Zaintrygowany pewną wypowiedzią zamierzam otworzyć wątek:
Czy istnieje środowisko żeglarskie w Polsce?
Czy możemy przeciwstawić się nieżyciowym przepisom PZŻ (lub mieć wpływ na ich działalność jako nieformalna duża grupa niezależnych żeglarzy)?

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

Gdzieżby: nikogo tu nie ma...

Następne pytanie proszę...

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Hihi... Hihi... Hihi...

Pewnie, że możemy. Zmartwię Cię jednak - obecny stan jest już PO takim.

Nikt chyba nie odważy się przyjmować zakładów, co byłoby bez tego...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

A które?


Oj chyba dużo Cię minęło
viewtopic.php?f=17&t=13482

_________________
Pozdrawiam
ŁJ

Hmmm...
Tak na skróty...
Obrady Okrągłego stołu w Gdyńskim Urzędzie Morskim to był rok 2006 i wtedy dużo z tych zmian się przyspieszyło.
Wcześniej było Stowarzyszenie BRYFOK i osoba, która chyba zaczęła wszystkie przemiany tzn Andrzej Hasip Mazurek, który kilka lat wydeptywał korytarze sejmu i senatu...
Obecnie w sprawie działa Stowarzyszenie Samoster, Stowarzyszenie Armatorów Jachtowych, Gdańska Federacja Żeglarska itd, itd ....
Jest jeszcze parę innych osób, które całkiem prywatnie i całkiem dobrze też dzialają od wielu lat w sprawie liberalizacji pewnych przepisów.
Większość jest tutaj lub tutaj bywa.
Chcesz do nas dołączyć ?

Także ...

Ale zapraszamy ...
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Od dawna przezwyciężamy i to coraz skuteczniej. Na konferencji zorganizowane przez min. Muchę w lutym 2013 w sprawie projektu rozporządzenia o turystyce wodnej usłyszałem w kiblu rozmowę dwóch działaczy, jeden był na pewno z PZŻ a drugi prawdopodobnie z PZMiNW. Jedno ze zdań brzmiało mniej więcej tak: "ci z ministerstwa są w zmowie z oszołomami". Oszołomy to w ich nomenklaturze my. A ja uważam, że to oni są oszołomami. Od dawna.

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.

1. Zdefiniuj "środowisko żeglarskie"....

2. Zauważ, że "przepisy PZŻ" nie dotyczą ogółu żeglarzy od kilku co najmniej lat.

3. Niektórym nieżyciowym, nadmiernie restrykcyjnym a czasem po prostu głupim przepisom, tworzonym przez rządowych biurokratów (którym często ktoś z PZŻ szepcze na ucho) a także ich niekorzystnym interpretacjom - czasami i niektórym żeglarzom udaje się przeciwstawić ....
Trochę za bardzo czasami i mocno za bardzo niektórym, ale jakoś tam udaje się.

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Dziękuję za wypowiedzi. Myślę, że temat nietrafiony. Ale zawsze trochę refleksji.

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

IMHO nie istnieje. (przez liczbę pojedynczą)

To PZŻ uzurpował sobie prawo wypowiadania się w imieniu "środowiska żeglarskiego", a takiego... nie było, nie ma i nie będzie. Każdy ma własne priorytety, każdy jest niezależną jednostką próbującą SOBIE ułatwić czy uatrakcyjnić życie. Czasem interesy są zbieżne z interesami innych i tworzą się sojusze. Czasem nie. Czasami częściej jednym "po drodze" z innymi... Czasem pragnienia się rozchodzą. Ludzie zmieniają poglądy, zmienia się sytuacja, zmieniają się priorytety....

Istnieje wiele środowisk żeglarskich. Bardzo wiele. I dobrze.

"Przepisy PZŻ" to już (na szczęście) de facto i de iure wewnętrzne przepisy PZŻ. Jeśli nie chcesz aby Cię dotyczyły - wypisz się (upraszczając) ze związku...

_________________

***********************************************
* Gdyby wszyscy byli bogaci nikt nie chciałby wiosłować *
***********************************************

Ale jak Leszek1954 ma się "wypisać" z PZŻ-etu? Odesłać im swoje patenty?

A właściwie, to o co chodzi z tym środowiskiem?
Jak ktoś chce pływać, to kupuje sobie łódkę i pływa. Albo czarteruje łódkę i pływa. Czy to że pływa pod żaglami, to oznacza, że tworzy jakieś środowisko żeglarskie? Albo jest (za przeproszeniem) członkiem jakiegoś środowiska żeglarskiego? Powtórzę, o co właściwie chodzi?
Czy jeśli jeżdżę na nartach, to mam coś wspólnego ze środowiskiem narciarskim (czy ktos wie co to za zwierz?)? A jak włóczę się pieszo po bezdrożach, bo tak lubię, to oznacza, ze tworzę środowisko piechurów (a może lepiej włóczęgów?)?
Sorry, ale określenie "środowisko żeglarskie" pachnie mi, a może nawet śmierdzi, czasami w których wszystko musiało być określone, zaszufladkowane, bo bez tego trudniej kontrolować. A kontrolowanie to była podstawa tamtego systemu.
Dziś możemy sobie żeglować, jeździć na nartach, czy włóczyć się po świecie bez "środowiska", Ot tak, bo chcę. I lepiej niech to nikogo nie interesuje.
Bo nie.
A jak z kimś bede chciał się w porcie zintegrować to wezmę coś szklanego i pójdę na jego łódkę, albo zaproszę na swoją.

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.

Wydawanie patentów reguluje prawo powszechne (ustawa + rozporządzenie). Żadne "przepisy PZŻ" nie mają tu zastosowania. Odsyłanie patentów niczego więc nie zmieni.

"Wypisać" się z PZŻ może wypisując się z klubu należącego do PZŻ (albo doprowadzając do wypisania klubu czy OZŻ do którego klub należy). Chyba że jest członkiem honorowym lub wspierającym... (wtedy wprost)

_________________

***********************************************
* Gdyby wszyscy byli bogaci nikt nie chciałby wiosłować *
***********************************************

Wg mnie to bardzo ciekawy temat. Zapewne masz na myśli ogół ludzi których ŁĄCZY wspólna pasja lub praca?

Leszku a jakie jest Twoje zdanie?
Jestem ciekaw Twojej odpowiedzi jako jednego z najstarszych stażem.

Szanowne Koleżanki i Szanowni Koledzy proszę o chwile, jestem w trakcie pisania postu w którym opiszę moje spostrzeżenia na ten temat. Powiem szczerze, że jestem zmartwiony tym co obserwuję. Z różnych wypowiedzi można wysnuć wniosek, że nic nie łączy ludzi którzy na twarzy czują kierunek wiejącego wiatru. Ja w to osobiście nie wierzę. Nie wierzę w to, że stara zasada (znowu niektórzy powiedzą jaka zasada) mówienia sobie na TY z chwilą wejścia na pokład nie łączy zupełnie przypadkowych ludzi których pasją jest żeglowanie. Tym samym tworzy się więź. Nasze Forum jest przykładem środowiska żeglarskiego. Mam swoje lata ale zawsze wierzyłem i nadal wierzę, że tradycja żeglarstwa jej stare kanony są ponad różnice które u niektórych powodują stwierdzenia nic Nas nie łączy. To takie skróty myślowe. Ale nie chcę na siłę kontynuować tego wątku. Dla mnie żeglarz czy to na morzu czy na śródlądziu to ten sam żeglarz.

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

Nic nie łączy, formalnie. Żaden prezes, sekretarz, czy inny za przeproszeniem członek.
Ale łączy ich wiele, nawet ta flaszka wypita w kokpicie.
Sorry kolego, ale mam wrażenie, ze Ty musisz mieć zidentyfikowane powiązania wg odpowiedniej hierarchii nadzyszkowniczej, żeby móc znaleźć się w (znów za przeproszeniem) środowisku żeglarskim.
A może lepiej jakbyś odpuścił i po prostu napisał o tym co czujesz jak już masz ten żagiel nad głową i wodę wokół? Tak od siebie, zwyczajnie?

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.

Tak od siebie drogi Szamanie podobnie jak ty czuję WIATR. Chyba, że nie wieje. Sorry kolego ale jesteś w błędzie nie muszę mieć tego o czym piszesz. Powiem Ci więcej mam w d... tych których wymieniłeś a o których ja już dawno zapomniałem.

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

Ależ Szamanie - aby istniał byt społeczny zwany "środowiskiem" żadne więzy formalne nie są potrzebne. To nie stowarzyszenie czy inna organizacja, a po prostu iluś ludzi którzy robią to samo i - uwaga - lubią o tym ze sobą pogadać. I już mamy "środowisko". I takich środowisk żeglarskich, od kiedy upadł monopol PZŻ jest w Polsce trochę.
Ale, ponieważ mimo upadku monopolu sama organizacja przetrwała, jej członkowie mogą powiedzieć, że do tego środowiska przynależą także formalnie.
PS Oczywiście członkowie innych żeglarskich organizacji również.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Sorry Szaman ale dlaczego mówisz innym co mają odpuszczać i o czym mają pisać?

Leszku czekam na Twój obszerniejszy post.

Z ogromną ciekawością również przeczytał bym wypowiedź Zbieraja w tym temacie.

Większość z Was znam mnie. Czy ja należę do jakieś "środowiska żeglarskiego"? IMHO nie. Mam przyjaciół żeglarzy, Spotykam się z nimi czasem. Kiedyś miałem jacht ( przez 30 lat), żeglowałem dośc intensywnie, wlaczyłem z "systemem PZŻ" itd. Czy ja tworze jakieś "środowisko", jestem jego częścią? Szczególnie, że znudziło mi się i już nie żegluję

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Na wszelki wypadek, ustalcie najpierw wspólny aparat pojęciowy. Jeżeli "jak zwykle" na naszym forum, każdy będzie miał swoją definicję "środowiska" - każdy będzie mógł sypnąć parę okrągłych zdań, i na podstawie tezy opartej na "swojej definicji" wystosować "wnioski ogólne". "Środowisko" to nie stowarzyszenie, partia, klub. Nie wystarczy złożyć akces, lub, mieć zdanie, że "się do środowiska nie należy", albo należy. No ale w Środowisku Żeglarzy jest nadprzeciętna ilość z jednej strony indywidualistów, z drugiej strony aparatczyków i beneficjentów dawnego systemu, stąd Środowisko Żeglarskie jest bardzo niejednolite i podzielone

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Mógłbyś tą myśl rozwinąć ?
Bo moim zdanie, gdy padło dofinansowywanie klubów/rejsów o żadnych "beneficjentach dawnego systemu" mowy nie ma.
Aparatczycy ? Tylko i to częściowo w zakresie egzaminów i ew szkoleń.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Bo należysz teraz do środowiska motocyklowego, ale kiedyś należałeś do naszego.

Ja na ten przykład odwrotnie i się z tego bardzo cieszę, życie jest za piękne i żeby szybko podróżować.

_________________
pozdro Zbyszek
PUMA 42 S/Y SINE METU
http://www.maxiskippers.pl

Mógłbym, ale po co?
Liczę na inteligencje czytelników, wierzac że zgodnie z moją intencją odczytają skórt myślowy

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Takie skróty to zwykle na manowce prowadzą.
Z moich obserwacji raczej wynika, że w żeglarstwie ilościowo i jakościowo prym wiodą beneficjenci obecnego systemu.
A że środowisko żeglarskie niejednolite i podzielone, prawda, przecież nie na zasadzie antagonizmów, bardziej różnorodnych zainteresowań, odmiennego uprawiania żeglowania. Tak, że w gruncie rzeczy mamy do czynienia z wieloma środowiskami, które jednak łączy podobne odczuwanie przyjemności z żeglarstwa oraz osobiste znajomości.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Pływamy.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

A kto powiedział, że nie? Co nie oznacza, że nie należy kontynuować i szanować to co żeglarstwo niesie z sobą a co mnie wpajano od 12 roku życia (a wtedy rozpocząlem przygodę z żeglarstwem), że będąc żeglarzem zawsze możesz liczyć na innych żeglarzy. Ja to nazywam "Środowiskiem żeglarskim".

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

Wlasciwie, to jaka jest teza autora watku?

Jako autor odpowiadam w chwili obecnej żadna. To było tylko pytanie. Widzę, że temat nietrafiony na obecną chwilę. Dziękuję z posty.

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

Co za okropna metoda gaszenia dyskusji... Po czym widzisz, ze temat nietrafiony, ciekaw jestem?