.... ma być. Taki pomysł rzucił w Pradze nasz najwyższy przedstawiciel. Rozumiem, że chodzi o aktywację międzynarodowej drogi wodnej E30. Ciekawe, co na to nasi potencjalni kontrahenci, tym bardziej, że kamienna mina ich najwyższego przedstawiciela wskazywała, jakby miał to w ....... Dadzą się wkręcić w tą kasę ??? Wszak, naród to sprytny i mocno liczący

A może tak konkretniej?

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Może to po prostu szastanie słowem na konferencji prasowej w Pradze. A gadane, to On ma. W każdym bądź razie padły słowa o poprawie połączeń między państwami, które niby i w mniemaniu naszego najwyższego, są słabe. W tym kontekście padł tez pomysł o połączeniu wodnym via Odra...I to tyle. W każdym bądź razie coś takiego poszło w eter, raczej nikt chyba tego nie zauważył, słaby news ......

stara sprawa która wróciła, ciekawy jestem co z tego wyjdzie

_________________
pozdrowienia piotr

Oszem Piotrze. Teoretycznie istnieją międzynarodowe drogi wodne, które kiedyś w historii były czynne i można by je reaktywować. Np. E 40 Wisła, Dniepr, Morze Czarne. Aktualnie całkiem nierealna sprawa, patrz sytuacja geopolityczna i ta E30 Odra Dunaj. Mysle, że gadanie, to gadanie, a głównym bogiem jest rachunek ekonomiczny wielu państw. Chociaz powiem szczerze i sprawy pozaekonomiczne tez tu widzieliśmy, czego przykładem jest droga E 70, przykład współpracy polsko-niemieckiej z wkładem UE....To co teraz, biedna nieprawomyślna droga wodna ???

Bo oczywista rzecz, a nie tam jakisi "njus". Że połączenia są słabe to żadna nowość; ich modernizacja, jak by nie kulała ostatnio, jest robiona.
Że Czesi są zainteresowani trasą Morze Czarne-Bałtyk/Północne, chcą budować i widzą interes - też nie nowość. Nie chodzi o gadaninę.
To są zwyczajne dzieje...
Po prostu to nie spotkanie dziennikarzy w telewizji...
http://www.d-o-l.cz/index.php/pl/oproje ... ol?start=3

quote] .... Że połączenia są słabe to żadna nowość; ich modernizacja, jak by nie kulała ostatnio, jest robiona. .... [/quote]
......... Ok, ale jeżdżę na Bałkany co rok od prawie 20 lat różnymi nitkami CZ i nie zauważyłem jakiś nadmiernych kłopotów, zwłaszcza ostatnimi laty. Żeby tam ktoś się bił o miejsce na drodze ??? Drogi i ostatnio oddana autostrada wręcz luźne w różnych porach miesiąca, tygodnia, sezonu wysokiego, innego, poza. Każda kolejna droga, w tym wodna będzie OK. Tylko, za dużo w tym gierek politycznych. Mrzonki co niektórych, że My Tu, to, tamto ??. a Czesi i Słowacy uznają nas jako lidera Grupy Wyszehradzkiej, to można miedzy bajki włożyć. Niech najpierw dogadają sią miedzy sobą. My już nie mamy nigdzie żadnych kumpli, zresztą tam nigdy nie mieliśmy, a co dopiero liderowanie. Nawet Węgry (9 mln) są naszym (38 mln) mentorem, a nie kumplem. Zawsze mieli kompleks przebrzmiałej świetności, 9 mln ze 4,5 mln stolicą, he, wszyscy sąsiedzi ich olewali, no i wreszcie trafił się gościu, znaczy PL, przed którym sią można wreszcie pomądrzyć. Już ja się w Chorwacji przez te lata nagadałem przy piwie z Czechami, Słowakami, Węgrami i znam ich wszystkich myślenie dość dobrze (co oni o kim i jak ?). Ani w tym sympatii, ani biznesu, sztuczne to wszystko. Jedyna zaleta, to zero werbalnej agresji na zewnątrz.....Sorry za ten wykład Pozdrawiam.

A widzisz... A i dlatego wspomniałem że nie o gadaninę idzie, gdyż istota rzeczy zgoła insza.
I nie o "nasze pomysły" - a przeczytaj swój pierwszy post, otwarcie wątka, wszak. "Taki pomysł rzucił nasz..."?
Owoż to pomysł Czechów, to oni chcą w ten kanał.
Dla nas może to i mieć sens, o ile Czesi rzeczywiście ruszą jakiś ruch w tym interesie. Interes mają oni.
A dodać należy że mają także prawo - prawo życzyć sobie dostępu do morza przez polskie terytorium. Jakaś konwencja jest o Prawie Morza, te sprawy...
Teraz Czesi starają się przepchnąć projekt i załatwić finansowanie - lecz muszą się najpierw z nami dogadać
A my nawet wciąż nie przystąpiliśmy do konwencji AGN (z 1996r... o drogach wonych) i dopiero właśnie, teraz na dniach, zadeklarowaliśmy gotowość - z tym że do dogadania pozostaje na jakich warunkach.

Dlatego zauważ że interpretujesz sytuację dokładnie na odwrót.
Kto ma interes, i kto kogo chce "wkręcić w kasę", i dlaczego któś tam trzymał "kamienną minę"
Sorry, ale jak już coś jasno wykładać...

Powiedzmy, że ich interes w tym większy. (Tylko bez skojarzeń... ).
Ale i nam by się opłaciło.
A liderowanie zależy nie od deklaracji czy chęci, a realnych potrzeb. Na razie mamy potencjał, czy zostanie wykorzystany, czy okaże się przydatny z punktu widzenia Czechów, Węgrów i Słowaków, przyszłość pokaże.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

…. Czyli Czesi maja interes, a nasza nowa władza - wiadomo mocarz regionu - wpycha się do pierwszego rzędu, na zasadzie, my to widzimy, my to załatwimy i poprawimy. Takie pokazywanie niby kreowania czegoś, niby rozdawania kart, niby łączenia i spinania, to są po prostu takie podjazdy do liderowania. Ale tych niedocenianych pragmatyków w to nie wkręcą. Zresztą, już Litwini pokazali gdzie jest nasza grzęda w próbach liderowania na Kurlandach. Na razie to jest jazda po bandzie i rozwalanie wszystkiego, bez zbudowania niczego…Flaga unijna to szmata, a plany rozwojowe opierają się na kasie unijnej, ciekawe rozwiązanie schizofrenika. Wszyscy w koło, to same głupki, łącznie z Jankesami. Tylko patrzeć, jak nawtykają Papieżowi i wybiorą swojego większością sejmową.

W zasadzie, to ten wątek i jego tendencja rozwojowa, pasuje tu jak "psu siodło". Proszę Kolegę Admina o skasowanie go, albo przeniesienie do działu polityczne. Pozdrawiam.

Zdaje się, że osobiście za ten trend odpowiadasz.
Samo połączenie to pomysł bardzo stary i przymierzano się do niego od dawna. Tyle, że pomijając problemy natury ściśle technicznej, co do ominięcia, klimat był dość kiepski między Czechami a Polakami, znaczy chemii nie było. I jak widać także z Twoich obserwacji, dziś dużo lepiej nie jest.
Ale z racji swej wielkości terytorialnej, ludnościowej i nie najgorszej kondycji gospodarczej, innego lidera zdolnego skupić państewka naszej części Europy, gdyby zaszła taka potrzeba, po prostu nie ma. A Polska na żadnym rządzie ani się nie zaczyna, ani nie kończy, liczy się droga którą podąża, czyli wypadkowa posunięć wszystkich kolejnych władz.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Po co przenosić do działu polityczne to już lepiej do działu Europa. Jak zbudują kanał D-O-L to oprócz znaczenia gospodarczego takiej drogi wodnej to dla turystów wodnych powstanie Wielka Pętla Europy. Oo!

Marian, z Węgier do Adriatyku jest jakieś 450 z hakiem. Mogli by Bratankowie błysnąc jakim skrótem Ale by się Rumuni wk....

"....... klimat był dość kiepski między Czechami a Polakami, znaczy chemii nie było ....".
Tu to by opowiadać ? Temat rzeka, socjologiczny. Generalnie, paradoks jest taki, że przez nas dają się lubić, ale to w nich siedzi to coś, że raczej nie odwzajemniają tej miłości I w ogóle nie chodzi tu o czerwone berety w Pradze 68, jak myśli wielu starszych Polaków (młodzież to nie wie o co chodzi). Tu jest odwieczna sprzeczność i odmienność tradycji, kultury, religii, zachowań, temperamentu, stylu, schematy, stereotypy, trochę strachu, trochę pogardy, trochę ukrytej zazdrości. Dodatkowo ambicje polityczne, gospodarcze, kulturowe, prawda miesza się ze stereotypami, wszystko wymieszane, nieznane, niezrozumiane, mimo, że za miedzą. Same sprzeczności, normalnie garnek wrzątku pod przykrywką. Ale najważniejsze, zero agresji. Nikt tu nic nie wykrzyczy, nie złapie za motykę. Obcować z nimi, sama łagodność obyczajów i mimowolnie narzucają swój styl. Wszyscy staja się spokojni, wyrozumiali i pogodni...Nieraz się zastanawiałem, czy jest cos takiego, jak czeski gangster Oczywiście pobierają dużo piwka, osiem na jedno posiedzenie w karczmie, żaden wyczyn, ale zwracają uwagę na tęgość . Często jest to ósmiczka, a nawet 4,5 (dzielą piwo na tęgość, maja swoje indywidualne gusta i bardzo zwracają na to uwagę). Kolejny paradoks, kto w PL patrzy na tęgość piwa, zresztą wszystkie mają 12,5 . Ponadto dużo śpiewają przy piwie, najczęściej od czwartego, piątego. Znają wiele piosenek, w tym z polskiego repertuaru. I tu w ich oczach znów wychodzimy na palantów, bo kto w Polsce zna np. całą piosenke "Jadą wozy kolorowe ...". Mówię tu oczywiście o takich gościach pięćdziesiąt i plus. i tak dalej, i tak dalej...Generalnie lubię ich, a zwłaszcza Czeszki, które z początku usztywnione, przy bliższym poznaniu, są, że tak powiem, pełne uznania dla nas .

Śmiej siem, śmiej

......małe udokładnienie, żeby nie było ? "... pełne uznania, za naszą szarmanckość, oczywiście, do czego ichni faceci są mało wyrywni .... Rysiu, w ogóle się nie śmieję. Zawsze patrzę na takie różne koncepcje z zainteresowaniem. Ale to zapewne, tylko kolejne studium teoretyczne ?

Nowa władza ma ambicje (albo nierealne sny) - plany na 60 mld na E30, E40 i E70:

http://forsal.pl/artykuly/930270,ogromne-pieniadze-na-drogi-wodne-w-polsce-plan-za-60-mld-zlotych.html

"Wiceminister poinformował, że rząd chce odbudować część międzynarodowych szlaków wodnych przebiegających przez Polskę. Chodzi o drogę E30 (Dunaj, Bratysława – Morze Bałtyckie), E40 (Gdańsk – Warszawa - Brześć) i E70 (Atlantyk, Antwerpia – Morze Bałtyckie, Kłajpeda).

Wskazał, że w ciągu najbliższych czterech lat, rząd zamierza przywrócić żeglowność na Odrze, pomiędzy Wrocławiem a Szczecinem."

Mówiłem że jak Włoszczowa może mieć InterCity a Bydgoszcz czy Rzeszów lotniska to czas aby Kraków dostał port morski. A teraz czytam, strach żartować o kosmodromie w Warszawie!

No i wreszcie będą spływy z Torunia do Krakowa

Czterech lat nie starczy aby decyzje środowiskowe uzyskać.
Chyba w tym przypadku warto będzie popierać ekooszołomów?

_________________
Zbyszek

Port z dawna stoi gotowy, ba, z hanzeatyckiej czasów ligi
Ino cuś drogi wodnej przybrakło...

Bo Panie Kochany Oni tam wychowani przez Jego Cesarską Mość i jak napisano, że jest śluza Przewóz to ma się tam statki przewozić a nie przepływać.
https://www.youtube.com/watch?v=dnNJGBmxsjE

A bo wicie-rozumicie, Panie Kochany, jak siem wi cokolwiek o czemkolwiek, to siem i to rozumi, że "rzeka" a "droga" to nie je to samo, pojęciowo... a zaś Wisła szczególnie

A drogi się buduje.
Zamiast z komunistycznem uporem "ujarzmiać przyrodę" by bohatersko walczyć z problemami co sie je samemu stworzyło, gdy toto zimą zamarznie, latem wyschnie, a w pozostałych porach wylewa.

Co zasię wiedział i pan Ingarden 110 lat temu, projektując one "drogi wodne", czyli kanały.
Obok rzeki.

A onaż "droga wodna" (wzdłuż Wisły) wygląda tak





I, jak widać na załączonem obrazku, bardzo jest użyteczna...

Inżynierowie rzek, puszcz, dusz..... foty przygnębiające, nie ma się czym cieszyć...duszno się robi Sale accommodation São Miguel 20 tys euro (za 10 też są), a rent za grosze .

Spoko. Po kolejnej wojnie będzie więcej luzu.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Wiesz, w 2014 roku byłem nad Balatonem. Tam odczułem taki dziwny duszny smuteczek, coś takiego na kształt apatii w ludziach i otoczeniu, czego nie mogłem wtedy do końca zdefiniować. Dzisiaj zaczynam łączyć fakty i mieć pewne obawy ....Na dowód , że nie ściemniam, link do wątku, gdzie zawarłem swoje impresje w temacie, ...

http://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=28&t=20271