Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Pływanie po Dodecaneze i Turcji https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=28&t=6346 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | wojtek1960 [ 1 lis 2010, o 08:29 ] |
Tytuł: | Pływanie po Dodecaneze i Turcji |
Witam, W zeszłym roku prowadziłem jacht po wyspach Dodecanezu. Tak spodobał mi się ten akwen że chcę powtórzyć rejs z zawinięciem do portów Bodrum i Marmaris w Turcji. Czy ktoś zna procedury związane z odprawa jachtu , gdzie i kto to załatwia oraz ile to kosztuje.? Czy jest mozliwość po odprawie w Grecji i wpłynięciu na wody terytorialne Turcji w między czasie zacumować na wyspie Greckiej , w porcie który nie jest portem wyjścia ? Ahoj Wojtek G |
Autor: | Cape [ 1 lis 2010, o 08:45 ] |
Tytuł: | Re: Pływanie po Dodecaneze i Turcji |
wojtek1960 napisał(a): Czy ktoś zna procedury związane z odprawa jachtu , gdzie i kto to załatwia oraz ile to kosztuje.? Procedury sa upierdliwe i kosztują sporo. Trzeba wziąść agenta. wojtek1960 napisał(a): Czy jest mozliwość po odprawie w Grecji i wpłynięciu na wody terytorialne Turcji w między czasie zacumować na wyspie Greckiej , w porcie który nie jest portem wyjścia ? Możliwe jest, ale jak Cię dopadną, to masz duży kłopot. |
Autor: | -O- [ 1 lis 2010, o 09:07 ] |
Tytuł: | Re: Pływanie po Dodecaneze i Turcji |
Cape napisał(a): Procedury sa upierdliwe i kosztują sporo. Trzeba wziąść agenta. Tak dokładnie jest. Każde wejście i wyjście z Turcji musi być poprzedzone odprawą. W dużych portach, marinach, odpraw dokonują agenci, Średnia cena za usługę to 50 euro (plus koszt wiz i opłat urzędowych). Wizy są wielokrotne, więc ten wydatek (15 euro/os) pojawi się tylko raz. Transit log (opłata 30 euro) wystarcza na trzy rejsy, więc wydatek również pojawi się tylko raz. Opłata za agenta pojawi się jednak za każdym wjazdem i wyjazdem, czyli dwa razy owocuje czterema opłatami = ok. 200 euro, sam oceń czy to dużo. Z pływaniem jachtem pod obcą banderą (np. grecką) w Turcji wiąże się jednak z innym zagrożeniem w rejonach które chcesz odwiedzić jest wprowadzony obowiązek posiadania Blue Card (75 euro wydanie), ale co ważniejsze aby otrzymać taką kartę jacht musi być wyposażony w zbiornik czarnej i szarej wody. Przy greckim czarterze jest to praktycznie nie do uzyskania. Możesz więc spotkać się z odmową pozwolenia na pływanie po wodach tureckich. Kolejny negatywny aspekt odpraw, to chimeryczność agentów. Najczęściej to oni mówią kiedy będziesz miał papiery gotowe i często jest to następny dzień, co powoduje przymusowy postój na zwiedzanie. W krótkim kilkudniowym rejsie to może stanowić problem. Moja rada: Pływać w Turcji należy jachtami czarterowanymi w Turcji. Problemy maleją do praktycznie zera. Firma czarterująca zazwyczaj zajmuje się papierologią. Przy rezerwacji czarteru należy upewnić się jak będą wyglądać te sprawy. Blue Card wydawany jest dla jachtu, pozostaje jednak obowiązkowe opróżnianie zbiorników w wyznaczonych punktach, co oczywiście kosztuje (ok. 20 euro). |
Autor: | Maar [ 1 lis 2010, o 12:50 ] |
Tytuł: | Re: Pływanie po Dodecaneze i Turcji |
A jak wygląda sprawa gdyby się chciało wyczarterowanym jachtem z Turecką flagą pójść do Grecji? Czy w ogóle jest to możliwe? |
Autor: | -O- [ 1 lis 2010, o 13:23 ] |
Tytuł: | Re: Pływanie po Dodecaneze i Turcji |
Możliwe oczywiście jest, ale nie znaczy to będzie łatwiej. Każdy jacht (nawet pływający pod banderą kraju UE), jest zobowiązany do odprawy i uzyskania greckiego transit logu (35 euro). Bezwzględny obowiązek dla każdego jachtu obcej bandery. Jest to utrudnienie niespotykane w innych krajach UE. Teoretycznie każdy jacht obcej bandery powinien odprawiać się w każdym porcie. Ja robiłem to tylko wówczas gdy mnie do tego zobowiązano. Częściej się to zdarza na wyspach położonych bliżej Turcji. Obce jachty są bardziej obserwowane. Powracając do pytania. Jacht wyczarterowany w Turcji przed opuszczeniem wód tureckich powinien się odprawić w Turcji, a po przybyciu do Grecji zgłosić przyjazd (cło, transit log, policja itd.). Opuszczając Grecję nie można pominąć (niestety) odprawy greckiej, gdyż Turcy będą żądać clearence z kraju przybycia. Organizując rejsy jachtami czarterowanymi należy unikać takich sytuacji. Ja pływałem tam własnym jachtem więc nie miałem wyboru i wielokrotnie odprawiałem się pomiędzy wieloma krajami Bliskiego Wschodu. Nauczyłem się też wielu sposobów na ułatwianie sobie życia w tamtych krajach. Ale nie wszystkie są zgodne z prawem, więc nie mogę o nich pisać na forum. |
Autor: | Maar [ 1 lis 2010, o 13:48 ] |
Tytuł: | Re: Pływanie po Dodecaneze i Turcji |
Jeanneau napisał(a): Możliwe oczywiście jest, ale nie znaczy to będzie łatwiej. Chodziło mi w pytaniu o jakieś szykany związane konkretnie z tym, że łódka z "zaprzyjaźnionej" Turcji jest ![]() Cytuj: Teoretycznie każdy jacht obcej bandery powinien odprawiać się w każdym porcie. Teoretycznie w Polsce i w całej UE jest tak samo ![]() Cytuj: Nauczyłem się też wielu sposobów na ułatwianie sobie życia w tamtych krajach. Ale nie wszystkie są zgodne z prawem, więc nie mogę o nich pisać na forum. Jak to nie możesz?! Możesz a nawet musisz! ![]() ![]() Nie bądź świnia i nie daj się prosić ![]() |
Autor: | Olek [ 1 lis 2010, o 14:49 ] |
Tytuł: | Re: Pływanie po Dodecaneze i Turcji |
Jeanneau napisał(a): Nauczyłem się też wielu sposobów na ułatwianie sobie życia w tamtych krajach. Ale nie wszystkie są zgodne z prawem, więc nie mogę o nich pisać na forum. Nauczyłeś się, ale nie stosowałeś, przecież to jasne. Słyszałeś za to że niektórzy to robią tak... Ja bym też chętnie przeczytał. |
Autor: | -O- [ 1 lis 2010, o 14:53 ] |
Tytuł: | Re: Pływanie po Dodecaneze i Turcji |
Maar napisał(a): Chodziło mi w pytaniu o jakieś szykany związane konkretnie z tym, że łódka z "zaprzyjaźnionej" Turcji jest Czy oni jakoś tureckie jachty inaczej traktują? Grecy nie traktują Turków inaczej. Odnoszę wrażenie, że to Turcy w Grecji czują się bardziej swobodnie, niż oczekiwałoby się od gościa. Widziałem kilka zdarzeń mogących uzasadnić takie twierdzenie, ale jedno dotyczyło mnie bezpośrednio. Zdarzenie miało miejsce na Kosie w porcie. Po południu wpłynął turecki jacht (ok 20m) rzucił kotwicę i położył łańcuch na łańcuchach kilku stojących jachtów, w tym na moim. Ponieważ zamierzałem wyjść w morze wieczorem, zwróciłem im uwagę, że unieruchamiają mnie. Turek zapewnił mnie, że podniosą kotwicę jak będę chciał wyjść. Gdy domagałem się wypuszczenia mnie, nikt nie wiedział gdzie jest kapitan. Stałem do rana. Turcy natomiast potrafią okazywać w porcie szorstkość do bandery greckiej. Słyszałem zapewnienia żeglarzy, że więcej tam nie popłyną. Grek opowiadał mi, że w porcie nie odebrano od niego cumy, bo zapomniał powiesić turecką bandurkę pod salingiem, a stan morza był 7B. Takie opowieści coś tam oddają, ale prawda jest taka, że nie istnieje nic takiego co można by nazwać wrogością systemową. To i owo się zdarza. Grecy na wyspach bliżej Turcji, robią całkiem niezłe interesy. Maar napisał(a): Granica morska jest granicą zewnętrzną strefy Schengen, wszak. Jest. Miałem jednak na myśli grecki wymysł - transit log dla obywateli UE i jachtów bandery UE. Maar napisał(a): Możesz a nawet musisz! Napiszę jak radziłem sobie w Turcji. Inne kraje to inne historie. Gdybym płynął z Turcji do Grecji nie odprawiłbym się w Turcji. Gdyby Grecy mnie gdzieś zaprosili do odprawy to bym się odprawił. Po powrocie do Turcji pływałbym tak jak bym nigdy nie opuścił wód tureckich. Takiej rady udzielił mi kiedyś Turek na Boat Show w Londynie. Prawda jest taka, że tylko obsługa dużych portów i marin pilnuje odpraw. Chodzi o to, że agenci czekają na robotę (i kasę). W małych porcikach i marinach położonych na uboczu (znam takich mnóstwo), nikt nie pyta o odprawę, bo i agentów tam nie ma, nawet gdy jest to entry port. W razie gdyby jednak zjawił się mundurowy, to należy być gotowym do odprawy (ja takiej sytuacji nie miałem). Wielokrotnie wpływałem do Turcji w ubiegłym roku i w tym, ale odprawiałem się średnio co drugi raz. Ważne jest żeby odprawić się wyjazdowo, gdyby ktoś planował podróż dalej na Bliski Wschód. Clearence z Turcji będzie najważniejszym dokumentem w każdym innym kraju w tym rejonie (Cypr, Syria, Liban o Izraelu nie wspominając). Muszę jednak przypomnieć, że Blue Card w Turcji może spowodować zmianę tej sytuacji i jachty mogą być kontrolowane. Bezpiecznie będzie poza obszarem obowiązywania programu (Bodrum do Fethiye). Olek napisał(a): Nauczyłeś się, ale nie stosowałeś, przecież to jasne. To nie prawda. Piszę o własnych doświadczeniach. ***** Jeanneau napisał(a): Olek napisał(a): Nauczyłeś się, ale nie stosowałeś, przecież to jasne. To nie prawda. Piszę o własnych doświadczeniach. Jak mi nie mrugniesz ![]() To mogę nie załapać - jak zauważyłeś. Rzadko, ale jednak zdarza mi się. |
Autor: | Koma5 [ 1 lis 2010, o 23:31 ] |
Tytuł: | Re: Pływanie po Dodecaneze i Turcji |
Jeanneau napisał(a): Pływać w Turcji należy jachtami czarterowanymi w Turcji. I to jest najlepsze wyjście. W maju czarterowaliśmy jacht na Rodos, z zamiarem wejścia do Bodrum i innych portów tureckich. Same schody i zaporowe kwoty dla jachtów greckich. Grecy wspominali nawet, aby dać sobie spokój i wejść bez odpraw. O Blue Card nie było mowy. |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |