Latanie z kamizelkami pneumatycznymi w bagażu zawsze wywołuje pewien niepokój, mimo klarownych dość regulacji IATA dotyczących ich przewożenia. Raz po raz słyszy się historie o tym, jak to kwestionowana była możliwość zabrania ich na pokład samolotu, albo żądano usunięcia nabojów CO2. Dotąd kłopoty te mnie omijały, ale przy ostatniej podróży z London Gatwick do Splitu kamizelki nie doleciały. Torba, dotarła opóźniona o blisko 24 godziny z adnotacją "gas canisters were removed for sequrity reasons". Pomyślałem "no trudno", ale kiedy się okazało, że owe naboje zostały usunięte razem z kamizelkami nieco się zirytowałem. Linie EasyJet, którymi miałem wątpliwą przyjemność lecieć, przestają być easy kiedy potrzeba się z nimi skontaktować. Po długich zmaganiach udało mi się dotrzeć w końcu do właściwego, wydelegowanego na zewnątrz, działu zajmującego się podobnymi przypadkami. Kontakt z nim niestety możliwy jest tylko przez email, a w zasadzie kontaktu brak, bo od tygodnia, poza automatyczną odpowiedzią, nie otrzymałem żadnej wiadomości.

Ciekawi mnie czy ktoś z Was miał podobne przygody i jak się ewentualnie zakończyły.

Moja Ruda lata (prawie) zawsze ze swoją kamizelką i swoimi - ciężkimi jak cholera - wąsami. Ze względu na wagę, kamizelka z wąsami jeździ w moim bagażu (rejestrowanym).
Nigdy nie miałem takiej przygody jak Ty, ale prawie zawsze jestem wzywany na Okęciu do ochrony i muszę się tłumaczyć.

Z reguły mam wydrukowane oświadczenie producenta (ze strony WWW), i z reguły "wopik" twierdzi, że taki coś to on se może sam wydrukować. Któregoś razu nie wydrukowałem kwita, to usłyszałem, że bardzo szkoda, bo gdybym miał wydrukowane oświadczenie producenta to byłoby łatwiej.
Cokolwiek to "łatwiej" miałoby znaczyć, bo nigdy nie zabrali mi nabojów/kamizelek.

Natomiast opowiadał Radzio Saniewski (przejmowałem od niego Polonusa w Peru), że w wejściu do samolotu (obok hiszpańskich stewardes - leciał Iberią) stała ekipa peruwiańskich ochroniarzy i gdy Radek wchodził, to go wyczesali.

Prawie nie mówili po angielsku (jak to zwykle w Peru), więc nie wiedząc o ssso chodzi Radzio szedł jak na egzekucję. Szli, szli jakimiś podziemnymi korytarzami, aż trafili do ogromnej, pustej sali, na środku której leżała torba Radka.
Radek miał wrażenie, że traktują torbę tak, jakby w środku była cykająca bomba zegarowa.

Kazali mu wszystko wypakować i zaczęło się przesłuchanie. Z tego co Radek zrozumiał, to na hajmanie wykryli "coś" w bagażu, Radzio pokazał nabój w kamizelce, jakoś się dogadali, że to o nabój chodzi a nie o bombę i... zarekwirowali mu nabój z kamizelką.
Smaczku sprawie dodaje fakt, że gdy Radek zażądał jakiegoś potwierdzenia/zaświadczenia, to powiedzieli, że mogą wydać, ale potrwa to kilka godzin a samolot odleci.
Radzio wolał lecieć niż walczyć z peruwiańską biurokracją. Kamizelkę kupi sobie nową

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Też sobie przezornie to wszystko wydrukowałem, tyle, że nikt nie raczył mnie o nic zapytać. Po prostu wyjęli.
Żeby było ciekawiej tym samym samolotem w innym bagażu takie same kamizelki doleciały bez kłopotu.

Już spisałem moje piękne kamizelki na straty, a tu się okazało, że jednak nie przeszły jeszcze w stan nieistnienia. Wczoraj zadzwoniła do mnie przemiła pani z EasyJeta mówiąc, że kamizelki są i mogę je odebrać. W Gatwick
Uprzedziła też, żebym się nie spodziewał, że uda mi się je zabrać do domu razem z nabojami, a to szczególnie ze względu na olimpiadę.
Czuję się jakbym odnalazł od dawna niewidzianego przyjaciela
Lecę w piątek.

Lecisz po kamizelki?

A co mam lepszego do robienia?
A poważniej, to zbieg okoliczności, bo akurat się tam wybierałem i wcale nie na rozpoczęcie olimpiady ani w poszukiwaniu kamizelek.

Słyszałem o różnych przebojach z kamizelkami, ale sam osobiście nie miałem nigdy problemów z moją kamizelką w bagażu. Kiedyś przez przypadek z Islandii wróciły w bagażu głównym zapakowane razem z palnikiem dwa naboje gazowe. Po prostu o nich zapomniałem

_________________
Stopy wody pod kilem...
Wasyl

To jeszcze dla porządku dodam, że kamizelki po miesiącu do mnie wróciły. Na wszelki wypadek przed nadaniem bagażu wykręciłem naboje i już miałem zamiar je wyrzucić, ale pomyślałem, że spróbuję je przenieść w podręcznym. Oczywiście moja torba powędrowała na bok, a przemiły pan zasypał mnie serią pytań krążących wokół "a co to jest?" Trwało to chwilę i poparte zostało wezwaniem jeszcze ważniejszego sprawdzacza, ale naboje bez kamizelek w poręcznym moim bagażu wpuszczone zostały do samolotu w liczbie sztuk 3. Warto dodać, że działo się to na tym samym lotnisku w Gatwick, gdzie wcześniej kamizelki mi zatrzymano.
No i gdzie sens? Gdzie logika?

to ja dodam, że pomimo olimpiady żadnych problemów z kamizelką nie miałam (na wszelki wypadek właśnie zerknęłam w bagaż czy na pewno mam). Leciałam tam SAS z Heathrow z przesiadkami w Norwegii, a z powrotem nową islandzką linią WOW z Keflaviku do Stansted (bardzo przyjemna, wg moich doświadczeń, linia). Nikt o nic nie pytał a propos kamizelki, leżała sobie (z założonym nabojem) na wierzchu torby (przezornie, cobym nie musiała całości rozpakowywać jak coś będą chcieli).

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Nie wiem, czy można, ale nasz brytyjski kolega, redaktor pisma DCA "Dinghy Cruising" Keith Muscott, na majowy Raid Poland przyleciał samolotem wraz ze swoją kamizelką... i poleciał z nią z powrotem!


IMG_4957 by klonersi, on Flickr

Na zdjęciu jest właśnie przy sterze.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

w bagażu rejestrowanym tak .
http://www.ulc.gov.pl/_download/ochrona ... 260809.pdf

_________________
Seba

"Są dwie naprawdę bezgraniczne rzeczy - Wszechświat i ludzka głupota; co do Wszechświata nie jestem całkiem pewien. Albert Einstein

A ja myśle, ze z tym postem jest wszystko ok i powinien tu pozostać, próbowałam normalna droga zgłaszając post, ale bezskutecznie.

_________________
Pozdrawiam
Darek

Zgadza się. Z tym postem jest wszystko w porządku. W porządku jest również z niektórymi odpowiedziami. Niestety panowie, toczycie prywatną wojenkę i odbija się to potem na nas wszystkich. Po prostu dajcie spokój. Kłopot w tym, że ktoś musi być pierwszy...

Normalną drogą? Znaczy się post był Off-topic, warez, kłamstwa czy spam?

Tak, wiem, że jest do wyboru "inne", ale to inne nie oznacza, że chcesz porozmawiać o sposobie moderacji.

Pamiętaj (-cie), że zgłaszanie postów, to forma pracy społecznej, wspomaganie moderatorów, zwracanie uwagi na ZŁY post a nie kanał pogaduszkowy. Moderator NIE MA MOŻLIWOŚCI odpowiedzieć zgłaszającemu - musiałby się zaklikać na śmierć, żeby dojść do widocznego w każdym poście przycisku PW.

A to, że zostały wydzielone posty akurat w tym miejscu... hmmm, w tej moderatorskiej formatce jest pozycja: "Wydziel od zaznaczonego postu" - jest to mało user friendly i czasami się nie zobaczy/nie zauważy, że gdzieś wyżej jest "ptaszek" postawiony.

Naprawdę moderacja to nie jest proste klik-klik!

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Zasta prosiła aby ktoś odpuścił, nie tłumacz Narcyzy, anie nie ciągnij tego tematu, okopaliśmy się na swoich pozycjach i nie przekonasz mnie, ani ja Ciebie, ja jedynie sam nie podnoszę tego temat, ani nie zaczepiam Wojtka, czy jego popleczników, ale jak ktoś mi dowala, to cicho nie siedzę i tyle.
Każdy może przeczytać, jak po kolei się wypowiadaliśmy i rzeczywistości nie zaklniecie, jeśli kogoś moderowanie przerasta to już nie mój problem.
Pisałeś mi, ze jesteś też (na pewno i moderatorzy) zwykłym użytkownikiem i chcesz normalnie się wypowiadać, ale to dotyczy wypowiedzi, a nie korzystania z narzędzi dostępnych moderatorom.

_________________
Pozdrawiam
Darek

zosta to facet

_________________
Pozdrawiam
Krzyś

Sorki, mam nadzieję, że się nie obraził.

_________________
Pozdrawiam
Darek

Nie ma męskiego imienia kończącego się na a.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...

Się nie obraził Się nie obraża o pierdoły

Ja - również dzięki temu wątkowi - wiem czy można czy nie, na jakiej podstawie, a także jak bywa taka możliwość ograniczana czy łamana oraz jakie przewóz kamizelki może rodzić problemy.
Chodziło mi o powrót do tematu dyskusji- i tego dotyczyło moje "można?"...

*~*~*~*~*~*~*~*~*~*


Barnaba, Bodzęta, Bonawentura, Bogwidza, Brzezdoma, Dyzma, Jarema, Jehuda, Kosma, Lasota, Niedoma, Niegodoma, Niemsta, Niepełka, Niewsza, Przezdoma, Zawisza, Żegota...
To z imion słowiańskich i częściej spotykanych semickich czy greckich, ale myślę, że w innych językach znajdziesz ich jeszcze trochę (Juda, Saba, Mustafa, Assa, Beda, Nicola, ... )

PS. Dawno temu, kiedy przyszło do wybierania imienia synowi, rozważałem też imię Mirenta.
Szczęściem żona była bardziej przytomna i już w szpitalu zdecydowała, że będzie "Jan"

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

A Bonawentura?
Jest kobietą jak ta, no, eee... Kopernik?

_________________
Daniel
***** ***
"W demokracji wolno głupcom głosować, w dyktaturze wolno głupcom rządzić." Bertrand Russell
"Propaganda u ruskich jest bardzo potrzebna. bo jak im wyłączycie TV to się zorientują, że są głodni." Internet

A wracając do tych kamizelek
Czy te z którymi mieliście kłopoty posiadały system hammar czy jakiś inny? Czy po prostu po prześwietleniu bagażu doczepiali się że to kamizelka pneumatyczna i to nieważne jaka?

_________________
Stopy wody pod kilem...
Wasyl

Wygooglałem, że hammar to system hydrostatyczny. To nie, moje były najzwyklejszymi kamizelkami ze zwalniakiem w postaci rozpuszczalnej tabletki. Nie sądzę jednak, że sprawdzaczom na lotnisku robi to różnicę.

Też mam takie wrażenie - rodzaj systemu zwalniającego nie ma żadnego znaczenia, im w sensie, że celniko-sekuritystykom rozchodzi się o nabój z CO2.

I tak przy okazji, bo gdzieś wyżej Doktor twierdził, że naboju przed użyciem nie można sprawdzić, a ja odpowiedziałem, że można nie wyjaśniając jak (za co dostałem od pewnego użyszkodnika PW i informacją, że jest to cypilizm w najczystszej postaci)

Każdy nabój ma podaną wagę brutto i wagę gazu. Wystarczy zważyć nabój, żeby określić czy jakoś z niego gaz nie uciekł.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa