Petriti - maly porcik rybacki na poludniowowschodnim brzegu Korfu. Miasteczko, wlasciwie wies rybacka gdzie zapodzialo sie kilka hotelikow, oferujacych wypoczynek na "koncu swiata". Rzeczywiscie mozna odniesc wrazenie ze ludzie w tej wiosce budza sie tylko do zycia wczesnie rano gdy wracaja kutry z polowu, zaraz potem zapadaja w leniwy sen, ktorego nikt nie probuje nawet przerwac. Wejscie do portu jest w zasadzie nieoswietlone, choc przy glowce tlila sie noca zielona zarowka. W porcie poza miejscem do stania, notabene klasycznie po „rzymskokatolicku” – kotwica z dziobu, Cuma z rufy, nie ma zadnych udogodnien. Pradu i wody raczej nie warto szukac, choc o wode mozna pytac u rybakow. Knajpki w poblizu portu i polecona nam w jednym z hotelikow w poblizu portu, jedzenie bardzo dobre do tego mozliwosc korzystania z basenu, hmm troche niespotykane polaczenie uslug, ale bylo zabawnie. Do sklepu nalezy sie wybrac, gdyz trzeba przejsc okolo kilometra, czesciowo pod gorke, ale jego zaopatrzenie bylo znakomite. Postoj w porcie, calkowicie darmowy, jesli macie ochote na chwile cudownej monotonii poludnia w otoczeniu zieleni warto tam zagladnac!

_________________
Trzymaj się wiatru!
Adam Stępień
www.smartkat.pl

Bardzo lubię takie greckie klimaty. Panowie siedzą w cieniu i rozmawiają. Kobiety motyką uprawiają ziemię w pełnym słońcu.
O czym rozmawiają panowie popijając wino ? Całe życie o tym, jak kobietom ulżyć w pracy.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak