A ja powtarzam, jak mantrę: co to znaczy?
Już było, ale się nie wyjaśniło:

viewtopic.php?f=73&t=12941

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

[Maar] Wydzieliłem z wątku w dziale ogłoszeniowym.


Swego czasu Jacek Bol napisał:
W swojej praktyce skipperskiej (jeśli biorę za prowadzenie łódki kasę) kaucję wpłacam sam. No bo jak profesjonalnie, to dlaczego za moje błędy niedopilnowania płacić ma załoga? Jak załogant coś bezmyślnie zniszczy (dwa tygodnie temu utopili wiosło) od razu... najbliższy sklep i załogant uzupełnia braki. W tym roku po raz pierwszy zostawiłem 60 Euro, bo w rejsie OneWay przy zdawaniu łódki nurek pokazał zdjęcie uszkodzonej (podobno uderzonej płetwy sterowej). Ponieważ przy odbiorze łódki nie schodziłem pod wodę... wziąłem winę na siebie, bo cóż załoga temu była winna..
A jak u kolegów?
Jak widać różnie.

_________________
Pozdrawiam
Roman

Nie da się rozpatrzyć wszystkich możliwych przypadków. Jeśli ktoś chce - może się zgodzić na kaucje i odpowiedzialność zbiorową, jeśli nie - może wybrać inny rejs. Kaucja jest jak sądzę narzędziem rozsądnie używanym, jeśli firma, osoba organizująca rejs planuje swoją działalność dłużej niz jeden sezon. Bo kombinacje, wyłudzanie kaucji pod byle pretekstem rozchodzi się lotem błyskawicy - chociażby tu na forum. Jest sprawą umowną (ważne by ustalic zasady przed rejsem, a nie po szkodzie) czy wspomniane utopienie korby, rozbicie naczyń i innych szkód spowodowanych nieumyślnie pokrywa się solidarnie całą zaloga, czy indywidualnie. Ważne jest jasne określenie zasad - a już decyzją kazdego dorosłego człowieka czy te zasady chce przyjąć. Udział w żadnym rejsie nie jest obowiazkowy. Najlepszym rozwiązaniem w mojej opinii jest ubezpieczenie kaucji.
Przykłady "od nas" z zeszłego sezonu (z nami kaucji się nie płaci, jedynie "dżentelmeńskie ubezpieczenie")
1. Potargany żagiel w czasie pozaprognozowego szkwału - propozycja skippera że bierze koszt naprawy na siebie - decyzja załogi - solidarna składka 50 euro od głowy
2. Zerwana roleta w dziobowym skylooku połaczone z bolesnym potłuczeniem się zalogantki - decyzja załogi o wspolnym pokryciu szkody
3. Zgubienie wiosła z pontonu w trakcie nocnej imprezowej komunikacji miedzyłódkowej
= szkoda pokryta przez "winowajcę"
4. Śruba uszkodzona, zewany klin w silniku zaburtowym podczas desantu z kotwicowiska na ląd - nowa śrubę kupił skipper
5. Trap skradziony w Dubrowniku - szkodę wziąl na siebie armator
6. Potargana szprycbuda (solidne wiatry) szkode wziął armator

W przypadku "zabawy" na prywatnej łodce zasady moga być elastyczne, a spory rozstrzygane w dyskusji, przy kawie lub przy kieliszku wina. W firmie czarterowej zasady z natury rzeczy zasady muszą być bardziej "kanciaste" a przez to troszke bardziej "opresyjne" bo w przeciwnym wypadku czarterownie musiałyby zatrudnić armię negocjatorów

A jak radzicie sobie z tematem mandatów w drodze na rejs. Płaci kierowca, czy cała ekipa solidarnie???

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Ahoj!
I jak sajmon rozpisał bardzo rzeczowo - problem nie jest taki głupi. Diabeł tkwi w szczególe.
Chyba lepiej to omówić tu na forum- myślę , ze wielu potencjalnych przyszłych uczestników rejsów będzie wiedziało na co sie pisze i na co zwracac uwagę, czego sie spodziewać i jak dogadywać.
No właśnie - ważne są szczegóły - najlepiej omówić przed. Choć czasem w różnych sytuacjach - PRZED jest co innego niby ustalone, a PO okazuje się co innego. Ale to tak ogólnie.

Ale z tymi mandatami to rozszerzyłeś temat:) No właśnie - co z tym fantem zrobić?
Tylko trzeba by rozróżnić - jedziemy na rejs grupą znajomych lub skrzykujemy się na forum - i jazda składkowa - wóz prywatny - koszty wszelakie - dzielimy na wszystkich. Mandaty w granicach rozsądku też:)( najlepiej specjalny fundusz na ten cel )
A jak wynajmujemy wóz z kierowcą/albo lecimy rejsowym to mamy zapłacić za mandaty? Czy mamy wpływ na kierowcę?

pozdrawiam
Lech

Co do podrózy - przewaznie jedziemy grupą znajomych - ale staram sie rzucic temat na samym poczatku. Zwykle ustalamy, że jedziemy przepisowo i mandaty płaci prowadzacy przekraczający przepisy. Czasem jednak zdarza sie ze 'wszyscy" marudzą, zeby "trochę docisnąć" i w razie czego na mandat zrzuta. No i oczywiscie często obowiazuje zasada "staramy sie jechać przepisowo, ale jakby co mandaty płacimy solidarnie" Takie rozwiazanie jest najlepsze bo austriacy lubią wyłudzić mandat, Słowacy to też nie leśne żuczki, dochodzi efekt zagapienia zamyslenia. Solidarny podział mandatu plus rozsądek powoduja że nie ma uników od prowadenia auta w podróży.
Wracając zaś do pływania według MOJEJ nie koniecznie słusznej opinii w przypadku gdy armator dając swojego skipera zbiera załogę kaucja powinna dotyczyć wyłacznie uszkodzeń które nieumyslnie, albo z niefrasobliwości mogą popełnić uczetnicy rejsu. Na przykład zgubienie odbijaczy, uszkodzenie pontonu, rozbicie naczyń, wspomniane uszkodzenie śruby gdy załoga sie bawi lub samodzielnie pływa do brzegu itp. Natomiast nie powinna dotyczyć ewentualnych uszkodzeń jachtu - uderzenia, otarcia o keje, o skały o inne jachty, uszkodzenie steru przy cumowaniu, utrata kotwicy, uszkodzenie żagli - no bo "zapewniamy opiekę" skippera

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

yyy???
Jak to?
Pontonów nie kradną, a trapy tak?

PS. "Trap skradziony w Dubrowniku", to byłby dobry tytuł filmu sensacyjnego.

Dzięki Tomkowi zaczyna się klarować odpowiedź.

_________________
Pozdrawiam
Roman

Czyli "Kako je počeo rat na mom otoku 2"

_________________
Pozdrawiam,
rudekolek

"Ty mnie chroń od lądu, a ja Ciebie ochronię przed morzem" - rzekła łódź do swego kapitana.

Widocznie jakieś pas kurace zgubiły trap, a pontonu nie i zeby kaucji nie tracić...

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

No to może pora wydzielic wątek, zeby Bogu ducha winnemu Adamowi pozwolic w jego watku szukać chetnych na rejs - Co obejmuje Waszym zdaniem "Opieka Skippera"

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!