Kończy się pierwszy sezon mojej łupinki. I mam już ogląd i zdanie o tej łódce. I jednocześnie plany na jej przebudowę tak, aby spełniała moje oczekiwania.
Zalety:
- lekka i łatwa w transporcie
- małe zanurzenie pozwala podejść do brzegu
- stosunkowo dużo miejsca w kabinie dla osób max średniego wzrostu
- bezpieczna, sztywna i samowstajaca z przechyłu około 100 - 110 stopni ze schowanym mieczem i ze
sporym jeszcze momentem prostującym
- chodzi ostro na wiatr i ma tendencje do ostrzenia
- pojemny dwupoziomowy i odpływowy kokpit mieści wygodnie 4 osoby
Wady:
- deklarowana przez konstruktora ilość załogi 4 osoby należy raczej ograniczyć do 2 lub 2+2.
Podwójna koja dziobowa jest krótka i raczej dla dzieci (lub Chińczyków
) - bardzo nisko poprowadzony bom zmusza załogę do chowania sie w kabinie lub wykonanie bardzo
głębokich pokłonów podczas zwrotów
- powyższej sytuacji można uniknać siadając blisko rufy i w ten sposób poza zasięgiem noku bomu (ja
tak robię przy wzroście 188 cm), jednak w ten sposób nienaturalnie obciąża się jacht w wyniku
czego "ciągnie rufą wodę" i zadziera dzióbek. Pływając w dwie dorosłe osoby przy dużym przechyle
(25-30 stopni) jacht nabiera wówczas wody do kokpitu porzez otwory odpływowe w pawęży.
- wysoka wolna burta (75 cm) i zamknięta pawęż utrudnia zajęcie miejsca w kokpicie wchodząc z
brzegu lub lódki/pontonu gdy jacht cumuje do boi.
- z tego samego powodu jacht jest podatny na dryf
Plany na przyszłosć:
Po sezonie zamierzam przebudować rufę przedłużając jacht o około 0,5 m dodając do istniejącej pawęży wręgę i drugą pod kątem stanowiacą nowa otwartą paweż. Rufa będzie wtedy podobna do sportiny 680. W ten sposób będzie łatwiej wchodzić/wychodzić jednocześnie powiększy się wyporność rufowej cześci kadłuba co powinno zlikwidować lub przynajmniej zmniejszyć ciągnięcie wody rufą ( taką metodę stosowano z powodzeniem przypadku Venusek)
