Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Syndrom "połowy rejsu" https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=16424 |
Strona 1 z 6 |
Autor: | Piotr Kasperaszek [ 23 sie 2013, o 10:22 ] |
Tytuł: | Syndrom "połowy rejsu" |
Nie wiem czy spotkaliście się z czymś takim, jak "syndrom połowy rejsu"? W moim przypadku dotyczyło ( ostatni pływam najczęściej z tą samą, sprawdzoną załogą - stąd określenie dotyczyło) to głównie rejsów czarterowych w załogami, z którymi byłem po raz pierwszy na morzu i głównie rejsów tygodniowych. Otóż ok. wtorku lub środy przychodził taki moment, że najmniejszy problem wśród załogi urastał do rangi katastrofy. Po paru rejsach wypracowałem taki schemat, że na ten widząc zbliżający się syndrom.... robiłem dłuższy postój w porcie a załoga miała zajęcia w podgrupach. Wystarczyło parę godzin odosobnienia i wszystko wracało do normy. Bardzo jestem ciekaw Waszych doświadczeń w tej dziedzinie, no chyba, że to jest/był tylko mój problem? Pozdrawiam |
Autor: | Seba [ 23 sie 2013, o 10:24 ] |
Tytuł: | Re: Syndrom "połowy rejsu" |
ja spotkałem się z tym 5 dnia ![]() |
Autor: | Piotr Kasperaszek [ 23 sie 2013, o 10:26 ] |
Tytuł: | Re: Syndrom "połowy rejsu" |
czyli na szczęscie dla mnie "jestem w miarę normalny" ![]() a już zamówiłem wizytę u psychiatry |
Autor: | Seba [ 23 sie 2013, o 10:28 ] |
Tytuł: | Re: Syndrom "połowy rejsu" |
Greg Zorba napisał(a): czyli na szczęscie dla mnie "jestem w miarę normalny" ![]() a już zamówiłem wizytę u psychiatry to tą kasę wydaj na flaszkę cobyśmy razem przy okazji wypili ![]() |
Autor: | Piotr Kasperaszek [ 23 sie 2013, o 10:30 ] |
Tytuł: | Re: Syndrom "połowy rejsu" |
a NFZ zwraca za taką kurację? |
Autor: | Seba [ 23 sie 2013, o 10:31 ] |
Tytuł: | Re: Syndrom "połowy rejsu" |
Greg Zorba napisał(a): a NFZ zwraca za taką kurację? myślę, że to mogłoby dla nich oznaczać bankructwo ![]() |
Autor: | Piotr Kasperaszek [ 23 sie 2013, o 10:35 ] |
Tytuł: | Re: Syndrom "połowy rejsu" |
no to w takim razie muszę pogrzebać w skarpecie ale flaszkę Metaxy przy okazji wypijemy ![]() |
Autor: | Micubiszi [ 23 sie 2013, o 13:11 ] |
Tytuł: | Re: Syndrom "połowy rejsu" |
Im więcej ludzi tym więcej zdań , pomysłów, potrzeb, oczekiwań. Kilka pierwszych dni to taki aklimatyzowanie się. Po tych dniach już wiemy czego nie lubimy , co nas denerwuje , kto jest taki a taki. Wtedy zaczyna się jak w Chichcockowskich powieściach , niektórzy są gotowi zabić drugiego za byle błahostkę ![]() |
Autor: | Maar [ 23 sie 2013, o 13:49 ] |
Tytuł: | Re: Syndrom "połowy rejsu" |
Greg Zorba napisał(a): już zamówiłem wizytę u psychiatry To się w psychologii "procesy grupowe" nazywa i jest najzupełniej normalne. |
Autor: | Zbieraj [ 23 sie 2013, o 14:12 ] |
Tytuł: | Re: Syndrom "połowy rejsu" |
Kilka takich tam sobie uwag: 1. Syndrom dnia piątego nie dotyczy kobiet. 2. Syndrom połowy rejsu nie dotyczy kobiet. 3. One mają kryzys mniej więcej co 28 dni. ![]() 4. Najdłużej w morzu bez przerwy (w sensie - bez portu) byłem 28 dni. Kryzysu nie miałem. 5. Chyba nie jestem kobietą. ![]() Greg Zorba napisał(a): jestem w miarę normalny Nie znam psychola, który by twierdził inaczej ![]() Greg Zorba napisał(a): ale flaszkę Metaxy przy okazji wypijemy Jako znawcy obyczajów greckich, nie muszę Ci przypominać, żebyś zanabył pięciogwiazdkową, bo siedmiogwiazdkowa jest do... no, znaczy, nie taka dobra. ![]() ![]() |
Autor: | Seba [ 23 sie 2013, o 14:29 ] |
Tytuł: | Re: Syndrom "połowy rejsu" |
Zbieraj napisał(a): żebyś zanabył pięciogwiazdkową, bo siedmiogwiazdkowa jest do... no, znaczy, nie taka dobra. ![]() nie chciałem się wcinać, bo darowanemu .... ale potwierdzam ![]() |
Autor: | Piotr Kasperaszek [ 23 sie 2013, o 15:27 ] |
Tytuł: | Re: Syndrom "połowy rejsu" |
oj chłopaki coś Wam sie pokręciło najgorsza 3* lepsza 5* b. dobra 7* reserva min. 25 lat rewelacyjna |
Autor: | Seba [ 23 sie 2013, o 15:42 ] |
Tytuł: | Re: Syndrom "połowy rejsu" |
Greg Zorba napisał(a): oj chłopaki coś Wam sie pokręciło najgorsza 3* lepsza 5* b. dobra 7* reserva min. 25 lat rewelacyjna każdy ma inne kategorie smakowe, a chyba o tym pisał Zbieraj , bo ja na pewno. Wg mnie : szajs 3* dobra 5* nie dobra 7* reserva min. 25 lat - nie piłem, ale może dam się namówić ![]() |
Autor: | Zbieraj [ 23 sie 2013, o 16:17 ] |
Tytuł: | Re: Syndrom "połowy rejsu" |
W związku z licznymi kontrowersjami związanymi z niepełnowartowością kubków smakowych niektórych PT Forumowiczów, zapodaje siem do publicznej wiadomości Urzędowy Ranking Napojów Koniakopodobnych: 1. Wyroby made by stara Sobieska 2. Metaxa 5-gwiazdkowa 3. Metaxa 7-gwiazdkowa 4. Metaxa 3-gwiazdkowa Uzasadnienie: Na światowych Targach Koniaków i Brandy w Brukseli koniak 3-gwiazdkowy z pewnej wytwórni koniaków w Gruzji zdobył złoty medal, a 5-gwiazdkowy - nic. Natychmiast do wytwórni udali się dziennikarze z "Prawdy", "Izwiestii" i Centralnej Telewizji z Moskwy i zarzucili dyrektora pytaniami: - Towarzyszu dyrektorze, jak to się stało, że wasz 3-gwiazdkowy koniak, teoretycznie gorszy, zdobył złoty medal, a 5-gwiazdkowy, teoretycznie lepszy, nie dostał nawet dyplomu, ani wyróżnienia. - Towarzysze - odrzekł dyrektor - sam tego nie rozumiem. Lałem z tej samej beczki. |
Autor: | Katrine [ 23 sie 2013, o 17:45 ] |
Tytuł: | Re: Syndrom "połowy rejsu" |
newlifejs0778 napisał(a): ja spotkałem się z tym 5 dnia ![]() 5 dnia? czegoś nie pamiętam? Nigdy się z takowym zjawiskiem nie spotkałam:/ 2-3 dnia to raczej wszyscy wymiotują ale żeby "ogarniało ogólne zniechęcenie" eee...? Mnie to ogarnęło dopiero w 3 tygodniu płynięcia... byłam zmęczona faktycznie i miałam dość wszystkiego... tak więc zrozumiałam czemu optymalnie rejsy trwają 2 tyg;) To ma swój sens;) |
Autor: | Piotr Kasperaszek [ 23 sie 2013, o 18:00 ] |
Tytuł: | Re: Syndrom "połowy rejsu" |
newlifejs0778 napisał(a): reserva min. 25 lat - nie piłem, ale może dam się namówić ![]() cholerka napisałem a nie pomyślałem, bedę musiał sięgnąć nie do skarpety a do rajstopy |
Autor: | Sajmon [ 23 sie 2013, o 20:02 ] |
Tytuł: | Re: Syndrom "połowy rejsu" |
newlifejs0778 napisał(a): ja spotkałem się z tym 5 dnia ![]() a wtedy przychodzi "ktoś" i mówi "Sebuś - choć na spacer" i cały plan spokojności idzie się j.... jasna cholera paść ![]() Seba mam dla Ciebie fuchę - Atlantyk katem zwycięzcą ACR |
Autor: | Katrine [ 23 sie 2013, o 20:45 ] |
Tytuł: | Re: Syndrom "połowy rejsu" |
sajmon napisał(a): newlifejs0778 napisał(a): ja spotkałem się z tym 5 dnia ![]() a wtedy przychodzi "ktoś" i mówi "Sebuś - choć na spacer" i cały plan spokojności idzie się j.... jasna cholera paść ![]() Sajmon plus Seba na spacerze.... To mi się tylko z jednym kojarzy;) Z taką miłą młodą Panią latającą co chwila do swojego własnego domu po alkohol, gdyż w knajpie wszystko zostało wypite przez naszych panów;) A tak swoją drogą to ja Wam nie zapomnę tego "waszego spacerku".... My z kolacją na Was czekaliśmy! w brzuchu mi burczało....! I każdy po kolei kto szedł Was szukać- celem sprowadzenia na jacht- ginął w jakiejś otchłani... Wreszcie sama poszłam a Tam towarzystwo mnie upiło i nici były z przepysznej kolacji tej nocy... ale śniadanie było. następnego dnia... <niewiele więcej pamiętam> Nie zapomnę miny tej pani następnego dnia jak wszyscy na kacu poszli na kawę;) Ta pani się przestraszyła że znowu będziecie chcieli coś pić;) Chyba poczuła ulgę jak odpłyneliśmy Mega wspomnienia:) |
Autor: | Moniia [ 23 sie 2013, o 21:02 ] |
Tytuł: | Re: Syndrom "połowy rejsu" |
Katrine napisał(a): (...) I każdy po kolei kto szedł Was szukać- celem sprowadzenia na jacht- ginął w jakiejś otchłani... Wreszcie sama poszłam a Tam towarzystwo mnie upiło i nici były z przepysznej kolacji tej nocy... ale śniadanie było. (...) No widzisz, następnym razem idź sama szukać jako pierwsza ![]() |
Autor: | Katrine [ 23 sie 2013, o 21:33 ] |
Tytuł: | Re: Syndrom "połowy rejsu" |
To się zaczęło od Antelio, który poszedł na chwilkę do internetu coś sprawdzić.... A, że głupio mu było korzystać bez zamawiania czegokolwiek to zamówił piwo.... Nieopodal przechodził kpt nasz idąc coś tam załatwić (Sajmon), dostrzegł Antelio w knajpie samego pijącego piwo i jak później zeznawał szkoda mu się go zrobiło więc też usiadł i zamówił piwo..... Coby mu raźniej było.... Więc pili we dwóch. Później Seba przechodził idąc do łazienki. No cóż z kapitanem nie mógł nie wypić piwa... I tak jeszcze 3 osoby przechodziły kolejno których nie znacie....ale przed-przedostania osoba wróciła jednak na jacht w wywiadu i mnie poinformowała cobym sobie darowała robienie kolacji.... Przedostatnia byłam ja;) Poszłam do nich wściekła, miałam ochotę zabić... ale jak ich zobaczyłam przez te szklane drzwi to.... moje serce zmiękło jakoś. Nie miałam już siły nawet się wściekać bo wiedziałam że to nic nie da;) Zamówiłam kolejkę dla wszystkich czegoś super pysznego i.... było fajnie;) to była długa noc;) |
Autor: | Zbieraj [ 23 sie 2013, o 21:54 ] |
Tytuł: | Re: Syndrom "połowy rejsu" |
Katrine napisał(a): Wreszcie sama poszłam a Tam towarzystwo mnie upiło i nici były z przepysznej kolacji tej nocy... A gdyby tak wyrzucić dwa wyrazy: przepysznej kolacji, opowieść byłaby znacznie ciekawsza. ale śniadanie było. ![]() ![]() ![]() |
Autor: | Wasyl [ 23 sie 2013, o 22:24 ] |
Tytuł: | Re: Syndrom "połowy rejsu" |
A ja mam takie własne doświadczenia. W rejsach krótkich, takich tygodniowych to powiem szczerze że nie zaobserwowałem jakiś znaczących zmian nastrojów. No chyba że nerwowe pytania o sklep tych którzy wychodzą z założenia, że ile by się nie kupiło to i tak skończy się we wtorek ![]() |
Autor: | Katrine [ 24 sie 2013, o 07:50 ] |
Tytuł: | Re: Syndrom "połowy rejsu" |
Wasyl napisał(a): A ja mam takie własne doświadczenia. W rejsach krótkich, takich tygodniowych to powiem szczerze że nie zaobserwowałem jakiś znaczących zmian nastrojów. No chyba że nerwowe pytania o sklep tych którzy wychodzą z założenia, że ile by się nie kupiło to i tak skończy się we wtorek ![]() wg mnie jeśli wykładnikiem miałby być czas to: na rejsie tygodniowym- ciężko się o coś pokłócić bo ludzie nawet się poznać lepiej nie zdążą... na rejsie dwutygodniowym- zależny od akwenu i warunków pogodowych, czasem pod koniec jak jest ciężko to mogą być jakieś spięcia... na rejsie 3-4 tygodniowym, z długimi przelotami- jeśli ludzie ze sobą wytrzymają tyle czasu na małej powierzchni i nie wysiądą gdzieś po drodze to przeważnie jest ok... Mają czas poznać się bardzo dobrze, znają swoje słabe i mocne strony i przeważnie jest fajna współpraca. Bo na morzu brak współpracy kompletnie się nie kalkuluje. Czasem (szczególnie u kobiet) mogą być jakieś chwilowe załamania po jakiś dłuższych np. 5 dniowych przelotach, ale naprawdę ludzie potrafią sobie wzajemnie pomagać... Ja do tej pory na swojej drodze rejsowej spotkałam tylko jedną osobę z którą kompletnie nie mogłam dość do jakiegokolwiek porozumienia... więc nie ma tragedii;) A tak poza tym to wszystko bardziej zależy od charakteru człowieka niż czasu trwania rejsu;) |
Autor: | Moniia [ 24 sie 2013, o 07:58 ] |
Tytuł: | Re: Syndrom "połowy rejsu" |
Katrine napisał(a): (...). Czasem (szczególnie u kobiet) mogą być jakieś chwilowe załamania po jakiś dłuższych np. 5 dniowych przelotach, (...);) A możesz mi wytłumaczyć, czemu akurat kobiety wyróżniasz w tak dziwny sposob? Czemu to akurat szczególnie u nas mogą być te załamania? |
Autor: | Kurczak [ 24 sie 2013, o 08:04 ] |
Tytuł: | Re: Syndrom "połowy rejsu" |
Katrina po prostu przenosi swoje własne doświadczenia na całą populację Płci Pięknej ![]() Rozumowanie jest proste jak w mordę strzelił ![]() Skoro ja miałam takie objawy, a niewątpliwie jestem kobietą nie odstającą pod żadnym względem od innych kobiet na świecie - to znaczy, że jest to przypadłość całej kobiecej populacji....... ![]() |
Autor: | Moniia [ 24 sie 2013, o 08:05 ] |
Tytuł: | Re: Syndrom "połowy rejsu" |
Kurczak napisał(a): Katrina po prostu przenosi swoje własne doświadczenia na całą populację Płci Pięknej ![]() Ja to wiem od dawna, ale chciałam sprecyzować ![]() |
Autor: | Kurczak [ 24 sie 2013, o 08:10 ] |
Tytuł: | Re: Syndrom "połowy rejsu" |
Kurczak napisał(a): Katrina po prostu przenosi swoje własne doświadczenia na całą populację Płci Pięknej ![]() Rozumowanie jest proste jak w mordę strzelił ![]() Skoro ja miałam takie objawy, a niewątpliwie jestem kobietą nie odstającą pod żadnym względem od innych kobiet na świecie - to znaczy, że jest to przypadłość całej kobiecej populacji....... ![]() O ! Sorry w międzyczasie rozwinąłem swoją myśl ![]() |
Autor: | Katrine [ 24 sie 2013, o 08:11 ] |
Tytuł: | Re: Syndrom "połowy rejsu" |
[quote=]Czasem (szczególnie u kobiet) mogą być jakieś chwilowe załamania po jakiś dłuższych np. 5 dniowych przelotach, (...);) A możesz mi wytłumaczyć, czemu akurat kobiety wyróżniasz w tak dziwny sposob? Czemu to akurat szczególnie u nas mogą być te załamania?[/quote] Bo kobiety są słabsze fizycznie, psychicznie chyba zresztą też. Na ich samopoczucie wpływ ma o wiele więcej czynników niż na mężczyzn. Takie mam doświadczenia z rejsów. Nie mowie wcale o sobie, tylko akurat o osobach trochę mniej opływanych z którymi miałam okazję płynąć i potwierdza się to praktycznie zawsze. Niepływający kompletnie facet i niepływająca kompletnie wcześniej kobieta na przelocie jakimś 5 dniowym zupełnie inaczej odczuwają niedogodności podróży. Nie jestem wyjątkiem, też porównując się z facetem który ma na liczniku podobną ilość mil byłabym słabsza na pewno. |
Autor: | Moniia [ 24 sie 2013, o 08:34 ] |
Tytuł: | Re: Syndrom "połowy rejsu" |
Katrine napisał(a): (...) Bo kobiety są słabsze fizycznie, psychicznie chyba zresztą też. Na ich samopoczucie wpływ ma o wiele więcej czynników niż na mężczyzn. (...) Niepływający kompletnie facet i niepływająca kompletnie wcześniej kobieta na przelocie jakimś 5 dniowym zupełnie inaczej odczuwają niedogodności podróży. (...). Poza fizyczną siłą (a i to niekoniecznie) mylisz sie. A drugi akapit z pierwszym akurat nie ma absolutnie nic wspólnego. I uprzejmie informuję Cię, że moje doświadczenia (jako prowadzącej także...) są diametralnie odmienne. Więc może nie uogolniajmy takich rzeczy na podstawie jednostkowych (tak, nawet jak każda z nas ma 20 przykładów to statystycznie nadal są to jednostkowe przypadki) przypadków, dobrze? Ty zwracasz uwagę na co innego, ja na co innego i jakoś wychodzą nam totalnie odmienne wnioski, totalnie zreszta nieporównywalne, bo każda osoba inna i w innym środowisku. Ale Ty jak zwykle radośnie wyciagasz z tego wniosek że kobiety sie częściej załamują, że są słabsze psychicznie itd. W ostatnim akapicie piszesz o sobie. Współczuje samooceny ![]() Ps. Czemu mówisz o nieplywających? Zdawało mi sie, ze to forum żeglarskie.... |
Autor: | -O- [ 24 sie 2013, o 08:38 ] |
Tytuł: | Re: Syndrom "połowy rejsu" |
Bardzo nie lubię dzielenia załogi według płci, wieku, ilości włosów na głowie, przebytych mil itp. Jeżeli: 1. załoga jest dobrze dobrana i jej członkowie chętnie robią to co lubią najbardziej i wiedzą, że robotę, której nikt nie lubi też trzeba wykonać, 2. w załodze jest co najmniej jedna kobieta, 3. kobiety nie wachtują w nocy, to rejs będzie udany i żaden syndrom nie powinien się ujawnić, bez względu na czas trwania rejsu i długości przelotów. Oczywiście ma być jeszcze miło, bezpiecznie itd. |
Strona 1 z 6 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |