Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 22 lip 2025, o 06:18




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 284 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 10  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 5 lut 2012, o 09:37 

Dołączył(a): 29 sty 2012, o 17:03
Posty: 20
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: sternik
JasiekN napisał(a):
A raz było to koło Corpach, u wejścia do Kanału Kaledońskiego od strony zachodniej. Jacht odbierałem w Dun Laoghaire, ale "Her Majesty Customs" doskonale wiedzieli,że wcześniej łódka była w Amsterdamie. Szef "czarnej brygady" przesłuchiwał mnie w kokpicie, sternik pontonu siedział na swoim miejscu, jeden "czarny" kontrolował wnętrze jachtu (czy nie ma jakichś "gwałtownych ruchów") - a czwarty członek ekipy, w lateksowych rękawiczkach, pobierał próbki kurzu z różnych miejsc łódki. Doskonale wiem, jakich mikrośladów szukali.

Trochę odskoczę od tematu alkoholu. Co by się stało, gdyby znaleźli mikroślady jakichś narkotyków? Przecież to mogły by być pozostałości po poprzednim czarterze.

_________________
Morze, słońce, wiatr...
Pozdrawiam
Paweł Z.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2012, o 09:39 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 paź 2011, o 16:40
Posty: 4699
Podziękował : 222
Otrzymał podziękowań: 759
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Maar napisał(a):
Nie zawsze wachta to 10 osób :-)

Ale wtedy, kontynuując myśl i kapitan ma mniejszy problem. Zwracam uwagę, że odpowiadałem Romanowi K na konkretny post, i nie miałem na myśli przypadków Zbierajowo-biskajsko-patologicznych. ;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2012, o 10:07 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2005, o 07:24
Posty: 2639
Lokalizacja: Lublin
Podziękował : 277
Otrzymał podziękowań: 266
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
dagmatic napisał(a):
Co by się stało, gdyby znaleźli mikroślady jakichś narkotyków?

Miałem tak w Plymouth w minionym roku. Jest to podstawa do dokonania szczegółowej rewizji. Do przeczytania na stronie Białego Wieloryba, w zakładce morze - 2011 - Roztocza rejs kanałowy

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2012, o 10:12 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 sie 2010, o 11:32
Posty: 14371
Lokalizacja: Miasto 178 Mm na południe od Bornholmu
Podziękował : 1959
Otrzymał podziękowań: 2054
Uprawnienia żeglarskie: Kurde, no, brzydzę się sobą ale mam.
Dokładnie tak. Za miokroślady krzywdy Ci nie zrobią, ale przewrócą jacht na lewą stronę z użyciem psów i wszelkich innych dostępnych środków.... :roll:

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2012, o 10:21 

Dołączył(a): 29 sty 2012, o 17:03
Posty: 20
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: sternik
A jeśli by coś znaleźli? Dajmy na to schowane w zęzie i nie nie można byłoby ustalić kto to schował. Czy wówczas jakaś odpowiedzialność zbiorowa jest stosowana? Czy po prostu kapitan idzie do paki?

_________________
Morze, słońce, wiatr...
Pozdrawiam
Paweł Z.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2012, o 11:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Rewelacyjny tekst zacytował Marek. :lol:

A co do:
Maar napisał(a):
Gdyby morskie gliny przyłapały mnie na tym, jak wężykiem opuszczam przystań w Cowes, to oczywiście powiedziałbym, że łodzią steruje moja stuprocentowo trzeźwa, pięcioletnia córka.


to podobny argument stosowano na polskich Grupach i Forach żeglarskich - tylko o dwunastolatku, którego brałoby się na pokład, aby jedna osoba na pokładzie mazurskiego jachtu była trzeźwa. Tak strasznie byłoby oczywiście, gdyby było całkowite bezpatencie.

A wracając do skądinąd super tekstu Clarkson'a, to zwróćcie uwagę, że rozważał (w swojej opinii) najróżniejsze najbardziej idiotyczne decyzje urzędników. Ale jako Brytyjczyk nie wpadł na najprostszy możliwy pomysł i to 'sprawdzony' w Polsce. Wprowadzić obowiązkowe patenty i dać policji uprawnienia do odbierania samochodowego prawa jazda, licencji pilota i czego tam jeszcze od pijanych (>0,2 promila) żeglarzy.

BTW czy słyszeliście, aby policja polska w praktyce zabrała prawo jazdy choć jednemu pijanemu sternikowi/skiperowi?

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2012, o 11:20 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10509
Podziękował : 1308
Otrzymał podziękowań: 4197
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
Kuracent napisał(a):
BTW czy słyszeliście, aby policja polska w praktyce zabrała prawo jazdy choć jednemu pijanemu sternikowi/skiperowi?


Nie, zrobił to sąd.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2012, o 12:45 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Zastanawiałem się jaka jest praktyka z ew. piciem alkoholu na jachtach zagranicznych żeglarzy?
I zacząłem sobie przypominać, które książki można tu zacytować? W każdym razie nie jest to rzadkie zjawisko.

Zacznijmy od chwilowo często cytowanej przeze mnie książki Alison Muir Bennett "Poradnik jachtostopowicza":
Cytuj:
Picie

Niektóre jachty są "pustynią". Oznacza to, że skiper nigdy nie zezwoli na alkohol na pokładzie i że będziesz popijał tylko na brzegu lub odwiedzając inne jachty.

Niektóre jachty są "pustynią" tylko na morzu. Skiper zezwoli na alkohol na pokładzie, ale będzie to możliwe tylko w pewnych miejscach, np. na kotwicowiskach, marinach i w portach. Inni zezwolą na picie na morzu, do posiłków lub w określonym czasie.

A niektórzy skiperzy są po prostu alkoholikami!

Jest wiele przyczyn, dla których jedne jachty są "pustyniami", a niektóre "mokradłami". Wynika to z silnych
i niezmiennych przekonań, osobistych preferencji, z praktycznych powodów oszczędzania miejsca na magazynowanie zapasów.

Bez wątpienia jednak spotkania w kokpicie i przyjęcia towarzyskie, kiedy załogi spotykają się w portach, są okazją do picia i jest to ogólnie akceptowalne na pokładzie.


Od siebie dodam komentarz do tego ostatniego. Czy po przyjęciach towarzyskich następnego dnia zagraniczni żeglarze czekają aż zejdą do 0,2 promila?

A wracając do książek. Jak wrócę z basenu, to wieczorem jeszcze napiszę coś drastycznego. Chyba, że ktoś z Was ma pod ręką "Utracone jachty" ("Total loss") lub "Wyprawę szaleńców" ("A Voyage For Madmen") i mnie w tym wyręczy.
Osoby o słabszych nerwach ostrzegam, aby tego nie czytać.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2012, o 13:10 

Dołączył(a): 2 mar 2011, o 11:08
Posty: 1314
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował : 142
Otrzymał podziękowań: 90
Uprawnienia żeglarskie: k.j.bałtycki
12 dni temu staliśmy "Pogorią" w Calvi. Podszedł do mnie starszy facet z mojej wachty i zapytał co ma zrobić, bo chciałby się napić kieliszek korsykańskiego wina, a na statku pić nie wolno. Trochę skonsternowany odpowiedziałem że na kieliszek to raczej nie może liczyć, bo stoją w barku u kapitana, ale jak sobie naleje do szklanki i sądzie w mesie lub na ławeczce rufowej, to nic się nie stanie.
Zdaję sobie sprawę że złamałem regulamin, ale też wiem że sprawiłem mu przyjemność, na którą być może długo czekał. Miałem też pewność że poprzestanie na przyjemności, bo gdyby musiał się napić to by wychlał dwie butelki wina w swojej kajucie i się mnie nie pytał.
Problem "alkoholu w rejsie" w/g mnie jest problemem związanym z ludźmi, którzy zamiast powiedzieć wcześniej, doprowadzają do sytuacji (opisanej przez Sąsiada) kiedy urżniętego of. musi zastąpić załogant.
Współczuję kapitanowi który rano na zbiórce załogi widział wpatrzone w siebie 20-30 par oczu młodych nastolatków i wiedział że oni też wiedzą. :roll:

_________________
Pozdrawiam
Roman


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2012, o 13:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
dagmatic napisał(a):
Trochę odskoczę od tematu alkoholu. Co by się stało, gdyby znaleźli mikroślady jakichś narkotyków? Przecież to mogły by być pozostałości po poprzednim czarterze.
dagmatic napisał(a):
A jeśli by coś znaleźli? Dajmy na to schowane w zęzie i nie nie można byłoby ustalić kto to schował. Czy wówczas jakaś odpowiedzialność zbiorowa jest stosowana? Czy po prostu kapitan idzie do paki?


Przetrzepaliby całość, włączywszy topy masztów i balast, a całość załogi musiałaby się mocno tłumaczyć. W przypadku czarterowego jachtu - nic poza tym, w przypadku własnego - intensywna kontrola przy każdych odwiedzinach. Intensywna, to znaczy taka jak powyżej - bo jacht jest na czarnej liście, jako taki który kiedyś coś na pokładzie miał.

Jeśli coś znajdą - to pytanie czy są w stanie udowodnić czyja to własność i czy skipper wiedział. Jeśli tak, to dana osoba ma wakacje na koszt Jej Królewskiej Mości. Jeśli skipper jest w stanie udowodnić, że nie wiedział (i reszta załogi) - to być może będą mogli popłynąć - jeszcze zależy co to było. Jeśli tzw. "class A drugs"* - mocno wątpliwe. Jeśli marihuana i w niewielkiej ilości to pewnie bez problemu. Jeśli są jakieś wątpliwości co do udziału skippera - to też nie wypłynie. A na pewno całość załogi i jacht będzie zatrzymany na co najmniej 1 dzień - do czasu aż sędzia magistracki (tzw., nie wiedzieć czemu, sędzia pokoju - pod taką nazwą w Polsce lepiej znany, choć to zza Atlantyku...) zdecyduje co dalej. I to tego sędziego trzeba przekonać, że nie miało się z tym nic wspólnego - bo to on decyduje czy postawić jakieś cięższe zarzuty czy nie.


*class A drugs to take jak np. heroina, kokaina, LSD. Przy nich nie ma co liczyć na pobłażanie. Przy lżejszych, B i C można wyłgać się grzywną, jak ilość wskazuje na "użytek własny". Tylko w tym wypadku ktoś musi się przyznać, że to jego... Są trzy klasy, w zależności od nich jest różne zagrożenie karą.

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2012, o 14:12 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 paź 2011, o 16:40
Posty: 4699
Podziękował : 222
Otrzymał podziękowań: 759
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Roman K napisał(a):
12 dni temu staliśmy "Pogorią" w Calvi. Podszedł do mnie starszy facet z mojej wachty i zapytał co ma zrobić, bo chciałby się napić kieliszek korsykańskiego wina, a na statku pić nie wolno.

Rany, kto tam dowodził, że faceta tak przestraszył?

A w temacie. Mój, na ten przykład organizm dużo gorzej niż na alkohol reaguje na pseudoefedrynę. W zasadzie po 2-3 piwach nie odczuwam skutków ubocznych, a po 1 tabletce, dajmy na to Acataru, odlatuję. A czemu o tym piszę? Wydaje mi się, że problem alkoholu jest mocno wyolbrzymiany. A tak naprawdę, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo, to ważniejsze wydają mi się przyjmowane leki. Tego nikt nie kontroluje. A przecież każdy wie, jak działa na niego (i innych) alkohol czy narkotyki, a niekoniecznie to samo można powiedzieć o innych substancjach.
No i jeszcze jedno. Coraz rzadziej jest respektowane podstawowe prawo człowieka - "Chcącemu nie dzieje się krzywda". Jak ktoś się nawali i utopi, to trudno. Nie należy mu tylko dawać możliwości zrobienia krzywdy innym.

Niedawno dyskutowałem z pewnym przeciwnikiem alkoholu, który opowiedział mi o rejsie, gdzie załogantka wywalił flaszkę whisky i przepadła. Poświęciłem się i znalazłem orzeczenie IM. Wyszło, że została sama na rufie, podobno jakąś flaszkę miała, i nie wiadomo nic więcej. Ale dla ortodoksów to wystarczy - uchlała się i utopiła.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2012, o 15:19 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 paź 2011, o 16:40
Posty: 4699
Podziękował : 222
Otrzymał podziękowań: 759
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Jeanneau napisał(a):
Czyli dokładnie tak samo jak ktoś zakończy życie u mnie w domu, to też będzie sprawa, w sensie, że wyjaśnienie okoliczności przez prokuraturę (chodzi o wykluczenie czynu zabronionego), nie sprawa sądowa.

Tak być powinno. Ale gdy śmierć następuje w wyniku nieszczęśliwego wypadku, prokurator robi wszystko, żeby sprawę do sądu skierować.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2012, o 15:24 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 maja 2008, o 17:28
Posty: 2056
Lokalizacja: Nowa Zelandia
Podziękował : 779
Otrzymał podziękowań: 1679
Uprawnienia żeglarskie: nie posiadam
Sąsiad napisał(a):
Tak być powinno. Ale gdy śmierć następuje w wyniku nieszczęśliwego wypadku, prokurator robi wszystko, żeby sprawę do sądu skierować.

Wiesz to na pewno?
Moje doświadczenia są zupełnie inne. Prokuratorzy są zawaleni robotą i tylko patrzą, żeby nie wszczynać dochodzenia, a jak już się nie da, to patrzą żeby umorzyć postępowanie.
Jeżeli prokurator dojdzie do wniosku, ze na jachcie miał miejsce nieszczęśliwy wypadek, to odmówi wszczęcia dochodzenia. Za nieszczęśliwy wypadek nie można przecież postawić komuś zarzutów.

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2012, o 15:30 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 paź 2011, o 16:40
Posty: 4699
Podziękował : 222
Otrzymał podziękowań: 759
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Jeanneau napisał(a):
Wiesz to na pewno?
Moje doświadczenia są zupełnie inne.

Ja mam takie. Ale pewnie to kwestia szczęścia. Szkoda, że nie prawa.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2012, o 15:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 maja 2008, o 17:28
Posty: 2056
Lokalizacja: Nowa Zelandia
Podziękował : 779
Otrzymał podziękowań: 1679
Uprawnienia żeglarskie: nie posiadam
Sąsiad napisał(a):
Ale pewnie to kwestia szczęścia. Szkoda, że nie prawa.

Miałeś szczęście widzieć jak prokurator stawia komuś zarzuty z powodu zaistnienia nieszczęśliwego wypadku?

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2012, o 15:39 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 paź 2011, o 16:40
Posty: 4699
Podziękował : 222
Otrzymał podziękowań: 759
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Jeanneau napisał(a):
Miałeś szczęście widzieć jak prokurator stawia komuś zarzuty z powodu zaistnienia nieszczęśliwego wypadku?

Miałem pecha uczestniczyć w kilku sprawach, dotyczących nieszczęśliwego wypadku. W jednej prokurator naciągnął dowody wyłącznie po to, żeby postawić kogoś przed sądem. W 2 innych sprawę założyła rodzina. Za każdym razem następowało uniewinnienie. Ale procesy były.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2012, o 15:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 lip 2006, o 18:19
Posty: 2986
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 422
Otrzymał podziękowań: 1060
Uprawnienia żeglarskie: sternik morski
Sąsiad napisał(a):
Miałem pecha uczestniczyć w kilku sprawach, dotyczących nieszczęśliwego wypadku.


Spraw dotyczących żeglarstwa? Czy tak tylko swobodnie szukasz analogii?

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2012, o 15:46 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 maja 2008, o 17:28
Posty: 2056
Lokalizacja: Nowa Zelandia
Podziękował : 779
Otrzymał podziękowań: 1679
Uprawnienia żeglarskie: nie posiadam
Sąsiad napisał(a):
W jednej prokurator naciągnął dowody wyłącznie po to, żeby postawić kogoś przed sądem.

Prokurator uznał, że nie było nieszczęśliwego wypadku, skoro znalazł winnego (postawił zarzuty). W sądzie prokuratorzy często nie mają racji, głównie z powodów zaniedbań formalnych.

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2012, o 15:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 paź 2011, o 16:40
Posty: 4699
Podziękował : 222
Otrzymał podziękowań: 759
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Jeanneau napisał(a):
Prokurator uznał, że nie było nieszczęśliwego wypadku, skoro znalazł winnego (postawił zarzuty).

Zwłaszcza, że ktoś wjechał w drzewo i zginął, a zarzut został postawiony właścicielowi samochodu. Nie ściemniam.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2012, o 15:53 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 12 lip 2006, o 18:19
Posty: 2986
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 422
Otrzymał podziękowań: 1060
Uprawnienia żeglarskie: sternik morski
Maar napisał(a):
Z całym szacunkiem, wolę nie mieć pojęcia niż poczucia humoru.


Wiesz Marek, pewnie jestem przeczulony, ale śmierć nie jest najlepszym tematem żartów :evil:
Odnoszę wrażenie, że większości tu dyskutujących - "wydaję się..." ja niestety wiem jak to wygląda...

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2012, o 15:56 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
bo być może prokurator uznał, że wjechał ze względu na stan techniczny samochodu. To komu miał postawić zarzuty?

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2012, o 15:58 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 maja 2008, o 17:28
Posty: 2056
Lokalizacja: Nowa Zelandia
Podziękował : 779
Otrzymał podziękowań: 1679
Uprawnienia żeglarskie: nie posiadam
Sąsiad napisał(a):
Zwłaszcza, że ktoś wjechał w drzewo i zginął, a zarzut został postawiony właścicielowi samochodu. Nie ściemniam.

Mogę sobie taką sytuację wyobrazić, ale nie będziemy tego ciągnąć, bo samochód to nie jacht, a drzewo to nie nabrzeże.

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2012, o 16:10 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 paź 2011, o 16:40
Posty: 4699
Podziękował : 222
Otrzymał podziękowań: 759
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Moniia napisał(a):
bo być może prokurator uznał, że wjechał ze względu na stan techniczny samochodu. To komu miał postawić zarzuty?

No właśnie on tak znał polskie prawo w tym względzie jak Ty :) A uparł się, że zarzuty postawi. To nie to forum, więc nie ma sensu wdawać się w szczegóły, ale został wyśmiany.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2012, o 16:13 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
Sąsiad napisał(a):
No właśnie on tak znał polskie prawo w tym względzie jak Ty :) A uparł się, że zarzuty postawi. To nie to forum, więc nie ma sensu wdawać się w szczegóły, ale został wyśmiany.


Hmm... prawo w Polsce powiada, że za udostępnienie samochodu odpowiada właściciel. Jesli udostepnił samochód niesprawny lub osobie nie mającej uprawnień to może odpowiadać. Widać sąd uznał, że taka sytuacja nie zaszła.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2012, o 16:22 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Sąsiad napisał(a):
Moniia napisał(a):
bo być może prokurator uznał, że wjechał ze względu na stan techniczny samochodu. To komu miał postawić zarzuty?

No właśnie on tak znał polskie prawo w tym względzie jak Ty :) A uparł się, że zarzuty postawi. To nie to forum, więc nie ma sensu wdawać się w szczegóły, ale został wyśmiany.


Podejrzewam, że znam polskie prawo lepiej od Ciebie. Jeśli samochód był niesprawny i jego niesprawność była bezpośrednią przyczyną wypadku, to za ten wypadek (i jego skutki) będzie odpowiadał właściciel pojazdu. Nie znam sprawy, widać sąd uznał, że jeśli nawet był niesprawny to nie było to bezpośrednią przyczyną. A to na prokuraturze ciąży obowiązek udowodnienia takiego związku...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2012, o 16:32 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 paź 2011, o 16:40
Posty: 4699
Podziękował : 222
Otrzymał podziękowań: 759
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Moniia napisał(a):
Jeśli samochód był niesprawny i jego niesprawność była bezpośrednią przyczyną wypadku, to za ten wypadek (i jego skutki) będzie odpowiadał właściciel pojazdu.

No właśnie. Mylisz właściciela z posiadaczem. Nie wątpię, że znasz prawo lepiej ode mnie, więc przypomnij sobie kodeks cywilny. Art. bodajże 436 (albo coś koło tego).


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2012, o 17:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 cze 2005, o 07:24
Posty: 2639
Lokalizacja: Lublin
Podziękował : 277
Otrzymał podziękowań: 266
Uprawnienia żeglarskie: kpt.j.
Aby zamknąć temat szukania narkotyków, to panowie w Portsmouth wydali nam na pożegnanie zaświadczenie o negatywnym wyniku kontroli i dodali, że przewietrzenie żagli dobrze im zrobiło.

_________________
Stopy wody pod tym, no, kilem!

Biały Wieloryb czyli...
(Marek Popiel)

http://whale.kompas.net.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2012, o 18:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 30 lis 2011, o 20:33
Posty: 2037
Podziękował : 313
Otrzymał podziękowań: 953
Uprawnienia żeglarskie: niebieskie, plastikowe, ze zdjęciem
To ja już wolę dyskusję o tym, jak należy pić whisky. I czy w ogóle... :)

_________________
Daniel
***** ***
"W demokracji wolno głupcom głosować, w dyktaturze wolno głupcom rządzić." B. Russell
"Propaganda u ruskich jest potrzebna, bo jak im wyłączycie TV zorientują się, że są głodni." Internet
"To dziwne być w tym samym wieku co starzy ludzie." tamże


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2012, o 18:53 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 sty 2012, o 02:41
Posty: 323
Podziękował : 69
Otrzymał podziękowań: 31
Uprawnienia żeglarskie: s.j.
Tak dla zainteresowanych tym, jak takie wypadki z wypadnięciem za burtę rozpatrywała izba morska dawniej i bliżej obecnych czasów:

http://prim-it.pl/includes/links/zagle/haska.htm
http://prim-it.pl/includes/links/zagle/astra_07.htm
http://www.prim-it.pl/includes/links/zagle/sindbad.htm
http://www.prim-it.pl/includes/links/zagle/epoka.htm

Czyli jak to wygląda, izba morska decyduje o ewentualnym cofnięciu uprawnień i ustala szczegółowe okoliczności wypadku, ale o konsekwencjach karnych decyduje na podstawie takiego orzeczenia inny sąd, tak?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2012, o 20:45 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 wrz 2010, o 15:18
Posty: 1073
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 34
Otrzymał podziękowań: 182
Uprawnienia żeglarskie: wszystkie
Sąsiad napisał(a):
Ale dla ortodoksów to wystarczy - uchlała się i utopiła.


Orzeczenie Sądu (a Izba Morska to sąd) jest czymś, z czym dyskutować nie wolno.

Tak się składa, że byłem zawodowym kapitanem tego jachtu, na którym rzecz się wydarzyła. Na dodatek zostałem zatrudniony niedługo po fakcie.

Jako się rzekło, z orzeczeniem sądu się nie dyskutuje. Ale swoje przemyślenia mam, i to w kilku kwestiach.

Dopuszczenie, aby ktokolwiek chlał wiskacza na rufie.
Faktyczny brak niezawodnego zabezpieczenia rufy relingami, zwłaszcza po stronie lewej burty.
Uznanie za "prawidłowe działanie kapitana", który orientuje się o braku załogantki dopiero w porcie i wychodzi "na poszukiwanie" mniej więcej pół doby po faktycznym momencie wypadku.

Roma locuta, causa finita. Moje przemyślenia są moją prywatną własnością.

_________________
Pozdrowienia - Jasiek
Janusz Nedoma


Ostatnio edytowano 5 lut 2012, o 20:52 przez JasiekN, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 284 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 10  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 38 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL