Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 21 lip 2025, o 19:14




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 180 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 16 paź 2011, o 15:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17666
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4528
Otrzymał podziękowań: 4281
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Kuracent napisał(a):
Bardziej interesuje mnie wariant

Problem w tym, że każdy wariant generuje inne możliwości rozwiązań.
Dla mnie sfera prawna (czy mogę zbuntować się przeciwko komuś, kto chce mnie utopić, czy powinienem mu na to pozwolić?) jest w ogóle po za dyskusją. Decyzja musi zostać podjęta na podstawie bieżącej i trzeźwej oceny. Od razu i na miejscu. Każdy szczegół może mieć znaczenie.

Olek napisał(a):
Jak nic potrzebny jest na pokładzie oficer polityczny, który może przekazać dowodzenie któremuś z oficerów :lol:

No właśnie! :lol:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 paź 2011, o 15:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 lut 2009, o 08:43
Posty: 9782
Lokalizacja: ....zewsząd
Podziękował : 5574
Otrzymał podziękowań: 2184
Uprawnienia żeglarskie: prawo człowieka wolnego
Kuracencie, sprowadziłeś sprawę do absurdu. Jak "zielona" załoga ma rozpoznać, że polecenia nawalonego kapitana są niebezpieczne/niedopuszczalne/bezsensowne...?

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl



Za ten post autor Colonel otrzymał podziękowanie od: Gienek
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 paź 2011, o 15:25 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Kuracent napisał(a):
chodziło o to, że autorzy myślą: 'my sobie poradziliśmy. Bo mamy pojęcie o żeglarstwie. Ale co by było, gdyby załoganci byli bardziej zieleni?'
To może skipper nie nawaliłby się jak szpak?

Wszystko jest kwestią okoliczności. Wiemy o tym przypadku mało, bardzo mało.

Jakoś nie słyszałem o przypadkach śmierci załogi z powodu alkoholu spożytego przez prowadzącego. Słyszał ktoś żeby "kapitan w pijanym widzie prowadzi jacht do katastrofy" i żeby do tej katastrofy doszło? Ja - w kontekście jachtów żaglowych - nie bardzo słyszałem.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 paź 2011, o 15:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4269
Podziękował : 94
Otrzymał podziękowań: 172
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
Maar napisał(a):
To może skipper nie nawaliłby się jak szpak?

Wszystko jest kwestią okoliczności. Wiemy o tym przypadku mało, bardzo mało.

Jakoś nie słyszałem o przypadkach śmierci załogi z powodu alkoholu spożytego przez prowadzącego. Słyszał ktoś żeby "kapitan w pijanym widzie prowadzi jacht do katastrofy" i żeby do tej katastrofy doszło? Ja - w kontekście jachtów żaglowych - nie bardzo słyszałem.


Może się o tym nie mówi? Może raczej są to tematy do "zatajenia" niż szerokiego publikowania?



Za ten post autor Katrine otrzymał podziękowanie od: robhosailor
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 paź 2011, o 15:34 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17666
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4528
Otrzymał podziękowań: 4281
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Maar napisał(a):
To może skipper nie nawaliłby się jak szpak?

Wszystko jest kwestią okoliczności. Wiemy o tym przypadku mało, bardzo mało.

Jakoś nie słyszałem o przypadkach śmierci załogi z powodu alkoholu spożytego przez prowadzącego. Słyszał ktoś żeby "kapitan w pijanym widzie prowadzi jacht do katastrofy" i żeby do tej katastrofy doszło? Ja - w kontekście jachtów żaglowych - nie bardzo słyszałem.

Nie słyszałem, ale znam psychikę alkoholika - zajmowałem się taką sprawą, kiedy chciałem pomóc komuś w nałogu.
Niestety, to bardzo trudna sprawa - alkoholik tylko częściowo kontroluje swoje zachowanie i może czasami zatracić zupełnie poczucie rzeczywistości, a na pewno nie musi mieć właściwej oceny sytuacji. To m. in. w tym celu zaczął pić, aby nie musieć być TU i TERAZ.
To nie on rządzi swoim rozumem, tylko alkohol - zmienia się jego charakter i alkoholik może robić różne rzeczy, których nigdy nie zrobiłby będąc trzeźwym. Sytuacja "w pijanym widzie prowadzi jacht do katastrofy" jest, jak najbardziej, prawdopodobna.

Katrine napisał(a):
Może się o tym nie mówi? Może raczej są to tematy do "zatajenia" niż szerokiego publikowania?

Myślę, że tak właśnie jest.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 paź 2011, o 15:39 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Katrine napisał(a):
Może się o tym nie mówi? Może raczej są to tematy do "zatajenia" niż szerokiego publikowania?
Dziwne, że wcześniej człowiek dowiaduje się o problemach na rejsie, niż o jakichś sukcesach.
Nie bez kozery istnieje powiedzenie "Złe wiadomości rozchodzą się najszybciej".

Nawet gdyby z jakichś przyczyn problem katastrof w wykonaniu nawalonych kapitanów nie był poruszany na forach, to przecież "w środowisku" i tak by było o tym wiadomo - a jakoś nie wiem.

Wie ktoś? Może tak bez nazwisk i nazw statków - słyszał ktoś o skipperze, który będąc nawalonym wjechał w dno, naraził zieloną załogę na śmierć i rany?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa



Za ten post autor Maar otrzymał podziękowanie od: Gienek
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 paź 2011, o 15:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 kwi 2010, o 22:07
Posty: 3015
Podziękował : 66
Otrzymał podziękowań: 451
Uprawnienia żeglarskie: Jachtowy Sternik Mazurski
Katrine napisał(a):
Może się o tym nie mówi? Może raczej są to tematy do "zatajenia" niż szerokiego publikowania?

Jak to się ma do Twojej opinii że "na forum wywleką wszytko wystarczy jakaś zdawkowa informacja żeby zrobił się raban". (cytat, ale raczej pokazujący całokształt a nie jakąś Twoją konkretną wypowiedź :) )

_________________
Olek Kwaśniewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 paź 2011, o 15:48 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4269
Podziękował : 94
Otrzymał podziękowań: 172
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
Maar napisał(a):
Nawet gdyby z jakichś przyczyn problem katastrof w wykonaniu nawalonych kapitanów nie był poruszany na forach, to przecież "w środowisku" i tak by było o tym wiadomo - a jakoś nie wiem.

Wie ktoś? Może tak bez nazwisk i nazw statków - słyszał ktoś o skipperze, który będąc nawalonym wjechał w dno, naraził zieloną załogę na śmierć i rany?


Ja znam taką osobę. Załoga na pierwszym po-atlantyckim przelocie (gdy tylko była okazja) zeszła z łódki więc jeśli ja znam... to musi być ich więcej chyba nie?

Olek czy Ty ZAWSZE musisz się czepiać? akurat tej osoby nie ma na forum, a osoby które były na tym rejsie już nie pływają- zniechęciły się bardzo. Nie każdy po powrocie z rejsu pierwsze co robi to siada na forum....

Intryguje mnie czemu tak bronicie tego kpt-pijaka? hmnnn?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 paź 2011, o 15:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Colonel napisał(a):
Kuracencie, sprowadziłeś sprawę do absurdu. Jak "zielona" załoga ma rozpoznać, że polecenia nawalonego kapitana są niebezpieczne/niedopuszczalne/bezsensowne...?


Akurat w tym wątku zgadzam się z tezą, że nie ma tu jednej odpowiedzi. Wariantów jest tu mnóstwo. I przesuwając suwakiem od "załoga całkiem zielona" do "załoga bardzo opływana" będziemy mieli różne warianty odpowiedzi. Zielona załoga jest istotnie w bardzo niekomfortowym położeniu. Choć jeśli będzie metr wody w jachcie - to jednak domyślą się, że coś idzie nie tak. Choć wątpliwe, aby coś na to poradzili.

Maar napisał(a):
Kuracent napisał(a):
chodziło o to, że autorzy myślą: 'my sobie poradziliśmy. Bo mamy pojęcie o żeglarstwie. Ale co by było, gdyby załoganci byli bardziej zieleni?'
To może skipper nie nawaliłby się jak szpak?


Jest to bardzo prawdopodobne - wtedy sam bałby się o swoje bezpieczeństwo.

Maar napisał(a):
Jakoś nie słyszałem o przypadkach śmierci załogi z powodu alkoholu spożytego przez prowadzącego. Słyszał ktoś żeby "kapitan w pijanym widzie prowadzi jacht do katastrofy" i żeby do tej katastrofy doszło? Ja - w kontekście jachtów żaglowych - nie bardzo słyszałem.


Racja. Ale za to były przypadki, gdy kapitanowie mniej lub bardziej pod wpływem alkoholu umierali na morzu.

Katrine napisał(a):
Może się o tym nie mówi? Może raczej są to tematy do "zatajenia" niż szerokiego publikowania?


No nie! Ja Cię proszę! Rodziny nie zauważają, że ktoś nie wrócił z morza? Nie informują policji? Informacje nie dochodzą do Izby Morskiej? Znany jest mi przypadek, gdy ktoś utopił załogantkę i próbował to zataić - udając, że nic się nie stało. Ale sprawa i tak wydała się.


*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

Katrine napisał(a):
Ja znam taką osobę. Załoga na pierwszym po-atlantyckim przelocie (gdy tylko była okazja) zeszła z łódki więc jeśli ja znam... to musi być ich więcej chyba nie?

Olek czy Ty ZAWSZE musisz się czepiać? akurat tej osoby nie ma na forum, a osoby które były na tym rejsie już nie pływają- zniechęciły się bardzo.


Ja też zniechęciłbym się bardzo, gdyby pijany kapitan utopił nam współzałoganta na Atlantyku. Możesz powiedzieć nieco więcej o tym przypadku?


pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 paź 2011, o 15:53 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4269
Podziękował : 94
Otrzymał podziękowań: 172
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
Kuracent napisał(a):
No nie! Ja Cię proszę! Rodziny nie zauważają, że ktoś nie wrócił z morza? Nie informują policji? Informacje nie dochodzą do Izby Morskiej? Znany jest mi przypadek, gdy ktoś utopił załogantkę i próbował to zataić - udając, że nic się nie stało. Ale sprawa i tak wydała się.


Są wypadki różnej skali. Nie każdy wypadek musi kończyć się roztrzaskaniem jachtu o skały i śmiercią załogi.

Nawet gdyby wypadek był spowodowany tym że pijany skipper przywalił łódka w nabrzeże i teoretycznie nic nikomu się nie stało to co? to nie jest wypadek? skipper na rejsie komercyjnym ma do tego prawo tak?

Kuracent akurat w tamtej sytuacji na tym atlantyckim rejsie nic się nie stało ale być może dlatego że część załogi zeszła i dało to do myślenia kpt że nie koniecznie powinien był najarany ziołem na środku Atlantyku? może właśnie bał się skarg na niego do armatora? nie wiem ale ogarnął się i rejs skończył się ok?

Co nie zmienia faktu że takie rzeczy nie powinny mieć miejsca.


Ostatnio edytowano 16 paź 2011, o 15:57 przez Anonymous, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 paź 2011, o 15:56 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 kwi 2010, o 22:07
Posty: 3015
Podziękował : 66
Otrzymał podziękowań: 451
Uprawnienia żeglarskie: Jachtowy Sternik Mazurski
Katrine napisał(a):
Intryguje mnie czemu tak bronicie tego kpt-pijaka? hmnnn?

Zastanawiam się co mogło by się stać gdyby doszło jednak "buntu". Marek już wspomniał że nie słyszał o wypadkach jachtów spowodowanych alkoholem, ja natomiast słyszałem o wypadkach spowodowanych hmm... "rozłamem decyzyjnym na jachcie".

Katrine napisał(a):
Olek czy Ty ZAWSZE musisz się czepiać?

Ja się nie czepiam, chciałem wykazać tylko niekonsekwencje ;)

_________________
Olek Kwaśniewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 paź 2011, o 15:56 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Katrine napisał(a):
Ja znam taką osobę. Załoga na pierwszym po-atlantyckim przelocie (gdy tylko była okazja) zeszła z łódki więc jeśli ja znam... to musi być ich więcej chyba nie?
Zsiadła, bo wydarzyła się katastrofa a przynajmniej jakiś wypadek związany z podjęciem przez pijanego skippera błędnej decyzji?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 paź 2011, o 16:00 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4269
Podziękował : 94
Otrzymał podziękowań: 172
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
Maar napisał(a):
Katrine napisał(a):
Ja znam taką osobę. Załoga na pierwszym po-atlantyckim przelocie (gdy tylko była okazja) zeszła z łódki więc jeśli ja znam... to musi być ich więcej chyba nie?
Zsiadła, bo wydarzyła się katastrofa a przynajmniej jakiś wypadek związany z podjęciem przez pijanego skippera błędnej decyzji?


Nie znam dokładnie sytuacji ale mieli pewne problemy na wejściu do portu. Wolałabym nie podawać konkretnie opisu co się stało bo nie chciałabym by ta osoba to przeczytała.

Ale nie obyło się bez holowania.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 paź 2011, o 16:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 kwi 2010, o 22:07
Posty: 3015
Podziękował : 66
Otrzymał podziękowań: 451
Uprawnienia żeglarskie: Jachtowy Sternik Mazurski
Kuracent napisał(a):
Ja też zniechęciłbym się bardzo, gdyby pijany kapitan utopił nam współzałoganta na Atlantyku.

Chciałbym zgłosić powyższe do nagrody "Cytat Miesiąca" :lol:

_________________
Olek Kwaśniewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 paź 2011, o 16:03 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17666
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4528
Otrzymał podziękowań: 4281
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Katrine napisał(a):
Nawet gdyby wypadek był spowodowany tym że pijany skipper przywalił łódka w nabrzeże i teoretycznie nic nikomu się nie stało to co? to nie jest wypadek? skipper na rejsie komercyjnym ma do tego prawo tak?

"Wypadek spowodowany był alkoholem, a pijany skipper przywalił łódką w nabrzeże, ale nikomu nic się nie stało"
Dobrze zrozumiałem? Bo miałem wątpliwości: co było powodem, co wypadkiem, a co skutkiem wypadku... :roll:

Skipper nie ma prawa* - w komercyjnym tym bardziej.

___
*) Może się udźgać jak małpa w samotnym rejsie małą łódką, na środku oceanu - po za szlakami statków.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 paź 2011, o 16:07 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Katrine napisał(a):
Ale nie obyło się bez holowania.
Ale czy było to związane z upojeniem alkoholowym prowadzącego!?
Pytam, bo o tym jest wątek i cała rozmowa. To, że wśród skipperów są niedouczeni idioci nie podlega dyskusji, ale o pijanym prowadzącym stanowiącym realne (realne a nie wydumane na zasadzie pijany, to wiadomo - nie wie co się dzieje) nie słyszałem.

Katrine napisał(a):
Intryguje mnie czemu tak bronicie tego kpt-pijaka? hmnnn?
A potrafiłabyś znaleźć cytat w którym ktoś broni kapitana-pijaka? Czy po prostu odnosisz tylko takie wrażenie, że ktoś go broni?
Jeśli to drugie, to żyjesz w mylnym błędzie.

Ja bronię jedynie niedoświadczone załogi przed pomysłami związanymi z opuszczaniem jachtu na morzu.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 paź 2011, o 16:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17666
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4528
Otrzymał podziękowań: 4281
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Maar napisał(a):
o pijanym prowadzącym stanowiącym realne (realne a nie wydumane na zasadzie pijany, to wiadomo - nie wie co się dzieje) nie słyszałem.

Wiesz co - jak ktoś jest nawalony, to stwarza realne zagrożenie, dla siebie, dla jachtu i dla całej załogi. Wystarczy, że taki palant wyleci za burtę bez zabezpieczenia. Nie zdarza się? Nie słyszałeś?

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 paź 2011, o 16:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4269
Podziękował : 94
Otrzymał podziękowań: 172
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
Prawda jest taka że akurat w tamtej sytuacji nawet gdyby był ten skipper "czysty" to i tak by się wpakował bo nie miał pojęcia o tym co się działo na wejściu. Z tego co mi później mówił.

Wiem że był najarany, bo się ze wszystkiego śmiał a czy pił wcześniej i ile? Myślę że coś by wykryło (oni non stop pili i nie trzeźwieli) a czy dużo to nie wiem. Przecież to jest takie fajne nie?

Marek odpuść bo się pokłócimy.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 paź 2011, o 16:16 

Dołączył(a): 27 mar 2011, o 14:52
Posty: 853
Podziękował : 21
Otrzymał podziękowań: 29
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz
robhosailor napisał(a):
Maar napisał(a):
o pijanym prowadzącym stanowiącym realne (realne a nie wydumane na zasadzie pijany, to wiadomo - nie wie co się dzieje) nie słyszałem.

Wiesz co - jak ktoś jest nawalony, to stwarza realne zagrożenie, dla siebie, dla jachtu i dla całej załogi. Wystarczy, że taki palant wyleci za burtę bez zabezpieczenia. Nie zdarza się? Nie słyszałeś?

ja nawet słyszałem o takich co się powiesili na leżąco, ale to chyba poza tematem wątku.

_________________
Wodę jeziora pozorowała wielka szklana płyta. Powierzchnia szkła była twarda i lekko pomarszczona. Kiedy oddaliłem się na odległość jednego kilometra od brzegu w Pial Edin, dotarłem do krawędzi szkła. Począwszy od tego miejsca aż do brzegu pod Lesaiolą woda była prawdziwa.
Adam Snerg Wiśniewski


Ostatnio edytowano 16 paź 2011, o 16:17 przez AndRand, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 paź 2011, o 16:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
O przypadku który poruszasz (Hel?) słyszeliśmy zapewne wszyscy, ale... skąd wiesz czy prowadzący był nawalony. Masz jakieś wyniki sekcji?!

ps. Co to znaczy nawalony? Jakoś da się zdefiniować?

*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

AndRand napisał(a):
Marek odpuść bo się pokłócimy.
Co mam odpuścić?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 paź 2011, o 16:19 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17666
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4528
Otrzymał podziękowań: 4281
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Maar napisał(a):
O przypadku który poruszasz (Hel?) słyszeliśmy zapewne wszyscy

Jaaaa???

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 paź 2011, o 16:24 

Dołączył(a): 27 mar 2011, o 14:52
Posty: 853
Podziękował : 21
Otrzymał podziękowań: 29
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz
Maar napisał(a):
AndRand napisał(a):
Marek odpuść bo się pokłócimy.
Co mam odpuścić?

Chyba się nawaliłeś nad klawiaturą, że się cytaty pomyliły.

No nie wiem czy masz kwalifikacje na kapitana... :D

*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

btw. tak z ciekawości - 4 strona gorącej dyskusji... a ile znacie takich przypadków?

_________________
Wodę jeziora pozorowała wielka szklana płyta. Powierzchnia szkła była twarda i lekko pomarszczona. Kiedy oddaliłem się na odległość jednego kilometra od brzegu w Pial Edin, dotarłem do krawędzi szkła. Począwszy od tego miejsca aż do brzegu pod Lesaiolą woda była prawdziwa.
Adam Snerg Wiśniewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 paź 2011, o 16:27 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17666
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4528
Otrzymał podziękowań: 4281
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
AndRand napisał(a):
ja nawet słyszałem o takich co się powiesili na leżąco

A ja o takich, którzy zadławili się własnymi wymiocinami - było ich sporo.

*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

AndRand napisał(a):
ile znacie takich przypadków?

Do czego Ci ta statystyka?
Znasz skippera alkoholika? Jeśli znasz, to z nim popłyń i będziesz miał własne doświadczenie.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 paź 2011, o 16:37 

Dołączył(a): 27 mar 2011, o 14:52
Posty: 853
Podziękował : 21
Otrzymał podziękowań: 29
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz
robhosailor napisał(a):
AndRand napisał(a):
ile znacie takich przypadków?

Do czego Ci ta statystyka?
Znasz skippera alkoholika? Jeśli znasz, to z nim popłyń i będziesz miał własne doświadczenie.

Po prostu dziwi mnie tak gorąca dyskusja przy nie tak dużej powszechności tematu

_________________
Wodę jeziora pozorowała wielka szklana płyta. Powierzchnia szkła była twarda i lekko pomarszczona. Kiedy oddaliłem się na odległość jednego kilometra od brzegu w Pial Edin, dotarłem do krawędzi szkła. Począwszy od tego miejsca aż do brzegu pod Lesaiolą woda była prawdziwa.
Adam Snerg Wiśniewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 paź 2011, o 16:48 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 17666
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4528
Otrzymał podziękowań: 4281
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
AndRand napisał(a):
Po prostu dziwi mnie tak gorąca dyskusja przy nie tak dużej powszechności tematu


Alkoholizm dotyczy tysięcy ludzi w Polsce - we wszystkich branżach, zawodach, dziedzinach życia. Jeśli kiedykolwiek zetkniesz się na prawdę z tym problemem (członek rodziny, przyjaciel, czy ktoś bardzo bliski dotknięty chorobą alkoholową) to będziesz wiedział, że to jest konkretny, a nie wydumany problem. Tak - alkoholik potrafi stworzyć zagrożenie dla siebie i dla swojego otoczenia. Na jachcie tak samo, jak w domu.

Problem dotyczy tylko jego - jeśli nie dotyka nikogo wokół. To bardzo rzadka sytuacja.
Problem zwykle dotyka otoczenia - najbliżsi, rodzina, współpracownicy, pracodawcy, podopieczni, podwładni, załoga...

Publicznie mówi się tylko wtedy, kiedy jedna ze stron problem upubliczni.

Mówienie, że problem jest mało istotny, bo niepowszechny akurat wśród skipperów morskich jachtów żaglowych, to głupota - tak "Polska Racja Stanu" każe nam milczeć na tematy wstydliwe.

Mówienie, że nie ma problemu pokazuje alkoholikom, że nie muszą sobie uświadamiać swojego problemu, bo przecież on nie istnieje!

Mam nadzieję, że sam zainteresowany będzie w stanie siebie zidentyfikować w tym wątku.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/



Za ten post autor robhosailor otrzymał podziękowanie od: zosia
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 paź 2011, o 16:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4269
Podziękował : 94
Otrzymał podziękowań: 172
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
Oczywiście że Robert ma racje.

Uważam też że w środowisku żeglarskim jest on znacznie bardziej nasilony. Czemu? nie wiem. Znam multum osób które nie widzą problemu w pływaniu po alkoholu czy to na śródlądziu czy morzu.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 paź 2011, o 18:05 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 sie 2010, o 11:32
Posty: 14371
Lokalizacja: Miasto 178 Mm na południe od Bornholmu
Podziękował : 1959
Otrzymał podziękowań: 2054
Uprawnienia żeglarskie: Kurde, no, brzydzę się sobą ale mam.
Też mam pewną wiedzę o alkoholiźmie, i wynika z niej, że ludzie wykształceni , inteligentni potrafią się przez lata doskonale maskować z piciem. Nie jest więc wcale takie oczywiste, że załoga zdawała sobie sprawę z alkoholizmu skipera..... I nie chodzi tu wcale o chowanie butelki pod poduszkę :roll: Znam osobiście conajmniej dwie osoby, które przez lata ukrywały nałóg normalnie funkcjonując w pracy i w gronie przyjaciół. A jeden jest lekarzem, drugi pełni ( a właściwie pełnił) kierownicze stanowisko w samorządzie....
Dopiero wtedy kiedy delikwent przesadzi, nagle sie okazuje w czym rzecz. I tak sie być może stało w tym przypadku.

W przypadku konieczności nawet zamknięcia skipera w kubryku, związania, zakneblowania - nie wyobrażam sobie, żeby nawet niedoświadczona załoga po kilku godzinach/dniach wykonywania poleceń skipera nie potrafiła zrzucić żagli, czy włączyć silnika. Chyba, że to była nie załoga, a wycieczka. Załoga powinna być przed wyściem w morze przeszkolona jak wezwać pomocy. Co do określenia współrzędnych, obsługi radia, a nawet znajomości języka faktycznie byłby problem. Co ja bym zrobił w takiej sytuacji ? Prawdopodobnie nacisnąłbym czerwony przycisk na radiostacj. Wszak zdezorientowana załoga pozbawiona kapitana na morzu - to (ulubiony tekst Kuracenta) zagrożenie życia.....
Tak się też mogłoby stać nie w wyniku pijaństwa, a np. nagłego zgonu kapitana.......

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 paź 2011, o 18:15 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 lut 2009, o 22:00
Posty: 81
Lokalizacja: kołobrzeg
Podziękował : 18
Otrzymał podziękowań: 9
Uprawnienia żeglarskie: kapitan jachtowy
Witam, w kolejnym wątku poruszacie temat alkoholu i profesjonalizmu skipperów (nie istotne zawodowych czy pasjonatów). Wsiadajac do autobusu i widząc pijanego kierowce co robicie? Odpowiedz znam, czym sie rózni prowadzenie innych środków komunikacji, statków wodnych czy powietrznych ?
Dramatem jest sama dyskusja na temat jak bardzo może być pijany skipper. Ja uważam że podejmując sie prowadzenia jachtu powinien być poprostu trzezwy i tyle.
Osoba która przyjmuje na "klatę" odpowiedzialność za życie i zdrowie innych ludzi powinna traktować to poważnie a szczególnie "zawodowcy" do których grona się samozwańczo zaliczam.
Nie ma opcji że nietrzezwy skipper bedzie poprawnie oceniał sytuację i podejmował własciwe decyzje.
To Wy płacicie nam za profesjonalne prowadzenie rejsu zgodnie z waszymi oczekiwaniami i wymagajcie tego od nas. Jak napisała Stara Zientara w jednym z wątków nikt nie odbierze Wam prawa do rezygnacji z usług skippera w każdej chwili trwania rejsu.

_________________
Nie wszystko co robimy w życiu musi mieć sens ale powinno być ..... ciekawie.
Pozdrawiam Miras
http://www.jachtjozefina.pl



Za ten post autor skiper61 otrzymał podziękowanie od: robhosailor
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 paź 2011, o 18:17 

Dołączył(a): 5 gru 2009, o 21:40
Posty: 1382
Podziękował : 173
Otrzymał podziękowań: 472
Uprawnienia żeglarskie: jachtowy sternik morski, m.s.morski.
Tak Krytykujecie picie na jachtach a grog był wydawany marynarzom od wieków w celu poprawy zdrowia i ochrony przed szkorbutem \300ml.\. W brytyjskiej Royal Navy zaprzestano tego dopiero w 1970 roku. Kapitanowie chyba nie mogli być pomijani w przydziale bo była by to dyskryminacja :D

_________________
Kto ma statki ten ma wydatki.
Pozdrawiam Michał aka Szkodnik
Usługi szkutnicze


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 paź 2011, o 18:23 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 sie 2010, o 11:32
Posty: 14371
Lokalizacja: Miasto 178 Mm na południe od Bornholmu
Podziękował : 1959
Otrzymał podziękowań: 2054
Uprawnienia żeglarskie: Kurde, no, brzydzę się sobą ale mam.
Kapitan dostawał podwójna porcję :lol:

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 180 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 38 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL