Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Słowenia
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=28&t=2643
Strona 1 z 2

Autor:  dzudzi [ 6 mar 2009, o 17:52 ]
Tytuł:  Słowenia

Gdzie warto plynac ze Słowenii?? Wenecja oczywiscie ale czy oplaca sie plynac wzdłuz wybrzeza włoskiego?? Mylse tu o rejsie 2tygodniowym.

dzieki za odpowiedzi

pozdrawiam

Autor:  Szaman3 [ 6 mar 2009, o 18:13 ]
Tytuł: 

We wrzesniu płynąłem z Portoroz m.in. do Wenecji. Poszłiśmy najpierw do Grado - bardzo symatyczne miasteczko. Można stanąć za 40 EUR w basenie jachtowym w srodku miasteczka z dostępem do wody, prądu i do sanitariatu. Prysznice płatne dodatkowo 50 centów za 3 minuty (albo 5, nie pamietam). Można wczesniej wejść do Triestu, podobno warto, ale my mieliśmy tylko tydzień.
Dalej dużo zalezy jaką łódką będziesz płynął. My bylismy Bavarką 49 i to mocno nas ograniczało. Zacznę od tego, że mimo iż pisąłem w mailach dokąd zamierzamy płynąć (Włochy) to poza generalką północnego Adriatyku nie dostałem zadnej mapy, choć prosiłem o nie. Natomaist oczywiście na jachcie były mapy chorwackie - zestaw standardowy. Miałem pościągane z internetu mapki wejść do portów i mapę na Garminie (naprawdę dobrą). Po wyjsciu z Grado, pierwsze wejscie do portu w północnej części Zatoki Weneckiej (nie pamiętam w tej chwili nazwy) skończył się tym, ze usiadłem (choć wg mapki portu powinno być 3 m). Szczęśliwie udało mi się zejść o własnych siłach, ale to spowodowało, że dalej byłem bardzo ostrozny. Weszliśmy do Wenecji po ciemku, bardzo dobrze oznakowane jest wejście w lagunę i dalej do mariny na St. Giorgio. Niestety nie miałem dobrej mapy laguny weneckiej i odusciłem zwiedzanie laguny. A podobno warto. Poszedłem do Chioggi (południe laguny) otwartym morzem. Chipoggia mnie zawiodła i generalnie północne wybrzeże Zat. Weneckiej i zgodnie wszeyscy stwierdziliśmy, że spadamy. Poszłiśmy w poprzek do Chorwacji, a kierunek wiatru był taki, że wyladowałiśmy w Rovinj.
Rozmawiałem z kolegą, który pływał dalej, bardziej jeszcze na południe od Chioggi. Wg jego zdania, jest podobnie jak w północnej części Zat. Weneckiej. Dla mnie wydaje się mniej ciekawe. Ale być może jachtem o relatywnie mały zanurzeniu warto by jeszcze tu czy tam wejść.
Nie załowaliśmy ucieczki do Chorwacji, bo zrobiła się ładna pogoda i jeden dzień poleniuchowaliśmy w zatoce trochę na południe od Rovinj.
Do Wenecji na pewno warto. Reszta wg mnie dyskusyjna.
Przy okazji, cumowanie na St Giorgio w marinie bez kibli i prysznicy, jedynie z woda i prądem - 100 EUR i to na ładne oczy, bo z naszych wymiarów wychodziło 140 EUR. W Chioggi ponad 100 EUR.

Autor:  dzudzi [ 7 mar 2009, o 22:02 ]
Tytuł: 

Serdecznie dzieki za wskazowki:)
Płyne dufur34 wiec myśle ze bedzie mniej problemu z wciskaniem sie tu czy tam :grin:

Napewno dopytam sie bardzo dokładnie o mapy.
Napewno coś tu szkorbne po rejsie... czyli koncem sierpnia:)

Autor:  Szaman3 [ 7 mar 2009, o 22:10 ]
Tytuł: 

dzudzi napisał(a):
Płyne dufur34 wiec myśle ze bedzie mniej problemu z wciskaniem sie tu czy tam


Z Dufurem zdziałasz wiecej. Myślę, że warto spenetrować lagunę wenecką. Ale tu musisz postarać się o dobrą mapę. Nawet jak dadzą Ci mapy włoskeigo wybrzeża, to nie bedzie dokładnej mapy laguny.
dzudzi napisał(a):
Napewno coś tu szkorbne po rejsie... czyli koncem sierpnia:)


Czekamy :grin:

Autor:  Rafał [ 7 mar 2009, o 22:39 ]
Tytuł: 

Dominik, napisz co Chorwaci mowia o Slowenii :razz: :razz: :razz:

Autor:  Maar [ 7 mar 2009, o 23:58 ]
Tytuł: 

Mariusz Główka napisał(a):
Myślę, że warto spenetrować lagunę wenecką. Ale tu musisz postarać się o dobrą mapę.


Jeśli szukałby ktoś map Admiralicji, to lagunę obejmuje:
1483 - Approaches to Chioggia, Malamocco, Venezia and Marghera - 1:50.000

a ze szczegółowych planów to oczywiście:
1442 Venezia 1:12.500

dodatkowo mogą się przydać, bo pokazują przejścia przez groblę:
1473 Trieste and Chioggia 1:12.500
1449 Porto Marghera and Porto di Malamocco 1:15.000

Autor:  Cape [ 8 mar 2009, o 08:10 ]
Tytuł: 

A mapy admiralicji można kupić tutaj
http://www.mapy.smart.gda.pl/

Autor:  dzudzi [ 8 mar 2009, o 23:20 ]
Tytuł: 

Tak sobie myśle ze może warto by sie jeszcze nizej zapuścić Ravenna, Rimini i stamtąd dopiero np na Pule płynać?? w koncu mam 2 tygonie i ochoczo nastawiono załoge:)
Ale juz sie boje ceny porowego w Rimini;/
Oj coś czuje ze armator mnie na długo zapamieta z ostrego targowania i "dziwnych wymagń mapowych";)

Autor:  Maar [ 9 mar 2009, o 13:31 ]
Tytuł: 

dzudzi napisał(a):
Ale juz sie boje ceny porowego w Rimini;/

Co prawda nie wiem co to są ceny porowe, :-) ale wiem co to jest e-mail :-)

Taką odpowiedź z Rimini dostałem, gdy ich zapytałem o opłaty za cumowanie:
Kod:
Dear Mr. Marek,
Thanking you for your request, we are glad  to inform you that
daily price for a boat of mt. 10,40 x 3,54 is : 41,67 +20% iva.

Remaining at your complete disposal for any further information, we send our best regards.
MARINA BLU SPA
Reception info@marinadirimini.com
Noora Arcangeli


Jak widać nie jest tak koszmarnie drogo - IMHO 50 euro nie jest kwotą rujnującą.

ps. Skontaktuj się z piękną (zapewne) Norą, bo mi siadło czytanie ze zrozumieniem i nie zajarzyłem, że Wy płyniecie w sierpniu i... o lipiec pytałem. Co prawda przypuszczam, że jeden pies, ale upewnić się warto.

Autor:  Szaman3 [ 9 mar 2009, o 14:05 ]
Tytuł: 

Maar napisał(a):
Jak widać nie jest tak koszmarnie drogo - IMHO 50 euro nie jest kwotą rujnującą.


Rzeczywiście. Wychodzi 1,36 za m.kw. Choć z drugiej strony ciekawe co za to "dają". W zesżłym roku stanęliśmy w marinie w Sintorino (Sardynia) w lipcu i zapłaciliśmy 70 EUR za Elana 43. Tyle tylko, że w marinie była tylko woda na kei. Zero prądu, pryszniców i t.p. Nawet kibla nie było.

Autor:  dzudzi [ 9 mar 2009, o 15:26 ]
Tytuł: 

Dzięki wielkie za całe info:)
Przypuszczam że nie tylko dla mnie bedzie uzyteczne:)

Napewno po rejsie opisze co odwiedzilem i gdzie warto a gdzie zajrzeć moim skromnym zdaniem:)
pozdrawiam serdecznie

ps. jeszcze cos takiego znalazłem

http://www.kulinski.sail-ho.pl/article.php?sid=2533

Autor:  vv3k70r [ 10 mar 2009, o 01:21 ]
Tytuł: 

Czy nie ma map za darmo? do jasnej ch przeciez one sa spisywane za podatki...
Czy Sven plywajacy na kompas jest ostatnim normalnym czlowiekiem? sam bada jaka jest glebokosc dna i szczerze mu lata gdzie trafi bye do ladu przez ocean sie przebic?

Autor:  Szaman3 [ 10 mar 2009, o 09:37 ]
Tytuł: 

Idź do sklepu i powiedz zeby Ci dali mapy za darmo bo przeciez są spisywane za podatki.

Autor:  Maar [ 10 mar 2009, o 10:54 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Czy nie ma map za darmo?

Są! Chcesz? Proszę bardzo:

Autor:  AsiaJohn [ 10 mar 2009, o 15:04 ]
Tytuł: 

Ooo ja pierdziu :) hahah :DD Dobra ta mapa - a jaka dokładna :p

Autor:  vv3k70r [ 11 mar 2009, o 19:56 ]
Tytuł: 

Mariusz-sa darmowe mapy, wystarczy sobie sciagnac... gugiel jest, eniro... a jak morskie to zawsze mozna do jakiegos seakarta sciagnac torenta :)

Tak szczerze to widzial ktos kiedys dobra i dokladne mape? Szczegolnei w okolicy gdzie sa plywy, piach i porty?

Autor:  Cape [ 11 mar 2009, o 20:08 ]
Tytuł: 

vv3k70r napisał(a):
Mariusz-sa darmowe mapy, wystarczy sobie sciagnac

Masz ciekawe spojrzenie, nawet fajnie się to czyta, ale ja bez map i kompasu nie wypłynę.

Autor:  vv3k70r [ 11 mar 2009, o 20:13 ]
Tytuł: 

Cape-Ja tam optuje za kompasem, tablicami nieba i sekstansem. Kiedys map nie bylo, albo byly gorsze nizby te niebyle i ludzie plywali. I zyli. My sie w rekreacje bawimy, to nic nas nie pogryzie jak sie troche nie tam poplynie gdzie trzeba.

Autor:  Cape [ 11 mar 2009, o 20:15 ]
Tytuł: 

Cytuj:
jak sie troche nie tam poplynie gdzie trzeba.
_________________

Ale każdy musi wrócić na czas do spawania.

Autor:  vv3k70r [ 11 mar 2009, o 20:26 ]
Tytuł: 

To nalezy brac zapas czasu zeby wrocic do cywilizacji, a nei jelopy napinaja plan czarteru na maksa i pozniej maja kupe stresu a nie wypoczynek.

Tera kryzysicho jest, wiec sie malo spawa, za to duzo biuruje :)
Wiec jest czas baki zbijac :)

Autor:  mors-k [ 11 mar 2009, o 20:27 ]
Tytuł: 

:lol: :lol: :lol: Marek podoba mi się Twoje poczucie humoru :lol: :lol: :lol:

Autor:  Szaman3 [ 11 mar 2009, o 20:30 ]
Tytuł: 

vv3k70r napisał(a):
Ja tam optuje za kompasem, tablicami nieba i sekstansem.


Czy chodziło Ci o sekstant ? :wink:

Autor:  vv3k70r [ 11 mar 2009, o 20:33 ]
Tytuł: 

Ano, dzieki Mariusz, taki wizjer z kawalkiem kolka, co ma taki suwaczek zeby bylo wiadomo ile stopni jest cus co swici na niebie od horyzontu, jak sie tam pokreci i policzy wg tablicy, i tak sie porobi co jakis czas to sie mozna mniej iecej dowiedziec gdzie sie czlowiek podziewa.

Autor:  Szaman3 [ 11 mar 2009, o 20:35 ]
Tytuł: 

Wszystko sie zgadza. To jest własnie sekstant :wink:

Autor:  vv3k70r [ 11 mar 2009, o 20:38 ]
Tytuł: 

Wlasnie dlatego dzieki, z nazewnictwem slabo stoje jak widac.

No to mowie ze nie trzeba ani dokladnych map ani jakiejs szczegolnej wiedzy zeby plywac i sie niezgubic.

Glebokosc mierzy sie od dziobu do wybrania :)

A port gdzie jest to widac zasadniczo.

Do sprawdzania gdzie sa rekiny i czy wogole to sa zaloganci :)

Mniej ksztalcone od nas ludzie plywali po swiecie dawno temu i dawali rade.

Ja na przyklad mam slabe pojecia o co chodzi z tymi tablicami, a na gwiazdach znam sie tyle ze wiem jak je poszukac :)

Ale wiem tez ze jak sie policzy jak wskazano to wyjdzie co trzeba.

Autor:  Cape [ 11 mar 2009, o 20:59 ]
Tytuł: 

Mariusz Główka napisał(a):
Czy chodziło Ci o sekstant

A ja bym tylko dodał, że zamiast seksu wolę GPS (w nawigacji, bo Hania zgłosiła weto).

Autor:  Maar [ 11 mar 2009, o 22:13 ]
Tytuł: 

vv_cośtam napisał(a):
ile stopni jest cus co swici na niebie od horyzontu
Mariusz Główka napisał(a):
Wszystko sie zgadza. To jest własnie sekstant :wink:

Nie zupełnie wszystko, a nawet powiem więcej NIC się nie zgadza.
Sekstantem można zmierzyć m.in. wysokość ciała niebieskiego nad widnokręgiem a nie nad horyzontem.

ps. Do mierzenia kąta pomiędzy czymś tam a horyzontem służy taka dziwna maszyna co jest zintegrowana z żyrokompasem. Nie pamiętam jak to to się nazywa, ale doktorantom się przydaje - nawigatorom nigdy :-)

Autor:  vv3k70r [ 11 mar 2009, o 22:17 ]
Tytuł: 

Maar-przeciez jak oblicze od tego co tam widze ze niby dalej juz Ziemia zakreca, i przelicze przez to co ja wystaje nad wode (znaczy to ustrojstwo od seksu ile wystaje) i tam zczytam kat to wyjdzie dobrze po obliczeniach, tak?

Widnokrag to jest w dzien, a w nocy to zdaje sie ciemnokrag chyba? :D

Ja tam nie wnikam jak dziala spawarka czy to od seksu, tu przestaw, tam wlacz, tutaj pokrec i jest dobrze :)

Wiatrer tez podobno bierze sie z jakis roznic cisnien, ale ja tam w bajki nei wierze i te dmuchajace aniolki na starych mapach jakos wiarygodniej wygladaja :)

Autor:  Szaman3 [ 11 mar 2009, o 22:21 ]
Tytuł: 

Maar napisał(a):
Sekstantem można zmierzyć m.in. wysokość ciała niebieskiego nad widnokręgiem a nie nad horyzontem.


Marek, nie wiem jaka jest róznica między horyzontem a widnokręgiem. Jak wiesz, ja się uczyłem (i uczę) głównie z literatury angielskiej. Własnie sprawdziłem, tam wszędzie jest uzywany termin horizon, czyli horyzont. :wink:

Autor:  vv3k70r [ 11 mar 2009, o 22:27 ]
Tytuł: 

Mariusz-mnie cos na fizyce uczyli ze chodzi horyzont, ale obserwacji dokonujemy wzgledem widnokregu. Bo horyzont niby sie liczyc z wysoksoci zerowej a to co widzimy z innej to widnokrag.

Na szczescie do tego co my potrzebujemy to jest psie 3-4m roznicy, i blad pomiarowy na falach, wiec to jest pikus, i tak sie w lcizeniu z reki walniemy o zdrowe mile.

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/