Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Dryfkotwa praktyczne zastosowanie. https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=10974 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | bryg [ 1 mar 2012, o 09:09 ] |
Tytuł: | Dryfkotwa praktyczne zastosowanie. |
Przyznam się że przez ponad 30 lat żeglowania nie użyłem w praktyce dryfkotwy w warunkach sztormowych.Używałem tylko w w warunkach szkoleniowych. Chciałbym poznać relacje i wnioski kolegów którzy mieli taką okazje. P.S. Czytałem relacje Zientary z jego wejścia do portu " na dryfkotwie" myślę międzynarodowy majstersztyk. |
Autor: | Oks [ 1 mar 2012, o 10:07 ] |
Tytuł: | Re: Dryfkotwa praktyczne zastosowanie. |
Moglbys podac link do tego opisu wejscia do portu? |
Autor: | Stara Zientara [ 1 mar 2012, o 13:37 ] |
Tytuł: | Re: Dryfkotwa praktyczne zastosowanie. |
viewtopic.php?p=61457#p61457 |
Autor: | boSmann [ 1 mar 2012, o 19:22 ] |
Tytuł: | Re: Dryfkotwa praktyczne zastosowanie. |
Znaczy, parkowałeś z użyciem hamulca ręcznego ![]() |
Autor: | damit [ 1 mar 2012, o 20:23 ] |
Tytuł: | Re: Dryfkotwa praktyczne zastosowanie. |
Stara Zientara napisał(a): http://zegluj.net/forum_zeglarskie/viewtopic.php?p=61457#p61457 Jeśli wolno zapytać, jaki manewr miałeś przygotowany w razie "cóś nie pójdzie"? Czy było to obgadane z załogą? Pees: pytanie jest bez żadnych podtekstów, chcę wiedzieć, bo uważam, że warto wiedzieć. *~*~*~*~*~*~*~*~*~* boSmann napisał(a): Znaczy, parkowałeś z użyciem hamulca ręcznego ![]() Gdyby to było parkowanie z użyciem hamulca ręcznego, to by zaparkował rufą do nadbrzeża ![]() |
Autor: | Stara Zientara [ 1 mar 2012, o 20:49 ] |
Tytuł: | Re: Dryfkotwa praktyczne zastosowanie. |
damit napisał(a): jaki manewr miałeś przygotowany w razie "cóś nie pójdzie"? Czy było to obgadane z załogą? Załogę stanowili ludzie, których dwa miesiące wcześniej szkoliłem na sternika jachtowego, oficerów wcześniej szkoliłem na IŻ-a. Nie bardzo było, co wyjaśniać - stajemy z wiatrem, dwóch na desant, hamujemy cumą rufową, na wszelki wypadek przygotowana kotwica. Podobnych manewrów DZ-ą zrobiliśmy dziesiątki. Tyle, że bez dryfkotwy i przy słabszym wietrze.
|
Autor: | bryg [ 2 mar 2012, o 13:18 ] |
Tytuł: | Re: Dryfkotwa praktyczne zastosowanie. |
Cisz spokój w temacie czy to świadczy o tym że tylko Wojtek używał dryfkotwy? |
Autor: | Colonel [ 2 mar 2012, o 14:00 ] |
Tytuł: | Re: Dryfkotwa praktyczne zastosowanie. |
Na drugim forum masz więcej. |
Autor: | bryg [ 2 mar 2012, o 14:15 ] |
Tytuł: | Re: Dryfkotwa praktyczne zastosowanie. |
A czy znacie taki rodzaj dryfkotwy : http://skipperklub.pl/Community/82703,B ... rdana.html |
Autor: | Maar [ 4 mar 2012, o 17:25 ] |
Tytuł: | Re: Dryfkotwa praktyczne zastosowanie. |
bryg napisał(a): A czy znacie taki rodzaj dryfkotwy Angole mają pierdolca na punkcie dryfkotw różnych. Rozpisują się o nich w prasie, książkach i internecie, prace doktorskie na temat owych bronią, zdjęcia publikują i... się czepiają mania.Ja dryfkotwę miałem raz w rękach - zaraz po tym, gdy inspektor (oczywiście porąbany Angol) na TSRach zagroził wywaleniem Zawiasa z regat z powodu braku dryfkotwy! Zbieraj dał garść ciurlików, kazał jakiegoś szybkiego i rozgarniętego znaleźć (to było najtrudniejsze), niech chłopak leci do sklepu żeglarskiego i kupi sea anchora. Poleciał, kupił, resztę przyniósł i wszyscy byli zadowoleni. To, że dryfkotwa miała przekątną 25 cm inspektora nie interesowało ![]() |
Autor: | Roman K [ 4 mar 2012, o 18:01 ] |
Tytuł: | Re: Dryfkotwa praktyczne zastosowanie. |
Maar napisał(a): Angole mają pierdolca na punkcie dryfkotw różnych. No to czekamy aż Monia się obudzi i da głos ![]() |
Autor: | robhosailor [ 4 mar 2012, o 18:02 ] |
Tytuł: | Re: Dryfkotwa praktyczne zastosowanie. |
Stefan Ekner opisał użycie dryfkotwy, podczas trudnych warunków, na małym jachcie: http://www.port21.pl/2009/10/ragtime-i-zegluga-mala-czesc-2/ Kiedyś był jeszcze artykuł poświęcony samej tej dryfkotwie, ale aktualnie jest niedostępny. Można zaś poczytać w książce Stefana: http://www.port21.pl/2011/11/ksiazka-pt-male-jachty-z-drewna/ |
Autor: | bryg [ 4 mar 2012, o 20:03 ] |
Tytuł: | Re: Dryfkotwa praktyczne zastosowanie. |
robhosailor napisał(a): Stefan Ekner opisał użycie dryfkotwy, podczas trudnych warunków, na małym jachcie: http://www.port21.pl/2009/10/ragtime-i-zegluga-mala-czesc-2/ Kiedyś był jeszcze artykuł poświęcony samej tej dryfkotwie, ale aktualnie jest niedostępny. Można zaś poczytać w książce Stefana: http://www.port21.pl/2011/11/ksiazka-pt-male-jachty-z-drewna/ Super się czytało. Tylko brak mi w tym opisie większej ilości szczegółów technicznych np czy stali dokładnie pod wiatr czy też pociągnęli dodatkową linkę w kierunku rufy aby stać skosem do fali. |
Autor: | robhosailor [ 4 mar 2012, o 20:14 ] |
Tytuł: | Re: Dryfkotwa praktyczne zastosowanie. |
bryg napisał(a): brak mi w tym opisie większej ilości szczegółów technicznych Szczegóły są lepiej opisane w książce, a były też w tym artykule, którego już niema w necie z powodu zmian na stronie port21. |
Autor: | Edward [ 8 mar 2012, o 22:57 ] |
Tytuł: | Re: Dryfkotwa praktyczne zastosowanie. |
Żeglując na swojej HOLLY (długość 6,32 m.) kilkakrotnie używałem dryfkotwy w warunkach sztormowych. Miałem typową dryfkotwę od tratwy ratunkowej. Miałem, bo ostatnio rozleciała się i musiałem improwizować. Trzy duże odbijacze ściśle związane utworzyły trójkąt stawiający wystarczająco duży opór, aby ustawić jachcik rufą do fal. Zawsze dryfkotwę woduję z rufy. Mały skrawek żagla na dziobie pozwala mi wtedy dość dowolnie ustawiać kieunek dryfu, tak około 20 stopni na każdą z burt. Pierwszy raz użyłem dryfkotwy po tym, gdy fala uderzając w rufę dała mi niesamowitą prędkość i zobaczyłem przed dziobem kilkumetrową przepaść. Dryfkotwa w znacznym stopniu uniemożliwia takie przyśpieszenie, ale łódka stawia opór fali i ta częściej zagląda do kokpitu. Szczególnie polecałbym stawanie na dryfkotwie na początku sztormu, gdy fale są strome i krótkie. Oczywiście te moje doświadczenia dotyczą małych jachtów i sztormu z wiatrem o ograniczonej mocy. Ważne jest, aby mieć odpowiednią ilość miejsca do dryfowania. Zwykle, gdy brak możliwości bezpiecznego wejścia do portu a pogoda psuje się, staram się odejść daleko od brzegu. W 2010 roku sztorm 10 B. pędził mnie z okolic Łeby do Władysławowa; fala była jednak długa i nie widziałem potrzeby użycia dryfkotwy. Gdy ja uciekałem od lądu, angielska Bawaria chciała schronić się w Łebie i wylądowała na plaży. Załogę uratował helikopter. Edward Zając |
Autor: | bryg [ 9 mar 2012, o 18:02 ] |
Tytuł: | Re: Dryfkotwa praktyczne zastosowanie. |
Edward napisał(a): Żeglując na swojej HOLLY (długość 6,32 m.) kilkakrotnie używałem dryfkotwy w warunkach sztormowych. Miałem typową dryfkotwę od tratwy ratunkowej. Miałem, bo ostatnio rozleciała się i musiałem improwizować. Trzy duże odbijacze ściśle związane utworzyły trójkąt stawiający wystarczająco duży opór, aby ustawić jachcik rufą do fal. Zawsze dryfkotwę woduję z rufy. Mały skrawek żagla na dziobie pozwala mi wtedy dość dowolnie ustawiać kieunek dryfu, tak około 20 stopni na każdą z burt. Pierwszy raz użyłem dryfkotwy po tym, gdy fala uderzając w rufę dała mi niesamowitą prędkość i zobaczyłem przed dziobem kilkumetrową przepaść. Dryfkotwa w znacznym stopniu uniemożliwia takie przyśpieszenie, ale łódka stawia opór fali i ta częściej zagląda do kokpitu. Szczególnie polecałbym stawanie na dryfkotwie na początku sztormu, gdy fale są strome i krótkie. Oczywiście te moje doświadczenia dotyczą małych jachtów i sztormu z wiatrem o ograniczonej mocy. Ważne jest, aby mieć odpowiednią ilość miejsca do dryfowania. Zwykle, gdy brak możliwości bezpiecznego wejścia do portu a pogoda psuje się, staram się odejść daleko od brzegu. W 2010 roku sztorm 10 B. pędził mnie z okolic Łeby do Władysławowa; fala była jednak długa i nie widziałem potrzeby użycia dryfkotwy. Gdy ja uciekałem od lądu, angielska Bawaria chciała schronić się w Łebie i wylądowała na plaży. Załogę uratował helikopter. Edward Zając Dzięki fajna merytoryczna wypowiedź. |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |