Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 13 sie 2025, o 20:53




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 242 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 9  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 21 sie 2012, o 02:53 

Dołączył(a): 9 sty 2011, o 23:38
Posty: 54
Podziękował : 2
Otrzymał podziękowań: 3
Uprawnienia żeglarskie: Nie popularne, wstyd się przyznać
skipbulba napisał(a):
1 rok, 2 miesiace i 3 dni. Odgrzewane kotlety. I piszesz kolego bzdury. To wolny kraj* więc wolno Ci pisac bzdury, tylko po co?

*w odróżnieniu od tego cudownego, który wszystkim dawał klauzule bez problemów i bez UBeków.


Jeżeli to wolny kraj i wolno mi pisać, to czemu ma służyć ta Twoja uwaga i głupie pytanie?
Wolny kraj to sobie piszę kiedy mi się chce pisać. Piszę po 1 roku, 2 miesiącach i 3 dniach. A jak będę miał ochotę to napiszę po 3 latach, 2 dniach i 4 minutach.

A powracając do tematu. Zezwolenia na pływania morskie "klauzule".
Żegluję w morzu od 1968 roku. Miałem z klauzulami trochę do czynienia. Co sezon od 1968 roku, aż do upadku komuny.
Żeby wyjść w morze trzeba było mieć wtedy proste badania lekarskie i iść indywidualnie z książeczką żeglarską (lub załatwiał to hurtowo klub dla wszystkich zainteresowanych członków) do Głównego Komitetu Kultury Fizycznej i Turystyki. Tam walili do książeczki dość pokaźnych rozmiarów pieczęć, tak zwane „Zezwolenie na Pływania Morskie”, popularnie zwane „klauzulą” i to wszystko.
Były sporadyczne wypadki, że niektórzy zezwolenia nie dostawali. I wcale nie o to szło, że byli podpadnięci politycznie. Prawdopodobnie chodziło o statystykę. Urzędnicy części zezwoleń musieli odmówić, bo tak im odgórnie przykazano. Robili to zapewne losowo. Na kogo wypadło, na tego bęc.
Taka była strategia władzy we wszystkich dziedzinach życia. Wszędzie trzeba było uzyskać jakieś zezwolenie, pozwolenie, decyzję. I nie wszyscy dostawali. Określano, że na przykład dwudziestu procentom trzeba odmówić.
Tylko tak dla zasady, żeby czuli że władza rządzi, że kontroluje, że decyduje. Urzędnik temu dał, innemu odmówił to wszystko.
Dziś niektórzy będą do tego dorabiali martyrologię i opowiadali Wam o tym, że żeglarze byli tymi klauzulami dyskryminowali. Nic takiego nie było. W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych klauzule w środowisku żeglarskim po prostu uważano za rzecz normalną, tak samo jak istnienie PRL czy też ZSSR było uważane w społeczeństwie jako naturalne. Wtedy jednym dawano paszporty, innym odmawiano i nikt się też temu nie dziwił.
Takie były realia świata, w którym żyliśmy i społeczeństwo było z tym pogodzone.
Nikt jeszcze wtedy w Polsce nie walczył z komuną, nie było zorganizowanej opozycji, a aktywnych - wojujących przeciwników ustroju można było policzyć na palcach.
Nie wierzcie przeto tym starszym żeglarzom, którzy będą Wam opowiadali bajki, że przed 1976 rokiem nie dostali zezwolenia na pływania morskie z przyczyn politycznych. Nie z przyczyn politycznych tylko losowych. Wątpię żeby władza ludowa miała coś do nich bezpośrednio chyba, że nazywają się Michnik, Kuroń, lub są jednymi z uczestników marcowych strajków studenckich 1968 roku. Innej opozycji w tamtych czasach nie było, a owi opowiadający bajki nieszczęśnicy, byli dla władzy komunistycznej nikim, lub niczym.
Generalnie w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych ludzie w Polsce myśleli wyłącznie o tym, co mają do garnka włożyć, a spora ilość kombinowała, co mają wlać do gardła. Praktycznie zorganizowana opozycja powstała w 1976 roku, a ludzie otworzyli oczy i postanowili zmienić otaczający ich świat w 1979 roku, po pierwszej wizycie Ojca Świętego Jana Pawła II. Wcześniej poza spontanicznymi, nie kierowanymi rozruchami studenckimi 1968 roku i robotniczymi 1956, 1970 i 1976 roku nic innego nie było. Tak jak mówię, po 1976 roku formy protestu były kierowane, opozycja była liczna i coraz silniejsza, a od 1979 roku ogromna większość społeczeństwa aktywnie przeciwstawiała się władzy komunistycznej.
Podsumowując: do 1976 roku opozycjonista w Polsce był niezwykle unikatową i egzotyczną postacią i jeżeli był do tego żeglarzem, dodatkowo morskim żeglarzem, to faktycznie mogli mu odmówić „klauzuli” z przyczyn politycznych.
Prawdopodobieństwo takiego zbiegu okoliczności było tak małe, że pewnie jeden, albo ze dwóch takich trafiło się w latach sześćdziesiątych i do połowy lat siedemdziesiątych, nie więcej.
Teraz dopiero takich męczenników żeglarzy nam się namnożyło. Dyskryminowanych, zniewalanych przez Polski Związek Żeglarski. Szczególnie czytając różne żeglarskie fora internetowe odnosi się nieodparte wrażenie, że nasze środowisko żeglarskie musiało stać w pierwszej linii walki z polskim komunizmem. Tak przynajmniej wynika z ogromnej liczby owych „kombatantów” produkujących swoje bzdety na forach.
Ja w tamtych czasach żyłem i żeglowałem. Działacze Polskiego Związku Żeglarskiego byli bez reszty podporządkowani władzy ludowej, a jak by ich wtedy nazwano „masy żeglarskie” olewały władzę ludową i swoich reprezentantów z PZŻ. Żadnej polityki tam na dole w tych masach nie było, ani żadnej walki z komuną na gruncie żeglarskim. Ludzie spokojnie zajmowali się żeglowaniem na tym co, który miał w swoim zasięgu. Jedni startowali w regatach, drudzy chodzili w morze na rejsy, inni żeglowali po rzekach i jeziorach turystycznie. Spokój, cisza, kontakt z przyrodą i to wszystko. Żadnej walki politycznej.
Żadnej walki, ale odgórnie żeglarstwo morskie, jego rozwój był zawsze ograniczany i udupiany przez komunistów. Wynikało to z tego, że żyliśmy w tym zamkniętym bolszewickim raju. Trudno też było się czegoś innego spodziewać po tym systemie. Trudno było od nich wymagać żeby otworzyli dla żeglarzy polskie porty i wypuścili nas w świat. Takie działanie było sprzeczne z naturą państwa komunistycznego. I Bogu dzięki, że wymyślili tylko te „klauzule” obowiązujące na rejsach krajowych, bo mogli przecież całkowicie zakazać żeglarstwa morskiego.
Były klauzule i nikt się im wtedy nie dziwił, że one są. Były normalną wówczas rzeczą na tyle, na ile normalny był świat, który nas wtedy otaczał.
Doprawdy śmieszną jest sprawą roztrząsać nieustannie przedmiot owych klauzul. Przecież każda rzecz, która działa się w tamtych latach woła o pomstę do nieba.
Śmieszne są klauzule i bardzo odległe z perspektywy minionych 23 lat.

Więc jak inni mogą o nich pisać to i ja piszę kolego skipbulba po 1 roku, 2 miesiacach i 3 dniach odkąd ten temat niejako "wygasł" na tym forum.
Piszę te bzdety jak mówisz, bo bardzo lubię pisać. W związku z tym, że nic innego nie przyszło mi na tę chwilę do głowy, to "se" napisałem o klauzulach.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 sie 2012, o 04:32 

Dołączył(a): 27 lis 2011, o 22:03
Posty: 3355
Podziękował : 212
Otrzymał podziękowań: 390
Uprawnienia żeglarskie: nikt
veneto napisał(a):
Żeby wyjść w morze trzeba było mieć wtedy proste badania lekarskie i iść indywidualnie z książeczką żeglarską (lub załatwiał to hurtowo klub dla wszystkich zainteresowanych członków) do Głównego Komitetu Kultury Fizycznej i Turystyki. Tam walili do książeczki dość pokaźnych rozmiarów pieczęć, tak zwane „Zezwolenie na Pływania Morskie”, popularnie zwane „klauzulą” i to wszystko.

Ciekawe czemu wydanie, przyznanie, czy jakby to zwał, klauzul było poprzedzone tzw. wywiadem środowiskowym przeprowadzanym przez Milicję. Tak przynajmniej było w moim i kolegów przypadku w latach 80. Nie słyszałem aby GKKFiT (GKKFiS?) miał aż tak długie ręce.
veneto napisał(a):
Były sporadyczne wypadki, że niektórzy zezwolenia nie dostawali. I wcale nie o to szło, że byli podpadnięci politycznie. Prawdopodobnie chodziło o statystykę. Urzędnicy części zezwoleń musieli odmówić, bo tak im odgórnie przykazano. Robili to zapewne losowo. Na kogo wypadło, na tego bęc.

Obowiązkowe spotkanie z dzielnicowym wiązało się, na miedzy innymi, próbie zwerbowania informatora... dobrze, że byłem wtedy nastolatkiem.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 sie 2012, o 06:39 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
Drogi Veneto. ależ pisz sobie co chcesz i ile chcesz :) jak zaznaczyłem, żyjemy w wolnym kraju. Cały Twój wywód jest psu na budę, bo istotne jest to, że klauzule niektórzy dostawali, a niektórzy nie. Kryteria, którymi kierowali się ubole są dla mnie mało ważne. Istotne jest to, że dawano te klauzule "po uważaniu".
Po za tym piszesz bzdury, klauzul (podobnie jak paszportów) nie dostawali ludzi, którzy mieli rodziny na tzw. "zachodzie", na których jakiś życzliwy TW (albo sąsiad) doniósł, że są nieprawomyślni, którzy byli w AK lub też mieli rodziny w AK itd, itp.
Więc pisz swoje bzdury nadal, życzę zdrowia :)
EOT

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...



Za ten post autor skipbulba otrzymał podziękowanie od: Jaromir
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 sie 2012, o 12:39 

Dołączył(a): 2 mar 2011, o 11:08
Posty: 1314
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował : 142
Otrzymał podziękowań: 90
Uprawnienia żeglarskie: k.j.bałtycki
Mam parę klauzul w książeczce.
Mimo że miałem rodzinę na wschodzie i na zachodzie, ojciec służył u Świerczewskiego, a teść u Andersa, nigdy mi wpisu nie odmówiono. Dzielnicowego też nie widziałem, tylko sąsiedzi mówili że się o mnie wypytywał. Nie przypominam też sobie żeby ktoś z klubu nie dostał. Może byłem "w czepku urodzony" i moi koledzy też :roll:
PS. Żeby zwolennikom teorii spiskowych było lżej, to dodam że to był klub żeglarski Ligii Obrony Kraju. Innego w mieście nie było. :lol:

_________________
Pozdrawiam
Roman


Ostatnio edytowano 21 sie 2012, o 12:45 przez Roman K, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 sie 2012, o 12:44 

Dołączył(a): 9 sty 2011, o 23:38
Posty: 54
Podziękował : 2
Otrzymał podziękowań: 3
Uprawnienia żeglarskie: Nie popularne, wstyd się przyznać
Drogi skipbulbo, zdrowy jestem jak byk, ale za życzenia serdecznie dziękuję i wzajemnie, Tobie również zdrowia życzę.
Ty piszesz swoje głupoty, ja swoje. Temat klauzul chyba wyczerpaliśmy. Ale wiele jeszcze zadań przed nami.
Pozdrawiam
veneto


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 sie 2012, o 13:22 

Dołączył(a): 9 sty 2011, o 23:38
Posty: 54
Podziękował : 2
Otrzymał podziękowań: 3
Uprawnienia żeglarskie: Nie popularne, wstyd się przyznać
Jacku Woźniak ja piszę o latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, Ty zaś o osiemdziesiątych.
Po 1976 roku wszystkie działania UB-ecji były w Polsce zaostrzone, również w zakresie wydawania klauzul. Do 1968 do 1976 otrzymałem 9 klauzul, a dzielnicowego nie widziałem i nie słyszałem od sąsiadów żeby się o mnie dowiadywał. Tak samo moi liczni koledzy z klubów. Po 1976 roku mogły UB-eki sprawdzać występujących o klauzule i prawdopodobnie tak się działo. Wcześniej, chyba w 1969 roku wysłali mnie do GKKFiT z 34 książeczkami żeglarskimi i odpowiednim podaniem. Sam widziałem jak urzędniczki niczego nie sprawdzając wbijały te wielkie pieczęcie do książeczek i wpisywały co trzeba. Odbywało się to "od ręki". W późniejszych latach trzeba było złożyć pismo i książeczkę i czekać 14 dni na decyzję. Zapewne w tym czasie amator morskich podróży był "prześwietlany". Ale dalej nie słyszałem o dzielnicowych chodzących w sprawie klauzuli po domach. Pewne UB-eki robili to innym sposobem. A może po prostu w jednych rejonach Polski panował taki "zwyczaj", a w drugich inny.
W roku 1979 jeden szkutnik - żeglarz nie dostał klauzuli bo miał przez "kolegium" zabrane prawo jazdy za pijaństwo. Nawet teraz trudno jest powiedzieć, że odmówiono mu klauzuli z przyczyn politycznych.
Ale obozycja jak pisałem, w tych późniejszych latach była już bardzo liczna i wielu mogło nie dostać klauzuli z czysto politycznych względów.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 sie 2012, o 13:59 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17697
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4536
Otrzymał podziękowań: 4289
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Roman K napisał(a):
Nie przypominam też sobie żeby ktoś z klubu nie dostał. Może byłem "w czepku urodzony" i moi koledzy też :roll:

Jak napisałem wcześniej - znam przypadki odmowy wydania klauzuli, paszportu i wkładki paszportowej na demoludy. Nie da się ukryć, że tamta rzeczywistość była opresyjna i represyjna bardziej niż obecnie i nie warto się upierać przy tym, że klauzule otrzymywali wszyscy, bo to nie jest prawda.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 sie 2012, o 15:33 

Dołączył(a): 27 lis 2011, o 22:03
Posty: 3355
Podziękował : 212
Otrzymał podziękowań: 390
Uprawnienia żeglarskie: nikt
veneto napisał(a):
Jacku Woźniak ja piszę o latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, Ty zaś o osiemdziesiątych.
Czy to oznacza, że były "inne" klauzule? Może było też "inne" żeglarstwo, były "inne" kluby, był "inny" PRL? Może do 1300 byliśmy trzeźwi a po 1300...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 sie 2012, o 17:26 

Dołączył(a): 9 sty 2011, o 23:38
Posty: 54
Podziękował : 2
Otrzymał podziękowań: 3
Uprawnienia żeglarskie: Nie popularne, wstyd się przyznać
Tak dokładnie. Tak to właśnie oznacza. Inny PRL inne klauzule i inne żeglarstwo.
Zauważyłem, że właściwie wszyscy młodzi ludzie są przekonani, że ten PRL to był twór, który zachowywał nieprzerwaną ciągłość warunków, sposobów myślenia, działania, poziomu życia obywateli, tych samych zakazów i nakazów, od początku do końca swego istnienia.
Tymczasem PRL ciągle się zmieniał, zachowując jednocześnie swoje fundamenty i te same ramy.
Na PRL złożyło się cztery diametralnie różniące się od siebie okresy.
Inaczej miało się żeglarstwo w okresie stalinowskim, inaczej w okresie gomułkowskim, jeszcze inaczej za Gierka i za Jaruzelskiego. Te okresy, to były zupełnie inne światy.
Ja za czasów stalinowskich nie żeglowałem. Więc nie wiem jak to było. Rewolucji Październikowej też nie pamiętam. Moje początki żeglarstwa przypadają na koniec lat gomułkowskich. Zaczynałem w 1965 roku. Pierwszą książeczkę żeglarską dostałem w 1967 roku, kurs zakończony egzaminem na sternika odbyłem w 1968 roku w Trzebieży i tak dalej i tak dalej …


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 sie 2012, o 18:04 

Dołączył(a): 27 lis 2011, o 22:03
Posty: 3355
Podziękował : 212
Otrzymał podziękowań: 390
Uprawnienia żeglarskie: nikt
veneto napisał(a):
Inaczej miało się żeglarstwo w okresie stalinowskim, inaczej w okresie gomułkowskim, jeszcze inaczej za Gierka i za Jaruzelskiego. Te okresy, to były zupełnie inne światy.

I patrz nie przeszkadzało Ci to twierdzić, że:
veneto napisał(a):
...problemów od 1967 roku, do czasu kiedy była stosowana. Dostawałem ja i wszyscy moi koledzy w Jacht Klubie Polski, w sekcji żeglarskiej Pałacu Młodzeży w Warszawie. Nigdy nie słyszałem, żeby ktoś jej nie dostał. Nie spotkałem się z faktem, żeby komuś jej odmówiono.

No to się zdecyduj o jakim okresie piszesz. Ja mówię o tym co mnie spotkało na przełomie lat 70/80.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 sie 2012, o 18:27 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
Ktoś, komu odmówiono klauzuli, będzie twierdził, że opresyjnie odmawiano i będzie się czuł troche kombatantem. Ktoś, komu nigdy nie odmówiono, uzna, że klauzula była tylko drobnym, typowym dla ustroju utrudnieniem.

Klauzule były małym wyłomem w kierunku mniej opresyjnycm - było je łatwiej dostać niz paszport i były ważne wielokrotnie, przez 6 miesięcy a potem nawet 5 lat, podczas gdy paszport potrzebny zanim je "wymyśłono" dostawało sie cięzko i na jeden raz.
Klauzula była jednak dawana "po uważaniu" służb albo urzędników i nie jest ważne, czy komuś odmówiono jej dla statystyki, czy z innych względów.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 sie 2012, o 19:20 

Dołączył(a): 9 sty 2011, o 23:38
Posty: 54
Podziękował : 2
Otrzymał podziękowań: 3
Uprawnienia żeglarskie: Nie popularne, wstyd się przyznać
Jacek Woźniak napisał(a):
veneto napisał(a):
Inaczej miało się żeglarstwo w okresie stalinowskim, inaczej w okresie gomułkowskim, jeszcze inaczej za Gierka i za Jaruzelskiego. Te okresy, to były zupełnie inne światy.

I patrz nie przeszkadzało Ci to twierdzić, że:
veneto napisał(a):
...problemów od 1967 roku, do czasu kiedy była stosowana. Dostawałem ja i wszyscy moi koledzy w Jacht Klubie Polski, w sekcji żeglarskiej Pałacu Młodzeży w Warszawie. Nigdy nie słyszałem, żeby ktoś jej nie dostał. Nie spotkałem się z faktem, żeby komuś jej odmówiono.

No to się zdecyduj o jakim okresie piszesz. Ja mówię o tym co mnie spotkało na przełomie lat 70/80.


Nie wiem co Ty tu na siłę próbujesz roztrząsać i co chcesz udowodnić? Co mi nie przeszkadzało?
Piszę że inaczej miało się żeglarstwo w poszczególnych okresach komunistycznych.
Piszę też, że ja i moi znajomi klauzule dostawali. Ale moi znajomi to nie byli wszyscy żeglarze w Polsce. Byli tacy co nie dostawali.
I nie mów mi tu na co mam się zdecydować. Moja decyzja jest moją sprawą. Lepiej czytaj dokładnie, a potem pisz swoje komentarze. Odnoszę wrażenie, że piszesz coś aby pisać. Ja mówię o całym okresie komunizmu, który przeżyłem. Ja dostawałem klauzule, inni nie dostawali i musiał to być zaledwie ułamek zainteresowanych, ponieważ znałem tylko jednego, który nie dostał.
Piszę też wyraźnie że sytuacja z otrzymaniem klauzuli znacznie pogorszyła się po 1976 roku, czyli właśnie w czasach, w których jak mówisz miałeś z tym problem.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 sie 2012, o 20:17 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 lip 2012, o 15:15
Posty: 491
Podziękował : 22
Otrzymał podziękowań: 137
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Dla mniej zorientowanych i nie wiedzących fotografia ostatniej strony mojej Sportowej Książeczki Żeglarskiej z taką Klauzulą sygnowaną pieczęcią Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku.
Nie ma racji Skipbulba z tym totalnym prześladowaniem przez PRL osób mających związki z Wolną Polską czy z zagranicą. Mój ojciec był w AK (możesz sobie wygooglać), dziadek, który przed wojną był szefem II w Grodnie, zmarł w Stanach gdzie do dzisiaj mieszka moje cioteczne rodzeństwo a siostra matki jeszcze do niedawna bo zmarła kilka lat temu.
PRL historycznie i socjologicznie jest o wiele bardziej skomplikowanym zjawiskiem niż to się na pierwszy rzut oka wydaje. Biorąc bliski mi przykład - dziadek, po przymusowych wakacjach w Dachau wiał przed nową władzą do Stanów a babcia, która ocaliła pięcioro wspólnych dzieci przed wycieczką na Syberię z jednej strony i hekatombą Powstania z drugiej, kursując ww właściwych momentach w tę i z powrotem przez zieloną granicę wieczystej na Bugu przyjaźni pomiędzy narodami. Po wojnie wstąpiła do PZPRu po to by móc zostać brygadzistką w brygadzie szwaczek bo to dawało chleb i przetrwanie.
Nie ma racji Veneto, że tak było i już. Wszyscy się godzili i zadnej opozycji przed '76 rokiem nie było. G... prawda. Ma rację pisząc, że klauzula była swoistym oknem na świat inny od demoludowego. Mozna było sobie Bornholm z daleka pooglądać, przepłynąć Kalmarsund, okrążyć Christianso. Było to jednak okupione upokorzeniem. Może tak naprawdę nie większym niż dzisiejsze puszczanie w skarpetkach przez lotniskową bramkę, ale wówczas przecież nic nie wiedzieliśmy o lotniskowych bramkach i wojnie z terrorem początku XXI wieku. Przed nami był wolny świat i te wopiki po drodze.
Jak to wygladało opisałem, z własnej perspektywy tutaj:
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=1927&page=0
i tutaj też:
http://www.kulinski.navsim.pl/art.php?id=2029&page=0
Pamiętam w Warnemunde w sierpniu 1981 roku, cztery niecałe miesiące przed grudniem, kiedy nasz idący do Sztokholmu jacht NRDowscy strażnicy dokumentnie przeszukali pod kątem ludzi, którzy mogliby się nam na łódce schować. Pamiętam jak wydawało mi się to nieprawdopodobne i obrzydliwe, no i że u nas niemożliwe. Do czasu kiedy we Władysłwowie WOP nakazał zdzierać deski podłogowe z zezy naszego Carterka, bo ktoś tam mógłby się schować...

Rozpisałem się nieco. Sorry.
Pozdrowienia - Jarek Czyszek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 sie 2012, o 20:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
veneto napisał(a):
I wcale nie o to szło, że byli podpadnięci politycznie. Prawdopodobnie chodziło o statystykę. Urzędnicy części zezwoleń musieli odmówić, bo tak im odgórnie przykazano. Robili to zapewne losowo. Na kogo wypadło, na tego bęc

Odmówiono mi paszportu "z ważnych powodów społecznych" w 1978 roku, bo mój brat w 1976 wybrał wolność.
veneto napisał(a):
Takie były realia świata, w którym żyliśmy i społeczeństwo było z tym pogodzone.

Mnie do tego "społeczeństwa" nie zaliczaj.
veneto napisał(a):
Były klauzule i nikt się im wtedy nie dziwił, że one są. Były normalną wówczas rzeczą na tyle, na ile normalny był świat, który nas wtedy otaczał.

Dla mnie nie były normalną rzeczą. Były np naruszeniem międzynarodowych zobowiązań PRL-trzeci koszyk helsiński-1973.
ZyciePoZyciu napisał(a):
Pamiętam jak wydawało mi się to nieprawdopodobne i obrzydliwe, no i że u nas niemożliwe. Do czasu kiedy we Władysłwowie WOP nakazał zdzierać deski podłogowe z zezy naszego Carterka, bo ktoś tam mógłby się schować...

Mnie i żonę na drogowym przejściu granicznym Polacy rozebrali do naga, gdy w 1985 roku jechałem do brata w RFN.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 sie 2012, o 20:57 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 sie 2009, o 01:45
Posty: 9992
Podziękował : 2979
Otrzymał podziękowań: 3355
Uprawnienia żeglarskie: różne....
Oooo - kolejna klauzula potwierdzona pieczątką z błędem ("od dna", zamiast "od dnia" :lol: :lol: ).


Albo to przypadkowy błąd, którego przez wiele lat urzędnicy nie wykryli (mam w kolekcji odcisk pieczątki z identycznym błędem o 8 lat późniejszy), albo błąd celowy, kóry miał pomóc wykrywać osobników, którzy sami sobie pieczątkę chcieliby wstawić...
A może to feudowsko wyrażone życzenie waadzy w stosunku do żeglarzy... :lol:

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...



Za ten post autor Jaromir otrzymał podziękowanie od: Natasza
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 sie 2012, o 21:30 

Dołączył(a): 9 sty 2011, o 23:38
Posty: 54
Podziękował : 2
Otrzymał podziękowań: 3
Uprawnienia żeglarskie: Nie popularne, wstyd się przyznać
Ależ proszę Cię Krzysztof, co Ty mówisz.
Nigdy by mi nie przyszło do głowy zaliczyć Cię do Tego społeczeństwa. Ani Ciebie, ani siebie.
Zresztą nawet ówczesna władza ludowa nas obu do społeczeństwa nie zaliczała i zaklasyfikowała jako tzw. "wrogów ludu".
Nie dostałeś w 1978 roku. A co ja piszę? Po 1976 roku właśnie tak było. Bracia uciekali, różne rzeczy się w Polsce działy. No.
A że się nie pogodziłeś z tymi klauzulami, wierzę Ci. Ja też się do dziś nie pogodziłem z niczym co wtedy było i nigdy się z tym nie pogodzę. Ale co tam, przeszło minęło.
Mamy inne problemy. Teraz też się robi fajnie, jak już tu niektórzy wspominali, a będzie zapewne jeszcze fajniej.


Ostatnio edytowano 21 sie 2012, o 21:55 przez veneto, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 sie 2012, o 21:51 

Dołączył(a): 8 wrz 2010, o 13:36
Posty: 1389
Podziękował : 102
Otrzymał podziękowań: 244
Uprawnienia żeglarskie: kj
pierdupierdu napisał(a):
Oooo - kolejna klauzula potwierdzona pieczątką z błędem ("od dna", zamiast "od dnia" ).
O kurcze, aż sprawdziłem w swojej książeczce i mam:
"Zezwala się Ob..................... na pływania morskie od .... do 19 ... ".
Widocznie w 1981 zmienił się wzór pieczątki, również nie ma już ograniczenia ważności tylko do okresu od 1kwietnia do 1listopada.

_________________
Pozdrawiam
Krzyś


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 sie 2012, o 23:06 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13176
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3101
Otrzymał podziękowań: 2702
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Krzys napisał(a):
Widocznie w 1981 zmienił się wzór pieczątki
Mam klauzulę wydaną w 1975 r. - od .... do ....
Może w różnych WKKFiT-ach mieli różne pieczątki, żeby było trudniej.
Krzys napisał(a):
nie ma już ograniczenia ważności tylko do okresu od 1kwietnia do 1listopada.
Termin ważności w ciągu roku był określony zarządzeniem Przewodniczącego GKKFiT. Nawet przy braku tego wpisu i tak klauzula była ważna tylko przez część roku.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 sie 2012, o 23:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 lip 2012, o 15:15
Posty: 491
Podziękował : 22
Otrzymał podziękowań: 137
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Stara Zientara napisał(a):
Może w różnych WKKFiT-ach

Wierzę w rzeczywistości wirtualne, ale moje klauzule (o ile mi wiadomo wszystkie inne też) wystawiał "z upoważnienia Wojewody" dyrektor wydziału (tajnego najwyraźniej) Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku. WKKFiT (Wojewódzki Komitet Kultury Fizycznej i Turystyki) tyle miał z tym wspólnego, ze robił za listonosza. Nawiasem mówiąc wniosek na pierwszą moją klauzulę składałem osobiście w gdańskim oddziale GKKFiTu (Główny Komitet...) bez pośrednictwa klubu bo w owym czasie do żadnego klubu nie należałem. Zacząłem należeć do YKPu w Gdyni tylko po to aby z PZŻtu otrzymać zdany wcześniej patent st.m. Aby ten patent dostać musiałem też przejść badania w specjalistycznej przychodni sportowej w Gdańsku, bo podobną przychodnię sportową w Gdyni akurat zamknięto za jakieś machlojki. Badania sportowe miały bardzo szerokie spektrum zarówno szeregu specjalistów jak i zastosowanych procedur (min. kazali mi zdjąć gacie) z podobnymi spotkałem się dopiero dwadzieścia sześć lat później w WIMLu (gaci nie kazali zdejmować ale się pan doktor spytał czy piję i ile? - Nie piję. - Tak całkiem? ooo, to niedobrze...)
Dno pokazał mi dopiero teraz Jaromir. Na następnej pieczątce - również UW w Gdańsku, wyraźnie innej, krój i wielkość czcionki, jest ten sam błąd.
Niektóre Książeczki wydawane w latach osiemdziesiątych miały nadruk treści klauzuli a wystawca przybijał pieczęć okrągłą i imienną. Ważny był wzór podpisu, niewykluczone, że również wzór pieczątki danego UW. Wzory podpisu utkwiły mi w pamięci bo wielokrotnie to z WOPikami oglądałem usiłując czasem przekonać nadgorliwców że zawijas idzie jednak dołem przez górną część a nie górą przez górną jak się im wydaje. W razie najmniejszej wątpliwości nie było zmiłuj, przy czym miał znaczenie oddział WOPu, wschodni czy zachodni, zmiana miedzy człowiekiem a trepem przebiegała w Ustce. (nawiasem mówiąc ma to znaczenie do dzisiaj jeszcze)

Pozdrowienia - Jarek Czyszek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2012, o 00:29 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13176
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3101
Otrzymał podziękowań: 2702
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
ZyciePoZyciu napisał(a):
WKKFiT (Wojewódzki Komitet Kultury Fizycznej i Turystyki) tyle miał z tym wspólnego, ze robił za listonosza
Oficjalnie i wg ówczesnego przepisu tam się składało książeczki.
ZyciePoZyciu napisał(a):
Dno pokazał mi dopiero teraz Jaromir. Na następnej pieczątce - również UW w Gdańsku, wyraźnie innej, krój i wielkość czcionki, jest ten sam błąd.
Niektóre Książeczki wydawane w latach osiemdziesiątych miały nadruk treści klauzuli a wystawca przybijał pieczęć okrągłą i imienną.
U mnie tego błędu nie ma. Potem był już nadruk w książeczce - o tej samej treści.
Załącznik:
skan0002.jpg
skan0002.jpg [ 209.77 KiB | Przeglądane 4248 razy ]

Załącznik:
skan0001.jpg
skan0001.jpg [ 359.51 KiB | Przeglądane 4248 razy ]


A propos kombatantów. Z mojego statku 2 miesiące po ogłoszeniu stanu wojennego uciekł pierwszy oficer z żoną i córką. Tak był prześladowany, że PRL go wyszkoliło, dało zarobić, a potem przed stanem wojennym za karę wysłało z rodziną za granicę. Tfu.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2012, o 06:29 

Dołączył(a): 27 lis 2011, o 22:03
Posty: 3355
Podziękował : 212
Otrzymał podziękowań: 390
Uprawnienia żeglarskie: nikt
veneto napisał(a):
Nie wiem co Ty tu na siłę próbujesz roztrząsać i co chcesz udowodnić? Co mi nie przeszkadzało?
Piszę że inaczej miało się żeglarstwo w poszczególnych okresach komunistycznych.
Piszę też, że ja i moi znajomi klauzule dostawali. Ale moi znajomi to nie byli wszyscy żeglarze w Polsce. Byli tacy co nie dostawali.


Jeszcze niedawno, klika postów wyżej, postawiłeś tezę, że wydawanie klauzul było zależne tylko od urzędników GKKFiT, że nie było z tym problemów, że dostawali je i co chcieli itd. Po wykazaniu przypadków, że w było inaczej zaczynasz rozdzielać okresy. No to jak się ma to do poprzednich Twoich twierdzeń? Czy nadal podtrzymujesz swoje słowa?
Klauzulę dostawałem bez problemów od 1967 roku, do czasu kiedy była stosowana. Dostawałem ja i wszyscy moi koledzy w Jacht Klubie Polski, w sekcji żeglarskiej Pałacu Młodzeży w Warszawie. Nigdy nie słyszałem, żeby ktoś jej nie dostał. Nie spotkałem się z faktem, żeby komuś jej odmówiono.

veneto napisał(a):
Ja mówię o całym okresie komunizmu, który przeżyłem. Ja dostawałem klauzule, inni nie dostawali i musiał to być zaledwie ułamek zainteresowanych, ponieważ znałem tylko jednego, który nie dostał.
No tak musiało być ich mało bo Ty znasz tylko jednego.. A kiedy było by ich dość aby według Ciebie było ich dużo?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2012, o 07:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
Proponuję, by nie rozdzielać włosa na czworo, to nie Veneto pisze doktorat i nie my go recenzujemy (zresztą dzisiejsze doktoraty...).
Zdarzyło mi się w którymś z portów polskich w latach 80 mieć rozbierane pół jachtu przez wopików.
Ale rok wczesniej, czy też rok później, zdarzyło mi sie, że wopik wypuścił jacht i całą załogę w morze, mimo iż wykrył klauzulę ewidentnie sfałszowaną. Mógł mi zaloganta wsadzić, mnie narobic kłopotów, a tymczasem sam zaryzykował (co by było gdyby ktoś z załogi doniósł?!).

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2012, o 07:48 

Dołączył(a): 27 lis 2011, o 22:03
Posty: 3355
Podziękował : 212
Otrzymał podziękowań: 390
Uprawnienia żeglarskie: nikt
Colonel napisał(a):
Proponuję, by nie rozdzielać włosa na czworo, to nie Veneto pisze doktorat i nie my go recenzujemy (zresztą dzisiejsze doktoraty...).
To nie dzielenie włosa na czworo ale wyraz sprzeciwu przeciwko tezie, że "wtedy" to generalnie było cacy, te "nieliczne przypadki" o niczym nie świadczą itd. Klauzule były jednym z elementów reglamentacji dóbr o ile wolność jest dobrem i były wykorzystywane przez urzędników czy funkcjonariuszy do różnych celów. Nie wiem czym się takie osoby kierowały, czy zadowoleniem statystyk czy chęcią poniżenia człowieka czy też czystą zemstą za krzywdy z przedszkola?
Musimy też pamiętać o paradoksie kiedy to można było mieć, pozwalający na przekroczenie granicy PRL, paszport a i tak nie mogliśmy wypłynąć bo trzeba było mieć klauzulę na pływania morskie. Raz zlustrować było mało, trzeba było jeszcze raz. Pewnie to w trosce o społeczne mienie...
Colonel napisał(a):
Ale rok wczesniej, czy też rok później, zdarzyło mi sie, że wopik wypuścił jacht i całą załogę w morze, mimo iż wykrył klauzulę ewidentnie sfałszowaną. Mógł mi zaloganta wsadzić, mnie narobic kłopotów, a tymczasem sam zaryzykował (co by było gdyby ktoś z załogi doniósł?!).
Ale to przykład na zachowanie się ludzi nie systemu. Nie prowadzimy dyskusji o tym czy Kowalski był świnią a jeśli już to jak dużą. ;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2012, o 07:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 lip 2008, o 18:57
Posty: 2300
Lokalizacja: WZ
Podziękował : 491
Otrzymał podziękowań: 406
Uprawnienia żeglarskie: Xero z kota
PrawieOT. Panowie, trzeba pamiętać że ci wszycy wopiści, sokiści, zomowcy i inni, to byli też ludzie. Mam znajomego, który był zomowcem podczas stanu wojennego, tyle że miał wtedy 19lat i był w zasadniczej służbie. Wiec jaki był jego wybór? Żaden. Jak opowiadał, to sprawdzali ludzi na ulicach, po prostu by mieć jakieś zajęcie, a gdy komuś niezgadzały się papiery, to była atrakcja, na miarę dzisiejszego "Tańca z gwiazdami". Ot perspektywa nastoletniego-dorosłego, z tamtej strony barykady - jednego z wielu.

_________________
Pozdrawiam
ŁJ


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2012, o 07:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Stara Zientara napisał(a):
uciekł pierwszy oficer z żoną i córką.

Uciekł ? A może też zdradził ? Po prostu skorzystał ze swoich praw. Np z karty ONZ i z trzeciego koszyka helsinskiego. Obie konwencje ratyfikowane przez PRL.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

lj78 napisał(a):
który był zomowcem podczas stanu wojennego, tyle że miał wtedy 19lat i był w zasadniczej służbie. Wiec jaki był jego wybór? Żaden

Do ZOMO szło się wyłącznie na własny wniosek, aby uniknąć służby zasadniczej w wojsku. Więc wybór miał, wybrał ZOMO.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2012, o 08:25 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 lip 2012, o 15:15
Posty: 491
Podziękował : 22
Otrzymał podziękowań: 137
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
lj78 napisał(a):
sprawdzali ludzi na ulicach, po prostu by mieć jakieś zajęcie

G...prawda, sprawdzali bo mieli poczucie bycia władzą, bo byli władzą, która mogła kogo chciała walnąć pałą przez łeb, wsadzić do suki, skopać, pobić, strzelić do mieszkania przez szybę granat łzawiący a potem w drzwiach tego mieszkania urządzić ścieżkę zdrowia. Wywalić z uczelni, z pracy, pobić do nieprzytomności na komisariacie. Gadki, ze to byli ludzie bez wyboru można sobie włożyć nie między bajki tylko między wytwory obrzydliwej, glejszującej propagandy nic z prawdą nie mającej wspólnego.
Aby wylądować w ZOMO jako miejscu odbywania służby wojskowej należało złożyć taką deklarację w Komendzie Miejskiej MO. Na przykład w Gdyni, dostałem wezwanie, że mam się stawić dnia takiego a takiego w sali takiej a takiej. W sali takiej a takiej musiałem złożyć deklarację że NIE chcę zasadniczej służby wojskowej odbywać w ZOMO. Atmosfera wolności i swobód obywatelskich była taka, że "aby dostać paszport" szło się na wybory powszechne po to tylko aby komisja wyborcza odnotowała, że dany klient bierze udział w życiu politycznym kraju. Atmosfera i smród PRLu jest nie do pojęcia dla ludzi, którzy tego nie przeżyli, chociaż IMHO, jeszcze chwila a kierownictwo polityczne sprawi, że będzie.
Co do wykształcenia, to PRL nikomu wykształcenia nie dawał, a już na pewno nie marynarzom w Szkole Morskiej. Zlikwidowano jedynie czesne, wykształcić delikwent musiał się sam a poziom był wyraźnie wyższy niż dzisiaj, ale nie dlatego, ze to był PRL tylko dlatego, ze żyli jeszcze powszechnie ludzie pamiętający przedwojenne standardy a matematykę masowo uważano za apolityczny dział działalności ludzkiej.
Co do zezwoleń na pływania morskie z miasta stołecznego Warszawy to sa to jakieś fałszywe klauzule i gdybym ja był wtedy WOPikiem na główce (marne szanse) to kolega by na rejs krajowy nie popłynął.
Pozdrowienia - Jarek Czyszek

PS Ależ zieję jadem nienawiści, zaraz mi wykształcona w III RP pani zaordynuje właściwą pigułkę, rano i wieczorem...


Ostatnio edytowano 22 sie 2012, o 08:44 przez ZyciePoZyciu, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2012, o 08:30 

Dołączył(a): 28 lut 2012, o 21:46
Posty: 219
Podziękował : 57
Otrzymał podziękowań: 24
Uprawnienia żeglarskie: są (ale strach)
Poniewaz żyłam w tych (tamtych) czasach i niedawno robiłam solidną kwerendę uważam, że w każdych wspomnieniach jest cząstka prawdy - tej subiektywnej i związanej z indywidualnym doświadczeniem. To truizm i banał - ale tak już jakoś jest, że najchętniej kłócimy się o prawdy mojsze.
Dziś postrzegamy wiele zdarzeń jakoś dramatyczno-nostalgicznie, chcemy by w biografii była dynamiczna prawda czasu...

Patrząc na swoją biografię (plus biografie z otoczenia) mogłabym zauważyć, że paszport (klauzulę) można było załatwić, jeżeli poparła Cię osoba odpowiednio postawiona lub jeżeli podpisało się zobowiązanie współpracy. Ale tak nie było. Nie było reguły - i to może jest najbardziej zadziwiające - że niewiele było przewidywalne, racjonalne i podlegało znanym zasadom.



Za ten post autor Natasza otrzymał podziękowanie od: Jaromir
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2012, o 09:04 

Dołączył(a): 28 lut 2012, o 21:46
Posty: 219
Podziękował : 57
Otrzymał podziękowań: 24
Uprawnienia żeglarskie: są (ale strach)
Jarku, napisałeś -
Cytuj:
G...prawda, sprawdzali bo mieli poczucie bycia władzą, bo byli władzą,
- oj tam, oj tam - w łbie młodego kitwasiło się milion różnych emocji, a przy tym podlegał specyfice socjologii wojska, takiej samej we wszystkich armiach świata.
W tym temacie: mój kolega nie wybierał ZOMO, dostał służbę w ZOMO na gwiazdkę. To wyjątek, który znam. I nie chodził na wybory, a dostał paszport. I co z zasadami?



Za ten post autor Natasza otrzymał podziękowanie od: LukasJ
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2012, o 09:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 lip 2008, o 18:57
Posty: 2300
Lokalizacja: WZ
Podziękował : 491
Otrzymał podziękowań: 406
Uprawnienia żeglarskie: Xero z kota
Cape, ŻyciePo..., jak mieliście po 19 lat, to podejmowaliście jedynie słuszne i rozważne decyzje?
Tak, wiem, zaraz napiszecie, że w tamtych czasach wszyscy szybciej dojrzewali, a na komisje poborowe przychodził tylko kwiat Polskiej młodzieży, którego ideałem były cele nadrzędne...

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

ps. Dzięki za uświadomienie, że zomowcy byli z wyboru.

_________________
Pozdrawiam
ŁJ


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2012, o 09:33 

Dołączył(a): 8 wrz 2010, o 13:36
Posty: 1389
Podziękował : 102
Otrzymał podziękowań: 244
Uprawnienia żeglarskie: kj
ZyciePoZyciu napisał(a):
Co do zezwoleń na pływania morskie z miasta stołecznego Warszawy to sa to jakieś fałszywe klauzule i gdybym ja był wtedy WOPikiem na główce (marne szanse) to kolega by na rejs krajowy nie popłynął
Chłopie co ty gadasz, taki sam wzór był w mieście Łodzi i zapewniam Cię, że były całkiem legalne i nie miałem żadnych kłopotów z WOPikami w tej materii.

_________________
Pozdrawiam
Krzyś


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 242 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 9  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 26 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL