Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 6 lip 2025, o 07:20




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 184 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 17 gru 2012, o 17:17 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
robhosailor napisał(a):
A ja sobie dowodzę dwumasztowcem, którego jestem armatorem i właścicielem!

ja moje dwa maszty sprzedałem i w gratisie dorzuciłem kadłub z całą resztą ;) nareszcie mam spokój :)

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 gru 2012, o 17:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17648
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4518
Otrzymał podziękowań: 4275
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
ZyciePoZyciu napisał(a):
[dowcip]

Nie wpadłbym. :DD [sarkazm i ironia]

skipbulba napisał(a):
moje dwa maszty sprzedałem i w gratisie dorzuciłem kadłub z całą resztą ;) nareszcie mam spokój :)

Może i spokój, ale straciłeś wysoki status właściciela, armatora i kapitana dwumasztowca!!! :DD

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Ostatnio edytowano 17 gru 2012, o 17:24 przez Narjess, łącznie edytowano 1 raz
Poprawiłam autora cytatu.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 gru 2012, o 18:12 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
skipbulba napisał(a):
ja moje dwa maszty sprzedałem i w gratisie dorzuciłem kadłub z całą resztą

I dlatego zastanawiam sie jakim prawem się tu wypowiadasz? [analiza]

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 gru 2012, o 19:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
greenhorn napisał(a):
powiedz mi też - na jakim jachcie będzie mi łatwiej przejść chorobę morską? Na takim, który skacze na wszystkim powyżej >4^B, czy na tkaim, który 2^B traktuje już jako przeszkody na które trzeba wejść i zejść?

Tu mnie masz!
W temacie choroby morskiej nie powinienem się chyba wypowiadać - z powodu... braku doświadczeń własnych (przynajmniej w ciągu ostatnich 40 lat).
Jak sadzę to z powodu braku doświadczeń z chorobą morską nie za bardzo wiem co oznaczają Twoje określenia typu "skacze po wszystkim" czy "wejść i zejść"... Ale wiem, że wybrany przez Ciebie żaglowiec określany jest z jakiegoś powodu mianem "rzygliwego" :roll: ;)

Bardziej poważnie - chorować w morzu nie wstyd.
Osobiście sadzę, że istnieje zdecydowanie większa szansa rzygnąć kiedy w ciągu tygodniowego rejsu co najmniej dwa razy trzeba przez cały dzień przygotowywać posiłki dla kilkudziesięciu ludzi albo kiedy trzeba zajmować się całą dobę seryjnym czyszczeniem używanych przez tych kilkadziesiąt osób toalet...
Na jachcie z kilkuosobową załogą posiłek robi jedna osoba, zmywa druga. Bywa, że posiłku się nie robi w ogóle albo że przekłada się go na czas po wejściu do portu, bo na cholerę się męczyć... W każdym razie pod dekiem jest znacznie mniej i przebywać tam więcej niż po parę minut na ogół nie trzeba. A kingston czyścisz po sobie, nie po innych... Jeśli jakiś jest ;)
Ale jak napisałem - o rzyganiu to ja mogę tylko... z obserwacji a nie z doświadczeń :-P

greenhorn napisał(a):
A ja jednak chcę nie tylko pochorować, ale jeszcze popływać :)
Poza tym zapoznanie się z olinowaniem slupa mam za sobą, a taki Zawisza ma więcej linek i więcej żagli i jest nieco większym "rarytasem" niż inne jachty, których mniejsze kopie widuję na śródlądziu między trzcinami ;)

Cóż - każdemu wg. potrzeb... i wyobrażeń ;)
Życzę Ci po pierwsze takiego rejsu Zawiasem, w którym będzie choć trochę okazji by popływać. W sensie - popływać na żaglach - i tak by jednocześnie nie było to pływanie po zbyt "rzygliwej" na Zawiasie fali.
Oznacza to mniej więcej to samo, co moje życzenie drugie - byś zdołał uniknąć tygodniowego wożenia żagli wyłącznie lub niemal wyłącznie przy pomocy silnika ("żaglowiec - statek do przewożenia żagli" :/ ) .
Prawdopodobieństwo że się takie życzenia spełnią w krótkim bałtyckim rejsie jest niestety niezbyt duże - zwłaszcza na żaglowcu, który traci sterowność poniżej 3°B, nie jest w stanie rozwinąć rozsądnej prędkości poniżej 5°B i nie chodzi ostrzej niż 80° do wiatru...
Acha - ze względu na Twoje obawy dotyczące choroby morskiej - bałtyckiej krótkiej fali w burtę, nawet martwej, przy sztilu - też Ci nie życzę... .

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Ostatnio edytowano 17 gru 2012, o 19:52 przez Jaromir, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 gru 2012, o 19:48 

Dołączył(a): 2 mar 2008, o 22:03
Posty: 9898
Podziękował : 370
Otrzymał podziękowań: 1279
. Mam doświadczenia gdyż cały czas choruje na chorobę lokomycyjna ,na zalewie i na krótkiej fali nie mam choroby, gdy fala się wydłuża i gdy płynę z wiaterem to niestety trochę ulewam ale jest coraz lepiej. :lol: .Wysokość fali ma niewielki wpływ

mogę porównać do samochodów , gdy jest miękkie zawieszenie np francuskie czy amerykańske auta jest żle ,gdy jest twarde zawieszenie np busy czy niemieckie auta jest super i nie ma problemu

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

piotr6 napisał(a):
. Mam doświadczenia gdyż cały czas choruje na chorobę lokomycyjna ,na zalewie i na krótkiej fali nie mam choroby, gdy fala się wydłuża i gdy płynę z wiaterem to niestety trochę ulewam ale jest coraz lepiej. :lol: .Wysokość fali ma niewielki wpływ

mogę porównać do samochodów , gdy jest miękkie zawieszenie np francuskie czy amerykańske auta jest żle ,gdy jest twarde zawieszenie np busy czy niemieckie auta jest super i nie ma problemu


ps jak pływam sam i wszystko na mojej glowie też nie ma problemu

_________________
pozdrowienia piotr


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 gru 2012, o 19:51 

Dołączył(a): 7 gru 2012, o 19:15
Posty: 61
Podziękował : 5
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: typowy trzciniak mazurski
@Piotr6 - nie ma takiej opcji. Czytałem wątek, w którym ktoś wypłynął na Zalew mając zamiar dojść do Bornholmu, po czym okazało się, że miał problemy nawet OIDP z powrotem do Szczecina czy jakoś tak. Jeśli mądrzejsi i lepsi ode mnie mają takie kłopoty, to ja ze swoim patĘcikiem sobie mogę... popatrzeć. I to nie jest tylko strach czy "brak odwagi" ile po prostu realne ocenianie swoich możliwości i umiejętności. Bo co innego chowanie się za drzewkami za jakimś półwyspem na śródlądziu a co innego kilka mil od brzegu i wiaterek >5^B.
Najpierw nauka - potem zabawa. Inaczej zabawa może się skończyć tragicznie.

@Narjess - chyba ten wątek czytałem akurat. Miły i bardzo dowcipny :)

@Skipbulba - no tak, mogłem się domyślać :) Sądziłem, że tu jest coś o tym ile czasu się pływa pod żaglami a ile na dieselku...

@Robhosailor - przyznaję, że ja tam bym nawet się nie zainteresował, ale mnie Pewna Koleżanka podesłała linka no i jakoś tak wyszło... Skoro Ona może to czemu nie ja? ;)

@Pierdupierdu - nie strasz mnie? Z tego co napisałeś to wynika, że Zawisza w ogóle nie pływa normalnie pod żaglami??? Skoro poniżej 3^B i powyżej 5^B to tylko silnik to... dziwne.
Jak to traci sterowność poniżej 3^B? No i te chodzenie "pod wiatr" - jak to możliwe, skoro ożaglowanie gaflowe wcale nie jeest takie złe? Inne jachciki na śródlądziu mimo podobnego ożaglowania, aż tak źle nie pływają, a tu nagle 160^ kąt martwy?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 gru 2012, o 19:56 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
greenhorn napisał(a):
Z tego co napisałeś to wynika, że Zawisza w ogóle nie pływa normalnie pod żaglami??? Skoro poniżej 3^B i powyżej 5^B to tylko silnik to... dziwne.

Nigdzie nie napisałem, że Zawias nie żegluje powyżej 5°B. Tak naprawdę dopiero wtedy zaczyna się jazda!
Odniosłem się jedynie do Twoich obaw dotyczących choroby morskiej.

greenhorn napisał(a):
Jak to traci sterowność poniżej 3^B? No i te chodzenie "pod wiatr" - jak to możliwe, skoro ożaglowanie gaflowe wcale nie jeest takie złe? Inne jachciki na śródlądziu mimo podobnego ożaglowania, aż tak źle nie pływają, a tu nagle 160^ kąt martwy?

Nie pisałem o właściwościach ożaglowania gaflowego tylko o właściwościach Zawiasa, czyli o właściwościach antycznego statku rybackiego przerobionego na żaglowiec.

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 gru 2012, o 20:04 

Dołączył(a): 2 mar 2008, o 22:03
Posty: 9898
Podziękował : 370
Otrzymał podziękowań: 1279
greenhorn napisał(a):
@Piotr6 - nie ma takiej opcji. Czytałem wątek, w którym ktoś wypłynął na Zalew mając zamiar dojść do Bornholmu, po czym okazało się, że miał problemy nawet OIDP z powrotem do Szczecina czy jakoś tak. Jeśli mądrzejsi i lepsi ode mnie mają takie kłopoty, to ja ze swoim patĘcikiem sobie mogę... popatrzeć. I to nie jest tylko strach czy "brak odwagi" ile po prostu realne ocenianie swoich możliwości i umiejętności. Bo co innego chowanie się za drzewkami za jakimś półwyspem na śródlądziu a co innego kilka mil od brzegu i wiaterek >5^B.
Najpierw nauka - potem zabawa. Inaczej zabawa może się skończyć tragicznie.


Nie taki diabel straszny ,szacunek dla decyzji ale warto się zastanowić

_________________
pozdrowienia piotr


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 gru 2012, o 20:10 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 lip 2012, o 15:15
Posty: 491
Podziękował : 22
Otrzymał podziękowań: 137
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
greenhorn napisał(a):
skoro ożaglowanie gaflowe wcale nie jeest takie złe? Inne jachciki na śródlądziu mimo podobnego ożaglowania, aż tak źle nie pływają, a tu nagle 160^ kąt martwy?

Zawias nie ma ożaglowania gaflowego. To co ma to Va Marie; wysokosprawne ożaglowanie trójkątne. Tutaj, może poza rozczłonkowaniem dużych powierzchni żaglowych na mniejsze i stosunkowo niewielkie i poręczne do obsługi trójkąty, raczej nie wykazujące swych zalet.
Nie wiem ile tam ten stary lugotrawler ma wagi i wyporności, ale będzie coś ze trzysta ton. Nie ma z czym na śródlądziu porównać, chyba z jakimś zestawem pchanym o podobnych, z grubsza, właściwościach manewrowych.

Jarek Czyszek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 gru 2012, o 20:12 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12552
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1766
Otrzymał podziękowań: 4250
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
greenhorn napisał(a):
@Waliant - nauka jest najszybsza na małym statku/jachcie, ale jesli coś pójdzie nie tak, to na morzu koszty moga być zbyt wielkie.
A co do ogroma lin na Zawiasie - to chyba tylko tak wygląda. Jak się wczytałem w rysunki i regulamin to wcale nie jest źle ;)


Ale jakie koszta? Przecież większość tak zaczyna, od małych jachtów i zdecydowana większość tak też i kończy (w sensie, że na żaglowce się nie wybiera).
Zazwyczaj się człeka próbuje. Jak ktoś chce ze mną pływać, a nie znam go i nikt go nie zna, to zaczynamy skromnie, od jednego dnia, albo weekendu. Nie popłynę z kimś, kogo nie znam, na dwutygodniowe regaty, musiałbym upaść na głowę.
Inaczej by było gdyby to był rejs turystyczny, na turystycznym jachcie, po najbliższej okolicy (jakaś Łotwa czy Olandia). Wtedy czemu nie. A rozsądny prowadzący nie pozwoli na nadmierne koszta, naprawdę.

Co do rzygania i bujania. Ludzie są różni. Jeden nie znosi powolnych ruchów góóóóóora-dóóóóóóół a inny nie znosi szarpania w każdą stronę na małym jachcie czy na krótkiej fali. Bardzo indywidualna sprawa i trzeba to po prostu sprawdzić.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 gru 2012, o 20:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17648
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4518
Otrzymał podziękowań: 4275
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
greenhorn napisał(a):
@Robhosailor - przyznaję, że ja tam bym nawet się nie zainteresował, ale mnie Pewna Koleżanka podesłała linka no i jakoś tak wyszło... Skoro Ona może to czemu nie ja? ;)

To teraz ja Ci podeślę linki - jeśli chcesz na żaglowcu, to czemu nie Atlantyk?

http://forum.zegluj.net/viewtopic.php?p=193309#p193309

http://svtreshombres.homestead.com/Index.html

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 gru 2012, o 22:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
Colonel napisał(a):
I dlatego zastanawiam sie jakim prawem się tu wypowiadasz? [analiza]
hmm

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 gru 2012, o 00:13 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 lip 2012, o 15:15
Posty: 491
Podziękował : 22
Otrzymał podziękowań: 137
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Jak ktoś chce zobaczyć kawałek zwykłej wachty na żaglowcu, który, podobno, nie jest jachtem i nawet nie jest żaglowcem to tutaj:
http://www.youtube.com/watch?v=hqBeHUTBfoA
Nakręciłem to na Morzu Grenlandzkim w czasie dwa tysiące mil liczącego skoku jednym rzutem z Istfiordu do Gdańska, sierpień 2009.

Jarek Czyszek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 gru 2012, o 00:47 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 lip 2012, o 15:15
Posty: 491
Podziękował : 22
Otrzymał podziękowań: 137
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Jeżeli to nie wygląda na fajny wakacyjny rejs to ja ciekaw jestem na co wyglada?
Eeech...

Jarek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 gru 2012, o 00:53 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 sty 2012, o 02:41
Posty: 323
Podziękował : 69
Otrzymał podziękowań: 31
Uprawnienia żeglarskie: s.j.
greenhorn napisał(a):
Jak to traci sterowność poniżej 3^B? No i te chodzenie "pod wiatr" - jak to możliwe, skoro ożaglowanie gaflowe wcale nie jeest takie złe? Inne jachciki na śródlądziu mimo podobnego ożaglowania, aż tak źle nie pływają, a tu nagle 160^ kąt martwy?


Bo szukasz w złym miejscu ;) Sekret tej specyfiki Zawiasa kryje się nie tylko nad, ale również, a może przede wszystkim, pod wodą :)

Pozdrawiam, Konrad


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 gru 2012, o 07:27 

Dołączył(a): 7 gru 2012, o 19:15
Posty: 61
Podziękował : 5
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: typowy trzciniak mazurski
Co właściwie jest nie tak z tym kadłubem Zawiszy? Wg wiki zbudowany jest na kadłubie lugrotrawlera, które miały jakieś rażące wady kosntrukcyjne - ale jakie to były wady i o co tu w ogóle chodzi? Osobiście to ja tam się nie znam, jednak widziałem zdjęcia Zawiszy "od dołu" i wygląda normalnie? Na co zwrócić trzeba uwagę? Co powoduje, że mimo takiego ożaglowania, ten żaglowiec ponoć nie pływa? O co chodzi z tym kadłubem?

@Waliant - chodziło mi o koszta poboczne złych decyzji. na śródlądziu jak coś pójdzie nie tak to najwyżej wjedziesz w trzciny, albo komuś w rufę czy w dziób. Biorąc pod uwagę zresztę kulturwę co poniektórych, którym omyłkowo chyba tylko dano ster - to jest w zasadzie dla nich normalka.
Na morzu za "niechcący, stało się" ktoś jednak musi zapłacić, straty materialne będą większe bo i gorsza może być pogoda, a jak ktoś wypadnie to nie dopłynie do brzegu odległego o te 200 metrów w ciepłej słodkiej wodzie - tylko może normalnie się utopić, np nakryty falą.

@Robhosailor - bo Atlantyk chyba jest "more expensive"?

@ZyciePoZyciu - za zimno! Brrrrr!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 gru 2012, o 07:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12552
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1766
Otrzymał podziękowań: 4250
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
greenhorn napisał(a):
Na morzu za "niechcący, stało się" ktoś jednak musi zapłacić, straty materialne będą większe bo i gorsza może być pogoda, a jak ktoś wypadnie to nie dopłynie do brzegu odległego o te 200 metrów w ciepłej słodkiej wodzie - tylko może normalnie się utopić, np nakryty falą.


Od tego masz na pokładzie sensownego prowadzącego, żeby nie dopuścił do takiej sytuacji. Jak już pisałem, większość ludzi zaczyna od małego jachtu i nic złego się nie dzieje...
Ja na żaglowcu nigdy nie byłem i jakoś żyję. Znam sporo takich osób, wręcz zdecydowaną większość ;)

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 gru 2012, o 08:08 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
greenhorn napisał(a):
Co właściwie jest nie tak z tym kadłubem Zawiszy?


"Zawisza Czarny", jak wiesz zostal przebudowany ze statku rybackiego. Taki statek ma z definicji zupelnie inny ksztłt kadłuba, szczególnie w częsci podwodnej, niż żaglowiec. Jelsi masz doświadczenie śródladowe, to tak jak bys przebudowywał motorówkę na jacht żaglowy.
Możnaby wchodzic w szczegóły ale chyba nie ma to tutaj sensu, wystarczy powiedizieć, że już w postaci żaglowca przeszedł kilkakrotne przebudowy zmierzajace (obok poprawy funkcjonalności) do poprawienia jego właściwości żeglarskich.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 gru 2012, o 09:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 5 paź 2011, o 08:20
Posty: 4768
Lokalizacja: Miasto Cudów nad Kamienną
Podziękował : 1364
Otrzymał podziękowań: 1257
Uprawnienia żeglarskie: sternik mieliźniany
A kiedy się na tego Zawiszę wybierasz?

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 gru 2012, o 10:34 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5397
greenhorn napisał(a):
Co powoduje, że mimo takiego ożaglowania, ten żaglowiec ponoć nie pływa? O co chodzi z tym kadłubem?
My dear Greenhorn!

Znasz zapewne słynny skecz Smolenia z festiwalu w Opolu, z powtarzanym wyrażeniem: "A tam, cicho być!", zrozumiesz więc, co Ci powiem: Nie czytaj na forum tekstów o Zawiasie, bo będziesz miał w głowie glizdy! :lol:

Daj mi chwilę, to spróbuję Ci poukładać te puzzle. :D

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski



Za ten post autor Zbieraj otrzymał podziękowania - 3: greenhorn, Paco, Stara Zientara
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 gru 2012, o 13:51 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5397
My dear Greenhorn!

Z tego, co PT Koledzy napisali wynika jasno, że pływanie na tym statku do przewozu żagli to jeden wielki koszmar. Wprawdzie tam jest wysokosprawne ożaglowanie typu Va Marie, ale nie chodzi to to poniżej trójki i powyżej piątki, a to sznurków tyle, że nie można się połapać, który do czego, a to cały dzień przy garach, a to całodobowe sprzątanie kibli. No po prostu gehenna!

I piszą to ludzie doświadczeni, którzy nie jeden tysiąc mil na Zawiasie przepłynęli. Jarek, który (sam zeznał, nie torturowany), że był tam 30 lat temu, Jaromir, który był ze mną na Zatoce w rejsie z bardzo niepełnosprawnymi dzieciakami, ale się nie napracował, co widać: :lol:

http://www.youtube.com/watch?v=KRimViRWDuY

Tomek "Waliant", który zeznał (też dobrowolnie, bez przypiekania ogniem, a nawet bez krzyżowego ognia pytań), że widział Zawiasa z nabrzeża.

Znaczy - na forum jest uprawiany silny styl antypisowski. Tam - jeden Jarosław mówi: "Wiem, ale nie powiem". Tu - inny Jarosław daje mu kontrę i mówi: "Nie bardzo wiem, ale powiem". :D

No to może ja. Nie, nie zjadłem wszystkich rozumów, ale - jak powiedziała jedna pani posłanka - coś tam coś tam wiem. Lecimy po kolei:

Żagle. Zawias nazywany jest szkunerem, chociaż szkunerem nie jest, bo fokmaszt na nim jest najwyższy. Ma ożaglowanie Va Marie, które jest bardzo, ale to bardzo nieefektywne. Dlaczego? Już wyjaśniam: Popatrz na foka (z grotem jest dokładnie to samo). Fok ma kształt bardzo wydłużonego trójkąta (właściwie - ściśle biorąc - trapezu, bo dolny róg ma przycięty do krótkiego bomiku). Najdłuższy bok jest rozpostarty na maszcie, który jest grubą rurą. Zawirowania od masztu powodują na całej długości żagla zawirowania, czyli przepływ jest - uważaj, trudne słowo :D turbulentny. Prawdę mówiąc, na całej swojej długości i szerokości 1,5 - 2 m żagiel nie pracuje. A potem, kiedy przepływ staje się laminarny - żagiel się kończy. :-(

Zapyta ktoś - to dlaczego zaprojektowano takie nieefektywne ożaglowanie? Ano dlatego, że kiedy 51 lat temu przerabiano lugrotrawler na żaglowiec, miał to być (i był!) żaglowiec dla harcerzy, małolatów w sensie dosłownym (12-15 lat). Chodziło o to, żeby podzielić całą powierzchnię ożaglowania na stosunkowo małe kawałki, żeby dzieciaki były w stanie fizycznie to obsłużyć.

Chodzenie na żaglach: Zawias chodzi na żaglach. Z paroma zastrzeżeniami: 1. Tępo do wiatru, bo to nie jest kadłub żaglowca. Kat martwy (rzeczywisty) wynosi ok. 160 stopni. 2. Powyżej 4 B trzeba zrzucać bezana, bo sternik nie wyrabia. 3. Mniej więcej - ile Beauforta, tyle węzłów. :D

Częste używanie silnika wynika z czego innego: upartego (w większości przypadków) trzymania się z góry założonej trasy. Np. plan rejsu zakłada Kalmar i Visby. Wieje 3-4 z północy. Nie ma wyjścia, trzeba katować silnik. Ale gdyby zmienić trasę na Roenne- Kopenhaga - spokojnie aż do cieśnin można iść na żaglach.

Rzygliwość: Bez przesady! Dużo mniejsza, niż na małych jachtach, a już na pewno mniejsza niż na "Zaruskim", który - wyciągnięty na brzeg, stoi na kobyłkach i dalej się kiwa, z przyzwyczajenia. :D

Kible, gary etcetery: Bez przesady! Codziennie inna wachta to robi, więc jest to robota raptem raz na cztery dni. Poza tym nie wachta to robi, tylko członek wachty. Trzy kible - trzy osoby, a wachta liczy 8.

A propos kibli: historia autentyczna sprzed ładnych paru lat:
Rano oficer poprzydzielał wachcie robotę. Przychodzi do mnie członek załogi z tekstem, że on nie może sprzątać kibla (a właśnie na niego padło), bo on jest poważnym biznesmenem, właścicielem firmy i jak by to wyglądało, gdyby ktoś zrobił zdjęcie i powiesił na tablicy w jego zakładzie. Słyszy to Mietek Wachowski (a było to w czasach, kiedy Mietek był "Wybitną Osobistością pracująca u Wybitnej Osobistości") i powiada:
- Stary, nie ma problemu. Ja sprzątnę za ciebie ten kibel, ale stawiam warunek: ty zrobisz mi zdjęcie i powiesisz na tablicy u siebie w firmie.
Biznesmen już nie dyskutował.

Stateczność. Była to seria lugrotrawlerów B-11 i B-17 budowanych w Stoczni Północnej w Gdańsku, zwanych "ptaszkami", od nazw, które nosiły: Kos, Dudek, Czapla, Kulik, Bocian, Skowronek itp. Dwa z nich, "Czubatka" i "Cyranka" przewróciły się na Morzu Północnym i zatonęły ("Czubatka" z całą załogą). Zaczęto sprawdzać stateczność i okazało się, że jest - delikatnie mówiąc - do bani.

Stado "ptaszków" się rozpierzchło. Część sprzedano do krajów afrykańskich, część wycofano z eksploatacji, część przebudowano. I tak powstały statki szkolne "Azymut", "Zenit", "Nadir", żaglowce "Zawisza Czarny" (ex "Cietrzew), "Mazurka" (ex. "Jarząbek", kupił go J. Seward Johnson, ten od Johnson&Johnson).

Zawiasowi dołożono kilkadziesiąt ton balastu, później przedłużono mu rufę. Jak będziesz na Zawiasie - popatrz na pokład tuż za nadbudówką. Zobaczysz tam oś steru ze wskaźnikiem wychylenia tegoż. Dawniej rufa kończyła się metr dalej. Cała reszta jest dospawana później.

Załoga - nieszkolone sieroty. A gówno prowda!
Przez wiele lat obowiązywała twarda zasada, że dopóki dzielny załogant nie nauczy się nazw wszystkich sznurków i ich rozmieszczenia, i nie zda egzaminu u bosmana - nie ma wyjścia na miasto. Z tym, że wtedy "miasto" nazywało się Hel, Kołobrzeg, Ustka, Darłówek itd. Rejsy zagraniczne były tak rzadkie, że chodziły o nich legendy.

Nie chwaląc się - ja to zmieniłem. Wyszedłem z założenia, że nauka na pamięć całej zawiasowej sznurkologii jest bez sensu, bo jak ten załogant wróci tu za rok - i tak nie będzie tego pamiętał. Wprowadziłem (i stosuję do dziś) zasadę, że zamiast stania w porcie i dwudniowego głupiego szkolenia typu "każdy ma wiedzieć wszystko" robię w ciągu 2-3 godzin specjalistów od paru sznurków. Każda wachta ma ze dwa-trzy razy postawić i zrzucić "swoje" dwa żagle.

Ten system - jak zresztą każdy, ma wady i zalety. Zaleta - po paru godzinach od zaokrętowania można wyjść w morze. Wada - jeśli w nocy ma wachtę np. wachta IV (bezansztaksel i bezan), a trzeba zrzucić (albo postawić) grotsztaksla - budzi się wachtę III. Z reguły zresztą, najdalej po dwóch dniach sprytne załoganty kumają, że w zasadzie wszystkie trójkąty stawia się w podobny (jeśli nie wręcz ten sam) sposób i dalej jest tak: Po co ich budzić? Co, my, my, my nie damy rady?

"Kolejność zaokrętowania":
żeglarstwo szuwarowo-bagienne znacznie się różni od morskiego na "normalnych" jachtach, a to z kolei od żeglowania na żaglowcach. Nigdy zresztą nie twierdziłem, że któreś jest lepsze, a któreś gorsze. One są po prostu inne. Co kto lubi.

Zaliczenie rejsu miedzy "Mazurami" a Zawiasem na "normalnym" jachcie jest - z mojego punktu widzenia - o tyle lepsze, że pozwala pozbyć się "mazurskich odruchów", typu "chroń dziób" - przez wystawienie nogi na keję, czy trzymanie w ręku cumy albo szpringu, bez przełożenia przez knagę, nagiel, czy poler. Ale konieczności w tym nie widzę. Po prostu trzeba myśleć, że paruset ton idących inercją nie da się zatrzymać ani ręką, ani nogą. :D

Na koniec dwie uwagi:
1. To, co napisałem, to mój sposób pływania i mój punkt widzenia. Najlepszy, bo najmojszy :lol: :lol: :lol:
Jeśli trafisz na kapitana, który wprowadzi inne, swoje zasady - i przyjdziesz z pretensjami do mnie, odpowiem - Spadaj! :D
2. Przeczytaj dokładnie Bardzo Ważny Regulamin i zastosuj mój, trzypunktowy. :lol: :lol: :lol:

Jeśli jeszcze Cię coś interesuje - wal śmiało. :D

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski



Za ten post autor Zbieraj otrzymał podziękowania - 24: -O-, bryg, Były user, Doktor, dudeusz75, gagaa_, greenhorn, Janna, Jaromir, marchew, Micubiszi, Moniia, Nadia, Narjess, Paco, Pierwszy, Pluszoholik, Stara Zientara, szopen65, tuptipl, WIT, Wojciech, zonti, żaba
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 gru 2012, o 14:21 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 lip 2012, o 15:15
Posty: 491
Podziękował : 22
Otrzymał podziękowań: 137
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Kolega Zbieraj napisał wszystko akuratnie i poprawiać nie ma co, może jedynie do serii przebudowanych "ptaszków" dodać Horyzonta (za rufą którego Zawias parkował dobre dwadzieścia lat w basenie żeglarskim w Gdyni a za którego przyczyną obecny statek szkolny Akademii Morskiej w Gdyni nosi na rufie dopisek rzymskimi cyframi II).
Pisanie ze zrozumieniem przychodzi Zbierajowi dużo łatwiej niż, najwyraźniej, czytanie ze zrozumieniem, po raz pierwszy byłem bowiem na Zawiasie trzydzieści lat temu a po raz ostatni, najpewniej, wyciągnął mnie dwa lata temu kolega do Kalmaru i z powrotem, śmy popłynęli. W międzyczasie było dobre parę tysięcy mil na blaszaku zrobione.
Chętnie podyskutuję o zaletach ożaglowania Va Marie, które są wielkie ale może rzeczywiście w innym miejscu (niż Zawias są wielkie).
Jako chrześcijanin z urodzenia i przekonań w ten czas niezwykły pokój niosę ;-)
i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia wszystkim życzę.
Pozdrowienia - Jarek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 gru 2012, o 15:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13162
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3098
Otrzymał podziękowań: 2697
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Zbieraj napisał(a):
Stado "ptaszków" się rozpierzchło.
Tu jest dużo na ten temat: http://fow.az.pl/forum/viewtopic.php?t= ... e84c058c62

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 gru 2012, o 17:49 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
Równocześnie szukaliśmy tego linka. Tylko, że ja musiałem się wyłączyć.
Zbieraj napisał(a):
Żagle. Zawias nazywany jest szkunerem, chociaż szkunerem nie jest, bo fokmaszt na nim jest najwyższy. Ma ożaglowanie Va Marie,


Pisałem wyżej o przebudowach, potem Zbieraj wspominał o przedłużaniu rufy. W pierwszej wersji, wg. idei Witolda "Bubla" Bublewskiego i projektu Wiesława Godlewskiego (?) "Zawisza" miał fokmaszt niższy od grotmasztu i krótszy bukszpryt. Rzekomo był tak nawietrzny, że nawet ze wspomaganiem silnika stał poprostu do wiatru. Pierwsza przebudowa po przebudowaniu na żaglowiec to było właśnie podwyższenie fokmasztu, przedłużenie bukszprytu, nie wiem czy nie jakies zmiany w rejonie stępki.
Druga przebudowa to przedłuzenie rufy. To dało obecne zdolności żeglarskie "Zawiasa". Potem jeszcze poszerzononadbudówke - poprawiając statecznośc i bezpieczeństwo na pokładzie (poprzednio po zawietrznej płynęła rzeka), no i powiekszając ilośc miejsca (kambuz, mesa, kabiny, nawigacyjna).

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 gru 2012, o 18:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2 mar 2009, o 18:57
Posty: 3242
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 334
Otrzymał podziękowań: 976
Uprawnienia żeglarskie: RYA/MCA Yachtmaster Ocean
W pierwszym poście
greenhorn napisał(a):
Witajcie

To mój I post, a więc: jestem żj, trochę corocznie opływany na Mazurach, startowałem też w regatach co nieco, pływałem na omegach i kabinówkach, kilkakrotnie je prowadziłem - w różnych warunkach pogodowych

Obecnie - wybieram się na morze, planuję popływać z tydzień lub dwa. Nie ukrywam, że jestem zielony w tym temacie. Co prawda to Forum i kilka innych już przejrzałem. To Forum kończę powoli przeglądać (wyszukiwałem już informacje o tym I razie na morzu), ale nadal nie jestem pewien czy wszystko wiem.
W związku z powyższym prosiłbym o wszelkie porady i wskazówki, jak sie przygotować do tego I razu. Zwłaszcza mile widziane są wszystkie informacje o tym co mnie może zaskoczyć. :)


Hej, jesteście pewni, że na pewno dyskutujecie we własciwym wątku? :roll: :roll: :roll:

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.



Za ten post autor Szaman3 otrzymał podziękowanie od: M@rek
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 gru 2012, o 20:13 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 9033
Podziękował : 4115
Otrzymał podziękowań: 1968
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
greenhorn napisał(a):
@Piotr6 - nie ma takiej opcji. Czytałem wątek, w którym ktoś wypłynął na Zalew mając zamiar dojść do Bornholmu, po czym okazało się, że miał problemy nawet OIDP z powrotem do Szczecina czy jakoś tak. Jeśli mądrzejsi i lepsi ode mnie mają takie kłopoty, to ja ze swoim patĘcikiem sobie mogę... popatrzeć. I to nie jest tylko strach czy "brak odwagi" ile po prostu realne ocenianie swoich możliwości i umiejętności. Bo co innego chowanie się za drzewkami za jakimś półwyspem na śródlądziu a co innego kilka mil od brzegu i wiaterek >5^B.
Najpierw nauka - potem zabawa. Inaczej zabawa może się skończyć tragicznie.


Wiesz, autor w/w watku powinien pisac horrory :) Mlody Kolega z takim samym patencikiem jest Mistrzem Polski w Zeglarstwie Morskim :)
Zalew Szczecinski, Zatoka Pomorska to znakomite miejsce dla srodladowego sternika
do zapoznania sie z morzem.Pytanie, w jaka strone chcesz sie zeglarsko rozwijac ?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 gru 2012, o 21:07 

Dołączył(a): 7 gru 2012, o 19:15
Posty: 61
Podziękował : 5
Otrzymał podziękowań: 2
Uprawnienia żeglarskie: typowy trzciniak mazurski
@Zbieraj - wielkie dzięki za tak obszerny opis :D Pisz książki, proszę :)
I po kolei, rzeczy do których mam jeszcze jakieś niejasności :]

1. Żagle - doskonale rozumiem słowa turbulentny i laminarny :) Co do podziału na małe kawałeczki to moim zdaniem bezsensu, no ale... :/ Lepiej by było uczyć dzie...młodzież! pracowania w grupie przy jednej linie niż przy pięciu.

2. Chodzenie na żaglach - to znaczy w którą stronę ten sternik nie wyrabia? Zawisza za bardzo ostrzy po prostu? O ile ja prowadziłem jakieś dezetki, to zawsze bezana trzymałem ja, sternik. I ja sobie nim kontrolowałem ostrzenie czy odpadanie. To dla mnie dosyć dziwne. zawsze to 1 żagiel więcej, i to sporawy, więc i napęd po zdjęciu mniejszy.

3. Częste używanie silnika - i ten duży kąt martwy. Trochę duży. Nie ma możliwości zmniejszenia go poprzez jakąś zmianę w ożaglowaniu?

4. Rzygliwość - chwilowo sie tym nie przejmuję i nie boję. Zacznę jak mi się zacznie... ;)

5. Kible. Żadna praca nie hańbi. A każda praca może być swego rodzaju przygodą.

6. Stateczność - no właśnie. Ale o co dokładnie tu chodzi? Bo z tego co widziałem na zdjęciach na marine traffic:
http://photos.marinetraffic.com/ais/sho ... oid=202464
http://photos.marinetraffic.com/ais/sho ... oid=150729
To nie wygląda na to aby tam coś było nie-tak. No może jest taki pękaty?
Czy chodzi o stateczność wzdłużną czy poprzeczną?

7. Załoga. Jak będzie chciała i _musiała_ to się sama nauczy.

8. Kolejność zakrętowania. Niestety, ale "Morze Bałtyckie" jest droższe niż "Morze Zegrzyńskie" i tego się nie da przeskoczyć. Dlatego zanim wymyśliłem sobie Bałtyk, musiało minąć troszkę czasu aż przysmakowało mi ogólnie żeglowanie po Mazurach. I kiedy w sumie wyczerpałem możliwości jeziorowe. (no bo co dalej? rozbijanie się coraz większymi jachtami o pomosty i inne jachty?)

9. Chronienie kadłuba jachtu - wiele razy to słyszałem, ale jak się miało do czynienia z małymi jachtami, które się zatrzymywalo nogą czy ręką... Dopiero jak się widzi jak ZC dochodzi do nabrzeża w Gdyni... To widać ile "toto" musi ważyć.

10. Twój Bardzo Ważny Regulamin Pływania składający się z 3 punktów - widziałem i bardzo naprawdę mi się spodobał. Jest po prostu - dla ludzi. A nie dla prawników.

@ZyciePoZyciu - może też opiszesz coś o ożaglowaniu Zawiszy vs stateczności kadłuba?

@Stara Zientara - czytałem ten wątek już raz, dzisiaj odświeżyłem. Sporo tego, ale niestety brakuje mi informacji, że tak powiem...Nie wiem czy to dobrze nazwę: o "dzielności morskiej" Zawiszy.

@Colonel - jak to "płynęła rzeka"? Jakie znaczenie ma obecnie poszerzona nadbudówka dla "moczenia" pokładu przez fale? Moim zdaniem (żółtodzioba), jeśli mamy dosyć nisko pokład, a duża fala to po prostu ten pokład będzie mokry.

@Mariusz Główka - może to inny temat, ale rozmawimy tu właśnie o wątpliwościach żóltodzioba i o jego wyborach jakie podejmuje w drodze na upragniony Bałtyk. Więc moim zdaniem to się wszystko jeszcze mieści w tematyce. A jesli ktoś będzie szukał informacji o Zawiszy to na pewno będzie umiał skorzystać z opcji Szukaj na Forum.

@M@rek - horrorów nie pisałem i nie zamierzam pisać :) Wydaje mi się, że to troszkę inni je tu napisali w tym wątku, ja się do tego absolutnie nie przyznaję ;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 gru 2012, o 22:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5397
greenhorn napisał(a):
Lepiej by było uczyć dzie...młodzież! pracowania w grupie przy jednej linie niż przy pięciu.
Nie o to chodzi. Fok i grot na Zawiasie to tylko żagle, w sensie - same "szmaty". Przy rozwiązaniu w postaci żagli gaflowych - dochodzi do podnoszenia ciężar gafla.
greenhorn napisał(a):
w którą stronę ten sternik nie wyrabia? Zawisza za bardzo ostrzy po prostu?
Tak! Sternik wykłada ster całkiem na nawietrzną. Strata z powodu oporu steru w wodzie jest większa niż korzyść z ciągnięcia bezana do przodu. Nie opłaca się.

To samo było na początku na "Pogorii". Bezana gaflowego (bo taki był) zrzucałem już przy trójce B. Potem został uszyty nowy bezan, trójkątny. Ten błąd Zyga Choreń naprawił przy "Iskrze". Do niej był już zaprojektowany bezan trójkątny.
greenhorn napisał(a):
duży kąt martwy. Trochę duży. Nie ma możliwości zmniejszenia go poprzez jakąś zmianę w ożaglowaniu?
Gdyby taka możliwość istniała - dawno by to było zrobione.
greenhorn napisał(a):
Stateczność - no właśnie. Ale o co dokładnie tu chodzi?
Teraz już o nic. W pierwotnej wersji, jako lugrotrawlery, te statki przewracały się do góry dnem i w takiej pozycji zostawały.
greenhorn napisał(a):
jak to "płynęła rzeka"? Jakie znaczenie ma obecnie poszerzona nadbudówka dla "moczenia" pokładu przez fale? Moim zdaniem (żółtodzioba), jeśli mamy dosyć nisko pokład, a duża fala to po prostu ten pokład będzie mokry.
Bo to było tak: Nadbudówka, która jest dzisiaj, została zrobiona trzydzieści lat temu. Dawniej nadbudówka była węższa i dało się przechodzić ze śródokręcia na rufę pokładem wzdłuż burt. W nadbudówce mieściła się nawigacyjna i kabina kapitana, bez połączenia z resztą pomieszczeń. Wejście było tylko od rufy. Z przodu, gdzie teraz jest kambuz - była mesa stałej załogi z wejściami po obu burtach. Kambuz był tam, gdzie teraz jest mesa stałej załogi. Wejście - z pokładu na prawej burcie. Na lewej burcie było wejście do kabiny radiowej i schody w dół do kabin stałej załogi. Wyjaśniam to, żeby pokazać, że był stosunkowo duży ruch "czynnika ludzkiego" na wąskich przejściach wzdłuż nadbudówki po obu burtach.

Przy cięższej pogodzie, zwłaszcza w bajdewindzie, dziób Zawiasa nabierał wody i podnosił się, wchodząc na następną falę, a tony wody zasuwały po pokładzie (miały z górki :D ) aż do rufy. Złapany w ten sposób facet, który właśnie szedł do kambuza czy do kabin stałej załogi miał tylko jedno wyjście: podskoczyć, złapać się rękami stalowych, wygiętych rur, które stanowiły łoża tratw ratunkowych i podciągnąć nogi.
Jak dobrze poszło, to na tych rurach wisiało trzech-czterech załogantów i czekało, aż woda wyleci przez szpigaty za burtę. Dlatego te odcinki pokładu były potocznie nazywane małpim gajem. :lol:
M@rek napisał(a):
:) Mlody Kolega z takim samym patencikiem jest Mistrzem Polski w Zeglarstwie Morskim :)
Marku, sorry, ale mam kontrargument (równie głupi :lol: ) - Niejaki Mozart w wieku lat 15 był jednym z najlepszych kompozytorów na świecie, a Elżunia, z domu Windsor, w wieku lat 26 była już królową wielkiego imperium.
M@rek napisał(a):
Zalew Szczecinski, Zatoka Pomorska to znakomite miejsce dla srodladowego sternika
do zapoznania sie z morzem.

Też tak sądzę, ale co to ma do rzeczy? Greenhorn postanowił sobie spróbować, jak to jest na Zawiasie. Jest wolnym (podobno) obywatelem wolnego (podobno) kraju. Wg Biblii - nasz dobry Pan Bóg wyposażył go w wolną wolę. Dlaczego mamy go przekonywać, żeby tego nie robił?
Spróbuje. Jeśli to polubi - zostanie na morzu. Jeśli stwierdzi, że Zawias jest do dupy, a wielgie muerze tym bardziej, popłynie za Zalew Szczeciński.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski



Za ten post autor Zbieraj otrzymał podziękowania - 2: greenhorn, Micubiszi
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 gru 2012, o 22:12 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12552
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1766
Otrzymał podziękowań: 4250
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Janusz, bardzo ładnie to opisałeś i oby więcej takich opisów. Przy najbliższej okazji znowu sobie obejrzę Zawiasa z nabrzeża, z naciskiem na ożaglowanie, a co! :)

Kibelki mogę myć, na różnych jachtach myłem, ale ostatnie kilka lat obyły się bez tego, bo Pallas nie ma kibelka w ogóle (chyba, że byłem na innym). Za to nowy jacht ma i trzeba będzie się przestawić, hmm :roll:
Fajna historia z Mietkiem, ukazje go trochę w innym świetle niż powszechnie panująca opinia.

Na pewno na Zawiasie są lepsze warunki do robienia i picia herbaty, niż na małych jachtach :)

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Zbieraj napisał(a):
Spróbuje. Jeśli to polubi - zostanie na morzu. Jeśli stwierdzi, że Zawias jest do dupy, a wielgie muerze tym bardziej, popłynie za Zalew Szczeciński.


Ale tego bym nie łączył. Morze to morze, i można na nim żeglować na różnych pojazdach. I Zawiszą, i innymi żaglowcami, i na jachtach mniejszych ale dalej dużych, i na całkiem niedużych, na regatowych dużych i mniejszych, turystycznie i regatowo.
Zawsze jest trochę inaczej, wszystko może być fajne, nie wszystko się musi podobać tak samo.

Ja żegluję po morzu, bo bardzo lubię morze. I bardzo lubię jak do tego morza jest blisko, tak że jak wyciągam rekę, to moge włożyć dłoń do wody. Wrażenie w nocy, zwłaszcza jak mocniej wieje, jest duże :)

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 18 gru 2012, o 22:47 

Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 10:14
Posty: 9033
Podziękował : 4115
Otrzymał podziękowań: 1968
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
greenhorn napisał(a):
@M@rek - horrorów nie pisałem i nie zamierzam pisać :) Wydaje mi się, że to troszkę inni je tu napisali w tym wątku, ja się do tego absolutni nie przyznaję ;)


Ty przywolales jakis watek, ktory jak widac skutecznie a zupelnie niepotrzebnie cie wystraszyl :). Jesli chcesz nabrac doswiadczenia po to zeby zostac skiperem to rozpoczynanie przygody z morzem na zaglowcu uwazam za nietrafione.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 184 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL