Od-nawiam/-twarzam elementy drewniane na "plastikowym" jachcie z lat 80-tych i mam małą zagwozdkę.
Zarówno pawęż jak i ster były zrobione z iroko, ale:
- cały ster jest w doskonałym stanie, lakier matowy, gdzieniegdzie widać zacieki lakieru,
- pawęż w części gdzie nie stykała się z wodą - idealna, lakier błyszczący,
- pawęź w części zanurzonej - przegniła, z koloniami jakichś małży, ale tam gdzie lakier się trzyma, jest w dalszym ciągu błyszczący.
Moja teoria - ster jest olejowany i następnie malowany lakierem olejnym, pawęż była tylko polakierowania dla uzyskania efektu "świecenia" drewna. Czy dobrze kombinuję?
Nurtuje mnie to, ponieważ chcę odświeżyć ster, przy okazji profilując krawędź spływu i dobrze byłoby, gdyby ster wyglądał i trzymał się nie gorzej niż dotychczas
