Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 20 lip 2025, o 12:26




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 21 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: 22 kwi 2011, o 09:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
http://tiny.pl/hdvqj
30 lipca 2009 na pl.rec.zeglarstwo Łukasz Szot zapytał o ceny w Chorwacji. Rozpoczęła się długa dyskusja, w której uczestniczyłem.

Oto jej skrót. Będę wdzięczny za wszelkie aktualizacje. Ja ze swej strony dodałem jeszcze trochę informacji z mojej strony:
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/relacja01.html
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia ... _2010.html


Mariny
* Marina ACI 37ft. jacht 50 euro
* Za jacht 44 stopy marina jakieś 400 kun wzwyż
* Za 46 stop - płaciłem w w maju - 56 euro w ACI (załoga 10os.)
* płatne dosłownie wszystko co kiedyś płatne nie było np. kserokopia prognozy pogody 2-10 kun czyli nawet jakies 7 zł. Rekord na Korculi 80 euro + prąd przy kei lub 120 kun na kotwicy.
* Lipiec/sierpień to dopłata ok. 20%

Bojka jakiegoś rybaka 120 kun (chyba, że coś zjesz u Niego to do negocjacji)
Dzikiego kotwicowiska nie znajdziesz za bardzo, wszędzie kasują.

Kolacja w restauracji dla jednej osoby
* bez szaleństw 100 kun
* 2 kieliszki wina + rybka + surówki - 25 euro
* (1kg ryby 300 kun = 300/7=42euro)
* Mule itp. nie pamiętam - ok. 10euro za porcję
* Kawa trochę drożej niż w Polsce

Wino w tawernie
* domacne ok. 30-60 czasem nawet 70 kun za litrową karafkę
* 15-20 kun za kieliszek

Piwo w kawiarni
*Chorwackie Karlovacko czy Ozujsko ze 20 kun (czasem na odludziu możesz trafić za 12-15, w Dubrovniku 30-35)

Ceny żywności w normalnych sklepach w porównaniu do Polski
* Co najmniej 20%-50% drożej
* Ceny wędlin ale też serów 2-3 razy wyższe a i ceny ryb są zaporowe.

Wino z beczki 8-16 kun
*Dobre* wina domowe zaczynają się od 40-50kn za litr i wcale nie jest łatwo na takie trafić, bo Chorwaci turystom sprzedają ten najgorszy sort.

INNE:

Zaskakujące są wysokie ceny owoców południowych. Przecież to u nich rośnie!
Jedynie banany były tańsze (bo na szczęście HR nie jest w UE).

Gałka lodów na mieście 6-7 kun (drożej niż Grycan w Polsce !!) a lody zwyczajne.

Chleb (spory) za 8-9 kun.
Rakija na bazarze od 40 kun (do negocjacji).
'Zwyczajne' salami w sklepie od 100 kun.

Piwo w markecie w Trogirze od 4,89 kun/0,5litr(Kaltenberg) do około
7,79kun/0,5litr Stella boc.
kaucja za butelkę zwrotną 0,50 kun w markecie ,3kuny w innych małych
sklepikach i bardzo rygorystycznie sprawdzaja paragon przy zwrocie butelki.

Dodatkowe dane z 2010:

Marina w Zadarze za 36ft. jacht 68 euro !!

Port miejski w Hvarze: Pan chciał bodaj 100 kun za ... godzinę. Koleżanka wynegocjowała, że bez rachunku i 50 kun.
Marina Primosten: Za godzinny postój płacimy 70 kun. Swoją drogą to zwyczajowo w marinach nie powinno się płacić za krótki postój 1-2h. W Chorwacji zwyczaj ten kończy się. :-(


229 euro (pakiet: ubezpieczenie kaucji, transit log, silnik do pontonu i opłaty klimatyczne)


Dodatkowe dane z 2011:

Niestety Adriatic Charter zrezygnował z powyższego pakietu i obecnie jest 100 euro kaucji bezzwrotnej + 100 euro kaucji zwrotnej (dla jachtów < 42ft.). Dla jachtów >= 42ft. jest to odpowiednio 150 euro + 150 euro. W tej chwili to już tylko Kiriacoulis ubezpiecza całość kaucji - 20 euro za dzień (czyli 140 euro za tydzień).


ZWYKŁA LOCJA

W nawigacji bardzo ułatwia nam wydawnictwo z 1000 Waypoint'ów GPS. Mało tego są tam odległości. Można się np. dowiedzieć, że jeśli będziemy dokładnie w punkcie X to potem mamy 16,1 mili kursem 161 bezpiecznej żeglugi a potem np. 12 mil kursem 192.

Kolejna uwaga: w Chorwacji południowej jest dużo marin, bojek, kotwicowisk. W północnej jest już gorzej.

Marina Simuni. Nie ma tu za dużo cywilizacji. Sklepik w marinie i inny oddalony o ok. 1km. 'mieście'. Otwarty zaledwie kilka godzin dziennie. Nie ma dużo do zwiedzania. Jest to jednak dobre miejsce pośrednie, jak robi się przelot z Zadaru do Puli lub odwrotnie.

Marina Trogir: Ogromnie grube mooringi jakby dla dla największych statków na świecie.

Port miejski w Hvarze: Jest tu mało miejsca, słabo osłonięte od morza i wiatrów. Mnóstwo statków, taksówek wodnych, do tego promy. Ogromny ruch i ciężko się manewruje. Nie radzę tu dłuższego postoju. Prysznice są w oddalonej o 100m. toalecie publicznej. Zamiast postoju tutaj radzę w pobliskiej marinie Palmizana. Dużo miejsc i dobrze osłonięta od wiatrów.

Marina Palmizana: Polecam tą marinę. Dobre warunki, dobrze osłonięta od wiatrów. Sporo pryszniców ale rano i tak są kolejki. Tak naprawdę trzeba wstać przed 0700. I to poza sezonem!!! Spory sklepik. Do Hvaru można dostać się taksówką wodną.

Marina Vodice: Jest tu stacja benzynowa. Paliwo tańsze niż w Sukosanie. Warto tu zatankować przed końcem rejsu. Stacja czynna dopiero od 0900. :-(

Marina Sukosan: To wielka marina w pobliżu Zadaru. Jest tu podobno 1200 jachtów (dla porównania w całej Polsce jest ok. 700 jachtów morskich). Jest tu stacja benzynowa. Można płacić w euro, ale kurs jest bardzo niekorzystny. W piątek wieczór i sobotę jest ogromny ruch przed stacją benzynową, bo w sezonie kilkaset jachtów chce zatankować. Ogromny wybór firm charterowych i jachtów, dźwigi do napraw i co tylko chcecie.



ROZSZERZONA LOCJA

JAK DOJECHAĆ?

• autem – koszt ok. 300 PLN/os. przy 4 osobach w oszczędnym aucie. W moim ok. 350 PLN/os.
• autokarem (wyjazd w piątek ok. 0800 z Warszawy, ok. 1000 z Wrocławia busik i od Katowic jadą wszyscy). Koszt ok. 420 PLN/os. Niedogodność autokaru polega na koczowaniu. Przy porannym przyjeździe kilka godzin z bagażami w oczekiwaniu na przejęcie jachtu. W sobotę o 0900 wyrzucają z jachtu i znów trzeba czekać z bagażami kilka godzin na autokar.
• samolotem. Do Splitu odpowiednio wcześniej można znaleźć coś za 800-900 PLN (np. Malev'em z przesiadką w Budapeszcie). Osoby z zachodniej Polski mogą rozważyć wylot z Berlina.



Słyszałem taką radę, aby rzeczy kupione w Makro 'hurtowo' (czyli np. w kartonach) rozpakować i zmiksować. Podobno, gdy celnik widzi pełno kartonów ryżu, makaronów, paczkowanej kiełbasy itd. to może się przyczepić. A jeśli będzie to rozparcelowane po torbach pasażerów to raczej nie. Choć wydaje mi się, że rada ta dotyczyła bardziej autobusów wypchanych żywnością.

Acha i jeszcze jedna uwaga. W Dubrovniku ale i innych turystycznych miastach jest zwyczaj, że naganiacz zachęca do pójścia do konkretnej restauracji i wino będzie gratis. Nie polecam. Zapłacisz za obiad tyle, że to wino nie rekompensuje nadpłaty a jakość potraw na ogół słabsza niż gdzie indziej. Lepiej spokojnie wybrać konobę, gdzie jedzą miejscowi. Jeśli są białe obrusy i napis Restaurant to jest dla Austriaków.
Jeśli na stolikach są ceraty - to dla miejscowych.

Warto kupowac na bazarach, których w chorwackich miastach jest duzo.


I żebyś się nie zdziwił - te kalmary co zamawiasz w knajpie to zwykle z Nowej Zelandii, a ośmiornice z Filipin są...

Dodatkowe dane z 2010 roku:

Mała uwaga: w Chorwacji na autostradzie opłaciło się płacić banknotami 50-eurowymi bo dostawaliœmy resztę w kunach po przyzwoitym kursie 7,23:1.
Natomiast na stacjach benzynowych czy restauracjach jeœli udawało się płacić w euro to kurs był słaby 7,10:1 lub nawet 7:1.

Adriatic Charter daje telefon komórkowy NOKIA z ładowarką 12V. Ma on 3-cyfrowy numer więc inne załogi z ew. flotylli mogłyby dzwonić do mnie za darmo. Ale głównie służy do połączenia z recepcją i serwisem. Jak zrobi się wstępny check-in to dzwoni się po pana z serwisu, aby dokończyć check-in. Bardzo dobry pomysł. W tej firmie lista z check-in'em jest po angielsku i ... polsku.

Firma ta ma dużą flotę i dużo punktów serwisowych. Nie ma więc problemu, aby w godzinach 0800-2000 dojechali w ciągu nawet 1-2 godzin. Poza tymi godzinami to trzeba chyba wzywać SAR?!

Delfiny! N43.43,6' E015.39,5'
N43.25,9' E016.11,8'

Marina Trogir: sklepy (głównie z pamiątkami) czynne do późna w nocy. Miasto urokliwe właśnie szczególnie w nocy. Większość tawern z myślą o turystach. Nie znaleźliśmy klimatycznej konoby dla miejscowych. :-( Ok. 500 metrów od nabrzeża jest duży sklep (chyba Konzum).

Hvar: Przewodniki podają, że 2700-2800h. rocznie jest słońce. I rzeczywiœcie. Wyjątkowo słonecznie za każdym razem, gdy tam byłem! Wchodzimy na zamek. Robimy 'pocztówkowe' zdjęcia. Przechodzimy obok stoisk z lawendą, z której to znany jest Hvar. Potem lody i bazarek (blisko nabrzeża, w pobliżu toalety z prysznicami). Kupujemy owoce, wino, rakije i prosek.

Marina Palmiżana: Jest mała plaża. Miejsce "zrobione" na wygląd tropikalny. Obserwujemy zwierzątka wodne w tym jeżowce. Dziewczyny zbierają muszelki. Nie są puste - w środku mają mieszkańców.

Marina Primosten: To bardzo sympatyczne miejsce. Wchodzimy na szczyt, gdzie jest kościół. Potem kręcimy się po miasteczku. Jest kilka sklepów z pamiątkami. Można kupić lody. Dzieci i załogantki będą zadowolone.

Marina Vodice: Blisko Sukosanu, skąd wielu żeglarzy wypożycza jacht. Rejs dobiega końca i jutro tam musimy być.
O Vodicach Klimczak napisał, że to jedno z niewielu miast bez większych zabytków na Jego trasach. Jest za to dużo 'życia'. Trafiamy na koncert muzyki bałkańskiej. Jemy lody i leniwie przechadzamy się po mieście. Jest bazarek blisko mariny i sporo miejsc do zrobienia zakupów. Załogantki będą zachwycone.

Marina Sukosan: Pani w recepcji doskonale wie, co to jest 'KARTA REJSU'. Wie, że Polacy, to taki dziwny naród, który z jakiegoś biurokratycznego powodu chce mieć ją podstemplowaną. Marina dla Niemców. Jest tu piwo w portowej restauracji (a jakże! także niemieckie) i w sezonie muzyka ludowa w stylu „ai-li ai-lo”. Cóź! Nie zachęciłem Was zbytnio? Za to jest tu najlepszy serwis i wg. wielu polskich żeglarzy najlepsza firma czarterowa: „Adriatic Charter”. Zawsze jest ryzyko, że trafimy na jacht z wadą lub zdarzy się awaria. Ale nie dało się bardziej zminimalizować ryzyka. To dobra firma i ma jachty w dobrym stanie. A gdy zdarzyła się nam awaria silnika do pontonu w Dubrowniku po 20 minutach był gość i naprawił nam go. Polecam niewielką konobę ale poza terenem mariny. W piątek i w sobotę wieczór bez rezerwacji znikome szanse na miejsce. Marina jest ogromna i przejście z pirsu 4 czy 5 (a tu najczęściej startują Polacy) do wyjścia to spacer 20-minutowy!!


Marina Zadar: W Zadarze też jest klimatyczne miejsce. Bazarek (ale zamykany po południu, trzeba być gdzieś tak do 1200). Jest tu „wszystko”: pełno owoców, warzyw. Wiele osób ceni sobie oliwę z oliwek. No i mnóstwo ‘domowej roboty’ w butelkach po coca-coli alkoholi: rakija? Ale jaka? Ze śliwek? Z gruszek (polecam!)? A może z fig? Jest jeszcze wiele innych. Jest Travarica dla twardzieli (trochę jak nasza Zubrówka, bo z kawałkiem trawy w środku). No i tanie i dobre ‘domowe wino’. Jest wiele innych rzeczy i życzliwi sprzedający. Często pozwolą spróbować dla zachęty.

Jeśli Wasi załoganci w czasie rejsu będą chcieli posłuchać krótkiej teorii żeglowania, to napewno zdadzą bajecznie prosty egzamineczek teoretyczny w Kapitanacie Portu Zadar. Egzaminy są zawsze w piątek rano. Dobrze jest ustawić się w kolejce już od 0800. Koszt jest wysoki (bodaj 115 euro). Nie jestem pewien, czy można płacić w euro - lepiej wymienić na kuny.
No a potem będzie okazja uczcić, że zdaliście egzamin, który daje Wam bardzo duże uprawnienia w Chorwacji i jest akceptowany w Grecji:
• prowadzenie statków pasażerskich do 3 mil od wybrzeża lub wysp
• prowadzenie kutrów rybackich
• prowadzenie jachtów żaglowych i motorowych do ok. 17m. (30 ton wyporności)


SKRÓCONY PRZEWODNIK TURYSTYCZNY (na zasadzie: 'to do')

ZADAR

To 5-te miasto pod względem wielkości w Chorwacji i ma trochę zabytków wartych zobaczenia.

Powstanie miasta datowane jest na IX wiek p.n.e. Dzisiaj Zadar stanowi administracyjne, turystyczne i kulturalne centrum regionu nazywanego regionem wysp i parków narodowych.
Zwiedzanie Zadaru warto rozpocząć od rzymskiego forum, gdzie znajdują się m. in. pozostałości starożytnego wodociągu, rzymska kolumna z marmuru o wysokości kilkunastu metrów oraz publiczny pręgierz. We wschodniej części forum stoi X-wieczny klasztor Benedyktynek i kościół św. Marii z charakterystyczną dzwonnicą zbudowaną w 1105 r. zobaczyć zbiory miejscowego Muzeum Sztuki Sakralnej. Najcenniejszym zabytkiem Zadaru jest pochodzący z początków IX w. romański kościółek pod wezwaniem św. Donatusa.

Zwieńczona niewielką kopułą świątynia ma kształt rotundy z trzema absydami i malutkimi okienkami. Tuż obok znajduje się Muzeum Archeologiczne, posiadające w swoim dobytku zbiory z czasów starożytności i średniowiecza. Na uwagę zasługuje również ratusz przy Narodnim Trgu, Gradska Straza z wieżą zegarową, kościół św. Szymona ze srebrnym sarkofagiem, klasztor św. Mihovila i klasztor Franciszkanów.


Ja nie omieszkałem odwiedzić też największej w tym mieście dyskoteki, czynnej do bladego świtu. tak więc wiem już jak to jest i pewnie drugi raz nie mam potrzeby. Ale możecie też tam zajrzeć. Choć w Chorwacji jest tyle fajniejszych klimatów, że nie wiem czy Wam polecać? Chorwaci są dość konserwatywni. Np. w większości restauracji spotkacie się z niespotykanym w Europie zwyczajem, że kelner podaje jedzenie najpierw zamawiającemu mężczyźnie (zamówienia składane przez kobiety są często ignorowane), potem pozostałym facetom, na końcu kobietom. No cóż, co kraj, to obyczaj. Zobaczymy podczas rejsu, czy to się stopniowo zmienia?

Jeśli chodzi o duże miasta w Chorwacji, to generalnie nie jestem nimi zachwycony, jeśli chodzi o klimat. Ale są fajne zabytki, można kupić trochę widokówek i pamiątek dla dzieci w stylu „sopocko-zakopiańskim” czyli ‘bo ja wiem’ taka sama butelka ze statkiem w środku albo koszulka w paski marynarskie, jak w Łebie czy Władysławowie.

Niedaleko przystani promowej w nadbrzeże wbudowane są organy, które wydają niski dźwięk, gdy nadchodzi fala. Dlatego odnosi się wrażenie, że ten dźwięk pochodzi z morza.

No i ściąga, co zobaczyć:

* rzymskie forum i ruiny budowli rzymskich
* kościół przedromański św. Donatusa z IX w.
* romańska katedra św. Anastazji z przełomu XII w. i XIII w.
* kościół św. Marii z charakterystyczną dzwonnicą z 1105
* kościół gotycki św. Tomy z XIV w.
* renesansowa loggia
* budynek straży miejskiej z wieżą zegarową
* brama Porta Terraferma,
* klasztor Franciszkanów z XVI w.
* pałace barokowe
* arsenał z XVIII w.
* ratusz
* kościół św. Szymona ze srebrnym sarkofagiem w środku
* klasztory - św. Michała i franciszkanów.

PULA


Pula, jedno z najstarszych miast Chorwacji, położona jest na ośmiu wzgórzach nad piękną zatoką otoczona lasami, które osłaniając miasto od wiatrów zapewniają mu łagodny klimat przez cały rok. Pula słynie ze swoich zabytków. Najwspanialszym z nich jest rzymski amfiteatr, który w czasach swej świetności mógł pomieścić 35 tysięcy widzów. (Dla porównania Koloseum 45-90 tysięcy). Jest to największa tego typu budowla poza obszarem Italii. No i jedno z trzech najlepiej zachowanych z czasów Cesarstwa Rzymskiego (trzecim jest amfiteatr w Al-Dżamm). Na uwagę zasługuje również znajdujące się w podziemiach amfiteatru muzeum.
Odwiedzając starówkę można podziwiać dobrze zachowany zespół starożytnych ruin, warto także odwiedzić Muzeum Archeologiczne z antycznymi i wczesnośredniowiecznymi znaleziskami z Istri, do którego prowadzi bardzo charakterystyczna Podwójna Brama. Tuż obok znajdują się pozostałości teatru rzymskiego z II w oraz XVII-wieczna wenecka twierdza z czterema bastionami i mieszczącym się w niej Muzeum Historycznym Istrii. Kolejnym godnym polecenia miejscem jest forum z ratuszem i monumentalną świątynią Oktawiana Augusta, gdzie znajduje się wystawa sztuki antycznej. Stąd niedaleko już do imponującego łuku triumfalnego Sergiusza.

A teraz krótka ściąga, co trzeba zobaczyć:

* Amfiteatr I wiek
* Forum zbudowane w czasach panowania Cesarstwa Rzymskiego.
* Świątynia Augusta I wiek
* Katedra z XVII
* Ratusz zbudowany w XIII wieku.
* Zamek z XVI wieku .
* Kaplica Santa Maria Formosa
* Podwójna Brama z I wieku
* Brama Herkulesa zbudowana w I wieku
* Łuk Sergiusza z I wieku
* Mały Teatr Rzymski

Od siebie dodam, że to w sumie malutkie, urokliwe miasteczko (teraz ok. 62.000 mieszkańców). Czyli w czasach rzymskich amfiteatr mógł pomieścić całe miasto i okolice!! Oczywiście wpływy włoskie widać do dziś dnia.

ZALEW RASA

Tu nie wiem nic, poza mapą! Poza tym, że żeglarze z Polski tam lubią pływać.

WYSPA KRK

Wyspę będziemy zwiedzać, głównie ze względu na cudowne widoki.
Nie zapomnijcie aparatów fotograficznych i kamer!

Krk to największa wyspa w Chorwacji. W stolicy wyspy - noszącej tę samą nazwę – trzeba zobaczyć położoną koło przystani romańską bazylikę św. Kvirina, zamek frankopański oraz dwunastowieczną katedrę wzniesioną na miejscu dawnych term rzymskich i bazyliki wczesnochrześcijańskiej. W podziemiach katedry znajduje się warta odwiedzenia wystawa sztuki sakralnej (bilet wstępu kosztuje ok. 0,7 EUR). Oprócz stolicy na wyspie warto także odwiedzić miejscowości Vrbnik, Malinska, Nijvice i Baška.

A jeśli chcecie dowiedzieć się więcej, to:
Krk jest nie tylko największą wyspą Chorwacji ale i jedną z najbardziej urodzajnych. Wybrzeże wsch. jest pozbawione roślinności z powodu wiejących z kontynentu wiatrów. Tereny znajdujące po zachodniej stronie wyspy, zwłaszcza w okolicy miasta Krk, są hardzairodzajne. W 1989 r. wyspa otrzymała połączenie z lądem dzięki największemu na świcie betonowemu mostowi łukowemu, jego rozpiętość wynosi aż 390 m. Spowodowało to gwałtowny rozwój przemysłu. Zbudowano między innymi lotnisko i kilka zakładów przemysłowych na północy wyspy, na w jej południowej części powstały wielkie hotele. Tym niemniej, największe miasto Krk jest bardzo malownicze i ma bogatą historię, podobnie jak Baska - znany ośrodek wypoczynkowo-kąpieliskowy.

Baska to także najstarszy ośrodek piśmiennictwa w języku narodowym, z którego pochodzi najstarszy zabytek pisany głagolicą, tzw. Kscunskii Ploca.

Zaledwie 13 km na południe od przejścia mostem leży mała miejscowość wypoczynkowa Njivice, której mieszkańcy żyli wcześniej głównie z rybołówstwa i uprawy oliwek. Dziś licznych gości przyciąga ona pięknymi plażami, wyjątkowo niebieskim morzem, wieloma zacienionymi miejscami i łagodnym klimatem.
8 km na południe od Njivice znajduje się, pośród bujnej roślinności śródziemnomorskiej, Malinska. Dalej na południe w południowo-zachodniej części wyspy Krk leży jej serce, miasto Krk.

Najstarszymi mieszkańcami wyspy byli Ilirowi, po nich w I w, p.n.e. Rzymianie założyli swoją osadę Curicum. W VI w. n.e. Słowianicy przejęli panowanie nad wyspą, wypierając rdzenną ludność romańską. Od XII do XV wieku wyspa Krk była pod zwierzchnictwem weneckim.

Miato Krk i i otaczające go tereny cieszyły się prawie całkowitą autonomią pod rządami książąt ze znanego chorwackiego rodu Trankopanów. Następnie zwierzchnictwo nad wyspą przejęły Austro-Węgry i dopiero traktat w Rapallow 1920 r. przyznał wyspę Krk Chorwacji.

Wyspa Krk z około 3000 mieszkańców na powierzchni 110 m2 miasto Krk zajmuje jedną czwartą całej wyspy. Piękno tego klejnotu tkwi w jego wyglądzie i atrakcyjnej ofercie rozrywkowo-gastronomicznej. Pięknie urządzone restauracje, kawiarnie, piwnice winne, sklepy i wystawy w sklepikach jubilerskich z oświetlonymi zamkami, kościołami i starymi murami obronnymi dają nocą niepowtarzalny blask.

Do obrazu miasta idealnie pasują zarówno małe połączone ze sobą domki, z wąskimi uliczkami w obrębie muru miasta, jak i pomniki kultury przedstawiające historię wcześniejszej siedziby biskupów.

Na północ od Krk przy jednej z najpiękniejszych zatok rozpościera się wypoczynkowa miejscowość Punat. Tworzy ona najważniejszy i największy port na wybrzeżu Adriatyku. Marzeniem dla wszystkich miłośników kąpieli jest Baska, najbardziej na południe wysunięta miejscowość na wyspie Krk, z długą żwirową plażą. Swymi małymi domkami, sklepami, restauracjami i kawiarniami zaprasza do przechadzek i zabawy.


Sv. Grgur

I tu znów biała karta. Podobno były tu obozy pracy za czasów Tito.

Wyspa Goli

Wiadomo, że w czasach Tito było tu straszne więzienie.
Nazwa wyspy pochodzi od tego, że wyspa jest ‘goła’. Niecodzienne miejsce. I znów wspólnie będzie odkrywać tajemnice, o których sami Chorwaci niechętnie mówią...

W latach 40. i 50. ubiegłego wieku adriatycka wyspa Goli Otok była więzieniem o zaostrzonym rygorze i obozem ciężkiej pracy dla przeciwników reżimu Tito. Dzięki chorwacko-holenderskiej współpracy powstanie tam wkrótce miejsce pamięci. O pamięć apelują również byli więźniowie obozu, którzy od lat zabiegają o rehabilitację dla siebie i sprawiedliwość dla swoich oprawców.
Jest rok 1949. Środek nocy, mroczna cela gdzieś w Czarnogórze. Dmitar Kastratovic, osiemnastoletni student, siedzi z rękoma związanymi na plecach. Jest szefem miejscowej „młodzieżówki” partii komunistycznej. Przed dziesięcioma dniami trafił do aresztu za posiadanie nielegalnej sowieckiej gazety. „Kto jest mądrzejszy, Tito czy Stalin?” – pyta esbek, mierząc z pistoletu w jego pierś. „Stalin” – pada odpowiedź. Dwa dni później trafia na niemal trzy lata do ciężkiego więzienia na wyspie Goli Otok.
Kastratovic ma dziś blisko 80 lat, ale wspomnienia z tamtego straszliwego okresu wciąż go prześladują we śnie. Pamięta, jak musiał pracować w piekącym słońcu bez kropli wody. „Czasem dawali nam po cztery ziarna fasoli. Wystarczyło, by któryś z nadzorców usłyszał, że ktoś skarży się na głód, i kara spotykała wszystkich. Kazali nam biegać godzinami i okładali kijem, dopóki nie osunęliśmy się na ziemię”.
W wyniku więziennych tortur stracił nerkę, od tamtej pory nie opuszczają go silne bóle głowy. Wciąż go nawiedzają w snach obrazy przyjaciół, którzy popełnili samobójstwo, rzucając się ze skały, lub zmarli z wycieńczenia. Kazali mu nosić ich zwłoki na drugi koniec wyspy i gołymi rękami grzebać je w ziemi.
Goli Otok (Naga Wyspa) jest dziś udostępniona zwiedzającym. „Ale nie ma tam tego rodzaju informacji, jakie można znaleźć na wystawie w Zagrzebiu”, mówi Sacha Zanko, szef chorwackiego projektu w Instytucie Berlage z Rotterdamu, międzynarodowego ośrodka kształcenia architektów i urbanistów. Holenderski instytut we współpracy ze Stowarzyszeniem Architektów w Zagrzebiu i chorwacką organizacją byłych więźniów opracował projekt przekształcenia wyspy w miejsce pamięci.
„Goli Otok był jugosłowiańskim gułagiem, obozem pracy, do którego zsyłano na ‘reedukację’ stalinowców i wrogów Tito”, tłumaczy Trvtko Jakobina, historyk z uniwersytetu w Zagrzebiu.
Na początku lat 90. Berislav Jandric, historyk związany z Chorwackim Instytutem Historycznym w Zagrzebiu, próbował zbadać działalność tajnej policji reżimu komunistycznego w latach 1949–1953. „Władze chorwackie zakazały mi wtedy publikacji nazwisk więźniów, ze strachu, że zostaną pociągnięte do odpowiedzialności za łamanie praw człowieka”.
Byli więźniowie walczą od lat, bez większego sukcesu, o rehabilitację. A po rozpadzie Jugosławii żyją w rozproszeniu w różnych krajach. Jeszcze trudniej im zabiegać o rekompensaty finansowe i naprawienie wyrządzonych krzywd. Żaden z dawnych nadzorców nie stanął dotąd przed sądem.
Sacha Zanko, mówi: „Porównuję zawsze tę wyspę z Robben Island [na której był więziony Nelson Mandela]: będziemy się starali przyciągnąć tu turystów, okazując należny szacunek byłym więźniom”.


Jeśli doczytaliście do tego miejsca, to apeluje o aktualizacje i uzupełnienia. Ja ze swej strony będę stopniowo uzupełniał te dane także na mojej stronie. Także stopniowo o inne kraje...

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/



Za ten post autor Kuracent otrzymał podziękowanie od: Rafał
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 kwi 2011, o 13:47 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 lut 2007, o 13:28
Posty: 376
Lokalizacja: Kielce
Podziękował : 95
Otrzymał podziękowań: 93
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j
Marina Vodice: Jest tu stacja benzynowa. Paliwo tańsze niż w Sukosanie. Warto tu zatankować przed końcem rejsu. Stacja czynna dopiero od 0900.




Nie pisz ludziom takich bzdur, bo nie daj Bóg, ktoś cie jeszcze posłucha i popłynie tam zatankować, a potem popłynie jeszcze kilkanaście mil i zda jacht z czystym "sumieniem" że zatankował do pełna.

_________________
Jacek Szczepaniak
www.bryg.pl
www.skipperklub.pl



Za ten post autor bryg otrzymał podziękowanie od: peppino
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 kwi 2011, o 15:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 wrz 2010, o 15:18
Posty: 1073
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 34
Otrzymał podziękowań: 182
Uprawnienia żeglarskie: wszystkie
Ostatnio zaobserwowałem w Chorwacji odrobinę zmian - na lepsze.

Oświadczenie, że "tankowałem 5 mil stąd, i dojechałem na silniku" jest bezproblemowo przyjmowane jako "full tank".

10 lat temu, gdy pierwszy raz tam byłem - "powrotny" odbiór jachtu był poprzedzony inspekcją nurka. Ostatnio, w zeszłym sezonie - ograniczył się do sprawdzenia silnika na sznurkach: mała w przód - idzie; mała wstecz - idzie. OK.

To ja goniłem za bosmanem, żeby zeznać: załogantka się była oparzyła, skorzystałem z apteczki, trzeba uzupełnić Co trzeba? Sam zobacz. gaziki, bandaże i takie tam... OK, dziewczyny z biura sprawdzą w starej apteczce, tu masz nową, było trzeba, to trzeba...

_________________
Pozdrowienia - Jasiek
Janusz Nedoma


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 kwi 2011, o 16:24 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 lut 2007, o 13:28
Posty: 376
Lokalizacja: Kielce
Podziękował : 95
Otrzymał podziękowań: 93
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j
Cytuj:
Oświadczenie, że "tankowałem 5 mil stąd, i dojechałem na silniku" jest bezproblemowo przyjmowane jako "full tank".


Jasiek to wszystko zależy od firmy, i od tego jakie mają do ciebie zaufanie i jak tam długo pływasz.Natomiast z Vodic do Sukosanu jest 26 mil , a to jednak robi różnice.

_________________
Jacek Szczepaniak
www.bryg.pl
www.skipperklub.pl


Ostatnio edytowano 25 kwi 2011, o 00:02 przez Cypis, łącznie edytowano 2 razy
Poprawiłem cytowanie


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 kwi 2011, o 17:30 

Dołączył(a): 30 lis 2009, o 11:52
Posty: 288
Podziękował : 81
Otrzymał podziękowań: 15
Uprawnienia żeglarskie: sternik morski
JasiekN napisał(a):
Oświadczenie, że "tankowałem 5 mil stąd, i dojechałem na silniku" jest bezproblemowo przyjmowane jako "full tank".

Są mariny,gdzie mimo stacji z paliwem nie da się inaczej zatankować jak 5 mil od portu,i wtedy pełna zgoda-jest to uznawane i praktykowane.Trudno przy odbiorze jachtu zauważyć brak paliwa rzędu nawet 20 litrów,zwłaszcza przy większym zbiorniku.Po powrocie pod dystrybutor trochę boli,że poszło dużo więcej paliwa,niż wynikałoby to z godzin pracy silnika,i że ktoś dla własnej "oszczędności" nie dolał do pełna(patrząc tylko na wskaźnik a nie do odbicia pistoletu) lub po prostu zużył.Przy odbiorze jachtu,jeśli mamy wątpliwości,warto uzgodnić,że albo z obsługa podpływamy do dystrybutora(jeśli jest) albo uzgadniamy,że robimy to na najbliższej stacji i tankujemy do pełna.
W przypadku,gdy sytuacja pogodowa lub inna zmusza nas do zakończenia rejsu z niepełnym zbiornikiem,warto wziąć kanister i kupić na stacji benzynowej paliwo w celu uzupełnienia.Warto,bo to samo zrobione przez obsługę kosztuje przynajmniej 2 x więcej za litr.
Rzeczywiście,ja też źle zacytowałem.Poprawiłem.


Ostatnio edytowano 22 kwi 2011, o 18:06 przez peppino, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 kwi 2011, o 17:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 wrz 2010, o 15:18
Posty: 1073
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 34
Otrzymał podziękowań: 182
Uprawnienia żeglarskie: wszystkie
Jakby to powiedzieć...

Ja to w ogóle nie jestem Chorwat. Wolę zimniejszą wodę.

Cuzamen do kupy cztery rejsy, wszystkie za "wynajętego". Tak, owszem, papiery mam mocne, (polski captain, amerykański ocean) - i tak ważniejsze było, co o mnie myśli Zdravko albo inny Miloś, patrzący, jak podchodzę do kei.

_________________
Pozdrowienia - Jasiek
Janusz Nedoma


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 kwi 2011, o 17:57 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 lut 2007, o 13:28
Posty: 376
Lokalizacja: Kielce
Podziękował : 95
Otrzymał podziękowań: 93
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j
peppino napisał(a):
bryg napisał(a):
Oświadczenie, że "tankowałem 5 mil stąd, i dojechałem na silniku" jest bezproblemowo przyjmowane jako "full tank".

Są mariny,gdzie mimo stacji z paliwem nie da się inaczej zatankować jak 5 mil od portu,i wtedy pełna zgoda-jest to uznawane i praktykowane.Trudno przy odbiorze jachtu zauważyć brak paliwa rzędu nawet 20 litrów,zwłaszcza przy większym zbiorniku.Po powrocie pod dystrybutor trochę boli,że poszło dużo więcej paliwa,niż wynikałoby to z godzin pracy silnika,i że ktoś dla własnej "oszczędności" nie dolał do pełna(patrząc tylko na wskaźnik a nie do odbicia pistoletu) lub po prostu zużył.Przy odbiorze jachtu,jeśli mamy wątpliwości,warto uzgodnić,że albo z obsługa podpływamy do dystrybutora(jeśli jest) albo uzgadniamy,że robimy to na najbliższej stacji i tankujemy do pełna.
W przypadku,gdy sytuacja pogodowa lub inna zmusza nas do zakończenia rejsu z niepełnym zbiornikiem,warto wziąć kanister i kupić na stacji benzynowej paliwo w celu uzupełnienia.Warto,bo to samo zrobione przez obsługę kosztuje przynajmniej 2 x więcej za litr.






Sorki ja tak nie napisałem , znowu mię się cytowanie nie zrobiło!!!

_________________
Jacek Szczepaniak
www.bryg.pl
www.skipperklub.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 kwi 2011, o 08:24 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
bryg napisał(a):
Marina Vodice: Jest tu stacja benzynowa. Paliwo tańsze niż w Sukosanie. Warto tu zatankować przed końcem rejsu. Stacja czynna dopiero od 0900.

Nie pisz ludziom takich bzdur, bo nie daj Bóg, ktoś cie jeszcze posłucha i popłynie tam zatankować, a potem popłynie jeszcze kilkanaście mil i zda jacht z czystym "sumieniem" że zatankował do pełna.


Czy ja napisałem, żeby oddać jacht jako 'z zatankowanym paliwem'? Po pierwsze możesz mieć wiatr ostatniego dnia. Po drugie dotankować z kanistra. Nie musisz robić wtedy kółek przed zatłoczoną stacją.

Natomiast zaproponowałem jako jeden z pomysłów na przedostatnią marinę przed zdaniem jachtu (w popularnej marinie czarterową - Sukosanem). I wtedy warto ile się da zatankować trochę taniej i w małej kolejce jachtów.

Dodam, że w piątek o 1400 już krążyło koło stacji w Sukosanie ok. 10 jachtów. Później było ich coraz więcej. A było to poza sezonem.

Trochę za mocno pojechałeś z tymi 'bzdurami' ale nieważne.


pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 kwi 2011, o 08:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Kuracent napisał(a):
Dodam, że w piątek o 1400 już krążyło koło stacji w Sukosanie ok. 10 jachtów. Później było ich coraz więcej. A było to poza sezonem

To po co tam pływacie ?

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 kwi 2011, o 08:43 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Cape napisał(a):
Kuracent napisał(a):
Dodam, że w piątek o 1400 już krążyło koło stacji w Sukosanie ok. 10 jachtów. Później było ich coraz więcej. A było to poza sezonem

To po co tam pływacie ?


Pisałem o tym w inicjującym wątek poście. Bo jest tam dużo jachtów do wyboru. Pływałem kilka razy z Adriatic Charter i jestem w sumie zadowolony z serwisu i stanu jachtów. W tamtym roku pływałem 'Electrą'. Był to 6-letni jacht, ale w stanie najlepszym, na jakimkolwiek jachcie dotąd pływałem. W tym roku przenieśli ją do Kasteli. No to płynę z Kasteli. Dla mnie jakość serwisu, stan jachtu i przy tym relatywnie niska cena - to ważne czynniki.To teraz już wiesz, dlaczego?

Ale jak rozumiem w pytaniu brzmi taka nutka, że Ty pływasz w innych rejonach Chorwacji.
Podaj proszę swoje typy i może trochę w kilku zdaniach zachęć do innych marin.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 kwi 2011, o 08:51 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Kuracent napisał(a):
Dla mnie jakość serwisu, stan jachtu i przy tym relatywnie niska cena - to ważne czynniki.To teraz już wiesz, dlaczego?

To samo masz gdzieś indziej. Mało tego, na innych akwenach popływasz taniej.
Kuracent napisał(a):
Ale jak rozumiem w pytaniu brzmi taka nutka, że Ty pływasz w innych rejonach Chorwacji

Od dłuższego juz czasu omijam Chorwację. w zeszłym roku dość przypadkowo znalazłem się na Adriatyku w lipcu. utwierdziłem się w przekonaniu, że nie ma tam czego szukać. No może głęboko nie w sezonie.

*****

Kuracent napisał(a):
Podaj proszę swoje typy i może trochę w kilku zdaniach zachęć do innych marin.

Marin ? Chyba mórz

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 kwi 2011, o 10:03 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Cape napisał(a):
Od dłuższego juz czasu omijam Chorwację. w zeszłym roku dość przypadkowo znalazłem się na Adriatyku w lipcu. utwierdziłem się w przekonaniu, że nie ma tam czego szukać. No może głęboko nie w sezonie.


Ja też ograniczam Chorwację. Zarówno w 2010 jak i 2011 tylko po jednym tygodniu. :-) A w rekordowym 2008 było to aż 5 tygodniowych rejsów. Ale moi załoganci trochę nad tym ubolewają, że ograniczam. Bo wszyscy chcieliby tam płynąć. Bo blisko. Bo ładnie. itd.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 kwi 2011, o 10:18 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Kuracent napisał(a):
Ale moi załoganci trochę nad tym ubolewają, że ograniczam. Bo wszyscy chcieliby tam płynąć.

A byli gdzieś indziej ?
Kuracent napisał(a):
Bo blisko

Samolotem jest wszędzie blisko. Kosztuje podobnie.
Kuracent napisał(a):
Bo ładnie.

Korsyka, Dodekanez itp brzydsze ? Napewno inne.
Największym problem Chorwacji jest jej "umaruzowienie". Potężne ilości jachtów ( w tym motorowych) z załogami nie zawsze sympatycznymi. Trudno mówić tam o żeglarskiej atmosferze. Raczej o "wczasach na żaglach na !!! Chorwacji" :evil:

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 kwi 2011, o 10:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 lut 2007, o 13:28
Posty: 376
Lokalizacja: Kielce
Podziękował : 95
Otrzymał podziękowań: 93
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j
Kuracent napisał(a):
W tym roku przenieśli ją do Kasteli. No to płynę z Kasteli.



A gdzie byś zatankował wracając do Kasteli, żeby uniknąć korków pod stacją benzynową ,które akurat tam robią się naprawdę duże?


P.S.
jeżeli cie uraziły "bzdury" to sorki , ale lubię porady które są sensowne i pomocne, zwłaszcza dla tych którzy zaczynają pływać...

_________________
Jacek Szczepaniak
www.bryg.pl
www.skipperklub.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 kwi 2011, o 11:21 

Dołączył(a): 30 lis 2009, o 11:52
Posty: 288
Podziękował : 81
Otrzymał podziękowań: 15
Uprawnienia żeglarskie: sternik morski
Kuracent napisał(a):
Dodam, że w piątek o 1400 już krążyło koło stacji w Sukosanie ok. 10 jachtów. Później było ich coraz więcej. A było to poza sezonem.

W Sukosanie stacja przyjmuje nawet 6 jachtów jednocześnie,czyli ogromna kolejka była na kilka-kilkanaście minut.
Tak na marginesie,to nie widzę głębszego sensu we wpływaniu do Sukosanu o 14-ej.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 kwi 2011, o 12:13 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 kwi 2007, o 09:37
Posty: 240
Lokalizacja: Warszawa/Toruń
Podziękował : 197
Otrzymał podziękowań: 13
Uprawnienia żeglarskie: kapitan jachtowy
Kuracent napisał(a):
kserokopia prognozy pogody 2-10 kun czyli nawet jakies 7 zł.


?? Gdzie i kiedy? W ACI dają tego na potęgę za darmo w kilku językach, inne mariny (np. Mandalina) dają trochę gorszą prognozę - też za free. Nigdy za to nie płaciłem.

_________________
Rafał Natzke-Kruszyński

http://www.nazagle.pl/s2


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 kwi 2011, o 20:38 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Cape napisał(a):
Kuracent napisał(a):
Ale moi załoganci trochę nad tym ubolewają, że ograniczam. Bo wszyscy chcieliby tam płynąć.

A byli gdzieś indziej ?


Ci, którzy naciskają na Chorwację byli albo tylko tam, albo ew. jeszcze w Grecji. Ja się dziwię, bo dla mnie Grecja jest 'bardziej'. Bardziej niż Chorwacja. Bardziej pod względem różnorodności krajobrazów, architektury, kuchni a przede wszystkim niesamowitej życzliwości ludzi - zwłaszcza na małych wyspach.

Ale co zrobisz? Dojazd na Chorwację autem/busem/autobusem to 400 PLN/os. A do Grecji to tylko samolot. Na ogół ok. 1000 PLN. :-(

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 kwi 2011, o 20:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Kuracent napisał(a):
A do Grecji to tylko samolot. Na ogół ok. 1000 PLN

Właśnie kupiłem bilety za 700 zł. Grecja to droższy dojazd, ale zdecydowanie tańszy kraj. Tawerny, porty. Wychodzi na to samo.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 kwi 2011, o 21:51 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 kwi 2007, o 09:37
Posty: 240
Lokalizacja: Warszawa/Toruń
Podziękował : 197
Otrzymał podziękowań: 13
Uprawnienia żeglarskie: kapitan jachtowy
Jest autokar do Grecji z Polski za jakieś 500 albo 550 zł

_________________
Rafał Natzke-Kruszyński

http://www.nazagle.pl/s2


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 kwi 2011, o 09:25 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
bryg napisał(a):
A gdzie byś zatankował wracając do Kasteli, żeby uniknąć korków pod stacją benzynową ,które akurat tam robią się naprawdę duże?


Przeglądam materiały, które dostałem w Instytucie Chorwackim i z tego wynika, że oprócz Splitu stacje paliw są w Trogirze, Milnie i nieco dalej w Vrboska. Ja ze swej strony polecam Milne. Kiedyś w drodze powrotnej do Kasteli właśnie tam tankowaliśmy i nie było tłoku. Przy okazji załoga wyszła na ląd. Ja z kolegą zrobiliśmy potem trochę kółek na żaglach a załoga miała atrakcję ze zwiedzenia tej sympatycznej miejscowości.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 paź 2011, o 22:43 

Dołączył(a): 17 paź 2011, o 17:24
Posty: 7
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: ajtam-ojtam
Witam,
Siem już przedstawiłem gdzie trzeba i jak wymaga cooltura,więc teraz pora na:
Chorwacja once again-zostałem podle i perfidnie <zmuszony>przez znajomych na zabranie ich na wakacje życia(ich ma się rozumieć,bo moje to raczej zalatują malizną).
Chorwację generalnie znam z widoków zza kółka auta i paru miejsc,gdzie z drinkiem wypoczywałem na leżaku w bezpiecznej odległości od basenu-by mi nie rozcieńczono drinka-brrr jak ja się boję zimnej wody!!!
Przyszła więc pora by okazać się prawdziwym <menciznom> no i stało się,jest zarezerwowana Bavaria 46 na środek lata 2012,port/marina Biograd na Moru,tydzień,załoga damsko-męska,bez doświadczenia w żeglowaniu.
Męczę się już parę tygodni z <guglaniem> i wpadłem na Was,jeśli bylibyście na tyle wspaniałomyślni i podpowiedzieli w paru istotnych kwestiach jako bardziej doświadczeni:
-Ktoś posiada gotowca w postaci checklist przy check-in?
-ubezpieczenie,skipper(OC)załoga,kaucja etc-gdzie/dlaczego tak drogo/ i z kim najlepiej?
-wypad/kurs raczej na południe-polećcie dobre mariny(muszą być sklepy z obuwiem/ciuchami damskimi no i oczywiście coś gdzie panowie odpoczną przy <piance>)-żeglowanie raczej relaks nie regaty,parę godzinek przelotu i <plaża>??
-opłaty w marinach to doba/24h,jak się liczy od której do której godziny??

Znajdą się dobre duszki co to doradzą??
Dzięksy!!! :-)

_________________
-hey no,młody żaglu,chono tu!
-tak skipperze?!
-skocz no,ale podskokach i przynieś pól metra likszpary i wiadro kilwateru!
-sie robi!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 21 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL