Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Huragan na mazurach - 21.08.2007 https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=27&t=1569 |
Strona 1 z 2 |
Autor: | Pawel_krak [ 21 sie 2007, o 17:42 ] |
Tytuł: | Huragan na mazurach - 21.08.2007 |
Własnie przed chwiląusłyszałem,że przez mazury przetoczył siępotęzny huragan...podobno w Mikołajkach, Węgorzewie i paru innych miejscowściach jest sporo zniszczonych jachtów( niektore wyrzucone na keję),zniszone zostały pomosty...mam nadzieję,że nikt nie zginął. Może ktoś był swiadkiem tego co się tam działo???? Paweł |
Autor: | Vieri [ 22 sie 2007, o 05:03 ] |
Tytuł: | |
Niestety do tej pory zginęły 3 osoby ![]() www.onet.pl napisał(a): Trwa akcja ratownicza po nawałnicy, która przeszła na Wielkich Jeziorach. Do tej pory odnaleziono trzy ciała. Teraz co do liczby ofiar śmiertelnych zgadzają się i policja i WOPR. Według ratowników na jeziorach zaginęło sześć osób. Policja poszukuje dziesięciu. Te liczby mogą się zmieniać. Wcześniej WOPR podawał informację o sześciu ofiarach śmiertelnych burzy. www.onet.pl napisał(a): Paweł Czubiński z mazurskiego WOPR powiedział, że na całych Mazurach wiatr przewrócił co najmniej 39 jachtów i zatopił kilkanaście kajaków. Ofiary śmiertelne odnaleziono na jeziorach: Jagodne, Niegocin, Mikołajskie i Śniardwy. Część osób zmarła pomimo udzielonej pierwszej pomocy.
Rzeczniczka warmińsko-mazurskiej policji Anna Siwek potwierdziła, że w Jeziorze Mikołajskim utonął 22-letni mężczyzna z Ostrołęki, którego kajak wywrócił się. Na Śniardwach utonęły 2 osoby - 5-letni chłopiec i 50-letnia kobieta. W Giżycku odnaleziono nieprzytomną kobietę, która wypadła z łodzi. Trafiła do szpitala ale trwają poszukiwania mężczyzny, który był z nią w łodzi oraz kilkunastu innych osób. W akcji ratunkowej na jeziorach uczestniczą wszystkie jednostki WOPR-u. Jak powiedziała Izabela Niedźwiedzka, wszystkie ofiary żywiołu zginęły w wodzie - po tym, gdy nadeszła burza z silnym wiatrem. Policja zaznacza, że po burzy wiele unoszących się na wodach jezior łodzi okazuje się pustych. Część jednostek mogła sama pod wpływem wiatru wydostać się z przystani, na innych mogły być jednak załogi. Dlatego policjanci i Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe prowadzą wciąż akcje poszukiwawcze m.in. na jeziorze Śniardwy; nie wykluczają, że liczba ofiar może się zwiększyć. Świadkowie mówią, że nic nie zapowiadało tak gwałtownej burzy - wcześniej w regionie świeciło słońce. Meteorolodzy zapowiadali burze ale dopiero wieczorem. Jednak silny wiatr zaczął wiać około godziny 14:30. Bardzo silny szkwał trwał około godziny i przeszedł przez cały region. Jak opowiada Anna Sobczyk z Wioski Żeglarskiej "Mikołajki", siła żywiołu była ogromna "to wyglądało jak trąba powietrzna" - opowiada. Wiatr przewracał łódki, łamał maszty, uszkodził też betonową konstrukcję betonowych pomostów. |
Autor: | okecaj [ 22 sie 2007, o 10:43 ] |
Tytuł: | |
Aż żal na to patrzeć. Niestety są ofiary śmiertelne i to już chyba obiegło całą Polskę żeglarską. Ci którzy oglądali relację z tamtego czasu / biały szkwał/ solidaryzował się z tymi co na jachtach. |
Autor: | Pawel_krak [ 22 sie 2007, o 18:30 ] |
Tytuł: | |
Myślę,że nawet duże doświadczenie nie zawsze pomogłoby sie uratowac z takiego kotła. Chyba tylko duże szczęscie, rozwaga i maksymalne srodki ostrożnosci podjęte znacznie wczesniej mogły uratowac ludzi. współczuję tym, którzy stracili bliskich |
Autor: | Usuniete_konto_8768124 [ 23 sie 2007, o 13:54 ] |
Tytuł: | |
Ano wiało i to porzadnie, niestety, powtorka sprzed paru lat kiedy wylozylo 40 jednostek i tez pare ofiar smiertelnych bylo. I jak to bywa w naszym kraju, nic to ludzi nie nauczylo ostroznosci. Naprawde z daleka widac, ze cos sie swieci, godzine przed szkwalem stalem sobie na rampie w pracy i obserwowalem niebo i tak sie zastanawialem ile lodek splywa do portow, na postoj czy po prostu ucieka, bo wiedza co sie swieci. Naprawde to widac na niebie ale dopoki przyszli zeglarze nie wbija sobie do glowy, ze pogoda to nie zarty i nie naucza sie rzopoznawac zjawisk tak bedzie co pare lat. Szkoda mi tylko tych niewinnych ludzi, turystow, dzieci, ktorzy poplyneli ze znajkomymi ufajac im, ze Ci zapewnia im bezpieczny wypoczynek. Po poludniu dam fotke pare chwil przed nawalnica w Kętrzynie. |
Autor: | matys [ 25 sie 2007, o 11:38 ] |
Tytuł: | |
Vieri napisał(a): Świadkowie mówią, że nic nie zapowiadało tak gwałtownej burzy - wcześniej w regionie świeciło słońce. Meteorolodzy zapowiadali burze ale dopiero wieczorem. Jednak silny wiatr zaczął wiać około godziny 14:30. co za bzdura... nic nie zpowiadało tak gwałtownej burzy? a ten front burzowy, czarne chmury? zadko kiedy spotyka sie tak ciemne chmury. moze w innych regionach mazur nie bylo tego widac, ale za to w sztynorcie było widac to doskonale. Teraz ludzie zganiaja na to ze nie bylo widac, zamiast przyznac sie ze to zbagatelizowali... heh, bylem swiadkiem tej burzy i nie przyszła ona nagle... kazdy miał czas aby schowac sie w szuwarach i przeczekac... jedyne co było nagłe to podmuch wiatru, ale on nadszedł dobre 30minut po tym kiedy chmury pojawily sie na horyzoncie. Jest mi przykro z powodu tej tragedii, ale uwazam ze wypowiedzi typu "nic nie zapowiadało takiej burzy" są wrecz smieszne.... to chyba tyle z mojej strony. pozdrawiam! |
Autor: | KrystianPoland [ 28 sie 2007, o 13:56 ] |
Tytuł: | |
Potwierdzam post Matysa.Mieszkam na Mazurach od urodzenia.Zawsze takie wichury jak przechodziły itd a w tym roku już parę silnych podmuchów było są czymś poprzedzone.W tym dniu na początku nadeszły takie chmury że każdy dzieciak wiedział że nadchodzi coś złego.Ale jak to na Mazurach bywa pogoda nigdy nie jest stabilna a nie jak piszą ludzie Cytuj: Świadkowie mówią, że nic nie zapowiadało tak gwałtownej burzy - wcześniej w regionie świeciło słońce. Meteorolodzy zapowiadali burze ale dopiero wieczorem. Jednak silny wiatr zaczął wiać około godziny 14:30. Co za kpiny.Sam żegluje i wędkuje głównie na Sniardwach.I zawsze taka nawałnica nie przychodzi nie wiadomo skąd.Wierzcie mi bo mój region szczególnie nawiedzają ostatnio takie wichury.Pamiętna z 2002 r również.Zawsze nadciągają chmury,niebo robi się takie ciemne jak nigdy.Potem chwila ciszy i nadchodzi walnięcie.Ale jeśli ktoś ogląda prognozę pogody w tv lub słucha jej w radiu to wybaczcie.Mazurom należy się szacunek i respekt trzeba czuć.Sam, zostałem zaskoczony na rybach dwa lata temu na Śniardwach konkretną burzą.Ale na szczęście złapała nas dopiero jak bylimśy blisko brzegu.Na domiar złego zabrakło nam paliwa w silniku.Fale były prawie jak na małym morzu.Dobiliśmy do brzegu w okolicach Okartowa i w oddali było widać jak "odważni" dalej żeglują lub być może próbowali uciekać do brzegu na pełnych żaglach,z postawionymi masztami przy tylu uderzeniach piorunów że nawet bym ich nie policzył.Tyle mojego.
|
Autor: | wlodwoz_old [ 29 sie 2007, o 06:17 ] |
Tytuł: | |
Nic dodać, nic ująć. Stwierdzenie, że burza przyszła nagle można włożyć między bajki. Brak wyobraźni niektórych "żeglarzy" przeraża. Z mojego klubu pływały wszystkie łódki. Wszyscy sternicy twierdzą, że to co się stało, można było przewidzieć odpowiednio wcześniej. Wszyscy tak zrobili. Szkoda, że bezmózgowcy spowodowali śmierć niewinnych ludzi którzy im zaufali! |
Autor: | Usuniete_konto_8768124 [ 29 sie 2007, o 09:15 ] |
Tytuł: | |
wlodwoz napisał(a): Szkoda, że bezmózgowcy spowodowali śmierć niewinnych ludzi którzy im zaufali! I to jest w tym wszystkim najtragiczniejsze. Zaufac ludziom ... . Lepiej samemu. |
Autor: | okecaj [ 3 wrz 2007, o 13:58 ] |
Tytuł: | |
Pokora, pokora, i jeszcze raz pokora przed takim zywiołem ![]() |
Autor: | TygrysŻeglarz [ 19 paź 2007, o 09:39 ] |
Tytuł: | |
Piękna pogoda była rano... A potem... Te chmury... Wpłynęliśmy w Węgorame i zaraz dmuchnęło.. Ledwo do kei doszliśmy, przycumaowaliśmy łódki gdy już lało i schowaliśmy się do tej tawerny... Potem się dowiedzieliśmy, że nas tylko ciut zahaczyło, a nasza łódka która stała w Mikołajkach (na szczęście bez załogi) została zmasakrowana... A tak na dobrą sprawę to dowiedzieliśmy się dokładnie co się wydarzyło dopiero kilka dni później |
Autor: | wlodwoz_old [ 19 paź 2007, o 13:22 ] |
Tytuł: | |
Chyba chodziło o WęgoraPĘ?! Trzeba przeczytać własny post przed wysłaniem. ![]() |
Autor: | Zgrzyb [ 4 sty 2008, o 17:27 ] |
Tytuł: | |
Trochę późno wracam do tego tematu . Byłem W Mikołajkach na Zaduszkach żeglarskich . Dobrze że cos takiego sie odbyło . Oddalismy hołd zmarłym żeglarzom, zapoliliśmy znicze które popłyneły po jeziorze . Nic nie przywróci im życia ale trzeba ostrzegaś innych , następnych żeglarzy i uczyć właśnie pokory . Trzeba pamiętać o kamizelkach aby były pod ręką a nie zabunkrowane głeboko w bakistach. Moj kumpel widział na Śniardwach w trakcie tego szkwału sasanke ze szkólki Kliwer i wszyscy łącznie z instruktorem mieli kamizelki założone .Zresztą moj kolega i jego pies też byli w kamizelkach . Ja nie byłem na Mazurach tego dnia ale akurat rozmawiałem przez telefon z moim przyjacielem ,który ma działke nad Ryńskim . Stał na swoim pomoście i rozmawiał ze mna ale w któryms momencie powiedział ,że nie rozumie co ludzie wyprawiają , bo przecież widać czarną chmure na niebie , wiatr bardzo stęrzał a ludzie najnormalniej pływają na pełnych zaglach po jeziorze . Dlatego miedzy bajki należy włozyc opowieści o nagłym przyjsciu białego szkwału . Tam gdzie zwyciezył rozsądek i wyobraźnia nie było problemu bo w porę dopłynięto do brzegu lub zrzucono żagle .Chociasz czasem lepiej jest pozostać na np. małym foku i silniku aby właśnie łodź miała zrównoważony naped. Kilka lat temu na Mamrach ja płynełem na drugim refie +malutki fok + silnik i jakos szczęśliwie dopłynełem do Sztynortu mimo tez sporej nawałnicy . A obok mnie tango na samym silniku nie było w stanie przeciwstawic sie i zostało wepchnięte przez wiatr w szuwary i na kamienie. Mój przyjaciel idący też na żaglach niestety stracił foka bo mu go porwało ale też szczęsliwie dobił do Sztynortu. Oczywiście wszyscy mieliśmy kapoki na sobie , wszyscy siedzieli w kokpicie nikt w srodku . Wracam do tamtego dnia . Moj kolega z nad Ryńskiego nie jest żeglarzem ale widzał zmiane pogody , jej załamanie i był bardzo zbulwersowany niefrasobliwościa streników jachtów, które nie próbowały dobic do brzegu a spokojnie kontynuwały żeglugę . A za chwile te same jednosti walczyły o przetrwanie , darły żagle , przewracały sie . To wszystko na jego oczach i nic nie mógł zrobić poza telefonem do WOPR i policji. Trzeba pamietać o tej tragedi i czesto o tym wspominać dla przestrogi . Wiecej pokory na wodzie. Więcej wyobraźni u sterników i odpowiedzialności . Śiwiadomości ,że ode mnie zalerzy czyjeś życie ,że po kilku piwach moje reakcje sa trochę inne i lepiej to piwo wypić w tawernie lub przy ognisku a nie w trakcie prowadzenia jachtu. Pozdrawianie się uniesioną w górę puszką od piwa jest , nazwe to delikatnie , niesmaczne . Pozdrawiam ! |
Autor: | wlodwoz_old [ 4 sty 2008, o 23:09 ] |
Tytuł: | |
Dwiema rękami popieram taki punkt widzenia! Od pierwszych chwil to samo twierdziłem! Żeglarstwo nie jest dla bezmyślnych piwoszy!!!!! ![]() ![]() |
Autor: | Clipper [ 16 gru 2008, o 20:57 ] |
Tytuł: | |
jestem z Giżycka i troche pamietam z tamtego dnia...wiele rzeczy wskazywało na biały szkwał... chocby cumulonimbus tworzący sie na niebie, wielka czarna chmura, której praktycznie nie można było nie zauwazyć i nie zorientowac się że będzie burza...wszystko zaczeło sie około godziny 15...środek dnia, srodek miesiąca, sierpień, akurat wtedy kiedy jest najwieksza kumulacja temperatury, idealne warunki dla Białego Szkwału...według mnie nie trzeba być nie wiadomo jakim doświadczonym żeglarzem, żeby rozpoznać nadchodzącą burzę. wystarczy znać PODSTAWY meteorologii, kwestia przyłożenia się na kursie żeglarza. ja postanowilem sobie, że nauczę sie wszystkich chmurek i innych zjawisk meteorologicznych, które moga sie przydac na wodzie ![]() ![]() poza tym to wiele jednostek zatoneło przez niektórych pseudo-sterników, pewnie takze przez to że wielu z nich pływa bez patentu i ich wiedza ogranicza sie do tego, jak sterowac jachtem...niestety ![]() co jeszcze zawiniło ? myślę, że rutyna co poniektórych..."co sie może stać, przeciez co roku jestem na MAzurach i nigdy nie bylo tu jakichś szkwałów" po trzecie - kilka utonięć... nie raz widzimy na jeziorach żeglarzy z piwem w reku...i to jest odpowiedzialność ? ![]() ![]() ![]() |
Autor: | piotr6 [ 17 gru 2008, o 09:15 ] |
Tytuł: | |
Clipper napisał(a): pewnie takze przez to że wielu z nich pływa bez patentu i ich wiedza ogranicza sie do tego, jak sterowac ilu ich było ,tych bez patentu? |
Autor: | Clipper [ 17 gru 2008, o 21:19 ] |
Tytuł: | |
piotr6 napisał(a): Clipper napisał(a): pewnie takze przez to że wielu z nich pływa bez patentu i ich wiedza ogranicza sie do tego, jak sterowac ilu ich było ,tych bez patentu? dokładnie Ci nie powiem, ale nie myśl że jest to mój wymysł, bo miałem kiedyś okazję porozmawiać z kilkoma osobami, które same przyznały, że skoro nie potrzeba patentu to nie będą go robić. "...bo pływac umieją a łódke mają do 7,5 m" ![]() ![]() ![]() ![]() |
Autor: | Cape [ 17 gru 2008, o 21:42 ] |
Tytuł: | |
Patenty ??? To był kataklizm, coś, jak cyklon na Oceanie. Ja np mam "patenty" i na prawdę bardzo duże doświadczenie również mazurskie. Ale na prawde nie wiem, czy widząc tą chmurę, uciekałbym "ile sił" do brzegu. Na pewno nie brałbym po uwagę możliwości wywrotki tylko na takielunku sporego jachtu, również na Śniardwach (np Tango Family). Bardzo możliwe, że np dzieci schowałbym w kabinie...... Na taką sytuację nie ma mądrych, tak, jak nie ma mądrych na cyklon....tylko przetrwanie. |
Autor: | Clipper [ 17 gru 2008, o 22:21 ] |
Tytuł: | |
no dobra, nie wiesz jakbys się zachował... a jakbyś wiedział że taka chmura może spowodować Biały Szkwał, tymbardziej że sa odpowiednie warunki atmosferyczne w tym momencie ? (oczywiście w żadnym wypadku nie zamierzam podważać tutaj Twojej wiedzy wiedzy doświadczenia ! ![]() ![]() mnie uczono że oczywiście pierwsze co, to jak najszybciej do brzegu. a jezeli juz jestesmy na wodzie i nie mamy jak wrócić bo burza depcze nam po pietach, to zrzucić żagle, jak sie da to połozyć maszt, włączyc silnik i na maksymalnych obrotach sunąć pod falę/ścianę wody. chwila i po sprawie. tak mój instruktor przeżył podobny Szkwał, licząc od teraz, 6 lat temu. niektórzy uciekali od burzy, dostali wiatru w żagle i położyli jacht. |
Autor: | Cape [ 17 gru 2008, o 22:42 ] |
Tytuł: | |
Mój pierwszy biały szkwał (10 B )przeżyłem na Kiekrzu w 1968 roku na Cadecie. Po szkwale na 130 łódek stało na wodzie 6 !!! W tym ja, ale nie była to moja zasługa, tylko....dowód na istnieje Boga (lub przypadek). Gdybym przy każdym cirocumulusie ( wybacz jezeli coś w nazwie "kowadła" pomyliłem) zwalał maszt, to....Ostatnio miałem takie doswiadczenia z takimi "chmurkami" w końskich szerokościach, ale na na jachcie na to przygotowanym. Dla mnie opisywana sytuacja na Mazurach, to przykład bardzo dobrego przygotowania sterników. Na te tysiące jachtów na wodzie....bilans jest, może to głupio zabrzmi...pozytywny. To był kataklizm, tak, jak trzesienie ziemi 130km/h, 70 Kn po za skalą Bouforta. Te jachty mazurskie, 6 B, oceaniczne 10 B, a ten wiatr 12 B +++++ |
Autor: | AsiaJohn [ 17 gru 2008, o 23:04 ] |
Tytuł: | |
cape napisał(a): Gdybym przy każdym cirocumulusie ( wybacz jezeli coś w nazwie "kowadła" pomyliłem) Cumulonimbus ![]() |
Autor: | Clipper [ 17 gru 2008, o 23:11 ] |
Tytuł: | |
dokładnie ;] cirrocumulus to chmura wysoka, kłębiasto-pierzasta, która występuje na wysokościach ok. 8-9 km, podczas gdy cumulonimbus zajmuje praktycznie całą wysokość troposfery. Składa się z małych członów nie przysłaniających Słońca i nie powoduje opadów ![]() |
Autor: | Tomek Janiszewski [ 18 gru 2008, o 14:49 ] |
Tytuł: | |
Ech, dawno tu się nie udzielałem bo ciekawych tematów nie było, ale teraz parę osób mnie rozdrażniło ![]() ![]() Clipper napisał(a): jestem z Giżycka i troche pamietam z tamtego dnia...wiele rzeczy wskazywało na biały szkwał... chocby cumulonimbus tworzący sie na niebie, wielka czarna chmura, której praktycznie nie można było nie zauwazyć i nie zorientowac się że będzie burza... Hy-hy-hy! I Ty to piszesz, tymczasem w grudniowym jachtingu jeden z czołowych ciemiężycieli żeglarzy, kpt. Wacław ale nie Nieśmiały tylko Petryński (on to obok "Funia" oraz pana "Chorągiewki" ze szkółki "AN" lobbował w 2004 roku nie tylko za utrzymaniem restrykcyjnego systemu patentowego ale i wprowadzeniem obowiązku rejestracji i przeglądów jachtów w PZŻ) na siłę usprawiwdliwia "doświadczonego żeglarza" na wywróconym w tamtej burzy Maku 707, który owszem odebrał prognozę pogody przewidującą burzę ale przecież nic tam nie było o silnych wiatrach(!). I twierdzi że to jest całkiem normalne i zgodne z szasadami bezpieczeństwa że nie biorąc pod uwagę możliwości wywrotki mazurskiego jachtu (a na jakiej podstawie zakłądał że nie wywróci się na pewno?) wysyła się małe dzieci do kabiny zamiast założyć im kamizelki i kazać trwać na pokładzie. A wszystko po to aby na koniec skonkludować, iż kapitana może wyszkolić "byle kto" (czyżby samokrytyka? ![]() Cytuj: idealne warunki dla Białego Szkwału... Idealne warunki dla Białego Szkwału występują... w tropikach. Taki prawdziwy Biały Szkwał przychodzi z czystego nieba, tu była najzwyklejsza burza, którą tylko ignorant mógł zlekceważyć. Cytuj: ja postanowilem sobie, że nauczę sie wszystkich chmurek i innych zjawisk meteorologicznych, które moga sie przydac na wodzie ![]() ![]() Byli i tacy co też się nauczyli, ale na widok czarnej chmury postanowili czem prędzej uciekać do... Mikołajek, bo piwko Pod Złamanym Pagajem niecierpliwie czeka. Ci co nie zdążyli - wywrócili się tak jak pokazywały to wszystkie sieci telewizyjne, ci co zdążyli - potracili łódki porozbijane o beton. ![]() Cytuj: poza tym to wiele jednostek zatoneło przez niektórych pseudo-sterników, pewnie takze przez to że wielu z nich pływa bez patentu i ich wiedza ogranicza sie do tego, jak sterowac jachtem...niestety ![]() A jeszcze bardziej pewnie - niemało takich pseudo-sterników, kórych wiedza ograniczyła się do zdobycia patentu przy braku umiejętności sterowania jachtem ![]() Cytuj: co jeszcze zawiniło ? myślę, że rutyna co poniektórych..."co sie może stać, przeciez co roku jestem na MAzurach i nigdy nie bylo tu jakichś szkwałów" A już zwłasza nie było żadnych szkwałów podczas kursu i egzaminu na patent Cytuj: po trzecie - kilka utonięć... nie raz widzimy na jeziorach żeglarzy z piwem w reku...i to jest odpowiedzialność ? Nie, to jet świadectwo potęgi reklamy firm piwowarskich, tych od "kotwicy" z powiązanych flaszek oraz organizowania tegorocznych "zawodów" w ilości wypitego piwska ![]() Cytuj: do tego brak kamizelek ratunkowych... Kamizelki były bo przepisy tak wymagały... ale od kiedy to pływa się w kamizelkach nawet podczas kursów na patent? [ Dodano: Czw 18 Gru, 2008 15:05 ] Clipper napisał(a): piotr6 napisał(a): ilu ich było ,tych bez patentu? dokładnie Ci nie powiem, ale nie myśl że jest to mój wymysł Wiem o tym dobrze że nie jest to Twój wymysł. To był wymysł czołowych działaczy PZŻ, którym grunt zaczął palić się pod nogami gdy w wyniku ubiegłorocznej liberalizacji przepisów kasa zaczęła wymykać się z rąk tym którzy wybrali ich wcześniej na wysokie stanowiska. W szczególności zaś: genseka Zbigniewa S. oraz "Zderzaka" Stefana H. czyli wcześniej wymienionego "Funia". Oni nawet samego Prezydenta RP usiłowali okłamać, aby tylko nie podpisywał nowej ustawy. Na szczęście Prezydent poszedł za głosem obywateli, i ustawę podpisał. Cytuj: bo miałem kiedyś okazję porozmawiać z kilkoma osobami, które same przyznały, że skoro nie potrzeba patentu to nie będą go robić. "...bo pływac umieją a łódke mają do 7,5 m" ![]() No i co w tym niezwykłego o ile tylko pływać potrafią? Czy równie zaciekle piętnowałbyś rowerzystów którym nie chce się robić prawa jazdy, skoro na rower nie jest ono wymagane? Cytuj: znam też kilku czarterowców, którzy mają wielu chętnych bez patentu na czarter A ja znam i taki przypadek że chętnemu na czarter, jak najbardziej z patentem, trzeba było w te pędy odbierać dopiero co wynajętego Oriona, gdy zaczął stawiać foka rogiem halsowym do góry, a po chwili okazało się że zdążył wcześniej postawić grota... poza likszparą(!) Cytuj: na szczęście coraz mniej firm czarterowych chce wypozyczać takim łódki, więc może z czasem bedzie ich mniej ![]() Albo pojawi się więcej łódek bardziej odpowiednich do wynajmowania osobom bez patentu niż sześcio-i półmetrowe koromysła z wysokością stania które w tudniejszych warunkach dobrze pływają tylko na silniku, a w "białych szkwałach" wymykają się spod wszelkiej kontroli. Cytuj: pozostaje problem z tymi co mają własne jachty Oj, to jest naprawdę problem! ![]() [ Dodano: Czw 18 Gru, 2008 15:15 ] cape napisał(a): Na pewno nie brałbym po uwagę możliwości wywrotki tylko na takielunku sporego jachtu, również na Śniardwach (np Tango Family). Bardzo możliwe, że np dzieci schowałbym w kabinie...... I to widać jak wiele złego wyrządzili zarówno konstruktorzy coraz to większych koromyseł, obliczonych głównie na przebicie konkurencji a reklamowanych jako "całkowicie bezpieczne" jak i wykonawcy "testów" przy 3B na Bełdanach, ilustrowanych efektownym widokiem leżącego przy pomoście na spokojniutkiej wodzie testowanego koromysła, mającym pokazać jaki to ciężar podniesie toto z wody na topie masztu na wypadek gdyby wiatr położył je na wodzie. Wpływ fali a nawet tylko naporu wiatru na całkowicie wynurzone z wody trzymetrowej szerokości dno dyskretnie przemilczano ![]() Cytuj: Na taką sytuację nie ma mądrych, tak, jak nie ma mądrych na cyklon....tylko przetrwanie. A czy to na kursach na patent uczy się przetrwania? Czy też przede wszstkim a nawet prawie wyłącznie dochodzenia do tzw. człowieka z dokładnością do pół stopnia kątowego oraz pół glona na minutę prędkości, oczywiście na gładkiej jak stół wodzie oraz bez znaczenia w jakim czasie to nastąpi, byle tylko zmieścić się w jednym zwrocie? |
Autor: | Cape [ 18 gru 2008, o 15:39 ] |
Tytuł: | |
No tak Cumulonimbus, wolę słowo "kowadło", tak, jak wolę "kłaczki" niż cirus. Nie wiele te chmurki Wam na morzu dzadzą (na Mazurach już od lat nie pływam), liczy sie meteo passage planning. Co do patentów ( i związanych z tym szkoleń), Polska jest jednym z na prawdę nielicznych krajów w Europie gdzie obowiązują jakieś "prawa jazdy na wodę". Nie ma ich np w Skandynawii czy GB. Liberalizacja z 2006 to bardzo dobre posunięcie. dzięki niemu pomału zaludnia się Bałtyk odciążając niemiłosiernie zatłoczone Mazury. To przez zablokowanie możliwosci pływania po Bałtyku na Mazurach nastąpiła eksplozja. Jachty po LOA 10 m z radarami !!!! A Bałtyk pusty. Co do huraganu, jeszcze raz powtórzę, ofiar, jak na ten kataklizm było mało, a nawet bardzo mało. To dobrze swiadczy, o tych, co byli na wodzie. |
Autor: | Tomek Janiszewski [ 18 gru 2008, o 15:39 ] |
Tytuł: | |
Clipper napisał(a): no dobra, nie wiesz jakbys się zachował... a jakbyś wiedział że taka chmura może spowodować Biały Szkwał, tymbardziej że sa odpowiednie warunki atmosferyczne w tym momencie ? Należy przyjmować że każda chmura mająca "kowadło" może spowodować biały szkwał. Ale chmura bez widocznego kowadła też może go spowodować; w 2003 na Narwi ostrzegł mnie w ostatniej chwili głuchy i cichy, ale przeciągły, i niekończący się a nawet nabrzmiewający grzmot. Oczywiste było w tej sytuacji dla mnie że za chwilę musi wydarzyć się coś strasznego, mimo że chmura nie wyglądala tak jak w podręczniku. To była "młoda" chmura burzowa, wypiętrzająca się akurat nade mną (i dlatego nie mogłem zawczasu ocenić jej rzeczywistych rozmiarów, wyglądała jak zwykły, trochę tylko ciemniejszy cumulus). Zdążyłem zrzucić grota i skierować się z pomocą silnika do brzegu, ale foka do końca zrzucić już nie zdążyłem. Skończyło się to rzuceniem jachtu masztem o przybrzeżne krzaki (bez strat, bo takielunek był specjalnie konstruowany w przewidywaniu rzeczy tak prozaicznej jak zaplątanie się masztu w nadbrzeżne gałęzie na Bełdanach), oraz całkowitym przemoczeniem ubrania w kilka sekund przez niesiony "białym szkwałem" padający poziomo deszcz. Cytuj: mnie uczono że oczywiście pierwsze co, to jak najszybciej do brzegu. a jezeli juz jestesmy na wodzie i nie mamy jak wrócić bo burza depcze nam po pietach, to zrzucić żagle, jak sie da to połozyć maszt, włączyc silnik i na maksymalnych obrotach sunąć pod falę/ścianę wody. chwila i po sprawie, tak mój instruktor przeżył podobny Szkwał Tiaaaa, a jeśli kolejny szkwał okaże się silniejszy od tego który przeżył instruktor, to tych obrotów zabraknie, jacht stanie w miejscu a nawet zacznie się cofać, straci sterowność a w tym ostatnim przypadku pewnie i ster, po czym faktycznie tylko chwila i obróci się bokiem do wiatru, a wtedy będzie już naprawdę po sprawie. Powiedz temu Twojemu instrukorowi że źle go kiedyś uczono, źle teraz uczy innych, a uderzenie burzowego szkwału należy przyjmować od rufy. Bez względu na to czy ma się silnik, czy też tylko pagaje. Cytuj: licząc od teraz, 6 lat temu. niektórzy uciekali od burzy, dostali wiatru w żagle i położyli jacht. Ano właśnie, dlaczego w żagle? Bo na kursie na patent nauczono ich że bez grota nie ma pływania, no a foka to w każdej chwili można sobie zrolować (może nawet im się to na moment przed wywrotką udało)? Uderzenie mocnego szkwału w grota, zwłaszcza niezarefowanego (bo wstyd) to pewna wywrotka. Z samym fokiem mieliby jakąś szansę przetrwania, o ile rozwiązaliby ósemki na szotach, lub zdążyli w ostatniej chwili go zrzucić (w fordewidzie, co dla foka nie jest niczym nadzwyczajnym) lub zrolować. Pozbywszy się foka wcześniej i pozostając pod samym grotem (nagminny widok na Mazurach w cięższych warunkach albo w obliczu pierwszych uderzeń burzy) pozbawili się nawet szansy na sprawne zrzucenie grota przed głównym uderezniem szkwału (w pełnym bajdewindzie, przy pracującym na granicy łopotu foku) co dałoby im ostatnią szansę uniknięcia wywrotki. |
Autor: | Cape [ 18 gru 2008, o 15:46 ] |
Tytuł: | |
Sztormowanie tylko na małym, lub bardzo małym przednim żaglu. Jak można najlepiej z wiatrem. Mazurscy "grotowcy" to kpiny z dobrej praktyki. |
Autor: | Tomek Janiszewski [ 18 gru 2008, o 15:55 ] |
Tytuł: | |
cape napisał(a): No tak Cumulonimbus, wolę słowo "kowadło", tak, jak wolę "kłaczki" niż cirus. Nie wiele te chmurki Wam na morzu dzadzą Ano. Na Bałtyku nie występuje zjawisko "burzy cieplnej". Tylko burze frontowe, a te przepowadają z dużym wyprzedzeniem prognozy pogody, i nie tworzą się one tak nagle jak ta co dopadła mnie na Narwi (a więc wcale nie na Mazurach, nie jest to wbrew powszechnym opiniom jakiś szczególnie nawiedzany przez kataklizmy region). Cytuj: Co do patentów ( i związanych z tym szkoleń), Polska jest jednym z na prawdę nielicznych krajów w Europie gdzie obowiązują jakieś "prawa jazdy na wodę". Nie ma ich np w Skandynawii czy GB Jesli chodzi o ścisłość - owszem patenty są, ale bądź nie obowiązują (w GB) lub obowiązują tylko wtedy, gdy jacht jednocześnie prekracza 12m długości i 4m szerokości. (w Szwecji). A mimo to tamtejsi żeglarze chętnie uczestniczą w kursach i zdają na patenty np. brytyjskiego RYA, które są nieobowiązkowymi świadectwami potwierdzającymi ich wiedzę i umiejętności. Służą one pomocą przy czarterowaniu jachtów, oraz przy ubezpieczeniach (też nieobowiązkowych). Nie są natomiast tak "przepustkami na wodę" wprowadzonymi w PRL w latach stalinowskich ze względów politycznych (aby obywatele nie uciekali morzem do "imperialistycznego raju"), a podtrzymywanymi po upadku komuny w interesie żyjących z nich działaczy PZŻ. Cytuj: Jachty po LOA 10 m z radarami !!!! A Bałtyk pusty. No bo i po co takie jachty na Bałtyku? ![]() Cytuj: Co do huraganu, jeszcze raz powtórzę, ofiar, jak na ten kataklizm było mało, a nawet bardzo mało. To dobrze swiadczy, o tych, co byli na wodzie. Rzekłbym raczej: dobrze świadczy o tych którzy wiedzieli kiedy w porę z wody zejść. Pozdrawiam Tomek Janszewski |
Autor: | Cape [ 18 gru 2008, o 16:12 ] |
Tytuł: | |
Mylisz się, że na Bałtyku nie występują "burze cieplne", sam taką przeżyłem 17 tonowe Bruceo na kliwrze położyło sie prawie na burcie ( ca 70 stopni). A w modnej Chorwacji płynąłem na takielunku 5 w w takiej burzy (Neverin) Pisałem o prawach jazdy, to chyba jasne, że chodzi o obowiązkowość. Patenty występują wszedzie, ale NIE SĄ OBOWIAZKOWE. Wydają je różne szkoły, w GB np jest ich kilkadziesiąt. To wszystko dotyczy oczywiscie pleasure sailling, dla zawodowców sprawa wyglada dużo poważniej, egzaminu nie zdał by nie jeden stary kapitan. W zasadzie wszystkie mazurskie jachty mogą pływać po całym Bałtyku, oczywiscie po pewnych przeróbkach. W końcu Pegazem przepłynięto ocean i nie ma w tym nic dziwnego. |
Autor: | Cape [ 30 gru 2008, o 15:49 ] |
Tytuł: | |
Pisałem wyraźnie o sztormowaniu, czyli żegludze w trudnych warunkach. Przy słabszym wietrze pływaj na czym chcesz, ale na samym grocie skutecznie na wiatr nie popłyniesz. Dlaczego na grocie ma mniej giąć niz na foku ??? Wybacz, ale ja takiej zależności nie widzę. |
Strona 1 z 2 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |