Dlaczego ze stali?Odpowiedź, na wypadek, gdyby komuś przyszło do głowy zadać takie pytanie

Nigdy wcześniej nie jeździłem żadnym żaglowozem, kite buggy, etc...
Nie latałem też bojerem...
Nie miałem ( i nadal nie mam ) bladego pojęcia o tym, jakie techniczne wymagania
stawiane są tego typu urządzeniom.
Z drugiej strony. Gdybym miał takie pojęcie, to pewnie rzecz przestała by mnie interesować.
Siłą napędową, dopingująca mnie do wykreowania tego dziwoląga była, z jednej strony wspomniana już niewiedza...
Z drugiej - ogromna ciekawość - na co można sobie pozwolić, przy takiej konstrukcji

A, że stal ( używałem St235 ) spawa się o wiele łatwiej jak drewno

Postanowiłem sobie, że "powalczę" z tym problemem za jej pomocą

Zależało mi nie tyle na szybkich "sukcesach", co na tym, żeby jak najmniej "porażek" pominąć. Chciałem się cieszyć tą zabawą jak najdłużej i jak najmniejszym kosztem
Kilka szczegółów konstrukcyjnych, na tyle ( moim zdaniem )
ważnych,
żeby je opisać:Na pierwszej fotografii widzimy, ze wózek przewożony jest na dachu samochodu
w dwu kawałkach. Ważną rzeczą są tutaj węzły pozwalające złożyć to potem do kupy

Po dosyć krótkim procesie myślowym zastosowałem we wszystkich węzłach właściwie
jedno ( lekko tylko modyfikowane ) rozwiązanie, które postaram się tutaj jakoś opisać

Nożne elementy ramy wózka wykonane są z cienkościennych profili stalowych.
Zastosowałem popularną stal "budowlaną" nazywaną teraz St235 ( Chyba dawna St35 -
ale głowy bym nie dał ) Jest to straszliwie miękkie badziewie i przy wykonywaniu
rozłącznych połączeń takich profili należy mieć to na uwadze.
Warto też pamiętać o tym, że nie zawsze to, co na pierwszy rzut oka jest wadą
materiału, pozostanie nią do końca

Czasem wadę można łatwo zamienić w zaletę

Spójrzcie na drugą fotografię.
Mamy tutaj węzeł łączący tylną oś wózka z ramą. Ważne, by uzmysłowić sobie, że
wewnątrz osi, wykonanej z cienkościennej rury 50, są wspawane tulejki.
( Dokładnie tak, jak to widzimy na ostatniej fotografii obrazującej węzeł masztu... )
Węzeł zamykany jest za pomocą dwu śrub ( wytrzymałościowych 8.8 ) i obejmy
wykonanej z "połowy" grubościennej ( 8mm po obróbce ) rury stalowej...
Gdzie zatem zaleta miękkiej stali ?
Ano w tym, że podczas skręcania takiego połączenia, elementy stalowe dopasowują
się do siebie wręcz idealnie

Na tyle idealnie, że nie sposób nawet skutecznie pomalować powierzchni styku takiego węzła

Mam nadzieję, że jakoś wytłumaczyłem ideę. Na wszelki wypadek na trzeciej i czwartej fotografii możecie "podziwiać" węzeł po rozłożeniu...
I to by było chyba na tyle w temacie zastosowanych tutaj połączeń rozłącznych
