Nieliczni Czytelnicy już wiedzą: 13 lutego w poniedziałek Olek Kwaśniewski i moja skromna osoba (nie wiem właściwie po co? dlaczego akurat ja?) mają spicz w Korsarzu o rejsie z Spitsbergenu.

Olek z tego co pamiętam miał już spicze. Ale ja nigdy w życiu! Pomożecie?

Każdy może!

Ci, co nie byli na Spitsbergenie: co chcecie wiedzieć? zadajcie pytania.
Ci, co byli: o czym nie zapomnieć powiedzieć? Doradźcie!

Takie sprawy jak misie polarne, wieloryby, czy tak daleko są delfiny, pozwolenie na broń, obowiązek świadectwa niekaralności od choćby jednego załoganta, lodowce, białe noce a właściwie cholerna jeden wielki dzień - są oczywiste.

Warto też wspomnieć o tych wszystkich deklinacjach czy innych dewiacjach.

Ale co jeszcze?

HELP!

Ludzie z Samosteru są mądrzy i z pewnością nie dadzą mi zbyt szybko możliwości kolejnego spiczu.
Ale jeśli będą fajne wypowiedzi w tym wątku - to założę trochę wątków w stylu: załóżmy, że za 10 dni mam spicz o kraju X, akwenie Y czy marinie Z. Jakie macie pytania? Jakie rady? Jakie odpowiedzi?

Z pewnością chcielibyście, aby nasz występ nie zanudził Was. No to:
- Towarzysze! Pomożecie?
- Pomożemy!

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia

To małe szczególiki, ale może warto...

1.Komunikacja:
A.Czy jest zasięg sieci?
Tylko w Longyearbyen i bliskich jego okolicach jest zasięg komórkowy.
B.Czy jest Internet?
Jak się ma dobrą antenę do WiFi to łapie się sieć otwartą w marinie z "centrum miasta".

2.Sanitariaty
W Longyearbyen jest darmowa łazienka i pralka z suszarką.
W NyAlesundzie też można wziąć prysznic w bazie naukowej (czy czymś takim) ale nie wiem do końca czy to "legalne" (ja skorzystałam )

3.Tankowanie paliwa.
W Longyearbyen.
Należy wcześniej pomyśleć o zabraniu paliwa, bo może zabraknąć (np. jak my byliśmy, to było sporo jachtów i osuszyliśmy tamtejsze zapasy do zera )

4. Woda słodka
Wodę można na pewno zatankować w Longyearbyen i w NyAlesundzie (tam braliśmy).

5.Zaopatrzenie
W Longyearbyen jest duży supermarket.
W NyAlesundzie jest sklep z suvenirami... ale można też tam kupić "drobne sprawunki" (ale głównie to alkohol no i pamiątki )

To na razie tyle od strony "kury domowej"

P.S. Czy wyszło po "Kurasentowemu"? Bo się bardzo starałam...

_________________
Ania

Rejsy morskie - www.syberg.pl

Chyba nie w moim stylu. Ale wyszło bardzo dobrze.
Przy okazji dodam, że uważałem ceny papierosów, alkoholu i piwa na Spitsbergenie za wysokie. Zmieniłem zdanie jak dopłynęliśmy do Norwegii.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia