Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Wigry - Zalew Zegrzyński (podróż sentymentalna)
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=27&t=5652
Strona 1 z 2

Autor:  robhosailor [ 14 sie 2010, o 20:36 ]
Tytuł:  Wigry - Zalew Zegrzyński (podróż sentymentalna)

Przeleciałem cały dział i nie znalazłem żadnego tematu odnośnie Wigier i Pojezierza Augustowskiego...

Dawno, dawno temu (ludzie tak długo nie żyją ;) ...1975 rok) małą łódką żaglową zrobiłem z moim bratem taką trasę, jak w tytule. Brat zrobił ze swoim kolegą dużo więcej, bo oni tą łódką wdarli się tam pod prąd z Zalewu na Wigry! Ja byłem załogą łatwiejszego wariantu tej samej trasy, czyli z prądem.

Ważne chyba, że wtedy nie było tam żadnych Parków Narodowych, a teraz są dwa: Wigierski i Biebrzański.

Bywałem tam jeszcze później w niektórych miejscach, ale nie żeglowałem, tylko najwyżej wiosłowałem.

Popytałem, poczytałem w necie i myślę sobie, że powinienem zrobić tę swoją trasę z młodości jeszcze raz - mam przecież odpowiednią łódkę do żeglowania i wiosłowania, jako kanadyjka.

Podobno na Wigrach nie ma tłoku i wyglądają, jak Mazury z drugiej połowy lat 40-tych XX wieku ;) , tyle, że nie wolno już biwakować na dziko - jest parę zorganizowanych miejsc do rozstawienia namiotu, zostawienia łódki itd. Cisza, spokój, żadnych skuterów i motopomp!!!

Potem spływ Czarną Hańczą, Kanał Augustowski ze swoimi śluzami, jeziora, po drodze można wskoczyć na przepiękne Serwy (wśród tamtejszych jezior jest takie jedno chyba z motorówkami i harmidrem - Necko, czy Białe, jedno z tych dwóch???) Potem znowu Kanał Augustowski (myśmy "zbocznikowali" Nettą, co pozwoliło nam zaoszczędzić na dwóch, lub trzech śluzach i mieć bardziej urozmaicony krajobraz, no i z prądem - da się dziś tak jeszcze kajakiem???) i Biebrza, a od Wizny Narew. Od Nowogrodu do Zalewu wszyscy trasę znają, ale wyżej, głównie kajakarze...

Czy nikt z żeglarzy nie zna tych dróg wodnych?

Będę wdzięczny za jakieś uwagi i opinie o współczesności na tej trasie oraz o wrzucenie jakichś linków (Biebrzański i Wigierski Parki Narodowe już mam). :)

Autor:  Cape [ 14 sie 2010, o 20:46 ]
Tytuł:  Re: Wigry - Zalew Zegrzyński (podróż sentymentalna)

Nad Wigrami po raz pierwszy byłem w 1968 roku. Przyjechałem tam motorowerem Komar z Poznania. Biwakowałem w kilku miejscach. Łódki nie miałem. Po raz ostatni byłem tam w 1983 roku, samochodem z 470 na przyczepie. Biwakowałem w Bryzgielu i tą 470 pływałem po całych Wigrach. Dotarłem nawet w jedniodniowym "rejsie" do końca jeziora, czyli Starego Folwarku.

Autor:  robhosailor [ 14 sie 2010, o 20:53 ]
Tytuł:  Re: Wigry - Zalew Zegrzyński (podróż sentymentalna)

cape napisał(a):
Nad Wigrami po raz pierwszy byłem w 1968 roku. Przyjechałem tam motorowerem Komar z Poznania. Biwakowałem w kilku miejscach. Łódki nie miałem. Po raz ostatni byłem tam w 1983 roku, samochodem z 470 na przyczepie. Biwakowałem w Bryzgielu i tą 470 pływałem po całych Wigrach. Dotarłem nawet w jedniodniowym "rejsie" do końca jeziora, czyli Starego Folwarku.

No tak, od 1983 się sporo zmieniło (w całej Polsce zresztą).
Wigry to spore jezioro rynnowe w układzie podobnym trochę do litery Z - jak mamy wiatr z rufy, to za zakrętem będzie w mordę ;) Wtedy (1975) żeglowaliśmy po całych Wigrach, stacjonowaliśmy w Starym Folwarku i w Bryzglu i na wyspie Ordów, koło Bryzgla, ale wiem że wiele z tych miejsc jest teraz wyłączonych z biwaków i polikwidowano część ośrodków, ze względu na Park Narodowy.

Autor:  M52 [ 14 sie 2010, o 22:30 ]
Tytuł:  Re: Wigry - Zalew Zegrzyński (podróż sentymentalna)

Dziesięć lat temu spłynąłem kajakiem Czarną Hańczą od Leszczewka do Kanału Augustowskiego. Krótki spływ weekendowy. W kilku miejscach trzeba było przenieść kajaki, bo leżały zwalone drzewa, poza tym płynęło się spokojnie i przyjemnie.

Autor:  robhosailor [ 14 sie 2010, o 22:44 ]
Tytuł:  Re: Wigry - Zalew Zegrzyński (podróż sentymentalna)

M52 napisał(a):
Dziesięć lat temu spłynąłem kajakiem Czarną Hańczą od Leszczewka do Kanału Augustowskiego. Krótki spływ weekendowy. W kilku miejscach trzeba było przenieść kajaki, bo leżały zwalone drzewa, poza tym płynęło się spokojnie i przyjemnie.

Dzięki, czyli zrobił się normalny szlak kajakowy.
W tym samym czasie, kiedy ja spływałem, nie było drzew, które zagradzałyby nurt, tylko leżały raczej wzdłuż nurtu. Równolegle z nami Czarną Hańczą spływała Omega i Latający Holender (FD) z harcerskimi załogami - musieliśmy się (za to) transportować lądem przez śluzę Paniewo na Kanale, bo była w remoncie. A kiedy mój brat płynął do góry, to Czarną Hańczą spływał mały, kabinowy Kaczorek. Pewnym problemem dla nich (Kaczorka i Omegi) były niskie mostki, ale miały wtedy rozbierane przęsła do przepuszczania większych jednostek i udało im się z tego skorzystać - ciekawe, czy przez ten czas nie zrobiono np. stałych mostków betonowych... Tyle, że mnie to nie rusza - ja "jestem kajak". :)

Autor:  boSmann [ 15 sie 2010, o 11:27 ]
Tytuł:  Re: Wigry - Zalew Zegrzyński (podróż sentymentalna)

Trasa przepiękna.
Też myślałem o czymś takim, jednak psychicznie to bym się inaczej nastawiał i sentymenty zostawił w domu aby się nie rozczarować. Na Wigrach pusto i masa zakazów i ograniczeń, na Hańczy podobnie, to samo poniżej Augustowa.
Stare klimaty to chyba tylko na Serwach i Sajnie.
Przed rejsem jakieś pozwolenia trzeba uzyskiwać w derekcjach parkowych
Jakiś czas temu (2-3 lata temu) druhowie z mojej byłej Drużyny planowali rejs z Wigier do Augustowa. Muszę popytać czy doszedł do skutku.

Autor:  Maar [ 15 sie 2010, o 11:37 ]
Tytuł:  Re: Wigry - Zalew Zegrzyński (podróż sentymentalna)

robhosailor napisał(a):
zrobił się normalny szlak kajakowy.
To chyba taki trynd teraz jest?
Tam gdzie nie da się pływać koromysłem następuje zakajakowienie akwenu. Powstaje mnóstwo firm organizujących różnego rodzaju spływy i eventy kajakowe, bussines się kręci i... nie chciałbym źle prorokować, ale na Mazurach kiedyś było tak jak na Krutyni (forma przejściowa wygląda tak) :-)

Autor:  robhosailor [ 15 sie 2010, o 11:57 ]
Tytuł:  Re: Wigry - Zalew Zegrzyński (podróż sentymentalna)

boSmann napisał(a):
Trasa przepiękna.
Też myślałem o czymś takim, jednak psychicznie to bym się inaczej nastawiał i sentymenty zostawił w domu aby się nie rozczarować. Na Wigrach pusto i masa zakazów i ograniczeń, na Hańczy podobnie, to samo poniżej Augustowa.
Stare klimaty to chyba tylko na Serwach i Sajnie.
Przed rejsem jakieś pozwolenia trzeba uzyskiwać w derekcjach parkowych


No czytam o tym na stronach Parków Narodowych - raczej w normalnym sezonie letnim, to nie trzeba zezwoleń tylko wykupić "bilet" (kartę wstępu), więc dochodzi pewna istotna kwota do każdego dnia za pobyt człowieka + jednostki żaglowej (na Wigrach - chyba, żebym udawał kajak, to bez wysokiej opłaty za jednostkę żaglową, ale chciałbym tam jednak pożeglować... więc naraziłbym się na jeszcze wyższy mandat ;) )

Cytuj:
Jakiś czas temu (2-3 lata temu) druhowie z mojej byłej Drużyny planowali rejs z Wigier do Augustowa. Muszę popytać czy doszedł do skutku.


A czym mieli płynąć? Popytaj koniecznie - 2-3 lata, to nie 30 i parę, czyli bardzo świeże wiadomości.

Maar napisał(a):
Tam gdzie nie da się pływać koromysłem następuje zakajakowienie akwenu. Powstaje mnóstwo firm organizujących różnego rodzaju spływy i eventy kajakowe, bussines się kręci i... nie chciałbym źle prorokować, ale na Mazurach kiedyś było tak jak na Krutyni

Tak samo jest i tam na Suwalszczyźnie - płyną, jeden za drugim, spływy kajakowe Stary Folwark (Wigry) - Augustów i kajaki ciupasem są odwożone samochodami z przyczepami do miejsca startu - obserwowałem to już z 10 chyba lat temu, kiedy byliśmy w Przewięzi i robiliśmy wypady w różnych kierunkach pożyczoną wiosłówką. Stacjonowaliśmy też wtedy parę dni nad Serwami... Pięknie było i tak - zwłaszcza tam nad Serwami. Kajakiem/Beth z kanału na Serwy jest odnoga, wymaga tylko przenoski przez jaz.

Autor:  Maar [ 15 sie 2010, o 12:46 ]
Tytuł:  Re: Wigry - Zalew Zegrzyński (podróż sentymentalna)

robhosailor napisał(a):
obserwowałem to już z 10 chyba lat temu
A teraz zjawisko się nasila. Spływy z całą organizacyjno-samochodowo-knajpianą otoczką organizowane są nawet na zupełnie zapomnianych rzeczkach, o których kiedyś nawet miejscowi myśleli, że niedasie po nich pływać :-)

Jeśli się chce przenocować w urokliwym i bezludnym miejscu to trzeba się spieszyć z organizacją wyprawy - za kilka lat będzie ciężko ;-)

Autor:  robhosailor [ 15 sie 2010, o 13:08 ]
Tytuł:  Re: Wigry - Zalew Zegrzyński (podróż sentymentalna)

Maar napisał(a):
A teraz zjawisko się nasila. Spływy z całą organizacyjno-samochodowo-knajpianą otoczką organizowane są nawet na zupełnie zapomnianych rzeczkach, o których kiedyś nawet miejscowi myśleli, że niedasie po nich pływać :-)

Jeśli się chce przenocować w urokliwym i bezludnym miejscu to trzeba się spieszyć z organizacją wyprawy - za kilka lat będzie ciężko ;-)


Trzeba więc wybrać się w norweskie fiordy, albo na Bajkał...

Owe 10 lat temu odnajdywałem z przyjemnością miejsca i klimaty ze swojego poprzedniego pobytu (~25 lat wcześniej), więc może uda się i teraz?
Knajpy na drodze mają swój urok ;) oraz inne zalety - podczas naszej "wyprawy" w 1975 roku mieliśmy ogromne kłopoty z zaopatrzeniem w żarcie. Dostępne było tylko w sklepach w większych miastach i tez nie wszystko, co by się przydało. Pamiętam, jak jeździłem pekaesem po zakupy znad Wigier do Suwałk (oraz regularną bitwę pod sklepem zwanym "Pomocniczy punkt sprzedaży" w Bryzglu, kiedy przywieźli chleb), potem zaopatrzenie było dopiero w Augustowie, a następne w Goniądzu (w połowie Biebrzy). Bardzo fajna była atmosfera na biwakach i poczucie wspólnoty - często dzielono się i wymieniano zapasami żywności (bo czasami jedni mieli chleb, a inni dżem) oraz wspólnie biesiadowano przy namiotach :)

Autor:  boSmann [ 15 sie 2010, o 13:36 ]
Tytuł:  Re: Wigry - Zalew Zegrzyński (podróż sentymentalna)

Dobre zaopatrzenie było nad Zat.Słupiańską a piwo beczkowe w sklepiku u sołtysa w Sernetkach :) (godzina marszu z Czerwonego Krzyża)
Harczerze mieli płynąć tradycyjnie na Omegach i mniej tradycyjnie na Pucku.
Kiedyś oprócz Omeg pływaliśmy też szalupą, Optymistem i bączkiem. Po zakończonym obozie; wpierw na Białym Wig. potem na Płw. Wysoki wągieł pakowaliśmy wszystko na łódki i spływaliśmy do Augustowa.
Robert, chyba w tych samych latach tam pływaliśmy. ja najczęściej byłem na jachciku typu Mrówka o łatwej do zapamiętania nazwie Browarek :)

Autor:  robhosailor [ 15 sie 2010, o 14:00 ]
Tytuł:  Re: Wigry - Zalew Zegrzyński (podróż sentymentalna)

boSmann napisał(a):
Robert, chyba w tych samych latach tam pływaliśmy. ja najczęściej byłem na jachciku typu Mrówka o łatwej do zapamiętania nazwie Browarek :)

Możliwe, że się mijaliśmy, chociaż głowy nie dam. Tak mi wpadło do głowy, że mój brat widząc spływającą Czarną Hańczą Twoją Mrówkę mógł ją pomylić z Kaczorkiem, ale teraz tego się zweryfikować nie da.

To była ta łódka:
Obrazek

:) Miała już wtedy obowiązkowy, biały "taktyczny" numer na burcie VD82. (fotka zrobiona w roku 1967 - nie było obowiązku rejestracji małych łódek!!! Nawet Szczupak dł. 7,5 m i Rambler, widoczne na bojkach w tle, nie mają numerów rejestracyjnych!!!)

____
EDIT: Właśnie znalazłem topic na zaprzyjaźnionym forum (przyda się :) ):
http://www.sailforum.pl/viewtopic.php?t ... sc&start=0

i jeszcze sprzed czterech lat:
http://www.sailforum.pl/viewtopic.php?t=825
http://www.sailforum.pl/viewtopic.php?t=535

Autor:  boSmann [ 15 sie 2010, o 17:43 ]
Tytuł:  Re: Wigry - Zalew Zegrzyński (podróż sentymentalna)

A Mrówka wyglądała tak :D
Stoimy przy tartaku na Lipowcu

Załączniki:
Mrówka na Białym.jpg
Mrówka na Białym.jpg [ 45.75 KiB | Przeglądane 7110 razy ]

Autor:  robhosailor [ 15 sie 2010, o 17:55 ]
Tytuł:  Re: Wigry - Zalew Zegrzyński (podróż sentymentalna)

boSmann napisał(a):
A Mrówka wyglądała tak :D
Stoimy przy tartaku na Lipowcu

No, to podróż sentymentalna rozpoczęta :)
Fajna łódeczka, Mrówka bardzo mi się podobała od kiedy zobaczyłem rysunki w Żaglach i pierwszy egzemplarz na Zalewie Zegrzyńskim (zbudowany z jakiejś egzotycznej sklejki - chyba).

Coś mi się wydaje, że spróbuję w przyszłym sezonie zrealizować tę "sentymentalną podróż" w realu - o ile nie zrealizuję innego pomysłu, ale o tym jeszcze nikt nie wie (nawet ja ;) )...

Autor:  Viking [ 15 sie 2010, o 18:00 ]
Tytuł:  Re: Wigry - Zalew Zegrzyński (podróż sentymentalna)

boSmann napisał(a):
A Mrówka wyglądała tak :D
Stoimy przy tartaku na Lipowcu

Rogatnica, echhh.
Czemu nie widać już takich sterów?

Autor:  boSmann [ 15 sie 2010, o 18:19 ]
Tytuł:  Re: Wigry - Zalew Zegrzyński (podróż sentymentalna)

Nie widać bo my byliśmy jedynym producentem i w 1982 roku przestaliśmy je robić :wink: Ale jak chcesz to mogę wykonać bo szablony jeszcze mam
----
robiliśmy też drewniane maszty do DZ, wiosła itp. W tamtych czasach rozprowadzał to Interster

Autor:  robhosailor [ 16 sie 2010, o 10:25 ]
Tytuł:  Re: Wigry - Zalew Zegrzyński (podróż sentymentalna)

Przeglądam właśnie mapy Wigierskiego PN (bardzo ładna mapa turystyczna z batymetrią w skali 1:46 000 z 1990 r.) i podstawową mapę turystyczną pt. "Pojezierze Suwalskie i Równina Augustowska" w skali 1:200 000 z roku 1984, ale to jest wznowienie podobnej mapy jeszcze starszej. Na ich podstawie można się zorientować w terenie i przypomnieć sobie poszczególne miejsca.

Taka np. rzeka Netta nigdy nie była oznaczona, jako szlak kajakowy, bo jest rzeką zasilającą dolną część Kanału Augustowskiego, ale mam taki bardzo stary przewodnik, w którym jest opisana wraz z opisem jak na nią trafić i że daje się nią płynąć.

Jako szlak kajakowy bez zaznaczonych przeszkód (przenosek) pokazany jest szlak z Augustowa Kanałem Bystrym na Jezioro Sajno i z Sajna, Kanałem Sajowiec, do Kanału Augustowskiego w miejscowości Białobrzegi, a myśmy wtedy omijali ten szlak, jako niedostępny (chyba był jakiś jaz, albo co?)... Ktoś go zna bardziej szczegółowo?

Z Kanału Augustowskiego prowadzi odnoga do Jeziora Serwy, ale przeszkodą dla żaglówek jest jaz w Suchej Rzeczce (fajne te nazwy są! :) ) - moją "kajakę" da się przetransportować lądem. We wspomnianym rejsie na Serwy nie wchodziliśmy z powodu owej przeszkody właśnie, ale znam ten akwen - wyjątkowo piękny, niesamowity kolor wody (morski błękit), a jeszcze 10 lat temu było nawet czyste!

Jest tam co zwiedzać, tyle, że np. wiem, że nowobogaccy wykupują całe połacie terenów przylegających do jezior i zagradzają przejścia wokół jezior - niezgodnie z obowiązującym prawem - tak było np. nad Jeziorem Studzienicznym, koło Przewięzi, już 10 lat temu... Obawiam się, że ten proces postępuje (widziałem to też na Mazurach - WJM, ale i inne jeziora np. Dadaj... :( )...

Chyba pożegluję w norweskie fiordy, albo jeszcze dalej...

Autor:  boSmann [ 16 sie 2010, o 16:29 ]
Tytuł:  Re: Wigry - Zalew Zegrzyński (podróż sentymentalna)

Białobrzegi - tam jest jaz na Sajownicy (upuście z Sajna), przenoska ok 10 m.
Serwy - nadal czyste (przynajmniej tak było 2 tyg temu), spokojnie, bez motorówek. Do brzegi da się stanąć na dziko. Trochę brzegów wykupiono ale jeszcze nie stanowi to problemu. Za to infrastruktura się poprawia dzięki agroturystyce.
Na Studzienicznym proces wykupu chyba się zatrzymał.
Nie wiem jaki masz przewodnik, ja polecam (mimo starości) Kurana "Kajakiem po Jeziorach Augustowskich i Suwalskich" - dużo rzeczy pozostaje aktualnych

Autor:  robhosailor [ 16 sie 2010, o 16:34 ]
Tytuł:  Re: Wigry - Zalew Zegrzyński (podróż sentymentalna)

boSmann napisał(a):
Białobrzegi - tam jest jaz na Sajownicy (upuście z Sajna), przenoska ok 10 m.
Serwy - nadal czyste (przynajmniej tak było 2 tyg temu), spokojnie, bez motorówek. Do brzegi da się stanąć na dziko. Trochę brzegów wykupiono ale jeszcze nie stanowi to problemu. Za to infrastruktura się poprawia dzięki agroturystyce.
Na Studzienicznym proces wykupu chyba się zatrzymał.
Nie wiem jaki masz przewodnik, ja polecam (mimo starości) Kurana "Kajakiem po Jeziorach Augustowskich i Suwalskich" - dużo rzeczy pozostaje aktualnych


Dzięki. Nie pamiętałem o tym jazie na Sajownicy, pamiętałem tylko, że była gdzieś jakaś przeszkoda.

Mam w biblioteczce po ojcu przewodnik pt. "Śródlądowe szlaki wodne Polski", czy jakoś tak - jest tam cała Polska, tyle, że sprzed wielu lat (lata 50-60???) - w latach 70-tych prawie wszystko się zgadzało, opisy były zgodne z kilometrażem szlaków, rewelacja. No, ale minęło kolejnych 35 lat...

Autor:  boSmann [ 16 sie 2010, o 16:44 ]
Tytuł:  Re: Wigry - Zalew Zegrzyński (podróż sentymentalna)

Tu masz ściągawkę http://kanaly.info/sqldata/contentfile/5/302.gif

Autor:  robhosailor [ 16 sie 2010, o 16:52 ]
Tytuł:  Re: Wigry - Zalew Zegrzyński (podróż sentymentalna)

Z tej ściągawki wynika, że można "zbocznikować" Nettą omijając dwie śluzy: Borki i Sosnowo. :)

Autor:  boSmann [ 16 sie 2010, o 16:57 ]
Tytuł:  Re: Wigry - Zalew Zegrzyński (podróż sentymentalna)

Muszę poczytać czy to wykonalne
A tu znajdziesz wiele aktualnych informacji http://campa.pl/strony/171-Strona-glowna-.html

Autor:  robhosailor [ 16 sie 2010, o 17:14 ]
Tytuł:  Re: Wigry - Zalew Zegrzyński (podróż sentymentalna)

boSmann napisał(a):
Muszę poczytać czy to wykonalne


Wtedy (35 lat temu) się dawało - jak na tej mapce, którą podesłałeś: za śluzą Białobrzegi w odnogę w lewo, a potem rzeczka sama doprowadza do kanału poniżej śluzy Sosnowo. Podobnie to zapamiętałem. Tyle, że Netta jest kręta, meandrująca, więc droga chyba dłuższa, ale fajnie było.

Autor:  boSmann [ 16 sie 2010, o 17:23 ]
Tytuł:  Re: Wigry - Zalew Zegrzyński (podróż sentymentalna)

Wiem, że technicznie wykonalne. Obawiam się jednak, że tam jakieś rezerwaty mogli utworzyć
A dla klimatyczności - dwa widoki

Załączniki:
zat słupiańska.jpeg
zat słupiańska.jpeg [ 42.39 KiB | Przeglądane 7059 razy ]
Wigry zat bobrów.jpg
Wigry zat bobrów.jpg [ 26.94 KiB | Przeglądane 7059 razy ]

Autor:  robhosailor [ 16 sie 2010, o 18:09 ]
Tytuł:  Re: Wigry - Zalew Zegrzyński (podróż sentymentalna)

Klimaty są tam przecudne - jeden z kolegów z grupy michalak-polska mieszka tam w okolicy i podsyła filmiki na youtube:
http://www.youtube.com/user/josepfus1#p/u/3/ViJTXqjFUAM

Autor:  boSmann [ 18 sie 2010, o 19:00 ]
Tytuł:  Re: Wigry - Zalew Zegrzyński (podróż sentymentalna)

Dobra wiadomość :D Szlak jest przepływny
Harcerze przeszli z Wigier aż do Goniądza. Płynęli na Omedze, Puckach i kabinówce (Orion?). Miejscami było ciężko a czasem jeszcze bardziej :wink:
Więcej info uzyskam jak spotkam się z prowadzącym

Autor:  robhosailor [ 19 sie 2010, o 12:06 ]
Tytuł:  Re: Wigry - Zalew Zegrzyński (podróż sentymentalna)

boSmann napisał(a):
Dobra wiadomość :D Szlak jest przepływny


Dzięki :)
Mam oczywiście świadomość, że za rok może się coś zmienić - na pewno wezmę ze sobą wózek do przepchnięcia się przez ewentualne przenoski planowe (np. na Serwy i Sajno), ale też te nie planowane (wiadomo, że na Kanale Augustowskim, co i raz, któraś ze śluz jest w remoncie i trzeba ją obchodzić lądem z kajakiem pod pachą. :D

Już się nie mogę doczekać przyszłych wakacji. :lol:

Autor:  Michal [ 22 sie 2010, o 16:27 ]
Tytuł:  Re: Wigry - Zalew Zegrzyński (podróż sentymentalna)

Odcinek z Wizny do Nowogrodu przepłynąłem dwukrotnie w tą i z powrotem jachtem motorowym 6,5m i problemu nie ma żadnego ,powyżej Wizny w Strękowej Górze jest jaz nie do przepłynięcia. Pusto ,woda czysta rybki są a jachtów ani kajaków nie ma .Lasów tylko trochę brak, powyżej Nowogrodu przy niskim stanie wody jest miejsce niebezpieczne z resztkami mostu pod wodą a póżniej koło Piątnicy trzeba łódkę przeciągać po kamieniach a powyżej Łomży doły po 10 metrów głębokości. Biebrza z pokładu kajaka jest nudna bo nic nie widać poza trzciną ale z jachtu by było nieżle tylko ta strefa ciszy i rezerwat.
Pozdrawiam Michał

Autor:  boSmann [ 22 sie 2010, o 17:37 ]
Tytuł:  Re: Wigry - Zalew Zegrzyński (podróż sentymentalna)

Nie przypominam sobie przeciągania łódki w okolicach Piątnicy. Owszem, czujność tam zachowywaliśmy ale na nic nie natrafialiśmy.
Praktycznie bezproblemowo* przechodziliśmy aż do ujścia Pisy
----
początkowo od Żółtek, potem od Tykocina a ostatnie rejs zaczęliśmy w Łomży (aż strach pomyśleć kiedy to było)

Autor:  robhosailor [ 22 sie 2010, o 18:12 ]
Tytuł:  Re: Wigry - Zalew Zegrzyński (podróż sentymentalna)

Nie pamiętam jakichś problemów na Narwi powyżej Nowogrodu, ale być może to już ten wiek i te przypadłości. Praktycznie całą Narew od Wizny w dół szliśmy pod żaglem (również całą Nettę i chyba całą Biebrzę), przez co przepłynęliśmy dwa razy większą drogę niż kajakarze (wyprzedziło nas najwyżej kilka kajaków). Oczywiście z mieczem szybrowym i niepodnoszoną płetwą sterową tej sztuki nie powtórzę.

Z tego, co pamiętam był wtedy wysoki stan wody, więc może dlatego nie były nam straszne kamienie?

Na Biebrzy rzeczywiście przez dosyć długi odcinek płynie się w tunelu z wysokich trzcin i jeśli nie ma wiatru, a słońce daje popalić, to można się upiec i/lub udusić... Wtedy doszła jeszcze jedna atrakcja - powódź wystąpiła na bagna i zrobiła się przyducha, rzeką płynęły setki śniętych ryb i smród był okrutny, ale poniżej Osowca (no i potem na Narwi) już było chyba OK. Na odcinku Biebrzy pomiędzy Osowcem a Brzostowem płynęliśmy po wielkim jeziorze i prawie nie było widać, gdzie jest rzeka, a gdzie już nie - między stogami siana, na których stały bociany... ;) :D

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/