Całe życie myślałem, że odpowiedź na tytułowe pytanie mogłaby brzmieć: wysyła sygnał alarmowy.

Od wypadku na Rzeszowiaku, radio, telewizja i prasa przekonują mnie, że do tej pory żyłem w mylnym błędzie, gdyż radiopława ta nadaje (w zależności od redaktora prowadzącego) SOS lub Mayday.

Nawet w miesięczniku "Żagle", redaktorzy bredzą o esoesach i mejdejach.
http://www.zagle.com.pl/artykul/czytaj/ ... e%2C11783/

I tak się zastanawiam, skąd to się bierze? Czy to język nie nadąża, czy może chodzi o dramaturgię przekazu, czy po prostu o zwykłą indolencję?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Może wysłanie sygnału alarmowego (bez wdawania się w szczegóły, jakie informacje są zawarte w tym sygnale), jest dla dziennikarzy tożsame z wysłaniem Mayday, skoro uruchamia działanie SAR. No bo niby co ma oznaczać, zamówienie cateringu jakiegoś?


Pozdrawiam, Darek

ps. Co robi EPIRB? - np. też "zachowuje wodoszczelność"

Uruchomienie akcji ratowniczej nastąpi także po telefonicznym sygnale: BŁAGAM, BŁAGAM. POMÓŻCIE. BŁAGAM, ZABIERZCIE MNIE STĄD. BŁAGAM.

Dla dziennikarzy też jest to tożsame z SOS lub Mayday?

Z braku laku i kit dobry. Nie mając w języku polskim jednowyrazowego określenie wołania o pomoc, można się podeprzeć - dla pokazania jak to bardzo zmarynizowanym dziennikarzem się jest - angielskim distress, IMHO.

BTW tak całkiem na marginesie, informacja, ze odebrano Mayday niesie ze sobą dodatkową wiedzę o istnieniu komunikacji fonicznej. Akurat w czasie organizowania akcji ratunkowej, jest to istotny szczegół dla "loży szyderców" siedzącej w ciepłym fotelu.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

http://adkuchni.blox.pl/resource/prawda_copy.jpg
ot co!

_________________
Aga_gagaa_

Ale jaką właściwie odpowiedź chcesz uzyskać w tym wątku od żeglarzy? Bo dziennikarzy, jak mniemam, tu nie ma.

Nie chcę odpowiedzi wprost, chcę się po prostu dowiedzieć, czy kreowana przez dziennikarzy rzeczywistość i język są łykane przez odbiorców, czy raczej proces opiera się na kiwaniu głową z politowaniem (bo o tym, czy budzi sprzeciw to już wiem - nie budzi).

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Maar czemu się dziwisz? Dziennikarz musi być komunikatywny i dla odbiorcy zrozumiały. Kto tam zgadnie co to jakiś mejdej a SOS to Panie na tajtaniku nadawali... siła bezwładu Do tej pory rzecznicy policji mówią o zatrzymanym kierowcy co to miał promile choć od lat alkosensory i alktestery podają, zgodnie z zasadą pomiaru, zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu czyli w mg/l.

A jakie znaczenie dla odbiorcy nie mającego pojęcia o ratownictwie morskim ma to czy dziennikarz powiedział, że jacht nadał sos, czy mayday, czy poprostu sygnał pomocy? Na codzień sam używasz mnóstwa uproszczeń nieakceptowalnych dla fachowca. Tak jak każdy inny.

No jak to, marku troszke cie nie rozumiem.
Rozumiem natomiast upraszczanie przez redaktorow.
Nie kazdy laik morski posiada wiedze, ze EPIRB wysyla sygnal alarmowy z cala masa innych informacji.
Niemniej jednak w gazetce "zagle" mogli napisac dokladniej

BTW spotkalem sie z opiniami, ze poza wlasnie celowym wystartowaniem plawy recznie sluzy ona do odnajdywania zwlok.

_________________
Pawel Kalicinski
S/Y Sparrow, Hallberg Rassy P28
MMSI 257905990 Call sign.LE7595

https://www.youtube.com/watch?v=SnkZGN_xIVs

Dzielenie włosa na czworo.
Każdy Polak zrozumie co oznacza wołanie mayday lub SOS, a nieliczni zrozumieją distress, a prawie nikt nie zrozumie o co chodzi naprawdę.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Maar, źle się czujesz, czy tylko cycki lekko Cię bolą..
Do kogo jest adresowana informacja od dziennikarzy?
Mayday, SOS, czy też (distress to dla wyedukowanych bardziej w temacie dziennikarzy), to był temat dnia. Coś te kuśwy muszą przecież pisać dla onetów, gw, wp i innych gównianych portali.
Było zdarzenie na morzu, trzeba było sensacyjnie napisać. Teraz jest wypadek autokaru i żaden z tych pismaków już o Rzeszowiaku nie pisze, zauważ. Jest lepszy temat dla tłumu.

Pozdrawiam, Darek

ps. oprócz wodoszczelości EPIRB zachowuje pływalność.