Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Drewniany trzy lata sechł i jak go teraz włożyć do morza? https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=22&t=24008 |
Strona 1 z 3 |
Autor: | M@rek [ 6 mar 2016, o 11:07 ] |
Tytuł: | Re: Drewniany trzy lata sechł i jak go teraz włożyć do morza |
Dawno z drewnem niemialem do czynienia ale my robilismy odwrotnie. Lodka na cumach na wode a do srodka pompa sterowana plywakiem z zewnetrznym zasilaniem. To i tak nie zabezpiecza pred przeciekami czesci nadwodnej. warto gore obficie polewac. |
Autor: | Seba [ 6 mar 2016, o 11:17 ] |
Tytuł: | Re: Drewniany trzy lata sechł i jak go teraz włożyć do morza |
widziałem parę drewnianych jachtów jak wodowali. Powoli do wody i pompa z pływakiem. Po 3 dniach ( ale jacht stał rok ) zszedł na wodę. Nie wiem jak w twoim przypadku, czy nie ma rozszczelnień lub innych tym podobnych. Myślę, że warto by w sprawie wypowiedział się jakiś fachowiec od drewniaków ![]() |
Autor: | Marian J. [ 6 mar 2016, o 11:55 ] |
Tytuł: | Re: Drewniany trzy lata sechł i jak go teraz włożyć do morza |
W szczecińskim HOM-ie widziałem jak podobny drewniany klasyczny jacht po remoncie po zanurzeniu wisiał na pasach suwnicy, które go zabezpieczały przed zatonięciem. |
Autor: | Ejdzej [ 6 mar 2016, o 15:29 ] |
Tytuł: | Re: Drewniany trzy lata sechł i jak go teraz włożyć do morza |
Ja bym podszedł do tematu tak. W nocy niech ktoś mocnym źródłem światła poświeci na kadłub, a Ty sprawdź w środku czy nie przebija światło. Jeżeli nie możesz przejść na luzie do wrzucenia "utki" do wody. Nie zalewaj jej od wewnątrz jak stoi na łożu, to niepotrzebnie obciąża planki. Jak "utka" znajdzie się w wodzie prawie na pewno będzie brała sporo wody, pompa elektryczna z pływakiem niezbędna jest ![]() Najdłużej będą uszczelniać się burty w części nadwodnej, można polewać z węża, ale naprawdę uszczelnią się dopiero w morzu, dlatego pierwsze rejsy, to przy spokojnych warunkach z małą falą i nie za daleko, trzeba dać jachtowi trochę czasu. |
Autor: | Seba [ 6 mar 2016, o 15:39 ] |
Tytuł: | Re: Drewniany trzy lata sechł i jak go teraz włożyć do morza |
Ejdzej napisał(a): dlatego pierwsze rejsy, to przy spokojnych warunkach z małą falą i nie za daleko, trzeba dać jachtowi trochę czasu. nie chcę być złośliwy ....ale patrz - Zjawa |
Autor: | Jacek___ [ 6 mar 2016, o 16:36 ] |
Tytuł: | Re: Drewniany trzy lata sechł i jak go teraz włożyć do morza |
@Ejdzej Już poszpachlowałem i pomalowałem część pod linią wody Aż tak żeby otwory były to nie ma. Gdzieniegdzie sznury uszczelnienia, szczególnie sam spód stępki przy sterze powyłaziły, może ze stopę, ale zaszpachlowałem. Pompy dwie właśnie sprawdziłem i już czekają. Miejsce do cumowania mam płytkie, głęboko nie zejdzie ![]() Na razie pływania nie planuję, muszę tam trochę porobić. Fala tu niestety jest wysoka nawet za falochronem, szarpie cumy. |
Autor: | cine [ 6 mar 2016, o 17:49 ] |
Tytuł: | Re: Drewniany trzy lata sechł i jak go teraz włożyć do morza |
Rób zdjęcia z akcji. |
Autor: | Jacek___ [ 6 mar 2016, o 18:07 ] |
Tytuł: | Re: Drewniany trzy lata sechł i jak go teraz włożyć do morza |
Akcja trwa w weekendy. Załącznik: Niebieskie na niebiesko. Okucie stewy jak zdążę to zrobię nowe, bo to jest przełamane w kilku miejscach. To niżej muszę uruchomić, chłodzone przez blok wodą zaburtową: Załącznik: A to ogrzewanie nie bardzo wiem jak działa i na jakie paliwo, jeszcze nad tematem nie medytowałem: Załącznik:
|
Autor: | zbigandrew [ 6 mar 2016, o 18:17 ] |
Tytuł: | Re: Drewniany trzy lata sechł i jak go teraz włożyć do morza |
Marian J. napisał(a): W szczecińskim HOM-ie widziałem jak podobny drewniany klasyczny jacht po remoncie po zanurzeniu wisiał na pasach suwnicy, które go zabezpieczały przed zatonięciem. Nie był to przypadkiem szacowny "Tytan" (Vega) sprzed lat? |
Autor: | rysmiskot [ 6 mar 2016, o 18:38 ] |
Tytuł: | Re: Drewniany trzy lata sechł i jak go teraz włożyć do morza |
Czy masz jakieś zbliżenie burty nad linią wodną? To wiele wyjaśni. Mahoń jest bardzo stabilny i nie rozsycha się zbytnio, nie ciągnie też więc za sobą wręg. Jest wiele sposobów na wodowanie takiej łódki po kilku latach na lądzie, ale trzeba ustalić pierwotny sposób uszczelnienia planek. Bo mogły być dychtowane tradycyjnie, mogły być klejone żywicą, poliuretanem nawet. Nie zalewaj łódki wodą od wewnątrz w żadnym razie. |
Autor: | Jacek___ [ 6 mar 2016, o 18:50 ] |
Tytuł: | Re: Drewniany trzy lata sechł i jak go teraz włożyć do morza |
@rysmiskot Planki szczelne, nigdzie pazura nie mogę wbić wyżej stępki. Od wewnątrz tak samo. To najgorsze miejsce (pomijając oczywiście łączenie pawęża do burt, gdzie poszła zbrojona siatką plastikową żywica): Załącznik: Od wewnątrz impregnatem (olej chiński) planki malować? Bo wręgi lakierowane. Czy poliuretanem to się dowiem jak zacznę kłaść lakier, to mi wyjdzie czy się coś tam zacznie dziać. Ale nie wygląda na taki twardy, chyba jednoskładnikowy. Łódka ma wszystko bardzo tradycyjne. Aż po lampę naftową i silnik. |
Autor: | M@rek [ 6 mar 2016, o 18:59 ] |
Tytuł: | Re: Drewniany trzy lata sechł i jak go teraz włożyć do morza |
zbigandrew napisał(a): Marian J. napisał(a): W szczecińskim HOM-ie widziałem jak podobny drewniany klasyczny jacht po remoncie po zanurzeniu wisiał na pasach suwnicy, które go zabezpieczały przed zatonięciem. Nie był to przypadkiem szacowny "Tytan" (Vega) sprzed lat? Vega raczej jest malo podobna ![]() |
Autor: | rysmiskot [ 6 mar 2016, o 19:17 ] |
Tytuł: | Re: Drewniany trzy lata sechł i jak go teraz włożyć do morza |
Jacek___ napisał(a): Planki szczelne, nigdzie pazura nie mogę wbić wyżej stępki. Od wewnątrz tak samo. To najgorsze miejsce (pomijając oczywiście łączenie pawęża do burt, gdzie poszła zbrojona siatką plastikową żywica): Jeśli jest ciasno to prawdopodobnie będzie szczelnie. Wątpliwe miejsca możesz przed wodowaniem uszczelnić twardym mydłem, które w trakcie uszczelniania zostanie wyciśnięte albo wypłukane. Martwiłbym się wyłażącym sznurem w okolicy stępki (prawdopodobnie pomiędzy dębową stępką a poszyciem jest więcej szczeliwa, bo dębina bardziej pracuje podczas nasiąkania i wysychania - trzeba to uszczelnić wbijając nowy dychtunek) oraz pękającym laminatem w okolicy pawęży (jeżeli jest tam laminat, to znaczy, że ktoś już tu coś naprawiał nietradycyjnie). Wklej zdjęcie tej pawęży jeśli możesz ![]() BTW bardzo ładna łódka! |
Autor: | Jacek___ [ 6 mar 2016, o 19:33 ] |
Tytuł: | Re: Drewniany trzy lata sechł i jak go teraz włożyć do morza |
Pawęż pokruszony/popękany tam gdzie w metalu zawsze są obciążone łączenia. Był łatany wcześniej. Wszystko wyryłem, włożyłem epoxy, zbrojenie siatką plastikową i na bogato szpachli (będę zdejmował szlifierką). Załącznik: Ponieważ to i tak będzie obciążone to tam zrobię okucia. Stępka dostała w kość od okuć steru. Normalne obciążenia. Przez stępkę od kilu idą śruby więc się to nie rozejdzie. Na razie żywica tam weszła. Na te elementy pójdzie okucie. Z metalu jest mi dużo łatwiej wykonać te wszystkie elementy. Jeszcze tam do zrobienia jest cały dach (poliestr z niego złazi pokruszony, pod nim zdrowe dechy), pokład tekowy (od dziobu nieco omszał), wejście (zupełnie się sklejka rozlazła i musiałem wyłamać na tyle, żeby się tam wcisnąć). Okienka powpadały do środka. Bom jest, żagle jeszcze jako takie. Maszt jest, olinowanie całe. Załącznik:
|
Autor: | peter [ 6 mar 2016, o 19:42 ] |
Tytuł: | Re: Drewniany trzy lata sechł i jak go teraz włożyć do morza |
Hmm? sugerował bym wizytę szkutnika od drewienkowych łódek, przed następnymi naprawkami w rodzaj: Jacek___ napisał(a): tępka dostała w kość od okuć steru. Normalne obciążenia. Przez stępkę od kilu idą śruby więc się to nie rozejdzie. Na razie żywica tam weszła. Na te elementy pójdzie okucie. Z metalu jest mi dużo łatwiej wykonać te wszystkie elementy. Jacek___ napisał(a): Był łatany wcześniej. Wszystko wyryłem, włożyłem epoxy, zbrojenie siatką plastikową i na bogato szpachli (będę zdejmował szlifierką). To taka moja mała sugestia... |
Autor: | mariaciuncia [ 6 mar 2016, o 19:45 ] |
Tytuł: | Re: Drewniany trzy lata sechł i jak go teraz włożyć do morza |
Jacek___ napisał(a): Łódka ma wszystko bardzo tradycyjne. Aż po lampę naftową i silnik. Lampa naftowa, silnik benzynowy Albin podobno może pracować na nafcie a ogrzewanie też wygląda na naftowe |
Autor: | Jacek___ [ 6 mar 2016, o 19:49 ] |
Tytuł: | Re: Drewniany trzy lata sechł i jak go teraz włożyć do morza |
@peter Szkutnika mam na miejscu, to wioska rybacka, tam wszyscy łódki/kutry porobili sobie sami, ich dziadkowie drewniane robili łódki, tylko ja robię metalowe. @mariaciuncia Tak, Albin po rozgrzaniu na benzynie może utrzymać obroty (przy niepełnej mocy) na czymkolwiek co się pali. Nie znam nikogo kto by próbował na LPG bo wszyscy tankują do tego dotowaną ropę do kutrów. |
Autor: | peter [ 6 mar 2016, o 20:22 ] |
Tytuł: | Re: Drewniany trzy lata sechł i jak go teraz włożyć do morza |
Jacek___ napisał(a): Szkutnika mam na miejscu, to wioska rybacka, tam wszyscy łódki/kutry porobili sobie sami, ich dziadkowie drewniane robili łódki, tylko ja robię metalowe. Jeżeli tego rodzaju naprawy i takimi metodami robisz pod jego nadzorem, to zmień szkutnika...takie zalewanie na pałę wszystkiego epoksydem to nie szkutnictwo tylko szkutnicze disco polo. Tą metodą to tylko zniszczysz łódkę która mogła by może pływać jeszcze wiele lat po właściwych naprawach. (zakładając że jest w dość dobrym stanie. A tego ze zdjęć się nie zobaczy) Jeszcze raz polecam znaleźć fachowca od drewnianych jachtów, zapłacić mu za dobrą inspekcję jachtu, posłuchać co ma do powiedzenia na temat koniecznych napraw i zastosować się do jego zaleceń. |
Autor: | PioBia [ 6 mar 2016, o 20:25 ] |
Tytuł: | Re: Drewniany trzy lata sechł i jak go teraz włożyć do morza |
Jeśli nie jesteś pewny szczelności, a jacht jest aż tak suchy, należy go zwodować po nałożeniu farb podkładowych. Zdiagnozować miejsca przecieków, wyciągnąć na ląd, dać wyschnąć (ale nie przesuszyć), uszczelnić i dopiero wykończyć antyfoulingiem i farbami/lakierami nawierzchniowymi. Przesuszenie drewniaka to najgorsza co można zrobić. Edit: peter powyżej - nic dodać, nic ująć. |
Autor: | mariaciuncia [ 6 mar 2016, o 20:31 ] |
Tytuł: | Re: Drewniany trzy lata sechł i jak go teraz włożyć do morza |
Jacek___ napisał(a): bo wszyscy tankują do tego dotowaną ropę do kutrów. To ile tych silników jest koło Ciebie |
Autor: | Jacek___ [ 6 mar 2016, o 20:48 ] |
Tytuł: | Re: Drewniany trzy lata sechł i jak go teraz włożyć do morza |
@mariaciuncia To miejscowe silniki, więc jest tego trochę. @PioBia Nie jest w takim stanie żeby przeciekać. Kapitan portu też od razu chciał go do wody wrzucić, ale jak obejrzał to stwierdził że nie ma się o co bać. Pomalować i posadzić do wody. Takie łódki kryte są całe epoksydem, a nawet poszyciem aluminiowym. Musi po prostu delikatnie się oswoić z wodą. |
Autor: | rysmiskot [ 6 mar 2016, o 20:56 ] |
Tytuł: | Re: Drewniany trzy lata sechł i jak go teraz włożyć do morza |
Jacek___ napisał(a): Przez stępkę od kilu idą śruby więc się to nie rozejdzie. Zdziwiłbyś się jak bardzo zniszczone mogą być szpilki balastowe. Zresztą nawet zdrowe szpilki mogą zostać zerwane przez pęczniejącą dębową stępkę. Jeśli nie wiesz co robisz, rób to ostrożnie. Jacek___ napisał(a): to nie szkutnictwo tylko szkutnicze disco polo Owszem, ale nawet szkutnicy łatają wszystko na epoksyd i trociny. Dzisiaj już niewiele osób ma czas i pieniądze na porządne szkutnictwo tradycyjne. A tu trzeba by pewnie wymienić pawęż, dokładnie pooglądać stępkę i szpilki, pewnie jakieś pęknięte wręgi, pokład wymienić i kto wie co jeszcze. |
Autor: | Jacek___ [ 6 mar 2016, o 21:07 ] |
Tytuł: | Re: Drewniany trzy lata sechł i jak go teraz włożyć do morza |
@rysmiskot Dokładnie, gdybym się miał tak rozdrabniać to bym po prostu nową łódkę złożył. Przecież jej zaraz pięćdziesiątka stuknie. I silnikowi też. Szpilek jeszcze nie zerwało, do wręg się dostałem nie ma pękniętych. |
Autor: | Marian J. [ 6 mar 2016, o 21:19 ] |
Tytuł: | Re: Drewniany trzy lata sechł i jak go teraz włożyć do morza |
zbigandrew napisał(a): Marian J. napisał(a): W szczecińskim HOM-ie widziałem jak podobny drewniany klasyczny jacht po remoncie po zanurzeniu wisiał na pasach suwnicy, które go zabezpieczały przed zatonięciem. Nie był to przypadkiem szacowny "Tytan" (Vega) sprzed lat? |
Autor: | PioBia [ 6 mar 2016, o 21:40 ] |
Tytuł: | Re: Drewniany trzy lata sechł i jak go teraz włożyć do morza |
Jeśli jacht po 3 latach na lądzie nie ma prawa cieknąć, to... w czym problem w wodowaniu? Wracając do pierwszego postu: kadłub jachtu projektowany jest tak, aby wytrzymał ciśnienie wody od zewnątrz, a nie od wewnątrz. Nie zalewaj zęzy. |
Autor: | Jacek___ [ 6 mar 2016, o 21:48 ] |
Tytuł: | Re: Drewniany trzy lata sechł i jak go teraz włożyć do morza |
PioBia napisał(a): Jeśli jacht po 3 latach na lądzie nie ma prawa cieknąć, to... w czym problem w wodowaniu? Wracając do pierwszego postu: kadłub jachtu projektowany jest tak, aby wytrzymał ciśnienie wody od zewnątrz, a nie od wewnątrz. Nie zalewaj zęzy. W tym, że nie wiem jak się drewno powinno zachować w wodzie, bo wszystkie pływadła co robiłem to ich nigdy do wody nie kładłem bo nie moje. Dlatego pytam bo nie wiem w jakiej kolejności ją moczyć, żeby polubiła. |
Autor: | Marian Strzelecki [ 7 mar 2016, o 00:37 ] |
Tytuł: | Re: Drewniany trzy lata sechł i jak go teraz włożyć do morza |
Jacht po trzech latach nie wyschnie bardziej niż po jednym suchym sezonie, więc staniem latami się nie przejmuj. Wiosną wilgotność kadłuba będzie nieco większa niż latem, wiec... itd. Jeśli stał w suchym - ogrzewanym hangarze to wyjmij go na 1 miesiąc pod plandekę. Żeby "odtajał" wystarczy w środku podłączyć kuchenkę z czajniczkiem wody .... na 2-3 tygodnie. Oczywiście namoknie bardziej u góry, ale to też dobrze, na fali pierwszego sztormu mniej będzie przeciekał. Oczywiście trzeba wodować zgodnie z tradycjami, czyli pompa lub pasy na 2-3 dni. Na temat nasączania cytuję (sam z siebie): Podstawą nie gnicia drewna jest zastąpienie w komórkach wody; środkiem nie gnijącym, może to być roztwór np. solanka (cukier także :toung: ) ksylamit olej itp albo inny środek zapobiegający rozwojowi bakterii gnilnych. Woda w drewnie zawsze jest, problem polega na wyrugowaniu jej ( za pomocą osmozy) z wnętrza komórek, ale trzeba także sposobu , aby to czym nasączyliśmy nie dało się wymyć w trakcje eksploatacji. Jak na razie najlepszy jest olej lniany który krystalizuje (w środku) po kilku (trzech) miesiącach.(a więc przez te miesiące wsiąka). Olej lniany PO KRYSTALIZACJI NIE JEST JUŻ TŁUSTY. Można więc drewno potem kleić klejami dwuskładnikowymi (najlepiej epidianem) Wszystkie mi znane środki do impregnacji drewna muszą móc wsiąknąć i dotrzeć do wnętrza komórki, ale tylko olej lniany (i kilka innych orientalnych) ma cechę krystalizacji. Pokost lniany to także olej lniany - ale ma dodatki (fiksatywy?) zagęszczające na szybko tylko wierzchnią warstwę. Żaden nowoczesny środek (no.. Ja nie znam :unsure: ) nie ma takich parametrów. (no może są jakieś sposoby laboratoryjne połączone z radiologicznymi - ale to zwykle też jest epidian lub podobne tworzywo wstrzykiwany lub podawany pod ciśnieniem) Nie jestem pewien co jest w Owatrolu D-1 ale przypuszczam że Olej lniany z dodatkami typu benzyna lakowa itp.oraz utwardzacz powierzchniowo czynny czyli w sumie jest to rodzaj pokostu lnianego. Tyle ze drogiego. Owatrol D-2 to po prostu dobry miękki lakier powierzchniowy (na bazie olejo podobnej np.ftalowej) z dodatkami UV. pozdrawiam tradycyjnie MJ Strzelecki * ksylamit doskonale się sprawdzał, Na Mamucie ( Co roku - z obu stron - bez lakierów) ale potem miałem raka krtani. ** Są jeszcze oleje "wschodnie "tungowy" itp. ale drogie i o nieco innych cechach. [/i] pozdrawiam tradycyjnie MJ Strzelecki |
Autor: | Ryś [ 7 mar 2016, o 01:36 ] |
Tytuł: | Re: Drewniany trzy lata sechł i jak go teraz włożyć do morza |
Prawie wszystko już powiedziano, dodam parę uwag jednak: Jacek___ napisał(a): W tym, że nie wiem jak się drewno powinno zachować w wodzie Na lądzie łódka stoi na kilu wsparta, cała konstrukcja leży na sobie, ściśnięta swym ciężarem. To nie skorupa, jak metal, jeno stos związanych desek - i warto tak na sprawy spojrzeć (np. gdybyś rozmyślał czemu koło kila wypchnęło uszczelnienie Szpilek jeszcze nie zerwało, do wręg się dostałem nie ma pękniętych. Planki szczelne, nigdzie pazura nie mogę wbić wyżej stępki. Od wewnątrz impregnatem (olej chiński) planki malować? Bo wręgi lakierowane. ![]() W wodzie - kil zawiśnie na kadłubie. A potem stawiasz na kilu maszt i napinasz takielunek siłą F-duże... Znaczy wtedy, i po napęcznieniu, będzie wiadomo na pewno jak tam bolce i wręgi, czy sztywno. Wnoszę że nie stawiasz masztu od razu ![]() Oczywiście wystarczy zwodować i poczekać. Cienki mahoń, długo nie potrwa. Ale jeśli łódka dla siebie i masz czas, to nawilżyć wstępnie można. Nie napełniać, jak wspomniano, lecz zwilżać. A najlepiej przy okazji przekonserwować, dla wybicia grzyba. I tak w ogóle higiena. Wspominać hadko, ale jak się czasem widzi... ![]() Jeśli drewno podejrzanie gdzieś wygląda to potraktować, gdy jeszcze suche, mocnym roztworem impregnatu solnego (sole miedzi, boru, co kupi) lub glikolem etylenowym (można 'koncentrat do chłodnic', tylko wersja trująca). A nawet jak grzyba nie widać to i tak warto dodać takich środków do wody. Wody onej wlać w zęzę trochę (poniżej poziomu denników), włączyć oną pompę z wężem (juz posiadywaną zabezpieczoną) i polewać poszycie od środka. Przy okazji obejrzeć efekta od zewnątrz, nuż coś ciekawego wyjdzie. ![]() W małych łódkach kładło się grube szmaty, jutowe wory od kartofli (gdzie te czasy) i moczyło. Drewno brało, powolutku, na spokojnie; boć to nierówno pęcznieje, jakieś naprężenia, etc. Jeśli rozważasz malowanie olejem to oczywiście warto (a olej spowolni nasiąkanie wodą, z drugiej strony - do tego służy, i o to chodzi, aby zmniejszyć efekt suszenia/moczenia) lecz nie warto kupować jakichś dziwnych mieszanin sklepowych tanią benzyną rozcieńczanych; tylko zwykły olej i do rozcieńczania terpentynę naturalną ('balsamiczną'). Terpentyna robi za impregnant, to środek antygrzybowy. A benzyna tylko szkodzi drewnu. Olej 'chiński' to olej tungowy, lepszy lecz droższy, i np. pod tą nazwą w Anglii mieli mieszankę oleju lnianego z dodatkiem ino tungowego. Też dobre, ale kupując trza czujność zachować, niestety. |
Autor: | Jacek___ [ 7 mar 2016, o 06:11 ] |
Tytuł: | Re: Drewniany trzy lata sechł i jak go teraz włożyć do morza |
@Marian Strzelecki Jacht trzy lata stał nad Sundem. Trochę śniegu w nim było. Nikt się nad morzem szczególnie z łódkami nie cacka. Stoją sobie kilka metrów od wody, przykrywać nie bardzo jest po co bo wieje. |
Strona 1 z 3 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |