Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Cyklady wrzesniowe - relacja
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=28&t=13172
Strona 1 z 1

Autor:  tuptipl [ 1 paź 2012, o 08:11 ]
Tytuł:  Cyklady wrzesniowe - relacja

… no i skończyło się, było fantastycznie, wiatr był, słońce było, szmaragd Egejskiego urzekał, a Cyklady?
No cóż chciałoby się parafrazować słowa pewnej znanej piosenki “…ach Cyklady, jakie cudne, gdzie jest drugi taki świat…”
Wiało nam od 12 do 32 kn (37kn tylko w szkwałach), a jeden dzień mieliśmy z wiatrem “z góry”, czyli trzeba było pójść na diesel-grocie - skok z Syros na Mykonos, odwiedziliśmy poza Keą wszystko co planowałem:
Wyspa Kithnos, porcik Loutra z gorącymi żródłami na początek – coś cudownego po całym dniu żeglugi przy fajnym zdrowym wietrze, w porcie prąd i woda na kei, koszt postoju około 10 EUR,
sporo tawern, nawet jedna z polską obsługą - ale niestety nie zachwyciła, natomiast najbliższa knajpka przy porcie podaje zupę rybną że palce lizać! poza tym zachwyca niesamowicie przyjazna obsługą, szczerze polecam. Piekarnia troche oddalona od portu (około 5 minut spacerkiem), ale gorące croissant-y wspominam jeszcze teraz ;-)
Wyspa Syros, port Phoinikos niedaleko bazy wojskowej Posidonia, piękna zatoczka dająca alternatywę postoju w razie braku miejsc, według GWP w pierwszej części pirsu są mooringi, rzeczywiście, udało nam się załapać na jeden z trzech istniejących mooringów, ale byliśmy jedynym jachtem który skorzystał z tego “komfortu” pozostali nawet gdy zdarzyło im się stanąć tam gdzie były jeszcze dwa działające mooring, ignorowali ten fakt, stając jak w Grecji przyjęte z kotwicą z dziobu. Prąd na pirsie, woda od 0800-1200 I od 1600-2100, koszt postoju około 4 EUR 8w tym opłata za 200l wody)
W tawernie królik stifado był ukoronowaniem dnia :D
Wyspa Mykonos – marina, ponieważ stary port został dla jachtów zamknięty, czego nie jestem w stanie pojąć, pozostaje tylko marina, stojąc przy jednym z pirsów nie mogliśmy wyjść ze zdumienia, jak można było tak szybko zdewastować całą infrastructure mariny, zardzewiale szafki prądowe ledwo stoją, ale bez prądu, woda jest, ale tylko w określonych godzinach, nie muszę dodawać, że na ten temat nie było żadnej informacji, miastem natomiast można się zachwycić, co wynagradza stukrotnie niedostatki postoju w "marinie".
Wyspa Delos – poppłynęliśmy na nią za radą Grek-a Zorb-y stateczkiem ze starego portu Mykonos, warto było, przede wszystkim dlatego, że skorzystaliśmy z usług miejscowego przewodnika, który oprowadził nas po ruinach tego starożytnego miasta opowiadając tak obrazowo jego historię, że przy odrobinie wyobrażni można było odbyc prawdziwą podróż w czasie (koszt 10 EUR/osoby), szczerze polecam.
Wyspa Tinos – port Tinos, zwany greckim Lourd, Sanktuarium Maryjne górujące nad miastem z cudownym żródłem będącym sprawcą wielu cudów, prąd I woda przy kei, pytajcie o Big Man-a który obsługuje wodę (prąd za darmo, woda 2 EUR), warto nawiązać z nim pogawędkę, niesamowicie uczynny człowiek, rzeczywiście pokaźnych rozmiarów, chętnie opowie Wam kilka historyjek związanych z Tinos i udzieli wszelkich przydatnych informacji. Koszt postoju 3,8 EUR. Przy wyjściu wywołujcie Marine traffic Tinos na kanale 12, aby uzyskac pozwolenie na wyjście, ze względu na promy i Jet-y
Wyspa Andros – port Batsi (Batsion) według Big Man-a z Tinos najbogatsza wyspa Cyklad, mieszkają na niej właściciele statków i kapitanowie, miasteczko urocze z ładną plażą, ale uważać trzeba na wiatry spadowe, jak staliśmy tam to dochodziły do 35 kn w porcie. Miejsca dużo, ale ze względu na powyższe trzeba bardzo uważać na kotwicę, osobiście stanąłem najpierw na kotwicy, ale ostatecznie zdecydowałem sie na postój long-side przy wewnętrznej stronie pirsu/mola, czym sobie troche utrudniłem manewr odejścia, przy tak silnym wietrze dopychajacym (około 60° z prawej burty), ale sprężyliśmy sie I nawet ładnie nam to wyszło ;-), następnym razem stanę przy zewnętrznej częsci pirsu, tyle że tam tworzy sie fala i noc do spokojnych nie należała dla stojących tam anglików i niemców. W porcie prąd i woda na pirsie, ale uwaga nie wszystkie przyłącza działają, koszt postoju 10 EUR prosto do kieszeni dziadka podającego się za bosmana portu, tyle że zbierał te pieniązki przy akceptacji coast guard, którzy akurat spisywali wszystkie jachty tam stojące.

Ogólne wrażenia w porównaniu z wcześniejszymi pobytami w Grecji, to przede wszystkim konsekwentne tym razem, kontrole coast guard-u połączone z egzekwowaniem opłat portowych, nawet jeśli ich wymiar pozostaje na, delikatnie mówiąc, bardzo niskim poziomie.
W Grecji dalej jestem bezwarunkowo zakochany, bo przecież nie da się inaczej, jak raz pokosztujesz, to przepadłeś, czego i Wam życzę!

Autor:  Piotr Kasperaszek [ 1 paź 2012, o 09:37 ]
Tytuł:  Re: Cyklady wrzesniowe - relacja

Dobre, świeże informacje, dzięki:)
myślę, że te opłaty to przez kryzys, gdy tam pływałem to nigdy ni zdarzyło mi się płacić
pewnie mają odgórne polecenie!
A co do Loutro to w opisie Kithnos
viewtopic.php?f=28&t=6814&p=63425&hilit=kithnos#p63425

ostrzegałem przed ta tawerną.

Autor:  markrzy [ 1 paź 2012, o 10:09 ]
Tytuł:  Re: Cyklady wrzesniowe - relacja

Moją załogę polskie kelnerki też "zwabiły" do swojej knajpy, ale za wieczorny koncert gitarowy w wykonaniu naszego KO-wca
dostaliśmy dwa kilo wina gratis do kolacji. Jedzenie faktycznie nie powala na kolana./ maj 2011/
Na fotce: nazwa inkryminowanej knajpy :-P

Załączniki:
P1090992.jpg
P1090992.jpg [ 147.16 KiB | Przeglądane 7536 razy ]

Autor:  tuptipl [ 1 paź 2012, o 10:21 ]
Tytuł:  Re: Cyklady wrzesniowe - relacja

Greg Zorba napisał(a):
ostrzegałem przed ta tawerną


czytalem, ale zapomnialem, szlismy spacerkiem od goracych zrodel, gdy zostalismy zaskoczeni menu wypisanym na tablicy po polsku, na szczescie pani Kasia stracila dla nas zainteresowanie, jak oswiadczylismy ze na poczatek napijemy sie tylko winka, gdy pozniej chcielismy cos zamowic nie miala juz dla nas czasu, za co jestem jej "wdzieczny" bo wyszlismy z tej knajpki natychmiast i odwiedzilismy te o ktorej wspomnialem w tekscie powyzej, co kazdemu wyszlo na zdrowie ;)

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

markrzy napisał(a):
Na fotce: nazwa inkryminowanej knajpy


... i pani Kasia w okularach :cool:

Autor:  Jaras [ 4 paź 2012, o 10:38 ]
Tytuł:  Re: Cyklady wrzesniowe - relacja

tuptipl napisał(a):
… no i skończyło się, było fantastycznie, wiatr był,...


Fajnie, że napisałeś parę słów po rejsie. Ja będę tam za dwa tygodnie, też na pewno coś napiszę.
Mam jeszcze jedno pytanie. Będziemy dzień wcześniej i musimy znaleźć jakiś nocleg w Laviron, może ma ktoś jakieś namiary? Będę wdzięczny... :)

Autor:  tuptipl [ 4 paź 2012, o 11:26 ]
Tytuł:  Re: Cyklady wrzesniowe - relacja

Jaras napisał(a):
musimy znaleźć jakiś nocleg w Laviron, może ma ktoś jakieś namiary?


... wedlug booking.com nie ma w Lavrio i okolicach zadnego hotelu, najblizszy na Sounion (okolo 7 km) ma cos w swojej ofercie. Moja zaloga tez przyleciala w piatek, ale nocowali w Atenach i wykorzystali ten dzien na pobiezne ich zwiedzanie, potem spotkalismy sie na lotnisku (bezposrednie metro z Aten na lotnisko) - ja dolecialem w sobote okolo poludnia - i dalej pojechalismy zwyklym autobusem do Lavrio z przesiadka w Marko Polo (tam jezdza male busy z lotniska co pol godziny i dowoza chetnych na podroz autobusem do Lavrio), czas dojazdu to raptem godzinka, a koszt to 4 EUR/osoby.
Jak bys potrzebowal jeszcze szczegolow to sluze "na swiezo" pomoca :D

Autor:  markrzy [ 4 paź 2012, o 11:48 ]
Tytuł:  Re: Cyklady wrzesniowe - relacja

BELLE EPOQUE 2**Hotels - Lavrio


A: - Lavrion, 195 00 - Lavreotiki - Greece
T :+30 22920-27130

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *



Załączniki:
Komentarz: przy samej marinie . 31 miejsc
Snap_2012.10.04 12.54.20_001.jpg
Snap_2012.10.04 12.54.20_001.jpg [ 59.33 KiB | Przeglądane 7390 razy ]

Autor:  Jaras [ 4 paź 2012, o 12:40 ]
Tytuł:  Re: Cyklady wrzesniowe - relacja

markrzy napisał(a):
BELLE EPOQUE 2**Hotels - Lavrio


Dzięki :) Skontaktuję się z nimi...

tuptipl napisał(a):
...dalej pojechalismy zwyklym autobusem do Lavrio z przesiadka w Marko Polo (tam jezdza male busy z lotniska co pol godziny i dowoza chetnych na podroz autobusem do Lavrio), czas dojazdu to raptem godzinka, a koszt to 4 EUR/osoby.
Jak bys potrzebowal jeszcze szczegolow to sluze "na swiezo" pomoca :D


Jak mógłbyś, napisz więcej szczegółów na temat dojazdu z lotniska do Lavrio. Jeden kolega przyjedzie dopiero po południu w sobotę i chciałbym wysłać mu info, jak najszybciej mógłby dotrzeć do mariny, tak, żebyśmy mogli wypłynąć jeszcze w sobotę. A gdzie proponujesz jakiś krótki przelot w sobotę pod wieczór?

Autor:  markrzy [ 4 paź 2012, o 13:00 ]
Tytuł:  Re: Cyklady wrzesniowe - relacja

15 Mm na Kea /Vourkari/ mozna wchodzić po zmierzchu.

Autor:  tuptipl [ 4 paź 2012, o 13:32 ]
Tytuł:  Re: Cyklady wrzesniowe - relacja

Jaras napisał(a):
Jak mógłbyś, napisz więcej szczegółów na temat dojazdu z lotniska do Lavrio


Sposob pierwszy dla twardzieli:
... po wyjsciu z budynku przylotow nalezy sie udac w kierunku postoju taksowek (wyjscie terminal 2, taksowki w kolorze zoltym), po czym przejsc przejsciem dla pieszych (bezpiecznie ;) )wewnetrzne ulice przylotniskowe ( z tego co pamietam sztuk "2") i skierowac sie chodnikiem w lewo do przystanku autobusowego, tam uzywajac jezyka angielskiego, greckiego, migowego* ( * -niepotrzebne skreslic), zapytac o polaczenie z Lavrio, zwykle co 30 minut z tego przystanku do ktorego dotarles, udaje sie oznakowany - tablica "Marko Polo" - busik (np. Mercedes Bus) do miejsca przesiadkowo/przeladunkowego na placyku malej przylotniskowej miescowosci o jakze pieknej podrozniczej nazwie.
Tam czeka juz bardzo prawdziwy/powazny autobus jadacy do Lavrio i zatrzymujacy sie przy porcie w poblizu bialoniebieskiej (jakzeby moglo byc inaczej) kapliczki. W powaznym autobusie calkiem niepozorny, ale dla wielu kobiet przystojny mlody mezczazna, chodzi po prosbie twierdzac ze zbiera oplate za przejazd owym powaznym srodkiem lokomocji, po uiszczeniu kwoty 4,00 EUR wydaje sie byc ukontentowany, dajac nam spokoj, a zawracajac glowe kolejnemu (zwykle sasiadowi) uczestnikowi podrozy. Port rozpoznajemy po zwiekszonej ilosci dziwnie kiwajacych sie rur aluminiowych i dla niepoznaki ustawionych pionowo, zapewne z oszczednosci miejsca.

Drugi sposob dla mieczakow:
... po wyjsciu z budynku przylotow nalezy sie udac w kierunku postoju taksowek (wyjscie terminal 2, taksowki w kolorze zoltym), po czym wsiasc do najblizszej ze slowami: "aj lajk to pej fifty juro* if ju pik mi tu lawrio",
po okolo 20-30 minutowej drzemce jestesmy przy jachcie.
*) uwaga aby powiedziec fifty, a nie fajf bo mozemy zasnac od razu na lotnisku, co odwazniejsi probuja z forty, podobno niektorzy docieraja na lodki... ;)

Autor:  Cape [ 4 paź 2012, o 13:36 ]
Tytuł:  Re: Cyklady wrzesniowe - relacja

tuptipl napisał(a):
... po wyjsciu z budynku przylotow nalezy sie udac w kierunku postoju taksowek (wyjscie terminal 2, taksowki w kolorze zoltym),

Są też busy zabierające 8 osób. Ceny do negocjacji, ale taniej, niż taxi.

Autor:  tuptipl [ 4 paź 2012, o 13:48 ]
Tytuł:  Re: Cyklady wrzesniowe - relacja

Cape napisał(a):
Są też busy zabierające 8 osób. Ceny do negocjacji,

to prawda, ale jak ow zalogant ma sam dotrzec do portu dnia nastepnego... ;)

W piatek jak moi zaloganci dolecieli do Aten, to busow bylo na peczki, koszt okolo 100-120 EUR z lotniska do Lavrio, jak przylecialem w sobote, czekalem tam godzine na moich zalogantow i w tym czasie nie bylo ani jednego bus-a, dlatego za rada taksowkarzy poznawalismy uroki greckiej prowincji z okien autobusu miedzymiastowego :D :D :D

Autor:  tomek29kce [ 5 paź 2012, o 13:48 ]
Tytuł:  Re: Cyklady wrzesniowe - relacja

Interesuje mnie czy w Grecji nie jest problemem czytanie napisów/nazw z uwagi na ich alfabet?
Jak sobie z tym radzicie?

Autor:  JAREK-Sttgt [ 5 paź 2012, o 14:19 ]
Tytuł:  Re: Cyklady wrzesniowe - relacja

Interesuje mnie czy w Grecji nie jest problemem czytanie napisów/nazw z uwagi na ich alfabet?
Jak sobie z tym radzicie :cool:

Tomus' poprostu: Na wszystkich GLOWNYCH drogach i placach napisy sa "cyrylica" i literami lacinskimi. Porty i mapy opisane sa rowniez w ten spposob...
Wszelkie male drozki (wiem z autopsji) opisywane sa "robaczkami"...
Tomus' - a kompas od czego? po sloncu trafisz - tylko nie bierz przykladu z Odyseusza - ten sie nieco zablakal... Ale wszystkiemu jak zawsze "kobiety" byly winne... nimf jakichs mu sie zachcialo... Ot co :D
Pozdrawiam najserdeczniej (jak zwykle)
Jarek :D

Autor:  tuptipl [ 5 paź 2012, o 14:28 ]
Tytuł:  Re: Cyklady wrzesniowe - relacja

Tomek29kce napisał(a):
Jak sobie z tym radzicie?

...rosyjski mialem jeszcze obowiazkowy, okazuje sie byc bardzo pomocnym, poza tym patrz Jarek-Sttgt :D

Autor:  Stara Zientara [ 5 paź 2012, o 18:00 ]
Tytuł:  Re: Cyklady wrzesniowe - relacja

tuptipl napisał(a):
.rosyjski mialem jeszcze obowiazkowy, okazuje sie byc bardzo pomocnym
IMHO bardziej pomocna jest matematyka - tam uczono alfa, beta, gama, ro, sigma, mi, ni, psi itp. Jak się już uda rozpoznać litery, to trzeba przeczytać na głos - zdecydowanie pomaga na zrozumienie.

UWAGA: W greckim nie ma litery "B" ("B" czyta się "W"). Dźwięk "B" Grecy zapisują "MP". Zatem byra (piwo) pisze się MPYRA (optycznie: ΜΠΥΡΑ). Słowo "olimpiada" Grek przeczyta "olibiada", a "sympozjum" - "sybozjum". Z drugiej strony napisy na samochodzie-gruszce "MPETON", a na sklepie "MPALONI" trochę mnie rozśmieszyły.

Przykłady (przeczytać na głos):
Μαρμελαδα = dżem
Μπεικον = bekon

Autor:  Piotr Kasperaszek [ 7 paź 2012, o 09:48 ]
Tytuł:  Re: Cyklady wrzesniowe - relacja

Znalazłem "zdjęciowe" uzupełnienie "Wojtkowego wykładu" :)

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

ale to nie wyspa Bali, tylko miejscowość Bali na Krecie

Załączniki:
Bali.JPG
Bali.JPG [ 263.53 KiB | Przeglądane 7022 razy ]

Autor:  Jaras [ 7 paź 2012, o 19:41 ]
Tytuł:  Re: Cyklady wrzesniowe - relacja

JAREK-Sttgt napisał(a):
Stuttgart / Dolny Slask


Jarku, możesz bliżej wyjaśnić to połączenie?...

Autor:  tomek29kce [ 8 paź 2012, o 06:08 ]
Tytuł:  Re: Cyklady wrzesniowe - relacja

Dzięki za wyczerpujące informacje na temat czytania greckich napisów.

Czy możecie się podzielić informacjami, jakie są ceny popularnych lokalnych posiłków w restauracyjkach na wyspach.

Czego z lokalnych specjałów warto spróbować, czego nie polecacie. Ewentualnie jakie macie sprawdzone, godne polecenia lokale na Cykladach.

Autor:  damit [ 8 paź 2012, o 06:39 ]
Tytuł:  Re: Cyklady wrzesniowe - relacja

Tu masz cały wątek w tym temacie: viewtopic.php?f=42&t=7533#p77680
Może zacznij częściej korzystać z opcji "szukaj" :?: :!:

Autor:  tomek29kce [ 8 paź 2012, o 09:23 ]
Tytuł:  Re: Cyklady wrzesniowe - relacja

Dzięki damit, że byłeś tak uprzejmy i użyłeś dla mnie funkcji szukaj, z tak dobrym rezultatem.

Autor:  JAREK-Sttgt [ 8 paź 2012, o 10:34 ]
Tytuł:  Re: Cyklady wrzesniowe - relacja

Jarku, możesz bliżej wyjaśnić to połączenie?... :D

Oczywiscie, ze moge. Zrobie to po krotce:
1. Urodzilem sie na Dolnym Slasku w Zgorzelcu
2. W rok po uk studjow wyjechalem z PL przed "wojna jaruzelska" w 1980-tym
3. Osiedlilem sie w Stuttgarcie (stad ten srktot "Sttgt") gdzie do dzisiaj mieszkam i pracuje :D

Prawde mowiac kolejnosc powinna byc : Dolny Slask / Stuttgart

Ot i cala historryja:-)

Pozdrawiam Jarek-Sttgt

Autor:  Jaras [ 8 paź 2012, o 12:06 ]
Tytuł:  Re: Cyklady wrzesniowe - relacja

JAREK-Sttgt napisał(a):
Ot i cala historryja:-)


Wszystko teraz kumam. Przepraszam Cię za moje, może trochę dziwne pytanie. Nie miałem absolutnie nic złego na myśli, zwykła ciekawość...

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/