Na świeżo, prosto z pokładu jachtu stojącego w Herceg Novi.
Cavtat:Stajemy na prawo od dużej żółtej tablicy z literą Q. Parkowanie "po grecku" rufą do nabrzeża, kotwica z dziobu (brak muringów). Opłata za postój 100kn. Do odprawy udajemy się na policję - posterunek znajduje się nad restauracjami, drogowskaz wskazuje schodki, które do niego prowadzą. Tam zostawiamy paszporty, z dokumentami jachtu udajemy się do biura harbour mastera, kilkadziesiąt metrów w lewo ze schodków, później wracamy na policję po odbiór paszportów.
Uwaga - w biurze harbour mastera zapytano mnie, do jakiego portu w MNG się udajemy, Zelenika czy Tivat, więc należy się już wtedy zdecydować, gdzie chcemy robić odprawę przy wejściu do Czarnogóry.
Z Cavtat do Zatoki Kotorskiej:Kierujemy się na południowy wschód i płyniemy wzdłuż wybrzeża. Do pokonania około 25 mil, po odprawie nie wolno stawać w zatokach czy innych miejscach (kontrola radarowa ruchu jednostek).
Zelenika:Po wpłynięciu do Zatoki Kotorskiej kierujemy się na północny wschód. Zelenika to niewielka miejscowość z dosyć dużym nabrzeżem, którego czoło służy do postoju dużych jednostek, dla jachtów miejsce jest po stronie zachodniej. Parkowanie longside, duże polery, na nabrzeżu wielkie czarne odbijacze, które doskonale brudzą burtę jachtu. Do odprawy udajemy się do budki na końcu nabrzeża od strony lądu, tam policjant kontroluje nam dokumenty. Z dokumentami jachtowymi, paszportami lub dowodami osobistymi i patentem skippera udajemy do biura harbour mastera - w lewo od furtki wiodącej do portu, kilkadziesiąt metrów do przejścia. W biurze harbour mastera odbywa się odprawa wejściowa, skanowanie i faksowanie dokumentów. Otrzymujemy winiety na jacht (jacht 12 m, 7 dni - opłata 30 euro) i pozwolenie na żeglowanie w Czarnogórze w trzech egzemplarzach. Z tymi dokumentami wracamy do budki policyjnej, ponowna kontrola dokumentów, dwie kopie pozwolenia zostają nam odebrane, oryginał dołączamy do dokumentów jachtu.
Uwaga 1 - Żółta flaga Q nie jest konieczna.
Uwaga 2 - Banderę Czarnogóry można nabyć w biurze harbour mastera - cena 10 euro.
Herceg Novi:Podchodząc do Herceg Novi od strony Zeleniki należy uważać na grupę trzech nieoznaczonych skał w odległości kilku kabli od brzegu na wysokości twierdzy. Port jachtowy w zachodniej części miasta. Miejsca dla gości po wewnętrznej stronie falochronu. Obsługa dosyć sprawna, komunikacja utrudniona - znajomość lengłydża marna. Parkujemy rufą do nabrzeża, na muringach. Uwaga - możemy trafić na krótki muring, należy go przedłużyć własną cumą. Biuro mariny w niebieskiej budce na końcu nabrzeża od strony miasta. Brak sanitariatów, wodę i prąd mieliśmy w cenie postoju (40 euro za jacht 12m). Niedaleko Stare Miasto, sklepy, restauracje, targowisko.
Risan:Niewielki basen portowy, zajęty głównie przez lokalsów. Liczne bojki niewiadomej własności. Parkowanie longside do kamiennego nabrzeża - odbijacze dajemy nisko, nad wodą. Za dwa euro od osoby możemy zwiedzić ruiny rzymskiego domostwa z II w.p.n.e. W pobliżu sklepy, restauracja (smaczne owoce morza i ryby) - ceny umiarkowanie wysokie.
Tivat (Porto Montenegro):Wypasiona marina, podobno zbudowana na miejscu dawnej bazy wojskowej. Fajnie jest stanąć przy pirsie oznaczonym literą M - jest wtedy blisko do węzła sanitarnego. Przed wejściem należy wywołać obsługę na kanale 71 VHF. Cena za dobę postoju jachtu 12 m - 70 euro, w cenie sanitariaty, woda i prąd. Tivat jest portem wejścia, można tu dokonać odprawy - biuro w przedłużeniu pirsu M, przy głównej bramie wjazdowej do mariny. Na północ od mariny możliwość stawania na kotwicy, widziałem też kilka bojek.
Kotor:Nie udało się nam tu stanąć. Marina jest niewielka, ciasna, ruch spory. Trzeba uważać na ruch dużych jednostek wycieczkowych. Do Kotoru można pojechać np. z Tivatu, autobusy kursują wprawdzie niezbyt punktualnie (może dlatego nie ma rozkładu jazdy na przystankach), ale jazda nimi dostarcza niezłej rozrywki. Samo miasto warte polecenia, zwiedzić koniecznie należy jego starą część, znajdującą się za murami - obok bramy punkt informacji turystycznej, gdzie można otrzymać poglądową mapkę, również w wersji polskojęzycznej. Co ambitniejsze osoby mogą wspiąć się schodami do fortecy górującej nad miastem, skąd roztacza się piękny widok na zatokę.
W niedużej odległości od Kotoru, na zachodnim brzegu akwenu znajduje się niewielka marina Prcanj, można stamtąd dojechać do Kotoru komunikacją miejską.
Zatoka Kotorska to właściwie połączenie trzech akwenów: Hercegnovski Zaliv, Tivatski Zaliv i Kotorski Zaliv. Nie ma tutaj szczególnych przeszkód nawigacyjnych, chociaż trzeba zwracać uwagę na spory ruch dużych jednostek - niewielkich frachtowców, statków wycieczkowych, jachtów motorowych a zwłaszcza promów, kursujących w poprzek cieśniny łączącej Tivatski i Kotorski Zaliv (Prolaz Verige).
Poza Zatoką Kotorską odwiedziliśmy niżej wymienione miejsca:
Bigova:Niewielka miejscowość w głębi wciętej, otwartej na północny zachód zatoczki. Bardzo dobra osłona od wiatru. Niewielkie betonowe nabrzeże - dwa jachty stojące longside wyczerpują zapas miejsc postojowych. Liczne bojki postojowe - for free, chociaż gostek je obsługujący zachęca do skorzystania z restauracji. Możliwość kotwiczenia. Miejsce warte polecenia - tym, którzy lubią ciszę i spokój. Ceny w restauracjach dosyć wysokie.
Bar:Nowoczesne miasto Bar nie oferuje wielu atrakcji turystycznych, warto jednak tam popłynąć w celu odwiedzenia twierdzy Stary Bar. Do Starego Baru najlepiej dojechać taksówką - koszt 5 euro w jedną stronę.
AD Marina Bar znajduje się w północnej części portu komercyjnego. Marina oferuje miejsca dla jachtów zarówno na muringach jak i longside do betonowych nabrzeży. Podejście proste, należy wywołać obsługę na kanale 09 VHF. Dostępne sanitariaty (w stanie dalekim od luksusu ale wciąż wystarczającym), stacja paliw, stanowiska postoju technicznego lub zimowania. Więcej informacji można znaleźć na stronie
http://www.marina-bar.me/. W obrębie portu komercyjnego znajduje się jeszcze marina Sveti Nikola, nie korzystaliśmy z niej, więc nie będę się wypowiadał na jej temat. W Barze można dokonać odprawy granicznej.
Uwaga (pozytywna) - ceny w barskich restauracjach korzystniejsze niż w miejscowościach turystycznych.
Uwaga (negatywna) - marina bardzo hałaśliwa ze względu na prace prowadzone na jachtach i łodziach motorowych, manewrujące promy, szczekające psy, etc.
Budva: nie udało się nam zapłynąć. Podobno drogo
Zatoka Jaz obok Budvy:Na zachód od Budvy znajduje się duża, otwarta na południowy wschód zatoka. Jest to dobre miejsce do kotwiczenia ale raczej przy bezwietrznej pogodzie. Staliśmy na dwóch kotwicach, trzymały pewnie a aplikacja w smartfonie zapewniła nam spokojny sen

Jutro rano kończymy czarnogórską część przygody. Moim zdaniem naprawdę warto odwiedzić ten kraj, leżący na styku różnych kręgów kulturowych, trochę dziki, trochę tajemniczy ale interesujący i piękny.
Mam nadzieję, że komuś się te moje spostrzeżenia przydadzą.