Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Nowa milosc..
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=22&t=25010
Strona 1 z 2

Autor:  smirad [ 23 sie 2016, o 17:33 ]
Tytuł:  Nowa milosc..

Rozpoczne od konce..

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



Załączniki:
Komentarz: Pecherzyki na laminace znalazlem w jedynym miejscu..
DSC_8100.JPG
DSC_8100.JPG [ 59.22 KiB | Przeglądane 7323 razy ]
Komentarz: Skoro juz oblaminowali i plywalo to zakladam, ze zrobili to dobrze?
DSC_8071.JPG
DSC_8071.JPG [ 179.75 KiB | Przeglądane 7323 razy ]
Komentarz: ?
DSC_8113.JPG
DSC_8113.JPG [ 151.13 KiB | Przeglądane 7323 razy ]
Komentarz: No? Ktos wie?
DSC_8088.JPG
DSC_8088.JPG [ 239.33 KiB | Przeglądane 7323 razy ]
Komentarz: To tez nie wyglada najlepiej, wiem ze odpadnie, ale co zrobic zeby zostalo na miejscu?
DSC_8111.JPG
DSC_8111.JPG [ 152.71 KiB | Przeglądane 7323 razy ]
Komentarz: To miejsce mnie straszy, trzeba bedzie zdjac laminat z calego pokladu i uzupelnic braki w drewnie..nie mám pojecia jak
DSC_8072.JPG
DSC_8072.JPG [ 132.46 KiB | Przeglądane 7326 razy ]
Komentarz: a to...to juz To! Sa chetni do porad technicznych?? ( filozoficzne mile widziane jak To bedzie juz plywac)
DSC_8084.JPG
DSC_8084.JPG [ 277.82 KiB | Przeglądane 7326 razy ]
Komentarz: Oczywiscie przygotowana teoretyczne nie zaniedbujemy..
DSC_8395.JPG
DSC_8395.JPG [ 181.81 KiB | Przeglądane 7326 razy ]
Komentarz: Tak sie to pisze...
DSC_8299.JPG
DSC_8299.JPG [ 243.57 KiB | Przeglądane 7326 razy ]
Komentarz: Tak wyglada to w muzeum..
DSC_8289.JPG
DSC_8289.JPG [ 188.54 KiB | Przeglądane 7329 razy ]

Autor:  smirad [ 23 sie 2016, o 17:44 ]
Tytuł:  Re: Nowa milosc..

.....

Załączniki:
Komentarz: No i mina ukochanej w momencie, kiedy zrozumiala, ze my sie w to naprowde bawimy..
DSC_8050.JPG
DSC_8050.JPG [ 290.18 KiB | Przeglądane 7320 razy ]
Komentarz: Stan konstrukcji nosnej oceniam jako dobry, nie znalazlem pekniecia ani ubytkow..
DSC_8053.JPG
DSC_8053.JPG [ 250.1 KiB | Przeglądane 7320 razy ]
Komentarz: To ze lakier zszedl to nic, ale pekniecia podluzne?
DSC_8070.JPG
DSC_8070.JPG [ 173.58 KiB | Przeglądane 7320 razy ]
Komentarz: Tak maszt, prawdopodobnie nadaje sie juz tylko jako wzor?
DSC_8069.JPG
DSC_8069.JPG [ 179.49 KiB | Przeglądane 7320 razy ]
Komentarz: Tak wyglada laminat po zdjeciu farby..
DSC_8086.JPG
DSC_8086.JPG [ 164.66 KiB | Przeglądane 7320 razy ]

Autor:  smirad [ 23 sie 2016, o 18:02 ]
Tytuł:  Re: Nowa milosc..

Jeszcze troche informacji, loďka ma byc wyremontowana w stopniu umozliwiajacym jej zwodowanie i probne przeplyniecie na zaglach w bezpiecznej zatoce. Zakres tych wstepnych prac to zdjecie farby z laminatu, pomalowanie, naprawa kilu, probna naprawa kawalka polaczenia pokladu z bokami( w celu stwierdzenia jak bardzo zgnilo). Jak widac loďka lezy sobie 3 m od morza pod samiuskim dzwigiem, jak zatonie wyciagniemy ;-) Po probnym otaklowaniu i sprawdzeniu co wszystko sie wali otrzyma miejsce w niedalekiej stodole i bedzie stopniowo doprowadzana do ladu i skladu. Zakladam, ze to projekt na co najmniej 10 lat. Nie chodzi o doprowadzenie do stanu zabytku, ma sie trzymac kupy i nie niszczec. Jak widac na zdjeciach loďka stoi sobie w Szwecji, czyli w jedynym z najdrozszych krajow, jezeli chodzi o fachowa robote. Trzeba bedzie dlubac samemu...
Do komentarzy i porad zapraszam ludzi znajacych sie na temacie( przypomina mi sie uzytkownik szkutnik, mjs,...), pogdybac tez mozna, w tym watku kazdy pomysl i porada sa mile widziane!

Autor:  Sławek Sea-Line [ 24 sie 2016, o 08:15 ]
Tytuł:  Re: Nowa milosc..

Piękna ......
Do próbnego wodowania nie musisz mieć łódki odmalowanej, to zostawiłbym jako ostatni etap remontu. Przy naprawie kila, wymienianiu zgniłych elementów poszycia czy podczas innych prac w stodole, Wasza praca może ulec uszkodzeniu.
pomalować zawsze zdążycie a do próbnego wodowania nie musi mieć nowego "makijażu", a oszlifowany z farby laminat przeżyje kilka chwil na wodzie.

P.S. Na zdjęciu DSC_8086 widać rdzawy zaciek w laminacie. coś jest tam nie tak, możesz to dokładniej opisać? jak wygląda druga strona tego miejsca czy aby nie zardzewiało coś wewnątrz gigantycznie? warto to sprawdzić dokładnie.

powodzenia...

Autor:  smirad [ 24 sie 2016, o 21:33 ]
Tytuł:  Re: Nowa milosc..

Oj, dzieki, sprawdze to miejsce dokladniej, bede we wrzesniu. Co do probnego wodowania, zazwyczaj zrzucam lodke na wode w czerwcu i wyciagam we wrzesniu, jeslí nie bedzie problémow to zostawilbym já w jej naturalnym srodowisku ze dwa trzy miesiace, niech sie pokiwa na wodzie i troche poplywa po zatoce, dlatego chcialem odmalowac. Masz jakis pomysl co z tym kilem? Czy to jest polaczenia Laminat/drewno + stal/olow? Nie zdazylem zbadac czy sie to mocuje od srodka czy jako inaczej, a trzeba koniecznie poprawic przed wodowaniem.

Autor:  666 [ 25 sie 2016, o 07:15 ]
Tytuł:  Re: Nowa milosc..

smirad napisał(a):
Rozpoczne od konce..

Tak swoją drogą, to czy nie ma możliwości oglądania zdjęć (załączników do postów) bezpośrednio przez forum?
U mnie po kliknięciu w link muszę każde zdjęcie z osobna gdzieś zapisać (save as), później w tak zapisane wejść jakimś IrfanView czy podobnym programem graficznym, żeby je obejrzeć, no masakra, szkoda czasu :evil:

Autor:  waliant [ 25 sie 2016, o 07:24 ]
Tytuł:  Re: Nowa milosc..

666 napisał(a):
U mnie po kliknięciu w link muszę każde zdjęcie z osobna gdzieś zapisać (save as), później w tak zapisane wejść


Masz dziwnie ustawioną przeglądarkę. U mnie działa bez problemu, znaczy klikam w zdjęcie i się pojawia powiększone. Przeglądarka to Firefox.
Reasumując, to nie na forum trzeba coś zmienić, a w twojej przeglądarce/systemie.

Autor:  Alterus [ 25 sie 2016, o 07:53 ]
Tytuł:  Re: Nowa milosc..

smirad napisał(a):
Co do probnego wodowania, zazwyczaj zrzucam lodke na wode w czerwcu i wyciagam we wrzesniu, jeslí nie bedzie problémow to zostawilbym já w jej naturalnym srodowisku ze dwa trzy miesiace, niech sie pokiwa na wodzie
W tym stanie jej naturalne środowisko to suche miejsce pod dachem do czasu zakończenia remontu. Nie wiem, jaki ma sens zrzucanie łódki przed naprawą do wody. Żeby dobrze naciągnęła wilgocią, co jak wiadomo sprzyja wszelkim pracom z laminowaniem i malowaniem włącznie..?

Autor:  Wojciech [ 25 sie 2016, o 07:57 ]
Tytuł:  Re: Nowa milosc..

Mälar 22 nummer 1, Emett
http://www.sjohistoriska.se/sv/Fordjupn ... r-1-Emett/
Obrazek

Na końcu opisu klasy w wejdź w linki...
https://sv.wikipedia.org/wiki/Sk%C3%A4r ... dskryssare

Autor:  666 [ 25 sie 2016, o 08:02 ]
Tytuł:  Re: Nowa milosc..

waliant napisał(a):
Masz dziwnie ustawioną przeglądarkę. U mnie działa bez problemu, znaczy klikam w zdjęcie i się pojawia powiększone.
U mnie problem braku miniatur występuje głównie w Operze, a w IE i w Safari jest losowo: raz się wątek otwiera z miniaturami (bardzo rzadko), innym razem (niemal zawsze) tylko z linkami (po kliknięciu do zapisania obrazka na dysku).

Autor:  Zbieraj [ 25 sie 2016, o 08:11 ]
Tytuł:  Re: Nowa milosc..

Ja głównie używam Opery i wszystko się otwiera bez problemów.

Autor:  Wert23 [ 25 sie 2016, o 08:39 ]
Tytuł:  Re: Nowa milosc..

Chrome, działa prawidłowo.

Autor:  vaginal [ 25 sie 2016, o 08:41 ]
Tytuł:  Re: Nowa milosc..

Robi się ciekawie.
Kto następny?
v

Autor:  Wert23 [ 25 sie 2016, o 08:43 ]
Tytuł:  Re: Nowa milosc..

Pytek :D

Autor:  666 [ 25 sie 2016, o 08:44 ]
Tytuł:  Re: Nowa milosc..

Wert23 napisał(a):
Chrome, działa prawidłowo.
Po zresetowaniu Safari (menu Settings -> Reset Safari) mam miniatury; ciekawe, na jak długo :roll:

[EDIT]
O, już nie ma miniatur :evil:
Wygląda na to, jakby miniatury zdjęć pojawiały się tylko przy pierwszym wejściu w wątek, później już są tylko linki :-x

PS. Można te kilka postów przenieść do Problemy techniczne, może jakiś 'przeglądarkowiec' pomoże.

Autor:  Sławek Sea-Line [ 25 sie 2016, o 13:18 ]
Tytuł:  Re: Nowa milosc..

smirad napisał(a):
....Co do probnego wodowania, zazwyczaj zrzucam lodke na wode w czerwcu i wyciagam we wrzesniu, jeslí nie bedzie problémow to zostawilbym já w jej naturalnym srodowisku ze dwa trzy miesiace, niech sie pokiwa na wodzie i troche poplywa po zatoce, dlatego chcialem odmalowac. ....


Tak nie wygląda próbne wodowanie :rotfl: bardziej myślałem że chcesz sprawdzić czy i gdzie coś ewentualnie nie gra w poszyciu, czy nie sączy się woda.

Co do kila... na zdjęciu widać wyłącznie że masa uszczelniająca lub to co było wypełnieniem uległo zupełnej degradacji a i sam kil "trochę" zardzewiał. Rozwiązanie jest więc jedno ale długotrwałe: rozebrać, oczyścić, zabezpieczyć, ponownie zamontować.... oczywiście zamontować po uprzednim zakończeniu prac remontowych w miejscu jego mocowania.

Autor:  Ryś [ 25 sie 2016, o 19:26 ]
Tytuł:  Re: Nowa milosc..

smirad napisał(a):
(w celu stwierdzenia jak bardzo zgnilo)
Jeśli coś butwieje, to bym rozpoczął od dezynfekcji łódki, znaczy wytrucia grzyba, od razu w ramach zeskładowania na zimę. Całej łódki, że dodam, bo jak już się zalęgło, to zarażone jest raczej wszędzie.
Moja metoda z wyboru to glikol etylenowy, głównie z racji bezpieczeństwa dla użytkownika i prostoty. Można różnie, preparatów przeciwgrzybowych jest rozmaitość, tyle że te wystarczająco skuteczne przeciw już zadomowionemu grzybkowi są również skuteczne przeciw ludziom. ;)
Sam grzyb również nie jest zdrowy dla użytkownika, zwłaszcza gdy ów w tym dłubie.

Autor:  smirad [ 25 sie 2016, o 20:59 ]
Tytuł:  Re: Nowa milosc..

Ryś napisał(a):
smirad napisał(a):
(w celu stwierdzenia jak bardzo zgnilo)
Jeśli coś butwieje, to bym rozpoczął od dezynfekcji łódki, znaczy wytrucia grzyba, od razu w ramach zeskładowania na zimę. Całej łódki, że dodam, bo jak już się zalęgło, to zarażone jest raczej wszędzie.
Moja metoda z wyboru to glikol etylenowy, głównie z racji bezpieczeństwa dla użytkownika i prostoty. Można różnie, preparatów przeciwgrzybowych jest rozmaitość, tyle że te wystarczająco skuteczne przeciw już zadomowionemu grzybkowi są również skuteczne przeciw ludziom. ;)
Sam grzyb również nie jest zdrowy dla użytkownika, zwłaszcza gdy ów w tym dłubie.

Grzyba niet, tylko w miejscu polaczenia pokladu z bokami nie bylo prykryte laminátem i wygnilo, Szwedowi lalo sie przez nadbudowke to se ja okleil tasma..ale lodka miala to szczescie, ze zostala przykryta dziurawa pokrywa, co sie wlalo to wycieklo a nie gnilo. W srodku ladnie pachnie drewnem. A propo grzyba, w skanzenech stare chaupy po rozebraniu przykrywa sie szczelnie i wpuszcza gaz propan-butan, pono dziala jak nic.

Autor:  smirad [ 25 sie 2016, o 21:15 ]
Tytuł:  Re: Nowa milosc..

Sławek Sea-Line napisał(a):
smirad napisał(a):
....Co do probnego wodowania, zazwyczaj zrzucam lodke na wode w czerwcu i wyciagam we wrzesniu, jeslí nie bedzie problémow to zostawilbym já w jej naturalnym srodowisku ze dwa trzy miesiace, niech sie pokiwa na wodzie i troche poplywa po zatoce, dlatego chcialem odmalowac. ....


Tak nie wygląda próbne wodowanie :rotfl: bardziej myślałem że chcesz sprawdzić czy i gdzie coś ewentualnie nie gra w poszyciu, czy nie sączy się woda.

Co do kila... na zdjęciu widać wyłącznie że masa uszczelniająca lub to co było wypełnieniem uległo zupełnej degradacji a i sam kil "trochę" zardzewiał. Rozwiązanie jest więc jedno ale długotrwałe: rozebrać, oczyścić, zabezpieczyć, ponownie zamontować.... oczywiście zamontować po uprzednim zakończeniu prac remontowych w miejscu jego mocowania.

Jasne, glowny cel to sprawdzeniu stanu poszycia, ale i tak remont bedzie przebiegal stopniowo, poza miejscem z korozja ktore Ty odkryles nie znalazlem wad laminatu, ale nie jestem specem...ot, zeskrobie sie, zalozy porzadny antyfouling i antyosmoze i zobaczymy. Chcialbym uniknac spotkanie golego laminatu ze slona woda, czas i dwie rece do pracy to nie problem, prad mam darmowo na miejscu, poza sezonem pusto. Mam do dyspozycji spokojna zatoke, bez wiekszego ryzyka moge poplywac nawet ze starym masztem i ocenic co trzeba zrobic natychmiast a co chwile poczeka. Walka z grzybem tez fajny pomysl, niestety loďka najblizsza zime spedza jeszcze pod plandekami, wiosna badamy, lekko poprawiamy i probnie wodujemy. O porzadnym fachowym remoncie nie ma co marzyc, bedzie metoda chalupnicza. Kil trzeba bedzie zapewne opiaskowac?

Autor:  Sławek Sea-Line [ 26 sie 2016, o 07:31 ]
Tytuł:  Re: Nowa milosc..

smirad napisał(a):
...O porzadnym fachowym remoncie nie ma co marzyc, bedzie metoda chalupnicza...


drugie pierwszemu nie przeszkadza, każdy remont można zrobić fachowo i porządnie nawet metodą chałupniczą.

piaskowanie jest OK, ale jak nie ma opcji to i porządne szlifowanie, trochę chemii, dobry system antykorozyjny (podkład epoksydowy) i .... będzie Pan zadowolony. :D

Autor:  smirad [ 28 sie 2016, o 18:06 ]
Tytuł:  Re: Nowa milosc..

Sławek Sea-Line napisał(a):
smirad napisał(a):
...O porzadnym fachowym remoncie nie ma co marzyc, bedzie metoda chalupnicza...


drugie pierwszemu nie przeszkadza, każdy remont można zrobić fachowo i porządnie nawet metodą chałupniczą.

piaskowanie jest OK, ale jak nie ma opcji to i porządne szlifowanie, trochę chemii, dobry system antykorozyjny (podkład epoksydowy) i .... będzie Pan zadowolony. :D

Dzieki! Zbadam dokladniej czy to jeszcze jakos tam trzyma i po probnym wodowania zdejme kil, fajnie ze dzwig jest do dyspozycji, bedzie mi tez latwiej lodke przewiezc na zimowisko. Normalnie sie zakochalem i juz! Strasznie jestem ciekawy jak to zegluje, na razie mam doswiadczenia tylko z malej 18 ft zagloweczki. Ktos doradzi jak prowizorycznie uzupelnic ubytki w drewnie? Chodzi wlasnie o granice pokladu i burty, zanim zrobie to porzadnie, trzeba wydlubac zgnite miejsc i uszczelnic. Wiadomo, ze trzeba zrobic porzadnie, to jednak moze troche potrwac ze wzgledu na odleglosc od najblizszego w miare taniego szkutnika ( z 1200 km bedzie).

Autor:  Ryś [ 28 sie 2016, o 20:12 ]
Tytuł:  Re: Nowa milosc..

Najpierw zabij tego grzyba co go tam nie ma i nic nie gnije. ;)
Potem sprawdź ile i gdzie "trzeba wydlubac zgnitego" - czymś kłujnąć czy inną organoleptyczną metodą wedle gustu - bo to nie ino "granica pokładu i burty" lecz i główne wiązanie konstrukcji; znaczy najprzód myśleć, dopiero potem ciąć. Ubytków nie musisz 'prowizorycznie uzupełniać' bo nic to nie da, chyba że idzie Ci o szpachlą wyrównanie pod lakier - albo dla zamaskowania w celu odsprzedaży :lol:
Jeśli chodzi o zatkanie małej dziurki, zbutwiałe drewno wycinasz do zdrowego (a przynajmniej twardego) i wklejasz wstawkę. Jak większy kawałek zgnił to wymieniasz bądź sztukujesz cały element.
Nie wiem jak by to 'prowizorycznie'.

A konkrety zależnie od konkretów, bo "uzupełnienie ubytku" to jednak może ciutkę nie do końca (tak siem teraz mówi politycznie? ;) ) konkret.

Autor:  smirad [ 28 sie 2016, o 21:25 ]
Tytuł:  Re: Nowa milosc..

5 te zdjecie od gory, niestety lepszego nie mam..zrobie jak mowisz

Autor:  boSmann [ 28 sie 2016, o 21:42 ]
Tytuł:  Re: Nowa milosc..

smirad napisał(a):
Wiadomo, ze trzeba zrobic porzadnie, to jednak moze troche potrwac

Sprawdź dokładnie fragmenty konstrukcji w miejscu mocowania podwięzi wantowych. Tu nie ma miejsca na żadne prowizorki. Nie zaszkodzi też pooglądać okolice sztagownika.

Autor:  smirad [ 29 sie 2016, o 21:40 ]
Tytuł:  Re: Nowa milosc..

Tak jakos to wyglada

Załączniki:
DSC_8055.JPG
DSC_8055.JPG [ 243.57 KiB | Przeglądane 6564 razy ]

Autor:  smirad [ 2 wrz 2016, o 06:49 ]
Tytuł:  Re: Nowa milosc..

boSmann napisał(a):
smirad napisał(a):
Wiadomo, ze trzeba zrobic porzadnie, to jednak moze troche potrwac

Sprawdź dokładnie fragmenty konstrukcji w miejscu mocowania podwięzi wantowych. Tu nie ma miejsca na żadne prowizorki. Nie zaszkodzi też pooglądać okolice sztagownika.

Co o tým sadzisz Mr. boSman, bedzie trzymac?

Autor:  smirad [ 27 wrz 2016, o 09:48 ]
Tytuł:  Re: Nowa milosc..

Przy okazji nastepnej wycieczki do Szwecji obejrzalem dokladniej polaczenie laminat/ drewno, okazalo sie, ze cala laminatowa skorupa jest szczelna i poza naprawami lakierniczymi nie trzeba jej naprawiac. W miejscu polaczenia burty z pokladem wsadzilem srubokret i odchylilem nieco...oczywiscie pod laminatem wilgoc. Czy taka sytuacja jest normalna w wypadku zalaminowanej starej drewnianej konstrukcji? Od srodka lodki drewno wyglada zdrowe, wyczytalem gdzies, ze kazdy laminat, nawet pomalowany, nieco pobiera wode. Warstwa laminatu jest cienka, jakies 3-4 mm. Istnieje jakas metoda walki z wilgocia pomiedzy ta warstwa a drewnianym kedlubem? Jak zabezpieczyc miejsce gdzie gorna czesc skorupy laminatowej styka sie z drewnem? Chodzi mi o to by po zwodowaniu woda nie przedostawala sie do drewna przez gorna czesc skorupy. Na pokladzie zabezpieczono to polaczenie za pomoca drewnianej listewki o przekroju 1x1 cm przybitej przez laminat do drewna, czy to madre rozwiazanie?

Autor:  junak73 [ 27 wrz 2016, o 15:20 ]
Tytuł:  Re: Nowa milosc..

smirad napisał(a):
Od srodka lodki drewno wyglada zdrowe, wyczytalem gdzies, ze kazdy laminat, nawet pomalowany, nieco pobiera wode.


Pływa w wilgotnym środowisku czyli po wodzie, to musi być woda !!! Jak by pływał po pustyni byłby piasek.

Autor:  smirad [ 28 wrz 2016, o 12:20 ]
Tytuł:  Re: Nowa milosc..

junak73 napisał(a):
smirad napisał(a):
Od srodka lodki drewno wyglada zdrowe, wyczytalem gdzies, ze kazdy laminat, nawet pomalowany, nieco pobiera wode.


Pływa w wilgotnym środowisku czyli po wodzie, to musi być woda !!! Jak by pływał po pustyni byłby piasek.

Ta konkretna lodka stoi od kilku lat na brzegu, pomimo tego wilgoc pomiedzy laminatem a drewnem jest. Moje pytanie dotyczy tego czy nalezy pomiedzy skorupe laminatowa a drewno wprowadzic jakis srodek grzybobojczy i ewentualnie jaki, mysle o miejscach gdzie latwo dostac sie pod skorupe laminatowa od gory. No i czym pozniej zabezpieczyc przed wilgocia( ponownie dokleic laminat do drewna), czy jakims klejem do laminatu i drewna czy moze poprowadzic drewniana listewke od zewnatrz. Chodzi przede wszystkim o pierwotne zabezpieczenie przed probnym wodowaniem, ma ono wykryc ewentualne wady w konstrukcji. Na pokladzie na pewno trzeba zdjac tkanine laminatowa i sie zobaczymy, albo remont pokladu albo przeszlifuje do suchego i poloze laminat od nowa. Kiedys tam w przyszlosci moze zdejme caly laminat i postawie u szkutnika i niech sie on martwi jak z tego zrobic oldtimera, na razie chcialbym uratowac i poplywac.

Autor:  peter [ 28 wrz 2016, o 16:39 ]
Tytuł:  Re: Nowa milosc..

smirad napisał(a):
Kiedys tam w przyszlosci moze zdejme caly laminat i postawie u szkutnika i niech sie on martwi jak z tego zrobic oldtimera,


On się martwić nie będzie...to ty się będziesz martwić jak zapłacić rachunek od niego :rotfl:

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/