Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Minus na maszcie
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=22&t=23197
Strona 1 z 1

Autor:  Szaman3 [ 27 paź 2015, o 20:47 ]
Tytuł:  Minus na maszcie

Dziś wypakowywałem łódkę przed zimą i jak skończyłem, to zacząłem dumać nad zmianami, przeróbkami i różnymi pracami, które warto by wiosna zrobić.
Wcześniej kupiłem lampy nawigacyjne na kosz dziobowy i rufowy i na wiosnę będę przerabiał instalację elektryczną. W związku z tym zmienia się koncepcja sterowania światłami dotychczas zainstalowanymi na maszcie, czyli topowym dookólnym, topową trójsektorówką i podsalingowym.
I teraz przejdę do sedna. Brakuje mi jednej żyły w przewodach dochodzących wewnątrz kabiny do podstawy masztu aby zrealizować nową koncepcję, a nie zamierzam ryć podsufitki. Cóż w takiej sytuacji można?
Pomyślałem o wykorzystaniu samego masztu, want i podwięzi wantowych jako masy (-) instalacji (do podwięzi bez problemu doprowadziłbym przewód). Ale mam też wątpliwości. Jak będzie zachowywać się złącze aluminiowy maszt - stalowe okucie do którego mocowana jest wanta, wtedy gdy popłynie przez nie prąd ok. 1-2 A? Jak ogólnie będzie miało to wpływ na takielunek łódki?
Czy ktoś ćwiczył takie rozwiązanie?

Autor:  bury_kocur [ 27 paź 2015, o 21:05 ]
Tytuł:  Re: Minus na maszcie

Szaman3 napisał(a):
Ale mam też wątpliwości


I mam wrażenie, że słusznie
Nie masz chyba transformatora separującego 230 V na jachcie ?
Pomyśl co się będzie działo - jakie cuda mogą się dziać - jak puścisz minus z 12 V w cały takielunek, który prawdopodobnie masuje się także z wodą a potem podasz na jacht 230 V z lądu...?
Jak będzie w okolicach uszkodzona rozdzielnica 230 V lub któryś z Twoich sąsiadów będzie miał uszkodzoną instalację 230 V i uziemienie do wody to ja nie chciałbym na taki jacht wchodzić z lądu ...
Ja bym sobie odpuścił Mariusz takie działania...
Pzdr
Kocur

Autor:  Szaman3 [ 27 paź 2015, o 21:09 ]
Tytuł:  Re: Minus na maszcie

bury_kocur napisał(a):
Jak będzie w okolicach uszkodzona rozdzielnica lub któryś z Twoich sąsiadów będzie miał uszkodzoną instalację 230 V i uziemienie do wody to ja nie chciałbym na taki jacht wchodzić z lądu ...


Na uszkodzone rozdzielnice mam różnicówkę zaraz na początku, jako pierwszy element mojej instalacji 230 V.

Autor:  bury_kocur [ 27 paź 2015, o 21:14 ]
Tytuł:  Re: Minus na maszcie

Szaman3 napisał(a):
Na uszkodzone rozdzielnice mam różnicówkę zaraz na początku mojej instalacji 230 V.


To możesz ją mieć w stanie stałego wyłączania się.
Mnie kiedyś - dawno temu - walnęło takie przebicie podczas wchodzenia na jacht z lądu jak - stojąc jeszcze na ladzie - chwyciłem sie takielunku.
Ja bym sobie takie eksperymenty odpuścił i konsekwentnie prowadził instalację 12 V dwu-przewodowo.
Pzdr
Kocur

Autor:  Szaman3 [ 27 paź 2015, o 21:20 ]
Tytuł:  Re: Minus na maszcie

Jakbym miał wolną żyłę, nie zadałbym takiego pytania. Ale nie mam. I dlatego pytam o ewentualne doświadczenia osób, które coś takiego próbowały. I właściwie to bardziej mam wątpliwości o sprawy elektrochemiczne. Po to mam odpowiednie zabezpieczenia na jachcie (różnicowo-prądowe i nadmiarowe) żeby samemu zabezpieczyć się przed uszkodzeniami instalacji na brzegu czy instalacji na innych łódkach i zabezpieczyć innych przed moimi uszkodzeniami. Przyjmuję też, że uszkodzenia sa stanem patologicznym i wtedy gdy jest ok, nic się nie dzieję, patrz - różnicówka nie wywala.

Autor:  marcin_palacz [ 27 paź 2015, o 21:30 ]
Tytuł:  Re: Minus na maszcie

Szaman3 napisał(a):
Pomyślałem o wykorzystaniu samego masztu, want i podwięzi wantowych jako masy (-) instalacji (do podwięzi bez problemu doprowadziłbym przewód). Ale mam też wątpliwości. Jak będzie zachowywać się złącze aluminiowy maszt - stalowe okucie do którego mocowana jest wanta, wtedy gdy popłynie przez nie prąd ok. 1-2 A? Jak ogólnie będzie miało to wpływ na takielunek łódki?


W biblii, czyli w "Boatowner's Mechanical and Electrical Manual" Nigela Caldera napisano i podkreślono, że:

..wszystkie łódkowe urządzenia zasilane prądem stałym, z wyjątkiem zamontowanych na silniku, muszą posiadać oddzielny izolowany kabel łączący urządzenie z minusem panela rozdzielczego i dalej z minusem baterii. W żadnym przypadku jakikolwiek element kadłuba, czy okucie, nie mogą być używane jako część obwodu elektrycznego. Nieprzestrzeganie tego zalecenia spowoduje korozję.

Kiedyś, bardzo się wystraszyłem, gdy się okazało, że mam minus na koszu dziobowym. Winna była antena, z ziemią w kontakcie z masztem. Od tego czasu na kablu antenowym mam izolator galwaniczny.

Marcin

Autor:  bury_kocur [ 27 paź 2015, o 21:32 ]
Tytuł:  Re: Minus na maszcie

Szaman3 napisał(a):
Jakbym miał wolną żyłę,


Puść taką dodatkową żyłę bakistami od rozdzielnicy do forkoi od strony dziobowej a ten krótki odcinek pod sufitem od burty przy grodzi podmasztowej do podstawy masztu skryj jakąś listewką.
Nie prościej ?
A na pewno mniej kłopotliwie.
Puszczałem tak u siebie kabel do wiatromierza.
Pzdr
Kocur

Autor:  Szaman3 [ 27 paź 2015, o 21:35 ]
Tytuł:  Re: Minus na maszcie

marcin_palacz napisał(a):
.wszystkie łódkowe urządzenia zasilane prądem stałym, z wyjątkiem zamontowanych na silniku, muszą posiadać oddzielny izolowany kabel łączący urządzenie z minusem panela rozdzielczego i dalej z minusem baterii. W żadnym przypadku jakikolwiek element kadłuba, czy okucie, nie mogą być używane jako część obwodu elektrycznego. Nieprzestrzeganie tego zalecenia spowoduje korozję.


Dzięki. O to mi chodziło.

Autor:  Szaman3 [ 27 paź 2015, o 21:37 ]
Tytuł:  Re: Minus na maszcie

bury_kocur napisał(a):
Puść taką dodatkową żyłę bakistami od rozdzielnicy do forkoi od strony dziobowej a ten krótki odcinek pod sufitem od burty przy grodzi podmasztowej do podstawy masztu skryj jakąś listewką.


Pomyślę nad puszczeniem kabla w pilersie.

Autor:  mariaciuncia [ 27 paź 2015, o 21:52 ]
Tytuł:  Re: Minus na maszcie

Szaman3 napisał(a):
Pomyślę nad puszczeniem kabla w pilersie.


Lub obudować pilers.

Autor:  Szaman3 [ 27 paź 2015, o 21:56 ]
Tytuł:  Re: Minus na maszcie

mariaciuncia napisał(a):
Szaman3 napisał(a):
Pomyślę nad puszczeniem kabla w pilersie.


Lub obudować pilers.

Raczej nie będzie takiej potrzeby. Do pilersu dostanę się od spodu poprzez skrzynię mieczową z koi dziobowej. A od góry wyprowadzę kabel przez otwór nawiercony nad zaślepką podstawy masztu tak, że kabla nie będzie widać.

Autor:  mariaciuncia [ 27 paź 2015, o 22:14 ]
Tytuł:  Re: Minus na maszcie

Nie jestem pewny ale:
Włącznik z zamianą biegunów i diody kierunkowe pozwolą zasilić dwa odbiorniki (nie jednocześnie) jedną parą przewodów.

Autor:  Szaman3 [ 27 paź 2015, o 22:17 ]
Tytuł:  Re: Minus na maszcie

Prościej będzie wprowadzić przewód w pilers. I to jeszcze z odpowiednim zapasem.
Na następne pomysły ;) :D

Autor:  plitkin [ 28 paź 2015, o 06:05 ]
Tytuł:  Re: Minus na maszcie

Mariusz, czas zmienic lodke :D

Kabelek da sie wpuscic nad podsufitka do burty sztywnym drutem z pilotem. To nie jest duza odleglosc, zwlaszcza, ze zapewne masz przy pilersie maskownice.

Autor:  cine [ 28 paź 2015, o 09:09 ]
Tytuł:  Re: Minus na maszcie

Mam łódkę blaszaną (też) i masa czyli minus 12V jest na całej łódce.
Tak w Holandii wykonano fabrycznie instalację.
Instalacja 230V jest odpowiednio zabezpieczona i nigdy nie było żadnych problemów.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

bury_kocur napisał(a):
... któryś z Twoich sąsiadów będzie miał uszkodzoną instalację 230 V i uziemienie do wody to ja nie chciałbym na taki jacht wchodzić z lądu ...

Na jachcie nie może być uszkodzona instalacja 230V.
Trochę za dużo wody i ewentualne uszkodzenia natychmiast boleśnie "wyłażą".
A jeśli ktokolwiek będzie miał "uziemienie do wody" to co?
Cały świat jest właśnie UZIEMIONY czyli podłączony do lądu a przez to i do wody.

Autor:  bury_kocur [ 28 paź 2015, o 09:46 ]
Tytuł:  Re: Minus na maszcie

cine napisał(a):
Na jachcie nie może być uszkodzona instalacja 230V.
Trochę za dużo wody i ewentualne uszkodzenia natychmiast boleśnie "wyłażą".
A jeśli ktokolwiek będzie miał "uziemienie do wody" to co?
Cały świat jest właśnie UZIEMIONY czyli podłączony do lądu a przez to i do wody.


Źle się wyraziłem - nie uszkodzona a wykonana źle.
Możesz nie wierzyć ale widziałem już instalację, w której instalacja byla jednoprzewodowa a masa z lądu zmostkowana była z uziemieniem.
To właśnie na tym jachcie, na którym mnie tak sieknęło ja na niego wchodzilem.
Gość stał zawsze w jednym miejscu i miał zawsze wiadome dla siebie spolaryzowanie gniazdko napięcia 230 V na lądzie.
Nie do uwierzenia dla mnie było to ale instalacja 230 V miała minus na takielunku.
Nie pamiętam już szczegółów - utkwiło mi w głowie to jedno.
Oczywiście natychmiast instalacja została wypruta.
Teoretycznie sytuacja nie do uwierzenia ale jednak byl to fakt.
Różne cuda już widziałem w instalacjach jachtowych...
Pzdr
Kocur

Autor:  zygusik [ 28 paź 2015, o 13:13 ]
Tytuł:  Re: Minus na maszcie

Może te filmiki pomogą na zmniejszenie ilości kabli.
https://www.youtube.com/watch?v=UI9PO5xBmbw
https://www.youtube.com/watch?v=MuL_L5JGxX8

Pozdrawiam

Autor:  Krzys [ 28 paź 2015, o 14:41 ]
Tytuł:  Re: Minus na maszcie

bury_kocur napisał(a):
Nie do uwierzenia dla mnie było to ale instalacja 230 V miała minus na takielunku
Kocurku, nie zrozum mnie źle, ale napisz tak aby elektrycy też zrozumieli ;)

Autor:  piotr6 [ 28 paź 2015, o 14:46 ]
Tytuł:  Re: Minus na maszcie

Na elektryce się nie znam ale jak wybitny fachowiec mi robił łódke to w trakcie małej dyskusji stwierdził,że nie ma możliwości innej niż prowadzenie kabli dwużyłowych.
Koniec :D

Autor:  bury_kocur [ 28 paź 2015, o 15:21 ]
Tytuł:  Re: Minus na maszcie

Krzys napisał(a):
napisz tak aby elektrycy też zrozumieli


Widzisz - chciałbym ale to się chyba nie da :) .
Dawno to było i nie wszystko pamiętam.
Były to czasy (lata 70.) kiedy ludzie na jachtach robili różne rzeczy nie mające nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem ...
Pamiętam, że ów kolega mój np. przewód zasilający z lądu zakończył dwoma normalnymi wtyczkami bo jedną wtykał do gniazda na kei a drugą do gniazda na jachcie i stamtąd rozprowadzał prąd do innych gniazd...
Dziś takie rozwiązanie jest niewyobrażalne ale wówczas kto w takie rzeczy wnikał...
W owych czasach nie było jachtowych gniazd i wtyczek o odwróconych bolcach.
Kiedyś zapomniał się i sieknęło go zdrowo jak się dotknął do wtyczki pod napięciem :rotfl: i do takielunku jachtu.
Do dziś nie bardzo rozumiem co ten człowiek na jachcie zrobił.
Po tym jak mnie kopnęło u niego to pamiętam, że znajomy wówczas elektryk stwierdził, iż armator masę podał na takielunek.
Jak to jest możliwe przy prądzie przemiennym to do dziś nie rozumiem ale fakt, że kopało przy wejściu na jego jacht czasem zdrowo. :rotfl:
Może podał na takielunek minus z akumulatora a poprzez jakąś szajs-ładowarkę z 220 V (wówczas) gdzieś się robiło przepięcie ...
W temat nie wnikałem i zapomniałem o nim i dopiero Szaman przypomniał mi go teraz po latach.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

piotr6 napisał(a):
nie ma możliwości innej niż prowadzenie kabli dwużyłowych.


A ja mam całą instalację 230 V prowadzoną na jachcie kablami trzyżyłowymi.
Pzdr
Kocur

Autor:  piotr6 [ 28 paź 2015, o 15:28 ]
Tytuł:  Re: Minus na maszcie

Mialem na mysli instalację 12.

Autor:  Szaman3 [ 28 paź 2015, o 19:53 ]
Tytuł:  Re: Minus na maszcie

bury_kocur napisał(a):
Nie do uwierzenia dla mnie było to ale instalacja 230 V miała minus na takielunku.

Równie często miała też plus. Tak mnie więcej 50 razy na sekundę :lol:

Zapewne chodziło Ci o przewód fazowy na takielunku.

Autor:  Szaman3 [ 28 paź 2015, o 20:44 ]
Tytuł:  Re: Minus na maszcie

zygusik napisał(a):
Może te filmiki pomogą na zmniejszenie ilości kabli.
https://www.youtube.com/watch?v=UI9PO5xBmbw
https://www.youtube.com/watch?v=MuL_L5JGxX8

Pozdrawiam


No nie bardzo :(
Pierwszy z nich pokazuje tradycyjne podłączenie trójsektorówki, światła dookólnego i stroboskopu (po co on?) na czterech przewodach, czyli wspólny minus i trzy przewody plusowe do każdego ze świateł. Oprócz tego pokazano podłączenie światła silnikowego i oświetlenia pokładu na trzech przewodach, czyli znów wspólny minus i dwa plusowe dla każdego ze świateł. Zatem żadnej oszczędności na przewodach.
W drugim filmie pokazano jak na dwóch przewodach podłączyć dwa światła, czyli dookólne i marszowe (trzy kolory). Ale takie podłączenie można zrobić wtedy gdy mamy wyprowadzone oddzielne przewody (czyli plus i minus) z obu świateł, czyli dookólnego i trójsektorówki (abstrahuje od dziwnej kombinacji pojedynczych lamp pokazanej na filmie). A ja mam światło LEDowe zespolone ze wspólnym minusem i dwoma przewodami plusowymi, do światła dookólnego i do trójsektrówki.
Ale dzięki za filmiki :)

Autor:  Marian J. [ 28 paź 2015, o 21:40 ]
Tytuł:  Re: Minus na maszcie

Podejrzałem na innym forum skąd wynikają planowane przez Ciebie zmiany:
http://www.forum.zeglarzom.pl/viewtopic.php?p=18946#18946
Przecież jak będziesz płynął z położonym masztem to też możesz mieć białe światło widoczne dookoła widnokręgu. Wystarczy dodatkowa taka lampa na jakimś prowizorycznym maszcie podłączona do gniazda zapalniczki. A kupione wcześniej światła możesz odsprzedać. Ja kiedyś płynąłem na Mazurach nocą przez kanały i miałem na dziobie lampę gazową na butli z gazem. Ale to było w czasach kiedy o światłach nawigacyjnych można było pomarzyć.

Autor:  Szaman3 [ 28 paź 2015, o 21:55 ]
Tytuł:  Re: Minus na maszcie

Przepraszam, ale ja nie pytam po co, tylko pytam jak. Z różnych powodów postanowiłem przenieść sterowanie oświetleniem zainstalowanym na maszcie w inne miejsce i brakuje mi jednej żyły.
Oczywiście mógłbym to rozwiązać w sposób bardziej zaawansowany, np. montując przy maszcie moduł o programowalnych wyjściach i sterować je poprzez magistralę komunikacyjną. Jestem w stanie to zrobić. Tylko po co tak komplikować instalację skoro potrzebuję tylko jedną żyłę ;)

Właściwie to mógłbym też załączać światła smsem :lol:

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/