Hem, chyba mnie wywołano

Nie wiem, ile masz czasu na ten rejs przeznaczony, ale.. generalnie są dwie opcje do rozważenia. Pierwsza - chcesz sobie popływać, druga - jakiś tutejszy papierek zrobić.
W pierwszej polecam wrzucenie w wyszukiwarkę (w brytyjską wersję, nie wiedzieć czemu

lepiej wyszukuje brytyjskie - znaczy
http://www.google.co.uk) frazy mile building south coast UK - south coast przykładowo, nie wiem, gdzie masz ten kurs, pewno gdzieś w Londynie, ale możesz wrzucić i Scotland - tylko wtedy zalecam dodanie "west coast", chyba, że lubisz zimno i deszcz. Z tego możesz przeszukać sobie sporo ofert nastawionych głównie na pływanie, ale często w towarzystwie instruktora RYA. Te rejsy są organizowane głównie przez szkoły żeglarskie aby ludzie mogli uzupełnić sobie staż do poszczególnych certyfikatów i przy okazji się coś poduczyć bez stresu, że na końcu egzamin.
W drugiej wrzuć frazę np. "day skipper practical course south coast UK" - jak powyżej, south coast przykładowo, możesz lokalizację pominąć bo south coast jest w tym wypadku niemal domyślne. A w miejsce Day Skipper wpisz akurat ten papierek, który Cię interesuje. Jeśli nie masz potrzebnego stażu/wiedzy na dany papierek, nie szkodzi - często nie wszyscy w takim rejsie przygotowują się do egzaminu, który jest pod koniec rejsu. W takim wypadku będzie to dla Ciebie typowy "mile building" tylko intensywniejszy pod względem "naukowym". Te rejsy trwają zwykle 5-6 dni. Opłata za egzamin i certyfikat dodatkowo, bo to opłata dla RYA a nie organizatora. Szczerze polecam to rozwiązanie, popływasz sobie, nauczysz się czegoś a jednocześnie jak zdecydujesz się w przyszłości ten certyfikat zdobyć - będziesz musiał już tylko wiedzę odświeżyć. Jeśli nie - i tak się przyda. Te są zawsze z instruktorem.
Co do konkretnych firm trudno coś polecać, ich jak mrówków tutaj. Mnie szczególnie podobają się Mustang (Sussex), OnDeck (jak dobrze poszukać, można wziąć udział w regatach na jachtach Farr 65).
Osobiście zaś polecałabym - ta najbardziej mi się podoba -
http://www.clubsail.com/ Tylko, coby z niej skorzystać, musiałbyś wsiąść w samolot i polecieć na Kanary

Natomiast poza zwykłym mile building mają jeszcze "specjalizowane" rejsy - jak na przykład "boat handling", "continuation training" czy "yacht maintenance". No, na tym ostatnim sobie nie popływasz

Ale sporo się nauczysz i po angielsku

A dlaczego ta szkoła mi się tak podoba? Po pierwsze, ciepło

a serio, spójrzcie na strony z opisami poszczególnych rejsów. Ja po takim opisie nie mam wiele pytań do organizatora. Po drugie - zakres. Od nauki na poszczególne certyfikaty, przez zdobywanie doświadczenia, po specjalistyczne kursy. Andy, który prowadzi te dwa specjalistyczne (manewrówkę i obsługę rożnych jachtowych systemów) - jest egzaminatorem RYA i autoryzowanym mechanikiem Lewmara, Seldena i paru innych. To mi wystarczy za referencje

ps. samolot z Londynu i z powrotem z Monarch (przykładowo) można znaleźć za 100 funtów lub mniej w obie strony. Może warto?