Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Kradzieże w Zakynthos
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=28&t=16168
Strona 1 z 1

Autor:  Gregs [ 28 lip 2013, o 15:59 ]
Tytuł:  Kradzieże w Zakynthos

Wg informacji z Mittelmeer-Skipper-Forum 25 maja wieczorem w Zakynthos miała miejsce seria włamań i kradzieży. Stało się to gdy załogi były na kolacji.
Może Wojtek (S.Z.) też coś o tym słyszał?

http://mittelmeer-skipper-forum.de/viewtopic.php?t=13214

"In Zacynthos wurden am 20.5. mehrere Schiffe im Hafen aufgebrochen, als die Eigner beim Essen waren. Erheblicher Sachschaden und umfangreiche Diebstähle."

Autor:  Stara Zientara [ 28 lip 2013, o 18:47 ]
Tytuł:  Re: Kradzieże w Zakynthos

Nic nie słyszałem, ale my przypłynęliśmy dopiero w lipcu.
Poza tym zawsze jest ktoś na pokładzie.

Autor:  Gregs [ 29 lip 2013, o 13:35 ]
Tytuł:  Re: Kradzieże w Zakynthos

Stara Zientara napisał(a):
. . .
Poza tym zawsze jest ktoś na pokładzie.


Niestety przy małych jachtach i nielicznej załodze to nie wykonalne.

Jak zreszta pewnie widziałeś wiele osób nawet nie zamyka jachtu schodząc na brzeg "bo w Grecji jest bezpiecznie", a jak się zamknieto będzie goręcej.

Do tej pory spotykałem się z opiniami, że niebezpiecznie jest tam gdzie są nielegalni emigranci i to głównie na stałym lądzie, w okolicach większych portów promowych skąd mozna płynąć do Włoch (np Patras, Igumenitsa).
W każdym razie teraz do listy miejsc niebezpiecznych lepiej dopisać także Zakynthos.

Autor:  Jaras [ 21 sie 2013, o 22:58 ]
Tytuł:  Re: Kradzieże w Zakynthos

Wiele razy byłem w Grecji ale nigdy nie spotkałem się z takimi sytuacjami. Fakt, że zawsze uważamy ale bez przesady...

Autor:  -O- [ 22 sie 2013, o 07:24 ]
Tytuł:  Re: Kradzieże w Zakynthos

Gregs napisał(a):
Jak zreszta pewnie widziałeś wiele osób nawet nie zamyka jachtu schodząc na brzeg

I to jest błąd.
Jeżeli miejsce wydaje się bezpieczne, należy co najmniej zasunąć sztorcklapę, jeżeli przekręcenie klucza to już zbyt duży wysiłek.
Ja byłem okradziony (co prawda z drobiazgów) kilka razy w miejscach, gdzie bym się tego nie spodziewał.

Jednemu z naszych kolegów (który czyta to forum) na Ibizie złodzieje weszli na jacht stojący na kotwicy. Gdy właściciel zauważył intruzów z brzegu, błyskawicznie podpłynął pontonem, złodzieje jednak wpław uciekli z aparatami fotograficznymi.

Zwróćcie uwagę na to, że żeglarze, którzy wywłuczyli już się swoje i ci żujący na jachcie, zawsze zamykają jacht, gdy tracą go z oczu schodząc na ląd. Cechą charakterystyczną żeglarza ma być to, że jest mądry, przed szkodą. Należy nad tym ciągle pracować.

Autor:  Gregs [ 22 sie 2013, o 07:35 ]
Tytuł:  Re: Kradzieże w Zakynthos

Jaras napisał(a):
Wiele razy byłem w Grecji ale nigdy nie spotkałem się z takimi sytuacjami. Fakt, że zawsze uważamy ale bez przesady...


Ci okradzeni dzień wcześniej pewnie by powiedzieli to samo.

Autor:  Piotr Kasperaszek [ 22 sie 2013, o 12:35 ]
Tytuł:  Re: Kradzieże w Zakynthos

Wydaje mi się, że w przypadku Grecji problemem są imigranci – od razu wyjaśniam, nie jestem rasistą i po części rozumiem postępowanie imigrantów, są głodni, zdesperowani itd.
W Grecji bywam od ponad 20 lat, najpierw zwiedzałem promami, samochodem itp. a od prawie 15 lat tam żegluję. W tym czasie zdarzyło mi się tylko trzykrotnie zamykać jacht, pomimo że bywały lata, gdy spędzałem na łódce prawie pół roku. Pierwszy raz zamknąłem łódkę w Pigadii, na Karpathosie – przypłynęliśmy po 18.00 i po prysznicu itp. wybieraliśmy się na kolację. Staliśmy w SE rogu portu, trochę na uboczu. Wychodząc z łódki zwróciłem uwagę na obserwującego nas, ukrytego w cieniu ( nie wiem jak go nazwać, żeby nikogo nie urazić – napiszę chyba po prostu „czarnoskórego”). Cofnąłem się i zamknąłem łódkę. Drugi raz zamykałem łódkę w Koryncie. Po przejściu Kanału Korynckiego i przed dalszym rejsem do Messolonghi zamierzaliśmy coś szybko zjeść. Wpływając do portu jachtowego zauważyliśmy trójkę mężczyzn, wyglądających na miejscowych, którzy na wyścigi zaczęli pokazywać nam, gdzie mamy zacumować. Jeden z nich usilnie wskazywał nam miejsce przy kei, gdzie wg. locji było półtora metra. Drugi wskazywał nam miejsce w części portu, gdzie było bardzo dużo bojek i było ciasno. Nie bacząc na ich wskazania wyszedłem z portu jachtowego i zacumowałem przy kei S portu zewnętrznego. Oczywiście przybiegli natychmiast odebrać cumy, krzycząc „non pay”. I wtedy okazało się, że nie są to Grecy. Był to drugi raz, kiedy poczułem, że musze zamknąć łódkę, mało tego zdjąłem zamocowany na dwie śruby zewnętrzny chartploter. Poszliśmy do pobliskiej gyrosowni, odprowadzani wzrokiem. Na szczęście gyrosownia była tak zlokalizowana, że cały czas widzieliśmy łódkę. Trzeci raz zamykałem łódkę w Chania, na Krecie. Dla mnie zamykanie łódki w porcie, na małej cykladzkiej wyspie, np. Anafi, Irakia itp. jest „nietaktowne”. Wiem, że cytując Grega, Ci okradzeni Niemcy też kiedyś tak myśleli, ale w sezonie, w porcie Zante pewnie też bym łódkę zamknął. Można by zrobić listę portów greckich, gdzie wypadałoby łódki zamykać. Wg. mnie na pierwszym miejscu byłaby Marina Alimos, na drugim Korynt, potem Patra, Igoumenitsa, Kalamata, Chania, Iraklio, czyli właściwie duże miasta, gdzie można spotkać dużo imigrantów. W 2008 roku, gdy przyprowadziłem łódkę do Aghios Nikolaos na Krecie zauważyłem, że co rano, na parkingu nieopodal mariny zbierają się imigranci oczekujący na podjeżdżających, szukających pracowników Greków. W późniejszych latach Ci imigranci stali się plagą tego miejsca. Pobliskie krzaki stały się miejscem załatwiania potrzeb fizjologicznych. W roku 2008 kod dostępu do prysznicy i toalet był zmieniany 1-2 w roku a później z powodu tychże oczekujących na pracę nawet 2 razy w miesiącu.

Autor:  -O- [ 22 sie 2013, o 14:51 ]
Tytuł:  Re: Kradzieże w Zakynthos

Chodzi o to, że ci imigranci czy murzyni pojawiają się dość nieoczekiwanie w miejscach gdzie mają szansę spotkać otwarte jachty. Taka jest niestety rzeczywistość dzisiejszych portów i marin, a jak się okazuje i kotwicowisk.
Kiedyś jak zostawiłem jacht na Malcie, znajomy przysłał mi artykuł z miejscowej pracy z informacją, że nieznani sprawcy dokonali włamań do kilkunastu jachtów w jedną noc. Mój ocalał.
Moja rada jest taka, żeby zamykać jacht. Jeżeli jacht będzie otwarty i będzie to stwierdzone (sztorcklapa w bakiście po przyjeździe policji), to o odszkodowaniu (jeżeli ktoś będzie ubezpieczony na taką ewentualność) też będzie można zapomnieć. A pamiętać należy, że często jesteśmy ubezpieczeni nie wiedząc o tym (bo nie sprawdzamy). Gorąco polecam sprawdzenie pakietu ubezpieczeń, które każdy z nas ma korzystając z karty kredytowej. Ciekawa lektura.

Autor:  Gregs [ 22 sie 2013, o 15:11 ]
Tytuł:  Re: Kradzieże w Zakynthos

Podsumowując jest źle, a będzie raczej gorzej. Ilość ludzi dotkniętych biedą narasta, a napływ przybyszów z zewnątrz osłabia wcześniejsze lokalne tradycyjne podejście do cudzej własności.

Z punktu widzenia nielegalnych imigrantów jachty to skarbnica rzeczy łatwych do pozyskania no i odsprzedaży, a właściciele/załogi to krezusi.

Kradzieże dawniej nie były spotykane nie tylko w Grecji ale i np. w Chorwacji. Dziś trzeba się niestety z nimi liczyć.

Autor:  bury_kocur [ 22 sie 2013, o 16:17 ]
Tytuł:  Re: Kradzieże w Zakynthos

Greg Zorba napisał(a):
po części rozumiem postępowanie imigrantów, są głodni, zdesperowani it


To może w imię pojednania z ubogimi oddajmy im jeszcze swoje książeczki czekowe i caly nasz dobytek bo ... ktos jest zdesperowany ...
Ja też jestem zdesperowany - bo ... nie zarabiam tyle co Pan Rockefeler i źle mi z tym ...
Wybacz ale nie trafia do mnie Twoja argumentacja ...
Pzdr
Kocur

Autor:  Piotr Kasperaszek [ 22 sie 2013, o 16:24 ]
Tytuł:  Re: Kradzieże w Zakynthos

wygląda na to, że moja wypowiedź została źle odczytana
nie usprawiedliwiam
może tylko trochę rozumiem
ale jestem całkowicie przeciwny
we Włoszech, w Hiszpani, w Chorwacji,we Francji i niestety w Polsce zamykałem zawsze łodkę
natomiast na małej greckiej wyspece, gdzie nie ma imigrantów, a sklep naprzeciwko kei jest otwarty, pomimo, że właściciel jest w domu, tawerna jest otwarta i też nie ma właściciela - to jak tam zamknąć łódkę??

Autor:  Jaras [ 22 sie 2013, o 18:02 ]
Tytuł:  Re: Kradzieże w Zakynthos

Greg Zorba napisał(a):
To może w imię pojednania z ubogimi oddajmy im jeszcze swoje książeczki czekowe i caly nasz dobytek bo ... ktos jest zdesperowany ...
Ja też jestem zdesperowany - bo ... nie zarabiam tyle co Pan Rockefeler i źle mi z tym ...
Wybacz ale nie trafia do mnie Twoja argumentacja ...


Fajny tekst. Pozdr

Greg Zorba napisał(a):
natomiast na małej greckiej wyspece, gdzie nie ma imigrantów, a sklep naprzeciwko kei jest otwarty, pomimo, że właściciel jest w domu, tawerna jest otwarta i też nie ma właściciela - to jak tam zamknąć łódkę??


Potwierdzam, sklep otwarty, właściciel w domu, tawerna otwarta i nie ma nikogo...
a często obok stoi samochód z kluczykami w stacyjce!...

Autor:  Piotr Kasperaszek [ 22 sie 2013, o 18:22 ]
Tytuł:  Re: Kradzieże w Zakynthos

Jaras napisał(a):
Ja też Potwierdzam, sklep otwarty, właściciel w domu, tawerna otwarta i nie ma nikogo...
a często obok stoi samochód z kluczykami w stacyjce!...


bywa, że na pytanie gdzie zwrócić samochód z wypożyczalni, pada odpowiedź
zostaw z kluczykami przed biurem

Autor:  Jacol [ 8 wrz 2015, o 18:31 ]
Tytuł:  Re: Kradzieże w Zakynthos

Ja tez mam takie odczucie, że w niektórych miejscach zamykanie jachtu jest lekkim nietaktem, jednak jak wszyscy wychodzimy, zamykam. W tym roku miałem 2 razy sygnał, że jacyś Rumuni kradną w Messolonghi, w tym raz z wieczora potrwa oficerowie chodzili od jachtu do jachtu i ostrzegał żeby się na noc zamknąć.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/