Witam wszystkich, jestem nowy na forum.
Zamierzam w te wakacje pojechać na 10 dni, na mazury pożeglować.
Noclegi na jachcie, 4 osoby na pokładzie, jesz co upolujesz itd.
Problem jest taki
Mam patent żeglarza jachtowego, zrobiony 4 lata temu (miałem wtedy 14-15 lat), teraz po wakacjach będzie 19. Co za tym idzie - pamiętam tylko najważniejsze o żeglowaniu, bo przez te 4 lata byłem kilka razy na jachcie ale na małym jeziorze, nie to co mazurskie. Proszę was o podanie tytułu książki bądź książek w których są zawarte najważniejsze informacje na temat żeglowania (pogoda, przepisy, zachowania, itd). Chcę przypomnieć sobie wszystko i nauczyć się jeszcze trochę aby moje wakacje nie były ostatnimi Z góry wielkie dzięki

Czarno to widzę... głodni będziecie.

Polecam książki z zakresu survivalu, autorstwa mojego serdecznego kolegi doktora Łukasza Łuczaja: "Dzikie rośliny jadalne", a zwłaszcza "Podręcznik robakożercy"



http://www.luczaj.com/

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Książki tu raczej nic nie dadzą.
Lepiej wyskocz na jakieś jeziorko parę razy na początku sezonu, przypomnisz sobie wszystko i będzie git.
Jeśli chcesz polować to na Bełdany! Konina gwarantowana

Ale jeśli pytanie było o książkę to tytuł książki napiszę
Żeglarz Jachtowy - Almapressu. Z tym że sucha teoria na prawdę nie jest tu rozwiązaniem.

_________________
"Szkoda wielka, kiedy czyjeś wyższe aspiracje zostają stłumione prozą życia codziennego."

_________________
Zbyszek

na Nidzkim są bobry.

A poważnie - weźcie kogoś kto ma praktykę. Będą fajne wakacje.

@Eryk
Chodzi mi właśnie o suchą teorie, prawo żeglarskie, przewidywanie pogody, wiadomo że nie nauczę się na tym żeglować ale z praktyką jest spoko, czuje żagle tylko teoria się właśnie zapomniała.

@boSmann
Dzięki Widzę, że ma dobre opinie, porównam z tą proponowaną przez Eryka i którąś wsysne.

@Natasza
To mają być wakacje na relax, ja kolega i nasze kobiety na łódce a nie jakiś nieznajomy praktykant ;D Mam już dość szkoły, po maturze trzeba się odstresować

A co do tego polowania, to przeca nie nie poważnie : D Co najwyżej wezmę wędkę i grill ;D
____________
Edit
A jeszcze takie pytanie, czy w okresie wakacyjnym czerwiec/lipiec znajdę jakiś średniej klasy jacht na mazurach za cenę około 100-120zł/doba ?

Ok. Mnie nic to.
Tylko płyńcie bardzo powoli i ostrożnie. I grilla pakujcie w worek - bo zafajda się bakista tłustym węglem.
Aha! gdyby za mocno wiało, nie siedźcie w kabinie podczas żeglugi (sprawdź, czy dziewczyny umieją pływać i jak zachowają się, gdy wpadną znienacka do wody)

Z takie teorii to najważniejsze żebyś pamiętał że pierwszeństwo ma płynący prawym halsem, z tym że jak płyniesz prawym a widzisz że ktoś wali na Ciebie lewym.... odpuść, zawsze odpuszczaj.
A pogoda.... no fajnie widzieć to z chmurek, jednak dobrze mieć telefon z internetem i waetheronline albo icm mieć w ulubionych.

_________________
"Szkoda wielka, kiedy czyjeś wyższe aspiracje zostają stłumione prozą życia codziennego."

Nawet nie wiesz z jaką chęcią to sprawdzę Poćwiczę przy okazji podejście do człowieka... ^^

To o prawym halsie pamiętam, ale chodzi mi o więcej Chociażby nauczyć się jak czytać mapy ..;D Ok w każdym razie już wiem jaką książkę wezmę, dzięki wam za cenne rady.

A pytałem jeszcze o ceny ...ktoś się wypowie?

A nie uczą już tego na geografii w szkole powszechnej?

_________________
Daniel
***** ***
"W demokracji wolno głupcom głosować, w dyktaturze wolno głupcom rządzić." B. Russell
"Propaganda u ruskich jest potrzebna, bo jak im wyłączycie TV zorientują się, że są głodni." Internet
"To dziwne być w tym samym wieku co starzy ludzie." tamże

Uzupełniając post Eryka - firma Navsim udostęnia prognozy na SMS - na ich stronie jest informacja, jak to robić.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Jakie to my byli głupie i prymitywne kiedyś - pływali my bez map i prognoz pogody...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Tu masz linek do czarterów http://www.mjacht.pl/czarter_jachtow_mazury.html
Znajdziesz sportinę sześciometrową, tango 730 sport - nawet poniżej setki i nieco droższą sasankę 620.. Te bym polecała, bo znam i wiem że się dobrze pływa.. inne być może dobre, ale mniej popularne. Cena jest najwyższa w lipcu-sierpniu a taniej czerwiec i wrzesień..

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.

Ale zupę łyżką jesz, czy surowe mięso rękami, mąkę w żarnach mielisz, czy kupujesz w sklepie? :):)

HornedFox, dobrze Ci robhosailor sugeruje, z mapą samochodową da się po mazurach pływać, a pogodę to chyba widać, że czarna chmura na pół nieba idzie i tak się też da.
Ze swojej strony doradzam wybranie jachtu (konstrukcji) którą już znasz, lub rozmiarem zbliżonej. No i bosmana wypytać przy odbiorze, gdzie co jest i jak to działa. Składanie masztu przetrenować i odpalanie silnika. Pierwszy dzień można sobie na rozpoznanie jachtu zostawić, do bojki podejść na żaglach i silniku, "wyczuć" jacht.
pozdrawiam
Kamil Brozio
Ps. No i refowanie przećwiczyć.

_________________
pozdrawiam
Kamil Brozio

A no... mazury mają to do siebie że jak pogoda robi się kiepska to bijesz do brzegu i masz to w głębokim poważaniu. Ale warto mieć jakiś dostęp do tej informacji.
A co do map to też się przydają jeśli chce się odwiedzić konkretne miejsca, albo żeby orientacyjnie sprawdzić jak dojść do najbliższej knajpy. ;-D

_________________
"Szkoda wielka, kiedy czyjeś wyższe aspiracje zostają stłumione prozą życia codziennego."

Współczuję Wam młodym, coraz bardziej

***
Jak tak dalej pójdzie, to będziecie się bali pójść do kiosku po szlugi bez GPS-a i prognozy pogody

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Aj nie bądź hipokrytą - sam przed wyjazdem zawsze prognozę w internecie sprawdzasz.
pozdrawiam
Kamil Brozio

_________________
pozdrawiam
Kamil Brozio

Przed wyjazdem - może, ale jak już jestem na, to nie mam jak sprawdzić, bo na swoim jachcie nie mam takich udogodnień - paczę w niebo i tyle.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Ponieważ nie umiem do końca rozeznać konwencji, powiem w najlepszej wierze:
patent żeglarza i "kilka" razy na łódce to bardzo małe doświadczenie na samodzielny rejs z trojgiem "zielonych" w załodze. Ale jesteś pełnoletni i zakładam zdrowy rozsądek, poczucie odpowiedzialności. Każdy jakoś zaczynał...
Kilka rad takich mazurskich:
- pułap kalkulacyjny, który podałeś pozwoli ci wyczarterować w sezonie dość kiepską, pewnie mocno wyeksploatowaną łódkę. To będzie - choć nie musi - przyczyną wielu nieprzewidzianych problemów technicznych. Lepiej trochę dołożyć i wziąć łódkę nowszą, lepiej wyposażoną.
- pamiętaj, że z nieszkoloną załogą będziesz na jachcie zupełnie sam do obsługi łodzi podczas manewru, a nawet może się zdarzyć, że załoga będzie ci radośnie dokładać niespodzianek i robić coś kompletnie "protiwpałożnie". Naucz ich przed wypłynięciem na ocean Mikołajskiego najważniejszych rzeczy - przede wszystkim obsługiwać w podstawowym zakresie silnik, wiązać jakiś węzełek, który będzie na pewno trzymał w razie draki (ja stosuję na Mazurach "zawiąż jaki umiesz, tylko sześć razy"). Połóżcie ćwiczebnie maszt, możesz nawet poprosić czarterującego ci łódkę, żeby zrobił to pierwszy raz z wami.
- pływaj po wyznaczonym szlaku, w miarę między bojami, bo na kilku jeziorach mazurskich są kamienie, sprawdź, jak są oznakowane, nie sprawdzaj, jak wyglądają z bliska. Planuj krótsze trasy, bo tylko ty umiesz żeglować.
- w portach dochodź "z brzega", nie pchaj się, gdzie ciasno. Poczytaj o zasadach stawania na kotwicy (popytaj o "mazurskie" sposoby, bo one są, jakie są), że kotwicą się nie rzuca na odległość i do celu i że to nie jest pewny hamulec. Daj sobie na manewr dojścia sporo czasu, rób to powoli i z planem (opowiedz załodze, co każdy z nich będzie robił).
- nie wychodź na wodę albo spłyń, kiedy obserwujesz, że pogoda się łamie (nie w internecie, ale konkretnie tu i teraz - patrz na chmurzyska, zafalowanie, zachowanie innych łodzi)
- kiedy się boisz, czujesz, że się gubisz - nie wstydź się i spływaj do brzegu. Możesz udawać, że to jest właśnie tu, gdzie chciałeś stanąć albo że musisz siku.

Ach ci poloniści - diabli wiedzą, co mają na myśli...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Jak ja wam właścicielom kajaków współczuję

_________________
pozdrawiam
Kamil Brozio

Noooo... mamy ciężko strasznie. Dziękuję!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Udogodnień typu telefon?
A co do map to pływanie po mazurach nie zawsze ogranicza się do samego pływania. Czasami warto gdzieś wyskoczyć np. z Doby szedłem do Gierłoży, obeszło się nam bez mapy bo ktoś kojarzył jak tam dojść.... własnie kojarzył na jego kojarzeniu straciliśmy ponad 2h idąc w przeciwnym kierunku.
Rozumiem że na Jezioraku mapa może być zbędna ale mazury małe nie są.

Natasza straszysz. Niedoświadczona załoga nie musi oznaczać zguby. Poświęcasz na początku troche czasu na omówieniu elementów głównych jachtu i przy manewrach spokojnie mówisz kiedy i za co ma ciągnąć. Zrozumie jak powiesz "jak Ci powiem to ciągniesz ten żółty sznurek z lewej strony"

_________________
"Szkoda wielka, kiedy czyjeś wyższe aspiracje zostają stłumione prozą życia codziennego."

Nie pisałam o zgubie - ino o niespodziankach, nieprzewidzianych zachowaniach (potem nawet to kupa śmiechu)

Po co na kajaku telefon? żeby go utopić, zamoczyć, czy co?

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Straszne przeżycie

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Nie rozchodzi się o te 2 godziny tylko o fakt że bez mapy dojść do niektórych miejsc jest na prawdę ciężko. Nie zawsze jest kogo spytać, zwłaszcza jak idziesz przez pola, lasy, góry bez ludziów.



Mnie się jeszcze nie udało utopić czy zamoczyć telefonu na kajaku.

_________________
"Szkoda wielka, kiedy czyjeś wyższe aspiracje zostają stłumione prozą życia codziennego."

W cenie 100-120 zł/doba można przyzwoitą łódkę dostać w maju-czerwcu z wyłączeniem majówki 1-3 i Bożego Ciała (święto ruchome - w tym roku 7 czerwca).
Np. oferta Róży Wiatrów - łódki nie najnowsze, ale podobno sprawne i firma znana.
Tu masz np. Fokusa 650 za 100zł/ doba w tym terminie.http://www.roza.pl/czartery/fokus-650/
Sam się zastanawiałem nad nim, ale płyniemy w piątkę z gitarami i chyba będzie maxus 24.

_________________
pozdrawiam
Kamil Brozio

Pewnie, ale nie jest to niezbędne. Trochę przygody i romantyzmu się w życiu, a na wakacjach szczególnie, przydaje.
Krótko żyjesz, mało widziałeś. Moja żona utopiła pływając na sporym (jak na śródlądzie) jachcie kabinowym. Mój kajak (kanu) jest żaglowy i przeżaglowany, a różne aquapacki i inne wynalazki znam dobrze i wiem, że wodę przepuszczają...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Telefona się kupuje wodoszczelnego i na smyczy, lub w aquapacku na sznurku.
Offtopujesz wasze, bo kolega w wątku pisze, że jacht, a nie kajak.
A telefon warto mieć - nogę ktoś złamie na śliskiej kei to karetkę można wezwać, a nie samemu w łupki. Surwiwal też jest dla ludzi, ale może nie każdy musi o tym marzyć. Ja się w kajaku na Bornholm nie pcham, choć podziwiam i po cichu kibicuję.

_________________
pozdrawiam
Kamil Brozio