z honkongu

Bombel napisał(a):
cienko widzę (wg zdjęć) sprowadzenie pływadełka wodą na własnym kilu

Eeeee tam, folia ogrodnicza, owinąć kadłub i jazda. Pompa wodna na wypadek przecieku i...
pyk, pyk, pyk - pół naprzód! :rotfl:
Albo obkleić go folią... :roll: reklamową.
I - cała naprzód! :lol:

Autor:  Bombel [ 15 kwi 2015, o 20:56 ]
Tytuł:  Re: Szukam pomocy w remoncie Dzonki z honkongu

:rotfl:
We folijce powiadasz. Hmmm, mam na temat złe doświadczenia :rotfl: :rotfl: :rotfl:
PS. Fakt, nie zastosowałem (awaryjnie ) pompy wysysającej :oops:

Autor:  cine [ 15 kwi 2015, o 21:14 ]
Tytuł:  Re: Szukam pomocy w remoncie Dzonki z honkongu

mjs napisał(a):
Bombel napisał(a):
cienko widzę (wg zdjęć) sprowadzenie pływadełka wodą na własnym kilu

Eeeee tam, folia ogrodnicza, owinąć kadłub i jazda. Pompa wodna na wypadek przecieku i...
pyk, pyk, pyk - pół naprzód! :rotfl:
Albo obkleić go folią... :roll: reklamową.
I - cała naprzód! :lol:


To już faktycznie ta smoła była najmądrzejszym pomysłem.
Tylko kto to później doskrobie?
A gdzie we Wrocku chcesz to ulokować? Może zajrzę kiedyś.
I jeszcze jedno. Breslau raczej nie słynie z nadmiaru szkutników drewnianych.
Był jeden w okolicach Czernicy ale kiedy go pytałem o remont mojej łódki to się wymówił wiekiem.
Swoim wiekiem, nie moim :lol:

Autor:  Mir [ 15 kwi 2015, o 23:13 ]
Tytuł:  Re: Szukam pomocy w remoncie Dzonki z honkongu

cine napisał(a):
Swoim wiekiem, nie moim :lol:

Za młody był, nie naumiaty? ;)

Autor:  legend [ 22 kwi 2015, o 14:18 ]
Tytuł:  Re: Szukam pomocy w remoncie Dzonki z honkongu

Niezła krypa

Autor:  Marian Strzelecki [ 3 maja 2015, o 17:24 ]
Tytuł:  Re: Szukam pomocy w remoncie Dzonki z honkongu

peter napisał(a):
A może ten kil taki miał być, więc prostowanie to kiepski pomysł?

Nie znam łódek z wklesłą linią dna!
(oprócz moich projektów) ;)
MJS

Autor:  Dixi [ 3 maja 2015, o 22:43 ]
Tytuł:  Re: Szukam pomocy w remoncie Dzonki z honkongu

Właściwie to ten kadłub nie wygląda tak źle chyba. Klepki powyżej linii wodnej są zdrowe. Poniżej mogą być też zdrowe. To, że sa szpary to normalne jak drewniany kadłub wyschnie. Po kolorze sadząc to nie jest teak tylko jakiś mahoń lub inne drewno. Jakby to był teak to pewnie nic by go ie ruszyło. Kiedyś remontowałem drewniany jacht który miał pokład z klepek teakowych. Ale że miał swoje lata i klepki były kilka razy szlifowane to wyszły z nich ukośnie wbijane miedziane gwoździe i klient przykrył to wszystko jakąś "ceratą" we wzorek listew teakowych. Mieliśmy wymienić klepki na nowe. Zerwaliśmy owa ceratkę a tam klepka królewska z mahoniu była zgniła i czarna mazia. Za to klepki teakowe po wysuszeniu i lekkim szlifowaniu były jak nowe. Nie ruszyła ich żadna zgnilizna. Wyciągnęliśmy widoczne gwoździe wstawiliśmy fleczki i klient zaoszczędził kilka tysięcy DM.
Wracając do dżonki, To smoła to chyba już ostateczność. Bezwzględnie trzeba najpierw oszlifować kadłub do drewna i sprawa się wyjaśni . Myślę że uszczelnienie szpar typowym materiałem do tego typu prac ( niestety nie robiłem tego to nie wiem co się stosuje) ( robiłem to ale na małych łodziach za pomocą pakuł i pokostu. Teraz są już pewnie lepsze materiały, Choć nie koniecznie) Malowanie i na wodę. Niepokoi tylko ta wklęsła stępka Ale po zmianie podparcia to może ustąpić.
Te wymiary nie są jakieś tragiczne do transportu. Pilot jakiś na pewno i jazda w nocy ale nie żadne zamykanie drogi. czy super zezwolenia.

Autor:  Jaromir [ 4 maja 2015, o 00:27 ]
Tytuł:  Re: Szukam pomocy w remoncie Dzonki z honkongu

Dixi napisał(a):
Bezwzględnie trzeba najpierw oszlifować kadłub do drewna i sprawa się wyjaśni . Myślę że uszczelnienie szpar typowym materiałem do tego typu prac ( niestety nie robiłem tego to nie wiem co się stosuje) ( robiłem to ale na małych łodziach za pomocą pakuł i pokostu. Teraz są już pewnie lepsze materiały, Choć nie koniecznie) Malowanie i na wodę.

Teraz nadal używa się pakuł bawełnianych, konopnych i smołowanego lnianego targanu, które upycha się odpowiednią dychtajzą pobijaną drewnianym młotkiem. Tak jak 200 lat temu:
Obrazek
Sądzę, że na dychtowanie starego kadłuba 11.5x4m po oczyszczeniu go z farb wystarczy ze dwa miesiące pracy dwu kumatych w temacie osób. Potem tylko ze trzy tygodnie na zalanie smołą gdzie trzeba oraz na szpachlowanie szpar szpachlówką na pokoście i jej oszlifowanie - i już gotowe, można malować. W pierwszym roku pójdzie tak szybko, bo nie ma się co pieścić, jako że po zwodowaniu i tak 3/4 szpachlówki wypchnie na zewnątrz! :rotfl:

Dixi napisał(a):
Te wymiary nie są jakieś tragiczne do transportu. Pilot jakiś na pewno i jazda w nocy ale nie żadne zamykanie drogi. czy super zezwolenia.

4 metry szerokości na drodze w Niemczech - i no problem?
Acha...

Autor:  Dixi [ 4 maja 2015, o 10:14 ]
Tytuł:  Re: Szukam pomocy w remoncie Dzonki z honkongu

Jaromir napisał(a):
4 metry szerokości na drodze w Niemczech - i no problem?
Acha...

Jeździłem dziesiątki razy do Niemiec i widzę jak wożą łopaty i maszty do elektrowni wiatrowych i jakie potężne zbiorniki. Są o wiele szersze niż dżonka. Ponagabaryty jeżdżą po 22.00 a 4 metrowe to śmigają jak zwykłe tiry tyle że jedzie przed nimi pilot. Zresztą taki transport to tylko kwestia ceny. Do Wrocka to cały czas autostradą przecież. O ile u nas to jest autostrada. Nie mówię, że czepiasz przyczepę i jedziesz ale drogi nie trzeba zamykać :)

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Jaromir napisał(a):
Teraz nadal używa się pakuł bawełnianych, konopnych i smołowanego lnianego targanu, które upycha się odpowiednią dychtajzą pobijaną drewnianym młotkiem. Tak jak 200 lat temu:

Jak to mówią lepsze wrogiem dobrego.

Autor:  Marian Strzelecki [ 4 maja 2015, o 14:33 ]
Tytuł:  Re: Szukam pomocy w remoncie Dzonki z honkongu

Dixi napisał(a):
Jaromir napisał(a):
Teraz nadal używa się pakuł bawełnianych, konopnych i smołowanego lnianego targanu, które upycha się odpowiednią dychtajzą pobijaną drewnianym młotkiem. Tak jak 200 lat temu:
Jak to mówią lepsze wrogiem dobrego.

Na szybko to można i silikonem uszczelnić, kilkanaście lat wytrzyma. ;)

Autor:  Bombel [ 4 maja 2015, o 17:59 ]
Tytuł:  Re: Szukam pomocy w remoncie Dzonki z honkongu

Mości dyskutanci.
Nie zauważyliście przypadkiem, że autor wątku nie odzywa się. Jak puścił 2 posty 14 kwietnia tak cisza.
Wypłoszyli my go cy cuś

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/