Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Bałtijsk i Kaliningrad
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=28&t=5913
Strona 1 z 1

Autor:  Leszczyna [ 6 wrz 2010, o 14:31 ]
Tytuł:  Bałtijsk i Kaliningrad

Bardziej chodzi o ten pierwszy ;),czyli o zrobienie krotkiego przystanku w drodze do Kłajpedy. Był ktoś ostatnio i wie jak tam się sprawy mają?

Autor:  JasiekN [ 6 wrz 2010, o 16:33 ]
Tytuł:  Re: Bałtijsk i Kaliningrad

Odradzam.

Zresztą - po co?

Jak wyjdziesz z Gdyni po południu, to będziesz tam rano następnego dnia.

Aktualnych uwarunkowań nie znam, te sprzed paru lat: formalnie Federacja Rosyjska, praktycznie ZSRR. I wydaje mi się, że nadal jest to aktualne.

Autor:  Leszczyna [ 6 wrz 2010, o 17:04 ]
Tytuł:  Re: Bałtijsk i Kaliningrad

No jak po co?:) bo tam jeszcze nie byłam ;).Ciekawosc...

Autor:  Maar [ 6 wrz 2010, o 17:58 ]
Tytuł:  Re: Bałtijsk i Kaliningrad

JasiekN napisał(a):
Aktualnych uwarunkowań nie znam, te sprzed paru lat: formalnie Federacja Rosyjska, praktycznie ZSRR. I wydaje mi się, że nadal jest to aktualne.
Miejmy nadzieję, że sytuacja będzie się zmieniać.
Ostatnio w Dzienniku Bałtyckim (nie mogę znaleźć linka) był całkiem pochlebny tekst o zmianach w podejściu do naszych statków.

Autor:  Magister [ 6 wrz 2010, o 18:20 ]
Tytuł:  Re: Bałtijsk i Kaliningrad

hi, hi ... pierwszy stopień do piekła :D

Radzę poczytać o wizach na stronie http://www.jachtklub.nsm.pl/pw10.php mają tam doświadczenie w ich załatwianiu i z tego co wiem to chętnie się nim dzielą ;)

Mam nadzieję, że tym razem ten post się pojawi na forum, a nie zniknie w czeluściach internetu jak poprzednio :(

Autor:  Leszczyna [ 6 wrz 2010, o 18:46 ]
Tytuł:  Re: Bałtijsk i Kaliningrad

Ooo dziękuję :)!


(też mi często znikają posty :( )

Autor:  gf [ 6 wrz 2010, o 21:10 ]
Tytuł:  Re: Bałtijsk i Kaliningrad

Tak to jest, zaczynacie pisać o Bałtijsku i posty tajemniczo znikają. Nie piszcie za dużo, bo jeszcze sami zaginiecie ;)

Autor:  Magister [ 6 wrz 2010, o 22:53 ]
Tytuł:  Re: Bałtijsk i Kaliningrad

e tam w Piotrogrodzie im się nie udało mnie zniknąć to tym bardziej jak se siedzę w domku ;)

Autor:  JasiekN [ 7 wrz 2010, o 03:14 ]
Tytuł:  Re: Bałtijsk i Kaliningrad

Leszczyna napisał(a):
No jak po co?:) bo tam jeszcze nie byłam ;).Ciekawosc...


To jest powód, ale ja "nie w tym sensie", tylko w sensie taktyki planowania rejsu.

Jeśli portem docelowym jest Kłajpeda (lub Lipawa) to na początek gnaj do przodu, zrób sobie zapas czasu. Ewentualna "turystyka dodatkowa" - to w drodze powrotnej. Dotyczy to zresztą (moim zdaniem) każdego rejsu.

A jeśli idzie o Bałtijsk - to obawiam się, że nie będzie to "krótki przystanek". Nie dlatego, aby było coś szczególnego do oglądania (no, może gnijące poduszkowce i inne utensylia). Pamiętaj, że jest to strefa "nie-Schengen", na dodatek hmmm.... wysoce zmilitaryzowana (co zresztą było podstawowym powodem utworzenia Kaliningradskoj obłasti jako takiej).

Portem docelowym mojego rejsu sprzed lat był Królewiec, więc się zaparłem czterema kopytami, że wchodzę. Wraz z regulaminowym czekaniem na redzie, skrupulatną rewizją łodki, oraz wypełnieniem tony kwitów celno-wizowo-paszportowych "pełnoprawnym turystą", nawiedzającym FR, stałem się po jakichś circa about około 9 godzinach (z tego 6 godzin okresowych rozmówek radiowych z redy, typu: "Kaliningrad sorok piat', zdes Idalgo, no i kak?" - "wam nada żdat', jeszczo nie rieszieno"; ponoć, zamiast być przepisowy - powinienem był włazić "na chama", najwyżej rozstrzelają :-) ).

NB - bez kogoś władającego miejscowym narzeczem - będziesz miała ciężko, na angielski nie licz.

Ale - jeśli chcesz - to proszę bardzo. Skanseny zamierzchłych epok też warto oglądać.

Autor:  JasiekN [ 7 wrz 2010, o 04:44 ]
Tytuł:  Re: Bałtijsk i Kaliningrad

Kolos napisał(a):
Radzę poczytać o wizach na stronie http://www.jachtklub.nsm.pl/pw10.php mają tam doświadczenie w ich załatwianiu i z tego co wiem to chętnie się nim dzielą ;)


No, to znaczy, że jest gorzej, niż przy mojej wycieczce.

Wtedy za jakieś 20 złotych na twarz kupowało sie w dowolnym biurze turystycznym voucher, potwierdzający m.in., że będąc na terytorium Rosji mam gdzie spać. Tzn. i tak miałem gdzie spać, bo z łódki nie zamierzałem się ruszać, ale za to miałem oficjalny, "lądowy" adres.

Oczywiście, jak w znanej piosence (zwanej kiedyś "piesnią alimientszczikow" - "moj adries nie dom i nie ulica, moj adries Sowietskij Sojuz" ;-). Nikt mi wykorzystania tego vouchera i pieczątki na nim przy wyjściu nie sprawdzał. O ile pamiętam, był wypisany na trzywarstwowym papierze samokopiującym (jak ongiś, przed epoką internetu, bilet lotniczy). Jeden egzemplarz z "książeczki" wydarł i pieczołowicie zamagazynował pogranicznik - i tyle.

Żadnej wizyty w konsulacie nie potrzebowałem (tzn., ponieważ akurat w Krakowie miałem konsulat pod ręką - to poszedłem pogadać i sprawdzić "warunki brzegowe".

Sama kontroola graniczna (tzn., gdy już mnie do portu wpuścili, co jak wyżej pisałem, wcale takie oczywiste nie było) - przebiegła dość sympatycznie. Byc może dlatego, że powodowany staropolską gościnnością zaproponowałem "zespołowi kontrolnemu" (wopik plus celnik) niemnożko czaju z..., na co panowie odpowiedzieli, że i owszem, chętnie, ale bez czaju. No to sypnąłem im po solidnej szklanie białego rumu (tak 80 voltów). Ja (służbowo!), wiedząc co to za siekiera, przechyliłem znaną metodą "głeboki wdech - am - wydmuchać" - oni myśleli, że zwykła gorzała...

Gdy już oczka im zeszły z szypułek i byli w stanie coś powiedziedzieć - słabym głosem poprosili jednak o ten czaj.

Potem już byli całkiem mili - no i ogólnie było już happy.

Za to po opuszczeniu gościnnego Bałtijska, gdy korzystając z zachodniego półwiatru, chciałem jechać wprost na Kłajpedę - "stoj, nielzia". Dogoniła mnie taka "szara sportowa motorówka" (250 GT na oko, z paroma armatami na pokładzie), i kazała najkrótszą drogą opuścić wody terytorialne. Sami podali mi kurs nakazany, nieważne, że "centralnie pod wiatr".

Nawiasem mówiąc - Idalgo był chyba jedynym jachtem w historii, który "udzielał pomocy" wojennemu korablowi bałtijskogo fłota - przy zatrzymywaniu na morzu towarzysze strzelili dwie ... czerwone :-)

Autor:  Moniia [ 7 wrz 2010, o 13:08 ]
Tytuł:  Re: Bałtijsk i Kaliningrad

JasiekN napisał(a):
Nawiasem mówiąc - Idalgo był chyba jedynym jachtem w historii, który "udzielał pomocy" wojennemu korablowi bałtijskogo fłota - przy zatrzymywaniu na morzu towarzysze strzelili dwie ... czerwone :-)


;)

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/