Nie zamieściłeś fotki swojego mocowania bomu, zatem trudno coś doradzać.
A co do fotki: jeden z aspektów to brak tego "wyrżnięcia likszpary" z profilu masztu, co dziś dziwnie modne. A nie wiem po co...
Tu widzisz mocowanie bomu do szyny w maszcie, tej samej co dla pełzaczy (tez tak mam, choć inny typ okucia) co pozwala bom ustawiać dowolnie góra-dół, a pełzacze schodzą do bomu.
A w istocie ten mowomodny pomysł podrzynania profilu w miejscu najbardziej obciążonym budzi pewne skojarzenia, w duszy drwala

Drugi aspekt - który uwadze polecam - to mocowanie bomu, w sęsie że od dołu. Pełzacze zaś (ze dwa chociaż) opadają tu wręcz poniżej dolnego liku grota. Nie o to pytałeś?

Jutro zamieszczę fotki mocowania i wszystkiego co dookoła.

Co do : myślę że było nieodzowne, w pierwszej wersji, żagiel do masztu był mocowany likliną. Miejsce na dłoń było konieczne.

Pełzacze zaś (ze dwa chociaż) opadają tu wręcz poniżej dolnego liku grota. Nie o to pytałeś?

Tak, o to pytałem, chodzi by remizka przy liku wolnym była jak najbliżej bomu. Pytałem też czy przesunięcie remizki przy liku wolnym, nad bom, gdy remizka przy liku przednim jest n-cm nad bomem ze względu na pełzacze, nie zniekształci profilu żagla

emeryt

Wyrżnięcie likszpary może być tylko po kiego grzyba tak drastyczne?
To na zdjęciu Mariana J. wygląda jakby Zenek ze Zdzichem krajzegą to robili na pełnej bani.
Do ślizgaczy wycięcie powinno być o szerokości kilku centymetrów.
Montuje się tam sprężystą wkładkę, która się zamyka po wsunięciu ślizgacza i po problemie.
W lengłydżu to będzie bodaj "track gate" a ślizgacz "slide".
Żeby to wyprostować to trzeba zrobić nakładkę na masz, która "zamknie" tą dziurę i jednocześnie spełni funkcję track gate`a.
Inna nazwa to sail entry.

_________________
"W wielu ludziach krąży po cichu robak szaleństwa."
Waldemar Łysiak

"Łeb grota" jest okuty na "blachę" na długości ok. ćwierć metra. Aby go wprowadzić w likszparę, takie wycięcie Wojtku, jest niezbędne.

Proszę, fotka i rysunek w uzupełnieniu.Może łatwiej pomoże coś doradzić.

emeryt

Idąc tym tropem, znalazłem chyba panaceum. Prosty w wykonaniu i montażu. Chyba.

emeryt

Aby obsługa grota z kokpitu była całkowita, do zmiany długości topenanty zastosowałem zblocze z knagą, obsługiwane z kokpitu. Drugi koniec topenanty jet zamocowany do masztu na stałe.

emeryt

Na moje oko [ruchoma, środkowa - "zawias"] część tego okucia mocowania do masztu pięty bomu jest zmontowana do góry nogami

A masz waćpan oko! ino pogratulować

A tu gwoli idei insze obrazki dla Emeryta - o ile da rady tyla podnieść bom
http://www.drmarine.com/prodimages/dr116b.jpg
https://images-na.ssl-images-amazon.com ... z17KCL.jpg
https://forums.sailboatowners.com/index ... jpg.57953/

Dziękuję wszystkim kolegom, dzielącym się radami.

Narobiłem rabanu, a problem chyba rozwiązał się sam, bez kombinacji i adaptacji bomu i likszpary przy bomie.
Sprawę załatwia sam bom. Nierozciągliwość tylnego liku grota, powoduje podniesienie bomu który załatwia pozytywnie temat, co widać na fotkach. Teraz zakup bloczków, lub prywatna inicjatywna, by zrobić jak Bury Kocur radzi.

Dziękuję

emeryt

Będziesz kupował bloczki i resztę to daj znać. Mam 2 groty do takiej samej przeróbki. Po co dublować pracę.

_________________
"W wielu ludziach krąży po cichu robak szaleństwa."
Waldemar Łysiak

O Kiej ! Będę informował.

emeryt

Włodku, masz może fotki pokazujące jak to wygląda od tyłu, (po lewej stronie ) to co na fotkach. Jak się wzorować to do końca.

Z góry dziękuję.
emeryt