Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Spitsbergen
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=28&t=6162
Strona 1 z 2

Autor:  Leszczyna [ 8 paź 2010, o 09:22 ]
Tytuł:  Spitsbergen

Wszystko co chcemy wiedziec ,ale nie ma tego na forum.
Tj.
1) Najlepszy termin na rejs w tamte strony,
2) Najlepszy port z którego można wystartowac na północ,
3) Ile czasu na miejscu?i ile mniej-więcej zapasu czasowego warto zostawic,jeżeli chcemy tam dopłynąc i wrócic?
4) Dziwne przepisy i opłaty których trzeba dokonac z okazji pływania w tych okolicach,
5) Specyfika pływania :)


I wszystko inne co powiniśmy wiedziec,jeżeli się tam wybieramy. :)

Autor:  Maar [ 8 paź 2010, o 13:33 ]
Tytuł:  Re: Spitsbergen

Nie byłem nigdy na Spitsbergenie, więc napisze tylko to, czego się dowiedziałem, gdy tegorocznego Polonusa planowałem (a w planach był właśnie Svalbard).

Gdy się występuje do Gubernatora o pozwolenie na zejście na ląd (w innym niż LDB miejscu) trzeba mieć oprócz broni, ubezpieczenie od akcji ratowniczych na owym lądzie. Cassco jachtowe nie obejmuje zdarzeń lądowych i po prostu trzeba się doubezpieczyć.

Ten kwit ubezpieczenia "lądowego" musi być po angielsku, znaczy się ma być po angielsku informacja, że na lądzie działa. Warta ma tę informacje zawarta w OWA i jest jedynie po polskawemu, więc albo tłumacz przysięgły albo panienka z Warty (robiąc łaskę) napiszę parę słów w lengłyczu. Podobno łatwiej się z takim wikingowym gubernatorem dogadać niż z Wartą.

Broń wypożyczyć można na miejscu. Koszt znajdziesz w sieci. Kulki do karabinów kupisz w spożywczym.
Z opisu Krzysia Bieńkowskiego na temat misiów i broni:
"Niedźwiedzie opuszczają Wyspę wraz z krą. W 2004 w czerwcu widziano
niedźwiedzia, który z braku żarcia odpłynął na północ. Bo wbrew pozorom to
są zwierzęta morskie nie lądowe...
Rakietnica, petardami można jedynie miska odstraszyć. Jeśli jest chory lub
głodny lub zdenerwowany i ma na nas ochotę, to zatrzyma go tylko breneka lub
sztucer. Opinie podzielone. Ja wole brenekę, bo większa siła obalająca.
Pocisk ze sztucera musi trafić w serce, kręgosłup, przebić czaszkę. Inaczej
przechodzi na wylot i nie czyni dużej szkody a z czaszki może się
ześlizgnąć.
Polecam 5 strzałowego Mosberga typu "pompka". Dubeltówka z dwoma nabojami
nie daje takiej pewności... Pierwszy nabój lądowałem gumowy.
Zapomnij o broni krótkiej. Niedawno był przypadek, ze misio dostał w sadło 6
pocisków z rewolweru a potem zjadł strzelca i poszedł dalej polować na foki.
Strzelać wolno jedynie do atakującego zwierzaka z odległości nie większej
niz 30m. Zatem czas na oddanie celnego strzału bardzo krotki.
Każdy przypadek zabicia niedźwiedzia jest drobiazgowo badany przez
Gubernatora. Kary z nieuzasadnione użycie broni astronomiczne.
Podobnie jak za przebywanie w rejonach zamkniętych bez zezwolenia,
niszczenie i zaśmiecanie terenu...
"

Autor:  Leszczyna [ 8 paź 2010, o 14:51 ]
Tytuł:  Re: Spitsbergen

:D już brzmi całkiem dobrze!

Autor:  Ania [ 8 paź 2010, o 21:29 ]
Tytuł:  Re: Spitsbergen

W tym roku byliśmy na Spitsbergenie.
Formalności wglądają groźnie, ale w rzeczywistości nie jest tak źle.

1. My byliśmy w czerwcu. Przed Spitsbergenem spotkaliśmy duże pole lodowe. Dało się je opłynąć od zachodu.
Na Spitsbergenie w fiordach nie było już lodu. Dopiero na samej północy spotkaliśmy więcej lodu.

2. Startowaliśmy z Tromsoe.
Nie ma normalnej mariny. Są keje w centrum dla jachtów.Stoi się wygodnie. Sklep jest niedaleko. Nie ma jednak żadnego zaplecza sanitarnego. Do tego dość drogo (nie pamiętam w tej chwili ceny, ale jeśli będzie potrzeba poszukam).
W mieście jest basen - można pójść i się wykąpać.

3. Czasu zawsze za mało :) Jest tam na prawdę sporo do zobaczenia. My przeznaczyliśmy dwa tygodnie na rejs z Tromso do Longyearbyen. Dopłynęliśmy dość szybko (mimo ciszy od Wyspy Niedźwiedziej) i mieliśmy jeszcze czas popływać w tym rejsie po Isfjordzie.
Przed Isfjordem warto wejść do Horsundu. Ponoć jest tam bardzo piękny fiord (wszyscy zachwalają). Niestety nam się popsuła pogoda i woleliśmy popłynąć od razu do Longyearbyen (musieliśmy też dokończyć formalności, o których zaraz).

Potem mieliśmy rejs dwutygodniowy po samym Spitsbergenie. Popłynęliśmy na północ wyspy.

4. Należy wysłać mail do biura Sysselmana:
firmapost@sysselmannen.svalbard.no - tu wysłaliśmy, krótką informację, z terminem i nazwą jachtu
stein.tore.pedersen@sysselmannen.no - stąd otrzymaliśmy odpowiedź oraz dokumenty do wypełnienia.

Mailem zwrotnym otrzymacie arkusz „Notification of travels plan” zawierający pytania o planowaną trasę rejsu, dane oraz doświadczenie osoby prowadzącej jacht, dane załogi. Na tej podstawie biuro Syselmanna określa kwotę ubezpieczenia, na jaką jacht powinien być ubezpieczony (lub wysokość gwarancji bankowej). Jest to zależne od akwenów, w jakich chce się „eksplorować” archipelag. My chcieliśmy zapłynąć jak najdalej na północ i w naszym przypadku kwota ubezpieczenia wynosiło (nie mniej niż) 125 000 NOK. Ubezpieczenie musi obejmować pomoc jednostek SAR. Po przesłaniu kopii ubezpieczenia (lub potwierdzenia gwarancji bankowej) otrzymuje się „niebieską kartkę” potwierdzającą możliwość żeglowania. Można odebrać ją po przypłynięciu, w stolicy Spitsergenu-Longyearbyen lub otrzymać pocztą przed rejsem, jeśli dokona się formalności odpowiednio wcześniej. I to by było na tyle przed rejsem.
Zanim się opuści archipelag należy zwrócić „niebieską kartę”. Jest na niej do wypełnienia parę informacji dotyczących odwiedzanych miejsc.

Spitsbergen jest podzielony na akweny. Jeśli chce się pływać tylko w akwenie nr 10 - czyli w okolicach stolicy - Longyearbyen i Isfjordu - nie potrzebne jest ubezpieczenie.

Dołączam plik "Notification..." tam ten podział jest na końcu dokumentu.
Dołączam też treść maila, do którego dołączony był powyższy plik. Jest tam wszystko - po angielsku. Jeśli potrzeba przetłumaczone, to mogę podesłać na PW.

Broń jest konieczna. Bez niej nie można schodzić na ląd.
Można ją pożyczyć w Lonyearbyen. Kiedyś bez żadnych formalności, obecnie trzeba otrzymać zgodę Sysselmana. Nie przechodziliśmy tej drogi, ale wiemy, że trzeba mieć z Polski zaświadczenie o niekaralności. Najlepiej zapytać w mailu "co i jak".
Wypożyczenie broni to koszt około 80 zł dziennie (też dokładnie nie pamiętam)

Myśleliśmy, że chyba nieco przesadzają z tą bronią - dopóki nie spotkaliśmy misia. Przechadzał się po naszych śladach gdy załoga szczęśliwie już była na jachcie.

"Klimatyczne" jest o tym mowa w załączonych plikach więc krótko. Osoby opuszczające Svalbald jachtem muszą wpłacić jednorazowo 150 NOK/od osoby na podane konto.

I koniec formalności.

5. Po samym Svalbaldzie dużo pływa się na silniku. W fiordach wiatr układa się przeważnie wzdłuż brzegu. Na ogół jak się wpływa to wieje w dziób i jak wypływa to też wieje w dziób lub wcale. My nie mieliśmy bardzo silnych wiatrów, ale pogoda potrafi się zmienić bardzo szybko.
Głównie soi się na kotwicy. Do pontonu zalecane są izotermiczne skafandry ratunkowe.
My mieliśmy 4 - używaliśmy za każdym razem. Z jednej strony uciążliwe zakładanie, z drugiej naprawdę bezpieczne pływanie pontonem i wysiadanie na brzegu.
Kupiliśmy używane - koszt około 350 zł za jeden.
Pływa się wygodnie, bo cały czas jest widno.

Na razie tyle. Pytaj, a my odpowiemy w miarę możliwości.

Załączniki:
Treść maila od Turisyt advisera.doc [43 KiB]
Pobrane 207 razy
Notification 09.doc [418.5 KiB]
Pobrane 242 razy

Autor:  Leszczyna [ 8 paź 2010, o 21:38 ]
Tytuł:  Re: Spitsbergen

Dzięki Ania:) wiedziałam,że będziesz kopalnią wiedzy na ten temat :DD

Autor:  Ania [ 9 paź 2010, o 12:01 ]
Tytuł:  Re: Spitsbergen

Sami trochę przed wypłynięciem "błądziliśmy" po stronach i szukaliśmy pomocy u znajomych, którzy już odwiedzali Svalbald. Dużą pomocą był dla nas kontakt z Jurkiem Różańskim - właścicielem jachtu Eltanin. Pływa tam od lat - teraz właściwie jako taxi wodne do stacji naukowych.
Podczas naszego żeglowania Eltanina prowadził Piotrek "Zwierzak", który też sporo nam poopowiadał o miejscach wartych zobaczenia.
Pracują tam też Polacy, którzy chętnie służyli nam radą.

*****

To jeszcze na zachętę obejrzyj zdjęcia z naszych rejsów:

Rejs Tromso-Spitsbergen

Rejs po Spitsbergenie

Ładnie tam jest.

Autor:  Leszczyna [ 23 paź 2010, o 13:16 ]
Tytuł:  Re: Spitsbergen

Zastanawiam się,jak to zrobic ....i czy dałoby się obrócic tak,żeby jednak rejs zaczynac i konczyc w północnej Norwegii,bo koszt lotów zabija ;). Tylko z drugiej strony,mniej czasu na miejscu... .

Autor:  Cape [ 23 paź 2010, o 15:56 ]
Tytuł:  Re: Spitsbergen

Leszczyna napisał(a):
Zastanawiam się,jak to zrobic ....i czy dałoby się obrócic tak,żeby jednak rejs zaczynac i konczyc w północnej Norwegii,bo koszt lotów zabija ;). Tylko z drugiej strony,mniej czasu na miejscu... .

Przymierzałem się do rejsu na Bergu na Spitsbergenie w tym ruku i znalazłem lot z Berlina w obie strony za ca 1000 zł. Więc nie jest tak źle.

Autor:  Leszczyna [ 23 paź 2010, o 16:21 ]
Tytuł:  Re: Spitsbergen

Ooo widzisz Krzysiu :) Ty to zawsze mądrze coś napiszesz. Zaraz to zbadam.

*****

O losie... i dwie przesiadki w Kopenhadze i Oslo...ale tanio chociaz;). Dzieki!

Autor:  Magister [ 23 paź 2010, o 16:33 ]
Tytuł:  Re: Spitsbergen

No nie kobiecie nie dogodzisz :wink:
Jak ma tanio to już coś innego jej się nie podoba :D

Autor:  Leszczyna [ 23 paź 2010, o 16:42 ]
Tytuł:  Re: Spitsbergen

O rety,nie przesadzaj :D.Podoba mi się ! ;)

Autor:  Cape [ 23 paź 2010, o 16:56 ]
Tytuł:  Re: Spitsbergen

Leszczyna napisał(a):
Ooo widzisz Krzysiu :) Ty to zawsze mądrze coś napiszesz. Zaraz to zbadam.

*****

O losie... i dwie przesiadki w Kopenhadze i Oslo...ale tanio chociaz;). Dzieki!

Promem do Kopenhagi, potem prom do Oslo i nie będzie żadnej przesiadki na ...lotnisku :lol:

A tak na marginesie, z Berlina na ogół lata się sporo taniej, niż z Warszawy. Szczególnie gdy pasuje Air Berlin (Tegel) lub EasyJet (Schonefeld). Samochód na obu lotniskach parkuje się za ca 60/70 euro dwa tygodnie. Oczywiście na tzw tanim parkingu. Dodatkowo na Schonefeld jest oferta hotelowa za ca 80 euro dwójka pt sleep,park and fly. W cenie nocleg, parkowanie 2 tyg i transfery na/z lotniska. Bardzo dobre przy rannych lotach żeby się w nocy samochodem nie katować.

Autor:  Leszczyna [ 23 paź 2010, o 17:14 ]
Tytuł:  Re: Spitsbergen

Ja co prawda w opcji "taniośc" :),więc z hoteli niekoniecznie.
Już myślałam że Cape tylko po "ciepłem" pływa..a tu plany na lodowce :D.

Autor:  Cape [ 23 paź 2010, o 17:20 ]
Tytuł:  Re: Spitsbergen

Leszczyna napisał(a):
Już myślałam że Cape tylko po "ciepłem" pływa..

Jak dotychczas pływałem m/in po Orkadach a w Norwegii byłem jachtem najdalej na N w Kristiansund. Bergiem zresztą. Nie licząc Bałtyku.

Autor:  Leszczyna [ 23 paź 2010, o 17:40 ]
Tytuł:  Re: Spitsbergen

Ale prowadzisz wrogą propagande ciepłych wód i dobrych jachtów ;).Skuteczną nawe bo coraz częsciej dumam o Grecji;).

Autor:  Cape [ 23 paź 2010, o 17:45 ]
Tytuł:  Re: Spitsbergen

Dlaczego wrogą ? Trzeba pływać i tu i tu. Zawsze lepiej na jachcie lepszym (aczkolwiek to drożej) niz gorszym. Ja na morzu nie lubię dwóch rzeczy, ciemności (cecha wód ciepłych) i zimna (cecha wód zimnych). No i mam zawsze taki dylemat. W 2009 pływałem tylko na zimnych - Bałtyk wiosenny a potem Północne (z Szkocji do Bergen)
A co do Grecji, warto. I tam się pływa tanio.

Autor:  Leszczyna [ 23 paź 2010, o 17:55 ]
Tytuł:  Re: Spitsbergen

"Wrogą" w takim pozytywnym sensie ;). A po Grecję,to się jeszcze zgłoszę na PW :).

Autor:  Cape [ 23 paź 2010, o 18:15 ]
Tytuł:  Re: Spitsbergen

Nie wiem jakim budżetem dysponujesz Ty i Twoi znajomi, ale do Grecji polecisz za 150 euro (z Berlina) Przyzwoity jacht z drogiego Kiriacoulisa uzyskasz za 130/150 euro koja/tydzień. Oczywiscie poza sezonem. W sklepach i knajpach ceny polskie. Opłat portowych praktycznie nie ma.

Autor:  Leszczyna [ 23 paź 2010, o 18:45 ]
Tytuł:  Re: Spitsbergen

A nie mówiłam?:D
Temat Spitsbergen a Cape o cenach za czarter w Grecji :)).Uwielbiam was!

Autor:  Cape [ 23 paź 2010, o 19:05 ]
Tytuł:  Re: Spitsbergen

A w Grecji wóda tania :lol: A na Spitsbergenie jest sklep wolnocłowy :D ale trzeba mieć papier od Gubernatora :evil: Może Ania z Berga coś na ten temat napisze, bo ja to wiem z locji.

Autor:  Ania [ 23 paź 2010, o 19:12 ]
Tytuł:  Re: Spitsbergen

Szczerze mówiąc nie wiem jak załatwić "papier" na alkohol gdy się przypływa. Nie korzystaliśmy z tego.
Natomiast jeśli się przylatuje wystarczy bilet lotniczy, na który można kupić określoną ilość trunków, w podziale na wódka/wino/piwo. Ilości chyba wystarczające... ceny przyzwoite.

Loty również z Gdyni są w dobrych cenach.

Autor:  Leszczyna [ 23 paź 2010, o 19:34 ]
Tytuł:  Re: Spitsbergen

Tam nie można alkoholu wwozic?:P uups. A sprawdzają to ?;)

Autor:  Ania [ 23 paź 2010, o 21:22 ]
Tytuł:  Re: Spitsbergen

Wwozić można tak jak wszędzie, w rozsądnych ilościach.
A "papier"/bilet potrzebne są do zakupów w wolnocłowym monopolu.

Autor:  Leszczyna [ 23 paź 2010, o 21:26 ]
Tytuł:  Re: Spitsbergen

Eee to co mnie straszycie :) zęzy pęłne Specjala,kilka butelek rumu pod kapitańską i możemy spokojnie płynąc na daleką północ.

Autor:  Maar [ 24 paź 2010, o 16:28 ]
Tytuł:  Re: Spitsbergen

Ania z Berga napisał(a):
A "papier"

Aniu, na SIZie był Zwierzak, który ostatnimi laty na Svalbardzie bywał częściej niż w domu (ba, Eltankę traktował jak dom :-) ) i dużo opowiadał o zmianach prawnych na archipelagu.

Podobno znacząco i na niekorzyść zmieniły się przepisy dotyczące dostępu do broni. Czy coś wiesz na ten temat? Nie można wypożyczyć na prawo jazdy ponoć?

Chodzi podobno o konieczność biurokratycznych kontaktów z urzędem gubernatora popartych przetłumaczonymi kwitami o szkoleniu strzeleckim, jakieś polskie pozwolenia na broń, etc. Wiesz coś konkretnego/aktualnego? Jak załatwialiście karabin w czasie tegorocznego pobytu? Pożyczaliście czy macie własny?

Autor:  Ania [ 25 paź 2010, o 18:02 ]
Tytuł:  Re: Spitsbergen

Tak. Zwierzak ma rację - zresztą sam nas uświadamiał w Longyearbyen - gdzie go poznaliśmy.
Przepisy się zmieniły i nie ma już możliwości pożyczenia broni "w kiosku" ;).
My broń mieliśmy - skąd - o tym zainteresowanym mogę napisać na PW.
Z tego co się zdążyłam zorientować należy mieć przetłumaczone zaświadczenie o niekaralności. Przedstawić je u Gubernatora - otrzymuje się od niego papier umożliwiający wypożyczenie broni.

Nie obiła mi się informacja o konieczności szkolenia strzeleckiego... ale też i nie zgłębialiśmy tematu.

Najlepiej zapytać mailem w Biurze Gubernatora.

Jak już się ma broń to nikt nie pyta skąd... Przynajmniej nas nie pytali... Tylko czy mamy. Mamy. To ok. I tyle.

Autor:  Leszczyna [ 20 lis 2010, o 15:46 ]
Tytuł:  Re: Spitsbergen

Rejs się powoli nakręca :),chciałabym jeszcze zapytać "co koniecznie zabrać"? termofor....rum...co jeszcze? :)

Autor:  Macieq [ 20 lis 2010, o 19:24 ]
Tytuł:  Re: Spitsbergen

Obowiązkowo fuzyję :)

Autor:  Ania [ 24 lis 2010, o 19:58 ]
Tytuł:  Re: Spitsbergen

Leszczyna zapytała na PW o ceny... a ceny wyglądają tak:

Mariny na Spitsbergenie:

Longyearbyen: 250 NOK/dzień - woda,prąd w cenie, darmowa pralka i prysznice. Otwarte WiFi w "centrum". My mamy dobrą antenę więc mieliśmy zasięg w marinie.
Można też kotwiczyć.

NyAlesund- 300 NOK/dzień- bez prądu, można wziąć wodę, darmowy prysznic.

Przy kei można też stanąć w Pyramiden. Jest to właściwie duży przemysłowy pomost (nieco się rozpadający). Nam wygodniej stało się na kotwicy.
I w Barentsburgu - ale nie zawsze, trzeba ustępować statkom. Też woleliśmy kotwicę.

Ostatnie miejsce z keją to NyAlesund. Potem już tylko kotwicowiska.
Bezpieczne kotwicowisko jest przy Virgohamnie.

Teoretycznie nie powinno być już lodów ale nam na północy trafiło się dryfujące pole lodowe między wysepkami. W pół godziny skuło nam łańcuch.

Paliwo.
Longyearbyen - jedyna możliwość zatankowania.
Cena: 7,25 NOK/litr (w Norwegii od 5NOK do 7NOK)

Jeśli chcecie popływać po archipelagu to niestety głównie się motoruje. My robiliśmy sobie zapas paliwa do baniaków. Można kupić je w Longyearbyen w przyzwoitej cenie.

Zaopatrzenie
Duży market jest w Longyearbyen.
Mały sklepik jest w NyAlesundzie - przy sklepie z pamiątkami.

Autor:  Leszczyna [ 24 lis 2010, o 20:10 ]
Tytuł:  Re: Spitsbergen

Ja chyba nie jedno wino ale całą skrzynkę będę wam musiała przytaszczyć :P.

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/