Jesli biegnie na tej samej wysokości wokół całej płetwy kilowej, może oznaczać że płetwa była betonowana oddzielnie. Stosunkowo często się to robi, ale jest to błędem, powinno betonować się jednym ciągiem z kadłubem (z zewnątrz, wewnętrzną warstwę siatek przesyca się często "w drugim rzucie" - w zależności od wybranej metody). Takie betonowanie (najpierw kil a potem cała reszta, coby "ułatwić sobie") może prowadzić do osłabienia konstrukcji (bez specjalnych wysiłków - choć dość prostych - nowa zaprawa nie zwiąże dobrze do wyschniętego betonu)
Jeśli możesz podrapać bardziej, to podrap wokół wzdłuż całej rysy. Zobaczysz wtedy, czy jest to jak wyżej kwestia betonowania i głęboka rysa "na przełaj" między kilem a kadłubem czy może po prostu powierzchniowa (występują często i póki minimalne nie trzeba się zbytnio przejmować).
Pocieszę Cię, że ewentualna naprawa wbrew utartym opiniom jest dość prosta (jeśli to po prostu głęboka rysa) - to jakby Cię ona niepokoiła za bardzo. Pracochłonna, tak, jak wszystko z siatkobetonem. Ale technicznie dość nieskomplikowana.
Postaraj się raczej dowiedzieć, jakie zbrojenie ma ta jednostka.. To rzecz znacznie bardziej istotna - przede wszystkim czy jest oparte na ramach? Często robiono małe jednostki "na kopycie" i wtedy wszystko zależy od tego jak dobrze zaprojektowana a potem wykonana była jednostka. Kadłub, gdzie zbrojenie było układane na ramach (wykonanych także z prętów zbrojenia) jest generalnie dużo sztywniejszy. Obecnie dwie firmy wg moich informacji (na świecie) robią jachty siatkobetonowe na kopycie - bo po prostu to umieją, mają technologię opracowaną i wypróbowaną przez kilkadziesiąt lat. Pozostałe (z tych nielicznych które nadal robią siatkobetonowe jachty) robią na ramach.
Co do betonowania zęzy - owszem. Idę o zakład, że znajduje się tam dodatkowy balast wg projektu  Nie powinieneś się tym przejmować, zabezpiecza Cię to także przed przykrymi konsekwencjami mało prawdopodobnych (jeśli poprawnie wykonana) uszkodzeń w okolicach połączenia kadłuba z płetwą kilową. Po prostu nie ma którędy powstać przeciek, a trochę balastu i tak Ci zostaje 
*****
ps. zerknęłam jeszcze na zdjęcia i zastanawia mnie kolorek do którego się doskrobałeś. Może być jeszcze tak, że przy betonowaniu używano metalowych narzędzi (pac itd.) Bardzo niemiłe efekty to powoduje, "wyciągając" wodę z zaprawy i powodując powstanie cienkiej skorupy na powierzchni, która prawie uniemożliwa porządne położenie jakichkolwiek farb na tym. Pozytywna strona to ta, że jakkolwiek zaburza to strukturę całej zaprawy (część bardziej sucha, część mniej, co zmienia jej wytrzymałość) to rysa na 80% jest w tym wypadku powierzchniowa. Tymi efektami wytrzymałościowymi nie przejmowałabym się zbytnio, jak rozumiem jednostka pływa od jakiegoś czasu więc nie są znaczące.
Negatywna strona to ta, że jakbyś chciał to naprawiać porządnie to to długa bardzo robota. Pytanie, czy konieczna.
|
