Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Albin Vega - wodowanie łódki po zakupie
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=22&t=24104
Strona 1 z 1

Autor:  rawonsails [ 22 mar 2016, o 09:12 ]
Tytuł:  Albin Vega - wodowanie łódki po zakupie

Pod koniec kwietnia mam możliwość zwodowania łódki, bo w przystani pojawi się dźwig. W kolejny tydzień po wodowaniu chciałbym przepłynąć nią ok 300mil ze Szwecji do Polski.

Łódka ma 43 lata, a ostatnie 2 lata spędziła na lądzie. Wcześniej, jak zapewnia właściciel, pływała bez najmniejszych przecieków.
Czy Waszym zdaniem należy jakoś przygotować łódkę przed wodowaniem w kwestii wymiany/uszczelnienia przepustów, wymiany zaworów, itp? Czy tylko nastrugać drewnianych kołków i ruszyć w drogę? ;)

Kadłub wymaga odświeżenia i małego remontu - przy tej okazji myślałem o przeglądzie/wymianie przepustów i zaworów na nowe, ale wolałbym to robić już w Polsce.

Autor:  marcin_palacz [ 22 mar 2016, o 09:41 ]
Tytuł:  Re: Albin Vega - wodowanie łódki po zakupie

rawonsails napisał(a):

Łódka ma 43 lata, a ostatnie 2 lata spędziła na lądzie. Wcześniej, jak zapewnia właściciel, pływała bez najmniejszych przecieków.
Czy Waszym zdaniem należy jakoś przygotować łódkę przed wodowaniem w kwestii wymiany/uszczelnienia przepustów, wymiany zaworów, itp? Czy tylko nastrugać drewnianych kołków i ruszyć w drogę? ;)



Na żadnym przepuście dennym Lotty (kilka, czy kilkanaście tygodni starsza od Twojej łódki) nie stwierdziłem dotąd najmniejszych śladów ubytków korozyjnych. Kilka lat temu pracowicie wyrżnąłem w celu wymiany największy z tych przepustów (pod zlewem), bo popsuł się zawór. Była to operacja zupełnie niepotrzebna. Należało wymienić sam zawór.

Tak potem zrobiłem z zaworem poboru wody do silnika (został stary przepust).
Pozostałe przejścia i zawory mam oryginalne. Są szczelne i działają jak nowe. Nie zamierzam ich wymieniać dopóki zawory się nie zatną, czy w inny sposób popsują.

Zawory są niewygodne (zakręcane pokrętłem) więc w zasadzie warto je kiedyś wymienić na nowe, kulowe. Problem przy wymianie zaworów polega na tym, że należy założyć zawór z takiego samego materiału z jakiego jest zrobiony przepust, a znalezienie takiego zaworu może być trudne, tym bardziej, że rozmiary niektórych z nich nie są współcześnie typowe. Oryginalne zawory zrobione są z jakiegoś doskonałego (w środowisku morskim) brązu.

Możesz przed wodowaniem sprawdzić, czy zawory się zamykają i są szczelne (wlewając wodę od środka). Jeśli któryś się nie domyka, to sprawdź dokładnie węże, opaski i zanotuj, że coś z tym należy zrobić w PL.

Jedyny powód niepokoju o szczelność, to dławica.
Aha: i jeszcze wiatraczkowi logu po prawej stronie kila warto się przyjrzeć.

Marcin

Autor:  brodaty [ 22 mar 2016, o 09:52 ]
Tytuł:  Re: Albin Vega - wodowanie łódki po zakupie

Nigdy tak do końca nie ufaj sprzedającemu bez względu kto to jest Szwed czy Polak czy jeszcze ktoś inny. Piszesz że przed "skokiem"przez Bałtyk masz tydzień czasu.Możesz zrobić jakieś próbne pływania w takiej odległości od portu wypłynięcia żebyś mógł lub zdążył do niego wrócić. Jeśli jest to Twój pierwszy jacht lub pierwszy samotny rejs po morzu to może poszukaj jakiegoś skipera. Albin Vega to już kawał okrętu.

Autor:  rawonsails [ 22 mar 2016, o 09:57 ]
Tytuł:  Re: Albin Vega - wodowanie łódki po zakupie

Kuzyn opowiadał mi kiedyś o kortach tenisowych w Górze. Były sobie stare poniemieckie i miały się całkiem dobrze. Ale nasi zrobili na siłę remont i od tego czasu woda deszczowa, tak jak wcześniej spływała w 5 minut, to teraz stała po 2 dni.

Człowiek zapomina,  że kiedyś inżynierowie mieli inne priorytety :)

Dławica będzie miała przegląd i konserwacje przy okazji wymiany uszczelnienia wału w silniku.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

brodaty napisał(a):
Możesz zrobić jakieś próbne pływania w takiej odległości od portu wypłynięcia żebyś mógł lub zdążył do niego wrócić.

Tak zamierzam. Tylko awaryjnie muszę szukać jakiegoś portu z dźwigiem, bo mój już odjedzie :)

Autor:  brodaty [ 22 mar 2016, o 10:13 ]
Tytuł:  Re: Albin Vega - wodowanie łódki po zakupie

Sory ! Jak mówią polscy klasycy polityki. Nie zwróciłem przed pisaniem pierwszego postu na Twoje uprawnienia żeglarskie. U mnie wzbudzają respekt. Jeszcze raz przepraszam za "pouczający" wpis.

Autor:  marcin_palacz [ 22 mar 2016, o 10:17 ]
Tytuł:  Re: Albin Vega - wodowanie łódki po zakupie

rawonsails napisał(a):
Tak zamierzam. Tylko awaryjnie muszę szukać jakiegoś portu z dźwigiem, bo mój już odjedzie :)


Jakby co: Gryts varv och Marina - duża, droga, komercyjna marina i stocznia z dźwigami, podnośnikami, itp. Raczej nastawiona na bogatego klienta.
Możesz też pytać w Fyrudden. W samym Fyrudden dźwigu nie ma, ale tam "od tyłu" są ze trzy duże klubowe przystanie, w których coś się może znaleźć.

Dalej na południe Västervik, a jeszcze kawałek dalej i lepiej jeśli chodzi o naprawy, dźwig, części - Oskarshamn.

Marcin

Autor:  rawonsails [ 22 mar 2016, o 10:21 ]
Tytuł:  Re: Albin Vega - wodowanie łódki po zakupie

brodaty napisał(a):
Nie zwróciłem przed pisaniem pierwszego postu na Twoje uprawnienia żeglarskie. U mnie wzbudzają respekt. Jeszcze raz przepraszam za "pouczający" wpis.

Nie ma za co. Uprawnienia to tylko kawałek papieru/plastiku, który potrzebowałem do czarteru w Chorwacji. Pływam od niedawna i się dopiero uczę ;)

Autor:  brodaty [ 22 mar 2016, o 10:42 ]
Tytuł:  Re: Albin Vega - wodowanie łódki po zakupie

To Twoje "dopiero się uczę


To Twoje "dopiero się uczę" to aż strach się bać co będzie jak się "nauczysz". Już Masz stopień jachtowego sternika morskiego !!!
















'

Autor:  rawonsails [ 22 mar 2016, o 10:49 ]
Tytuł:  Re: Albin Vega - wodowanie łódki po zakupie

Całe życie się uczę... A i tak głupi umrę :)

Autor:  marcin_palacz [ 22 mar 2016, o 11:42 ]
Tytuł:  Re: Albin Vega - wodowanie łódki po zakupie

rawonsails napisał(a):
Dławica będzie miała przegląd i konserwacje przy okazji wymiany uszczelnienia wału w silniku.


Rozbiorą Combi? Bo bez rozbiórki Combi moim zdaniem nie bardzo się tam da coś uszczelnić (poza napchaniem smaru do dławicy - co też jest skutecznym sposobem na doraźne jej uszczelnienie).

Marcin

Autor:  rawonsails [ 22 mar 2016, o 11:54 ]
Tytuł:  Re: Albin Vega - wodowanie łódki po zakupie

To jest faktycznie przerąbane, że dla byle pierdy trzeba rozbierać całe combi - słyszałem już o tym :(
Będą musieli rozebrać. Dzisiaj po przeglądzie lub jutro mam mieć informacje co i jak. I za ile :/

Autor:  marcin_palacz [ 22 mar 2016, o 12:28 ]
Tytuł:  Re: Albin Vega - wodowanie łódki po zakupie

rawonsails napisał(a):
To jest faktycznie przerąbane, że dla byle pierdy trzeba rozbierać całe combi - słyszałem już o tym :(

Tak.

rawonsails napisał(a):
Będą musieli rozebrać. Dzisiaj po przeglądzie lub jutro mam mieć informacje co i jak. I za ile :/

Robocizna wielogodzinna plus części. Mechanik z sąsiedztwa popatrzy i oceni sytuację po znajomości za 80 SEK, ale jakby już miał coś na serio robić, to koszta będą 4 cyfrowe.

Po rozbiórce warto wymienić wszystkie zimmeringi, tuleje w dławicy, tuleję w wyjściu wału z kadłuba.... Może okazać się, że "rura kontrolna" (http://tiny.pl/g75xq) jest wyrobiona, wtedy składanie tego ze starą rurą nie bardzo ma sens.

Warto sprawdzić ceny części w Szwecji i ew. kupić to i owo, porównawszy z innymi możliwościami, ale robić lepiej w domu i na spokojnie...

Marcin

Autor:  marcel111 [ 22 mar 2016, o 12:53 ]
Tytuł:  Re: Albin Vega - wodowanie łódki po zakupie

to się ciągle będzie opłacać?
dwie wizyty w Szwecji, opłaty na miejscu (pobyt, dźwig, mechanik)
koszty rejsu, ryzyko

pytam bo widziałem w zeszłym roku ktoś w Kamieniu P. sprzedawał Albin Vegę za około 22 tyś zł.

Fakt, że teraz nic w ofercie na polskim rynku nie ma, ostatnio aukcja to:

http://allegro.pl/jacht-albin-vega-z-si ... 76417.html

czyli nic specjalnego

Autor:  rawonsails [ 22 mar 2016, o 13:59 ]
Tytuł:  Re: Albin Vega - wodowanie łódki po zakupie

Trudno powiedzieć, że kupowanie łódki w ogóle się opłaca ;) Kupuję bo chcę sobie pływać kiedy i ile mi się zachce, a nie kiedy są dostępne czartery i uda mi się zebrać załogę aby podzielić koszty. To cena wolności a nie ekonomia :)

Chciałem kupić w Polsce ale nie ma ofert albo są cenowo wyjebane w kosmos. Ostatnio miałem ofertę za 35tys. Najtańsza nadająca się do kupienia była za 25tys (PLN.)

Może myślę naiwnie, ale licze na to. że jak odświeżę kadłub i drewno na pokładzie, to w środku nic nie muszę robić (w sensie wymiany zużytych elementów grodzi, itp). pozostanie pływanie i doposażanie systematycznie w miarę możliwości budżetowych.
Nawet jakby coś okazało się złego z silnikiem i przyszło by mi dociągnąć do 25-30tys, to będę miał łódkę zrobioną pod siebie. Chyba warto?

Autor:  marcel111 [ 22 mar 2016, o 14:45 ]
Tytuł:  Re: Albin Vega - wodowanie łódki po zakupie

Mam nadzieję, że wyjdzie Ci tanio, dobrze i że wyprawa przez morze będzie przygodą.
Będę śledził wątek z ciekawością

może się nie opłaca ale warto :-)

Autor:  waliant [ 22 mar 2016, o 14:58 ]
Tytuł:  Re: Albin Vega - wodowanie łódki po zakupie

rawonsails napisał(a):
Chyba warto?


To zależy od łódki i ceny i od tego, co masz w Polsce.
Moim zdaniem koszty zakupu jachtu w przysłowiowej Szwecji są zazwyczaj mocno niedoszacowane.
Wyjazdy, sprowadzenie, remonty, łoże, wyposażenie.
Ale teraz to już musztarda po obiedzie, może nawet nie warto tego sprawdzać, żeby zachować spokój ducha ;)

Autor:  marcin_palacz [ 22 mar 2016, o 15:26 ]
Tytuł:  Re: Albin Vega - wodowanie łódki po zakupie

waliant napisał(a):

Moim zdaniem koszty zakupu jachtu w przysłowiowej Szwecji są zazwyczaj mocno niedoszacowane.



Koszty mania łódki są zazwyczaj mocno niedoszacowane. To się stanowczo nie opłaca! ;-)

waliant napisał(a):
Wyjazdy, sprowadzenie, remonty, łoże, wyposażenie.


Te koszty zawsze występują, w różnych proporcjach, również gdy kupujesz w Polsce.

W Szwecji kupujesz od kogoś kto pływał na tej łódce wiele lat. Jest szansa na uzyskanie rzetelnej informacji o stanie łódki, problemach, wadach, historii napraw lub ... zauważenie, że coś nie pasuje.

Żadna sprzedawana dziś Vega nie spędziła w PL więcej niż kilka lat. Niektóre egzemplarza trafiają tu tylko w celu odsprzedaży po powierzchownym odpicowaniu. Sprzedający zwykle nie ma pojęcia co się z tą łódką działo w przeszłości. Rynek jest malutki w porównaniu do szwedzkiego, a wybór żaden.

Nie twierdzę, że zawsze warto jeździć po łódkę daleko, ale takie okoliczności też warto wziąć pod uwagę.

Marcin

Autor:  rawonsails [ 22 mar 2016, o 15:27 ]
Tytuł:  Re: Albin Vega - wodowanie łódki po zakupie

Zakup łódki w Polsce za większą kasę też nie gwarantuje braku późniejszych wydatków. Oglądałem łódki 2 razy droższe od tej co kupiłem i wymagające 2 razy więcej wkładu finansowego i pracy.

Autor:  waliant [ 22 mar 2016, o 20:22 ]
Tytuł:  Re: Albin Vega - wodowanie łódki po zakupie

marcin_palacz napisał(a):
Koszty mania łódki są zazwyczaj mocno niedoszacowane. To się stanowczo nie opłaca! ;-)


To jasne i pełna zgoda, ale nie o tym pisałem :)

marcin_palacz napisał(a):
Nie twierdzę, że zawsze warto jeździć po łódkę daleko, ale takie okoliczności też warto wziąć pod uwagę


Wszystko należy wziąć pod uwagę. Ale jak zauważyłem, to typowe i częste myślenie jest takie: kupię jacht w Szwecji, bo tam połowę taniej.

A z tym połowę taniej bywa różnie, właśnie przez to, co napisałem. Każdy przypadek jest mocno indywidualny i trzeba dokładnie przeliczyć.
Tylko że to OT i już nie ma co myśleć o zakupie, ale właśnie o płynięciu :)

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

rawonsails napisał(a):
Oglądałem łódki 2 razy droższe od tej co kupiłem i wymagające 2 razy więcej wkładu finansowego i pracy.


Oczywiście, bywa różnie, każdy przypadek należy sprawdzić.

Ale skoro tak, to zapytam o łoże zimowe. Szacunkowy koszt? ;)

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Żeby nie było, to ja absolutnie nie krytykuję. Sam kupiłem jacht mocno spontanicznie. Poza tym to faktycznie hobby więc się dopłaca. Ale czasami pospierać się warto ;)

Zawory trzeba sprawdzić pod kątem tego, czy się ruszają i czy rączka/pokrętło nie zostały nam w dłoni.
Do kołków wziąłbym kilka kawałków węży odpowiedniej średnicy i cybantów.

Autor:  tomasz piasecki [ 22 mar 2016, o 22:20 ]
Tytuł:  Re: Albin Vega - wodowanie łódki po zakupie

waliant napisał(a):
marcin_palacz napisał(a):
Koszty mania łódki są zazwyczaj mocno niedoszacowane. To się stanowczo nie opłaca! ;-)

...Zawory trzeba sprawdzić pod kątem tego, czy się ruszają i czy rączka/pokrętło nie zostały nam w dłoni.
Do kołków wziąłbym kilka kawałków węży odpowiedniej średnicy i cybantów.


W mojej (prawie czterdziestoletniej) łódce lewoburtowy odpływ kokpitu był zaopatrzony w solidny, półtoracalowy zawór kulowy z długą rączką.
Ponieważ zawór był umieszczony blisko ścianki szafki kambuzowej, poprzedni właściciel wyciął odpowiednią szczelinę w ściance, aby było wygodnie operować rączką zaworu.
Było to zrobione porządnie, a obok zaworu wisiała na sznureczku nie tylko sama rączka ale i stożkowaty, drewniany kołek na wypadek jakiegoś "emergency" .

Podczas wbudowywania silnika musiałem rozebrać odwodnienie kokpitu i podłączenie zlewu, które było całkiem poważną instalacją.
Po odkręceniu zaworu - z bezbrzeżnym zdziwieniem zauważyłem, że wewnątrz zaworu nie ma kuli.

W razie potrzeby służę nie tylko zdjęciem zaworu kulowego bez kuli, ale także całym zaworem.
A piszę o tym już teraz żeby nie było, że to prima aprilis.

Dlatego potwierdzam - przed rejsem koniecznie należy sprawdzić wszystkie zawory denne.

A przy okazji - czy ktoś wie, co mogło spowodować zniknięcie kuli z wnętrza zaworu kulowego, tym bardziej, że na korpusie zaworu nie ma żadnych śladów, że zawór był kiedykolwiek rozkręcany ?

____________________________
Pozdrawiam
tomasz

Autor:  Ryś [ 23 mar 2016, o 00:41 ]
Tytuł:  Re: Albin Vega - wodowanie łódki po zakupie

Zagadka nader prosta :cool:
Owoż zawory robi siem z brązu - i kropka. Nie?
Rzecz tak oczywista - niegdyś ;) - że normalnemu człowiekowi, jak kupował zawór "z brązu" nie przyszło do głowy podejrzliwie sprawdzać czy aby kulkę też z brązu zrobili...
A ona "mosiądz chromowany".
Stąd błąd :mrgreen:
Załącznik:
zaworek.jpg

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/