Koledzy mieli i nie chwalili sobie. dwa razy musieli w tym grzebać bo grot źle się zawinął.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Roler do masztu? Przed masztem? Do bomu? Nad bomem?

Do masztu. Taki widziałem.

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

Rolery świetnie działają, jak żagle nie są wydmuchane, potem jak tworzą się worki, te czasami lubią się klinować na wyjściu z masztu. Jednak czarterowicze wola roler bardziej niż leazy jack, a w końcu wielu z ich pływa rokrocznie i też coś o pływaniu mogą powiedzieć.

_________________
Pozdrawiam
Darek

Moim zdaniem nie jest to idealne rozwiazanie, zwlaszcza na malych jachtach. Wlasciwie, minusy przewyzszaja watpliwe plusy.

Jak się przestrzega zasad to działają.
Podstawowa zasada - przystępować do rolowania/refowania wcześniej niż przy grocie z np. systemem slab lub jiffy reffing.

Piotr Siedlewski

Durni ci Grecy, Chorwaci z firm czarterowych na niczym się nie znają, bo większość czarterowych jachtów w rolery grota wyposażyli.

_________________
Pozdrawiam
Darek

Roler grota wymaga określonego sposobu zwijania żagla, kiedyś rozmawiałem na ten temat z anglikiem (YachtMasterOcean miał) - z tego co zrozumiałem należy grota zwijać w bajdewindzie halsu od strony wewnętrznej zwoju żagla - czyli jak roler patrząc od góry jest lewoskrętny to w bajdewindzie lewego halsu. Zwijanie pod wiatr doprowadza do powstania fałd, złego układania się żagla w następstwie czego dochodzi do trwałej deformacji grota i zacinania się mechanizmu rolera.
Przynajmniej taka jego opinia była.

Ja tam bym nie chciał mieć takiego wynalazku...
--
Łukasz

A co z brakiem listew?
Mnie jakos to calkowicie nie przekonuje, wole pelnolistwowy refowany normalnie niz jakis szatanskie wynalazki

_________________
Pawel Kalicinski
S/Y Sparrow, Hallberg Rassy P28
MMSI 257905990 Call sign.LE7595

https://www.youtube.com/watch?v=SnkZGN_xIVs

W kontekście manewrowania w porcie najważniejszą wadą rolera jest znacznie dłuższy czas pozbywania grota, niż przy klasycznym zrzucaniu.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Ja zwijam zwykle na baksztagu.
Teraz szyje się żagle do rolerów z pionowymi listwami.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

A co w przypadku gdy to się zatnie. Jest możliwość normalnego zrzucenia?

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

Tylko, gdy jest całkowicie rozwinięty.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Sasiad z kei ma na bavarce, kolejny na jakims benetau, ale nie jestem przekonany.
Pewnie wygodne bo nic nie trzeba ukladac na bomie, wiazac, zakrywac pokrowcami, jednak....

_________________
Pawel Kalicinski
S/Y Sparrow, Hallberg Rassy P28
MMSI 257905990 Call sign.LE7595

https://www.youtube.com/watch?v=SnkZGN_xIVs

A jaka jest różnica, bo wydawało mi się, że to to samo?

Roler najczęściej zacina się przy stawianiu a nie zwijaniu żagla,wtedy ten "worek" wyłazi z masztu i mamy w szparze masztu kilka warstw żagla, które się blokują.

Wyjątkiem jest oczywiście uszkodzenie samego mechanizmu, a nie złe ułożenie żagla na rolerze.

_________________
Pozdrawiam
Darek

Czemu uwazasz, ze durni?

Ja tak nie uważam, mój post miał być pod Twoim, ale nie zdążyłem, wtedy widać by było, że mój tekst jest szyderczy .

_________________
Pozdrawiam
Darek

A os kiedy to grecy i chorwaci maja male jachty do czarteru? Leszek pytal o mazurskie i ja to w tekscie zaznaczylem. No i od kiedy to standardy czarterowe stanowia jakikolwiek wyznacznik jakosci?

Wiktor pisalem wczesniej, ze nie o jakosc a o wygode tu chodzi.
Czy zeglarstwo czasem sie nie uwstecznia?

_________________
Pawel Kalicinski
S/Y Sparrow, Hallberg Rassy P28
MMSI 257905990 Call sign.LE7595

https://www.youtube.com/watch?v=SnkZGN_xIVs

Roler do masztu na malym jachcie wygodny tez nie jest.

Uwstecznia bo o wygodę chodzi?
Ależ dzięki temu żeglowac mogą wszyscy, nie tylko silni, zdrowi i młodzi. Zeglarstwo się rozwija.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Jeżeli chodzi o Adriatyk - 80 procent jachtów ma rolery grotów. Bardziej wygodne niż lazy bag, ale większa możliwość zacięcia się żagla w likszparze. Ryzyko zacięcia - można zminimalizować (nawet był o tym spory fragment któregoś z wątków) poprzez roztropne używanie. Osobiście przeżyłem takie "zacięcie" kiedy ani w przód ani w tył, przy 50 % rozwinięcia, na szczęście "siłami natury" robiąc kilka seryjnych zwrotów udało sie go "wyszarpać" i rozwinąć. Natomiast ostatnio w sukosanie, przy kei marinero siłą trzech ludzi kilka godzin męczyli się by uwolnić uwięziony grot.
Trzeba ważyć - komfort kontra wygoda. Gdybym miał swój wypasiony jacht - miałbym roller z mechanizmem ślimakowym

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Mam na mysli bardziej to ze nie wszystkim sie chce, ze stajemy sie bardziej leniwi i wygodni.
Ze zamiast znac pierdyliona wezlow, posluguje sie czterema, ze dla wygody sa wlasnie rolery, foki samohalsujace, samostery, itd.
Wygodne, ale wiem ze jesli ktos zaczal plywac na lodkach tak wyposazonych to pozniej na klasycznie wyposazonej lodce maja problem.

_________________
Pawel Kalicinski
S/Y Sparrow, Hallberg Rassy P28
MMSI 257905990 Call sign.LE7595

https://www.youtube.com/watch?v=SnkZGN_xIVs

Ja zrozumiałem to inaczej, Leszek spotkał kogoś niezbyt zadowolonego na Mazurach, a tu pytał o praktykę morska na morskich jachtach, a te w zdecydowanej większości są sporo większe od tych z Mazur, zresztą Leszek jest jeszcze on-line, to sam może rozstrzygnąć, który z nas właściwie zrozumiał jego pytanie.

_________________
Pozdrawiam
Darek

Oczywiście,też to wiem.
Chodzi mi raczej o to, że pomijając wygodę leniwych pryków, jest cała masa ludzi słabszych fizycznie, którzy też chcą i powinni móc pływać. Oni nie muszą przesiadać się do siermiężnych łódek.
CVo do pierdyliona węzłów, to też musiałam się ich uczyc do egzaminu, a w praktyce używam 4, może 5.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

A mnie uczono nawet wiązanie gałki bosmańskiej.

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

Mnie też, z pokreśleniem że mnie a nie ja.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Dlatego

Dlatego wlasnie:
Sa lodki wyposazne w cale dobrodziejstwo nowych zdobyczy technicznych, dostosowane dla ludzi niepelnosprawnych, mniej sprawnych, leniwych, strachliwych itd
Sa lodki bez calego tego dobrodziejstwa i tez ludzie plywaja.

Wszystko to kwestia gustu, zasobnosci portfela itd

Plywam czasem ze znajomym na jego lodce, z fokiem samohalsujacym, rolerem, no i co no i fajnie sie plywa wygodnie, myk i zagle poskladane, bez wiazania upinania, zakladania pokrowcow. U mnie po dojsciu na keje, jesli nie zrobie tego wczesniej to mam 30-40min na klarowanie zagli, zakladanie pokrowcow itd. Mojej zonie nie bardzo to pasuje bo woli zawinac na roler i z glowy. Czasem tez mi sie nie chce skladac i spinac wszystkiego.
mozna by miec ze 2 lodki...w zaleznosci od nastroju plyniemy klasycznie albo i nie

_________________
Pawel Kalicinski
S/Y Sparrow, Hallberg Rassy P28
MMSI 257905990 Call sign.LE7595

https://www.youtube.com/watch?v=SnkZGN_xIVs

I to pozostaje właściwie temtem wątku - filozofia. Bo jestem przekonany, że każdy żeglarz z jako takim stażem, poradzi sobie z podchodzeniem, odchodzeniem na żaglach do kei, do boi, rzucając kotwicę. Ale tylko w dogodnych miejscach. Zatem jest to filozofia wolności od techniki, paliwa, awarii, ale jednocześnie okowy "dogodnych warunków".
W stu procentach rozumiem pobudki, filozofię, natomiast ja sam nie chciałbym pływać morskim jachtem bez silnika - bo wolność jaką ja rozumiem, to wolność do tego,, żeby mieć wybór: urocza zatoczka, hałaśliwa marina, zaciszny wąwozik, głęboki fiord i abym nie musiał czekać następnie trzech dni na zmianę kierunku wiatru.
Natomiast nie podoba mi się, gdy z braków, niedostatków, braków możliwości finansowych, czyni się cnotę szczególną. Super że są bezsilnikowe łódeczki (Szymon, Brożka) przemierzające świat wzdłuż i w szerz, tak samo jak super że są ludzie którzy maluchem jeździli do Bułgarii na wakacje, no ale idąc w analogie motoryzacyjne, czasem czuje się tak, jakbym czytał u nas na forum: "Ech Ci kierowcy Lexusów, mercedesów, Audi... Co to w ogóle za kierowcy??? Kto im dał prawo jazdy??? Pojeździliby Golfem I bez hamulców i z zerwaną linką gazu, przejechaliby się z Krakowa do Zakopanego bez sprzęgła. A wspomaganie? Co to my siły nie mamy - po cholerę te wspomagania w samochodach. Jakoś ludzie jeździli Syrenkami i Warszawami bez wspomagania. Klimatyzacjja??? Tylko się przeziębić można i bakterie w filtrach sie osadzają. itd itd...

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Tomek ja pisalem wyzej, co innego gdy silnik sie zepsuje a co innego swiadoma rezygnacja.
Lepiej chyba byc zabezpieczonym i ja swiadomie z silnika bym na 100% nie zrezygnowal.
Jesli jednak sa ludzi ( a sa jak wiadomo) ktorzy decyduja sie na to to przeciez ich wybor.
Nalezy sie wrecz cieszyc ze maja chec na to.
Jednak, nie bedzie dobrze jesli bedziemy sie wzajemnie przekonywac do jedynych slusznych racji.

Jak spiewa Korycki, "...niech kazdy zegluje jak lubi..."

_________________
Pawel Kalicinski
S/Y Sparrow, Hallberg Rassy P28
MMSI 257905990 Call sign.LE7595

https://www.youtube.com/watch?v=SnkZGN_xIVs