Być może w rejonach Wojciechowych widać to "rzadko", ale w znanych mi przystaniach Trójmiasta zimę na lądzie bez demontażu masztu spędza zdecydowanie więcej niż połowa jachtów, z moim wlącznie.
A ubezpieczenie OC obejmujące również okres postoju zimowego, to warunek zawarcia umowy "rezydenckiej" w bardzo wielu przystaniach, od kilku przynajmniej lat...

BTW - jachty podparte rozsądnie albo zimujące we wlasnym, stabilnym łożu - stoją jak wmurowane nawet w takich podmuchach, jak w zeszły piątek... A wiało całkiem całkiem...

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *


pewnie nie wiedzą, ale wiedzą, że jacht stojący na porządnym łożu nie przewraca się od naporu wiatru - ani z masztem, ani bez masztu.
Słowem - ludzie sami tego nie wiedząc, lubią stosować brzytwę. Tą samą, co niejaki Ockham

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Jako ,że w kilku miejscach zostawiałem swój jacht, pozwolę sobie wtrącić swoje trzy grosze.
Grecja , tam nikt masztu nie składa, no chyba ,że na laserze. Sposób podparcia jachtów jest zadziwiający , dwie beczki po ropie, cztery belki jacht stoi. Za pierwszym razem byłem mocno przestraszony gdy zobaczyłem moją kochaną Euforię podpartą patykami. Ale z drugiej strony Grecy już parę tysięcy lat te łodzie wyciągają ,więc trudno z naszym doświadczeniem się z nimi spierać.
W miejscu gdzie rzeczywiście może przywiać, czyli na Karaibach, też się zostawia jachty z masztami. Jedynie podpory są nieco solidniejsze. Dodatkowo na zimę , to znaczy na lato, są spawane do kupy razem przy pomocy pręta, tworząc jednolite łoże. Ciekawostką jest przypinanie jachtu do podłoża . Dwie taśmy do mocowania ładunków, takie samochodowe, cztery kotwy w betonie nabrzeża i jacht stoi. Żadna Katrina czy inny Dean go nie ruszy.

_________________
Pozdrawiam
Witek
'odwierty do pomp ciepła'