Przeciez Bol juz to objasnil... Ciekawe, czy tez zartowal ?
Skoro juz jestesmy przy zartach: Podobno żalodupościsk jest jednak lepszy od utraty kontroli nad stolcem - przynajmniej w towarzystwie.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Dobrze, że uściśliłeś, bo generalnie rozluźnienie jest lepsze od obstrukcji...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Slowo "udana" w tym przypadku jest naduzyciem.

Nasz specjalny donosiciel z Pragi Północ koresponduje z Okiencia:
Kuba znajduje siem na Ziemi Oj-czystej.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Kilka lat temu trafiłem do Nepalu, nie ma tam morza ale rafting na himalajskich rzekach to fascynująca zabawa. Będąc od zawsze mieszkańcem nizinnego Wybrzeża unikam gór i w Nepalu ograniczyłem się do godzinnego przelotu samolotem wzdłuż Himalajów. Widok Everestu na wysokości ponad 8000 metrów wart był wydanych 150 dolarów. W stolicy - Kathmandu na każdym kroku znajdują się biura organizujące przeróżne wyprawy w Himalaje. Załatwiając swoje sprawy w takim biurze na koniec zapytałem się ile kosztuje wyprawa na Everest ? Dla jednego około 35.000 $ ale dla dwóch to już tylko po 25.000 $ usłyszałem w odpowiedzi. Kiedy wspomniałem, że wiek już nie ten (50) i sprawność nie taka a i doświadczenie żadne. W odpowiedzi usłyszałem no problem, mamy tam drabiny, wciągamy a jak trzeba to wniesiemy! Wieczorem w hotelu z ofertami czekali na nas przedstawiciele kilku takich biur!
"Śmiałek" jak nazywają w Trójce teraz Kubę powiedział, że jego "projekt" kosztował 300.000 zł tj około 100.000 $. Na co poszła ta kasa to jestem ciekawy szczególnie, że jacht był od sponsora gratis . Mówią, że żeglarstwo to najbardziej niewygodny, najbardziej powolny i najkosztowniejszy sposób podróżowania. I w przypadku "Śmiałka" pewnie mają rację bo dzień rejsu kosztował about około 12.000 zł!

Korespondentowi trochę ręce drżały na widok dziewcząt.
I fotka nieostra wyszła

To nie wiesz, że Grzywiastemu zawsze drżą ręce, jak rano nie pójdzie do starej Sobieskiej i nie walnie sety pod ogórek???

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Moge sie jedynie domyslac ze na oplacenie agencji PR ktora pomogla pieniadze zebrac oraz na oplacenie mediow zeby rejs odpowiednio atrakcyjnie, ku zadowoleniu "Smialka"
i sponsorow , zaprezentowac. no jeszcze wynagrodzenie "Trenera" bilety , hotele dla zespolu. Uzbiera sie

Doliczcie koszt rumu dla ekipy oczekującej w porcie docelowym

Elektryczny napisał "święte słowa" , które w pełni podzielam :

"Dzisiaj słuchając Trójki można niechcący dojść do mylnego wniosku, że Atlantyku, zwykłą turystyczną łódką żaglową, to się przepłynąć nie da, jak się nie będzie miało jachtu naszpikowanego elektroniką a do tego sztabu ludzi na lądzie. Ach ochom, podziękowaniom i zachwytom od pewnego czasu końca nie ma. Z Pana Kuby robi się nie wiadomo kogo, jakby dokonał nie wiadomo jakiego wyczynu. Tym czasem jak dla mnie, cytując Wały Jagielońskie, to "biały ptaszek zdalnie sterowany". .......A ile było rejsów bez takich opraw medialnych a co za tym idzie zwyczajnie biednych, o których albo nie wiele wiemy albo szybko zapominamy, nie sposób wyliczyć. ........Ja tam czuję się zwyczajnie zniesmaczony całym przedsięwzięciem. Oczywiście rozumiem i wiem czemu to służy, ale nie podoba mi się i daleki jestem od okrzykiwania tego jako wielki sukces...czego niby, albo kogo? "

Gwoli zawodnej pamięci.
- 1951 - SOPRANINO - długość - 6 m., Colin Mudie i Patrick Ellam. W. Kanaryjskie-Barbados - 28 dni.
- 1997 - LEOPARD - długość - 7.6 m. (ETAP 26) , 2 osoby . W. Kanaryjskie - St. Lucia - 24 dni.

Polacy też nie gęsi.
- 1980 - BAGATELA - długość - 9.07 m. (CARTER 30) , samotnik Janusz Mariański. W. Kanaryjskie- Barbados 26 dni. Fantastyczny rejs, w epoce bez GPS, dookoła Atlantyku z Polski do Polski.
- 1992 - AGNESSA - długość - 5.5 m, Witold Skórski i Kazimierz Kwaśiborski. W.Kanaryjskie - Floryda. Przeszli dłuższa trasę, ale sądzę, że na Karaiby trafiliby po około 30 dniach.
- 1999 - NONA - długość - 6.96 m (mieczowy PEGAZ), samotnik Leszek Kosakowski - ż.j.! W. Kanaryjskie Barbados - 33 dni.
- 2003 - URSA MAJOR - długość - 7 m., samotnik Tomasz Dembczyński. W. Kanaryjskie- Puerto Rico - 28 dni.

To nieliczne z takich rejsów, były Święta i nie miałem za dużo czasu aby szperać w domowym archiwum. "Śmiałek" Pan Kuba miał "wypasiony" jacht o długości 12.35 m. prowadzący go zespół brzegowy i potrzebował 300.000 zł i 25 dni.
Były to rejsy za własne pieniądze, bez zespołów brzegowych, ciche, skromne i bez większego rozgłosu. Wyczyn Śp Janusza Mariańskiego bije na głowę rejs "Śmiałka".
W zalewie medialnego oceanu piany i szumu warto pamiętać o innych. A teraz dwie 5 metrowe "SETKI" trawersują Atlantyk bez rozgłosu !
Pozdrowienia Bogdan Matowski