Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Magnolia - cd
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=16490
Strona 1 z 2

Autor:  Hania [ 30 sie 2013, o 19:08 ]
Tytuł:  Magnolia - cd

Temat Magnolii ciągle "żywy".
http://www.24kurier.pl/Aktualnosci/Szcz ... -przegladu

Dla oceny rzetelności wypowiedzi polecam przejrzenie rejestru PRS.
Inka

Autor:  Zbieraj [ 30 sie 2013, o 19:53 ]
Tytuł:  Re: Magnolia - cd

HWG napisał(a):
Dla oceny rzetelności wypowiedzi polecam przejrzenie rejestru PRS.
Życzenie Pani jest dla mnie rozkazem ;)

Cytat z artykułu:

– Karta bezpieczeństwa jachtu wystawiona została przez Urząd Morski na osiem osób – podkreśla kapitan. – Oprócz mnie i pierwszego oficera było sześć osób z naboru, w tym jedna niepełnoletnia.

Cytat z rejestru:
Załącznik:
PRS-Magnolia.jpg
PRS-Magnolia.jpg [ 101.54 KiB | Przeglądane 7390 razy ]

Jest w tym wyraźna sprzeczność, ale warto zwrócić uwagę, że rejestr PRS nie jest dokumentem. Jest to tylko informacja. Sam PRS zwraca uwagę, że

Informacje zawarte w Rejestrze czerpane są
z wiarygodnych źródeł, lecz PRS nie jest w stanie
zagwarantować całkowitej ścisłości wszystkich szczegółów.


Dokumentem jest karta bezpieczeństwa. Ważne, jaka liczba osób jest tam wpisana. Być może - wszystko było (z punktu widzenia papierologii) - w porządku i dupochron był jak należy.

Autor:  Kurczak [ 30 sie 2013, o 20:48 ]
Tytuł:  Re: Magnolia - cd

Widzieliśmy z Micu Magnolię w Szczecinie dwa tygodnie temu. Stała na wodzie przycumowana do pomostu, wyglądała OK :)

Autor:  Hania [ 31 sie 2013, o 07:18 ]
Tytuł:  Re: Magnolia - cd

1. Dla ścisłości (już o tym było pisane) karta bezpieczeństwa jest na 6 osób. Ma rozszerzenie do osób 8 pod warunkiem żeglugi do godzin 12.
Ten zapis został pogwałcony - bezsporne.
2. "Jako Centrum Żeglarskie wystosowaliśmy zapytanie do Urzędu Morskiego w Szczecinie, czy potrzebne są te uprawnienia – mówi M. Szubski. – Urząd odpisał, że na ten moment nie są wymagane. To zresztą dotyczyło kilku naszych jachtów". Jako Centrum to należy wiedzieć o obowiązujących ustawach i nie wykręcać się odpowiedzią urzędnika. Centrum przespało sprawę ,a potem ratowali się jak mogli - na zasadzie jakoś to będzie.
3. Załogę Magnolii na wymianę do Tallina wysłano - też na zasadzie gdzieś się ich upchnie. Wiem na 100% , że jednej upchnąć się nie dało. Chopin ją przygarnął. To jest ok ?!!! W końcu każdy jacht miał pełną obsadę - to te nadwyżkowe osoby na jakiej zasadzie miały płynąć ?
4. Nie jestem ekspertem od techniki żeglowania ale jakoś trudno mi sobie wyobrazić pływanie na żaglach bez halsowania. Pasatów na Bałtyku nie zauważyłam.
5. Skoro była świadomość , że łódka cieknie i że "Na „Magnolii” unikamy pływania w warunkach powyżej 6 stopni w skali Beauforta. Robimy to tylko wtedy, jeżeli jest to konieczne. Również nie halsujemy." to po jaką ch...ę wystawiać ją na TTSR ? Co umowę z Neptunem i Zefirkami mieli ? Na kolanach do Częstochowy niech maszerują , że nie mieli Bałtyku takiego jak na Polonez Cup 2013. Na pozycji jakiej byli w chwili podjęcia decyzji o wycofaniu się z regat , walczyliby o życie bez szansy na szybkie osiągnięcie portu.
6. Nie znam p. Szubskiego , znam układy w Centrum , Magnolia jest dla mnie jachtem pięknym (jak każda Wega) . Wpienia mnie natomiast brak wyobraźni i bylejactwo oraz jakośtobędzie. Jeśli p. Kapitan mając świadomość wszystkiego co powyższe nie walną pięścią w stół , a zagrał do tej samej bramki to nie ma jaj i tyle.
7. Polecam przeczytanie orzeczenia o wypadku Dali II. Tam też ignoranctwo ją utopiło.
Czekamy na powtórkę z rozrywki ?
8. Każdy z nas ma niezaprzeczalne prawo pływania jak chce , gdzie chce i na czym chce. Pod jednym warunkiem - na własny rachunek . Nieco inaczej to chyba wygląda jak bierze się na pokład ludzi.
9. Temat Magnolii wywołałam nie dla sensacji ale dyskusji o bezpieczeństwie i odpowiedzialności pływania. By coś dotarło do niektórych.
Inka

Autor:  zbigandrew [ 31 sie 2013, o 09:59 ]
Tytuł:  Re: Magnolia - cd

W aktualnej edycji rejestru PRS figurują jeszcze tylko dwie vegi : Magnolia i Tytan. Tytan jest ok. 10 lat młodszy, ale z tego co wyczytałem to ma swoją niezbyt miłą historię najnowszą w szczecińskim HOM-ie. Tytan w rejestrze PRS ma wpisane 8 osób załogi, kto wie czy to nie przyczynek do ściemniania w tym względzie. Jeśli w KB Magnolii nie było wpisanych 8 osób załogi, to Izba Morska z pewnością tę okoliczność weźmie pod uwagę. Zdecydowałem się na skrobnięcie paru słów o tych drewnianych jachtach, bo choć nie miałem okazji płynąć wielce zasłużoną (obecnie wysłużoną Magnolią) to płynąłem po Bałtyku jej "bliźniaczką" Orchideą kiedy to armatorem obydwu był szczeciński Pałac Młodzieży. Losami Tytana interesuję się, bo praktykowałem na nim pod Jurkiem Morzyckim, kiedy ten jacht był jeszcze "nówką". Dzisiaj mało kto ma pojęcie o pracach przy drewnianych kadłubach poszytych klepką. W latach '60 byłem uczestnikiem maszoperii Nadira i nie zapomnę katorżniczej pracy przy starannym uszczelnianiu kadłuba. Kto chciałby dzisiaj w to się bawić? A przecież w przypadku starych, drewnianych jachtów istotne znaczenie dla możliwości nautycznych takiego jachtu ma również odporność jego szkieletu na naprężenia. W ostateczności liczy się faktyczny stan jachtu, a KB czy STCW to "dupochrony" jeśli coś się wydarzy. Dlatego też mam swoje powody dla których np. utrata Zewu Morza tkwi we mnie jak cierń. Ludzie do tego doprowadzili swoją niefrasobliwością... Sporo czasu oglądałem akcję podnoszenia z dna Wyverna. Zadziwił mnie kontrast pomiędzy luksusowymi elementami wyposażenia pokładowego i wyraźnymi oznakami marnego stanu kadłuba, mogącymi prowadzić do zagłady i które nie mogły ujawnić się dopiero po tych paru dniach na dnie morza.

Autor:  Ryś [ 31 sie 2013, o 10:48 ]
Tytuł:  Re: Magnolia - cd

zbigandrew napisał(a):
W aktualnej edycji rejestru PRS figurują jeszcze tylko dwie vegi : Magnolia i Tytan. Dzisiaj mało kto ma pojęcie o pracach przy drewnianych kadłubach poszytych klepką.

Ludzie do tego doprowadzili swoją niefrasobliwością...
Zwłaszcza liczba mnoga ma tu znaczenie...
Dwie? "Wanda" (Vega z Krakowa) pięknie siem prezentowała niedawno. 1967 r.

Autor:  Wojciech [ 31 sie 2013, o 12:44 ]
Tytuł:  Re: Magnolia - cd

RyśM napisał(a):
"Wanda" (Vega z Krakowa) pięknie siem prezentowała niedawno. 1967 r.

Jest do wzięcia nadal http://www.classicyachtwega.com/

Autor:  Ryś [ 31 sie 2013, o 13:38 ]
Tytuł:  Re: Magnolia - cd

Nieustannie i nieodmiennie. Cena była abstrakcyjna, trudno się dziwić. Tak to już jest - koszt remontu przekracza wartość łodzi.
Tym bardziej należy pochwalić że o nią zadbano ;)

Autor:  M@rek [ 31 sie 2013, o 19:21 ]
Tytuł:  Re: Magnolia - cd

Dodam jeszcze "Gandalfa" ex "Zenit" ktory niedawno byl wystawiony do sprzedazy.

Autor:  M@rek [ 31 sie 2013, o 19:26 ]
Tytuł:  Re: Magnolia - cd

HWG napisał(a):
7. Polecam przeczytanie orzeczenia o wypadku Dali II. Tam też ignoranctwo ją utopiło.


Droga Kolezanko, napisz moze jaki zwiazek ze stanem "Magnolii"
ma itrata jachtu "Dal II" , bo ja zadnego nie widze .

Autor:  Hania [ 1 wrz 2013, o 10:11 ]
Tytuł:  Re: Magnolia - cd

M@rku już wyjaśniam swój skrót myślowy.
Oba jachty drewniane i jako takie wymagają od maszoperii (opiekuna , właściciela...) wiedzy , umiejętności i wyobraźni co do aspektów technicznych , szkutniczych. Dal II utopiono bo pewien Pan ignorantem się okazał. I guzik mnie to obchodzi , że uważany za zasłużonego był. Może już mu się nie chciało rzetelnie podejść do prowadzenia rejsu.
Do Dali mam niezwykle osobisty stosunek i gdyby jeszcze była to bym ją odkupiła od JK AZS. Magnolia to piękny drewniany jacht i wymaganiach jw opisałam. Ignoranctwo w puszczaniu jej w regaty itp w takim stanie technicznym w jakim jest może się smutno skończyć. Podniesienie ryzyka do brania załogi z naboru to tak jak na Dali - brak koniecznego doświadczenia. Stąd moje porównania.
Aby forumowicze nie burzyli się co do kwestii mej wiedzy odn technicznego podejścia do drewnianych łódek to wyjaśniam, że
1. od 2 roku studiów zajmowałam się analizą porównawczą łodzi wikingów i słowian we wczesnym średniowieczu co zmusiło mnie do zapoznania się z ówczesnymi technikami szkutniczymi i dało doskonałą podbudowę teoretyczną
2. swoje żeglowanie zaczynałam na ramblerach (kto je jeszcze pamięta ?) i dbania o nie.
3. morskie pływanie zaczęłam od prac szkutniczych na Dali i Pegazie (też wega). Co roku poświęcałam na to maaaaasę godzin
4. przez ponad lat 20 zawodowo zajmuję się stolarstwem i szkutnictwem
Zarozumiale śmiem twierdzić , że co do aspektów techniczno-drewnianych jachtów i nie tylko wiem dużo więcej niż przeciętny żeglarz.
I kwestia ostatnia: jacht , który ma brać ludzi z naboru musi być sprawny , kapitan zaś musi mieć oczy dookoła głowy. Kiedyś istniejące maszoperie w klubach to było chyba całkiem dobre rozwiązanie. Maszoperia jacht przygotowywała do sezonu , dbała itd. Młodzi mieli szansę nauki nie tylko czystego żeglowania , znali każde skrzypnięcie jachtu.
No to tyle rozwinięcia myśli. Pewnie jakieś skróty nadal są ale to już trzeba sobie samemu je rozwinąć.
Inka
PS. Czy ktokolwiek wie co dzieje się z Pegazem. Moja wiedza kończy się na roku ok 1993 i przejściu Pegaza w prywatne ręce do Poznania lub jego okolic.

Autor:  Paco [ 1 wrz 2013, o 10:51 ]
Tytuł:  Re: Magnolia - cd

Czytajac orzeczenia IM co do utrat, zatoniec jachtow, jedno jest pewne.
Powszechne niechciejstwo, zaniechanie, olewactwo i wlasnie jakos to bedzie prowadzi do tragedii i wypadkow.
HWG napisał(a):

I kwestia ostatnia: jacht , który ma brać ludzi z naboru musi być sprawny , kapitan zaś musi mieć oczy dookoła głowy.

To zdanie pasuje mi do kazdej jednostki wychodzacej, bez podzialu na zaloge stala czy z naboru.

Autor:  Moniia [ 1 wrz 2013, o 12:25 ]
Tytuł:  Re: Magnolia - cd

Ince chodzi pewnie o to, że stała załoga na danej jednostce raczej zna jej rzeczywisty stan więc moze podjąć świadomą decyzje...

Autor:  Paco [ 1 wrz 2013, o 12:43 ]
Tytuł:  Re: Magnolia - cd

Monika, ja zdaje sobie sprawe, z tego co Inka miala na mysli, jednak nie zmienia to faktu, ze plywanie niesprawnym jachtem znacznie przyczynia sie do ograniczenia bezpieczenstwa rzeczonej zalogi. Nawet tej swiadomej, jest to fakt niepodwazalny.
Do tego dochodzi jeszcze lekkomyslnosc czesto osoby dowodzacej taka jednostka.
BTW wracajac do tematu Magnolii, zdanie ze lodka nie halsujemy w glowie mi sie nie miesci.
Znaczy ze nie halsujemy, bo co, bom i talia grota nie dziala?, nie da sie sterowac inaczej niz na wprost? Czy moze idac przechylem nalewa nam sie woda przez bulaje, czy inne otwory w kadlubie?
Dlaczego jachty tona? Ano po analizie zapisow roznych zdarzen wnioskuje ze najczesciej przez glupote i zaniedbania. Przez takowe powody zatonela piekna replika HMS Bounty

Autor:  Hania [ 1 wrz 2013, o 15:11 ]
Tytuł:  Re: Magnolia - cd

"jacht , który ma brać ludzi z naboru musi być sprawny , kapitan zaś musi mieć oczy dookoła głowy."
Moniiu i Paco pogodzę Was . Oboje macie rację. Stała załoga mając sprawny jacht szybko wyczuje i "wysłyszy" anomalia , odpowiednio wcześnie zareaguje , znając jacht i jego zachowanie się w warunkach różnych nie ulega panice. Dla załogi z naboru jacht powinien być przeglądany częściej (nie przez urzędy ale właściciela) i nie wolno żadnego drobiazgu odkładać na potem. A te oczy dookoła to tak podwójnie. Osobiście przeżyłam na nie swoim jachcie odpalanie silnika na pych (tak dokładnie ... i wyszło :rotfl: ) , kompletny brak zasilania na podejściu do Cuxhaven i parę innych kwiatków. Moje szczęście , że pływam z super człowiekiem i dziś mogę się z tego śmiać. Ale nie życzę nikomu.
Inka

Autor:  Moniia [ 1 wrz 2013, o 18:04 ]
Tytuł:  Re: Magnolia - cd

HWG napisał(a):
"(...). Osobiście przeżyłam na nie swoim jachcie odpalanie silnika na pych (tak dokładnie ... i wyszło :rotfl: ) (...)

Możesz rozwinąć? Bo myśle i myśle i wyobrazić sobie nie potrafię...

Autor:  Paco [ 1 wrz 2013, o 18:28 ]
Tytuł:  Re: Magnolia - cd

Moze korba krecili :) No bo jak inaczej ? :roll:

Autor:  M@rek [ 1 wrz 2013, o 18:52 ]
Tytuł:  Re: Magnolia - cd

HWG napisał(a):
Do Dali mam niezwykle osobisty stosunek i gdyby jeszcze była to bym ją odkupiła od JK AZS.


Wiesz, w tym sie nie roznimy :) na "Dal II" przeszlismy razem z Gieniem ze "Swantewida" i w 71 wygralismy MZMP. 5 z nas z pierwszej maszoperii startowalo dzisiaj w Regatach Przyjazni ( na 4 roznych jachtach). Na temat utraty jednostki tez mamy swoje zdanie.
Tez wiem co nieco o drewnianych jachtach. Dalej uwazam ze obie sprawy zwiazku nie maja. Jesli ten typ Cie interesuje to niedawno widzialem ogloszenie o sprzedazy "Sagittari" a slyszalem ze ostatni z serii , dokladna kopia "Dali" "Orkan" jest do kupienia.
Nie mozesz zamykac oczu na to ze swiat sie zmienil. Klubowych jachtow i ich maszoperii po prostu nie ma. W takich instytucjach jak Centrum ( dawniej Palac) doswiadczeni zeglarze w konfrontacji z urzednikami z politycznego nadania nie maja nic do gadania.
Wybor jest prosty albo sie godzic albo odejsc czesto tracac zrodlo utrzymania.W tym upatrywalbym glowna przyczyne klopotow "Magnolii"

Autor:  reed [ 1 wrz 2013, o 21:24 ]
Tytuł:  Re: Magnolia - cd

M@rek napisał(a):
przeszlismy razem z Gieniem ze "Swantewida"

Mareczku.. ze "Swantewita"... "Swantewid" o ile mnie pamięć nie zawodzi był w Gdyni.
Pozdrawiam i gratuluję regat.
P.S.
A "na pych" nieprawdopodobne ale prawdziwe :)

Autor:  M@rek [ 2 wrz 2013, o 07:06 ]
Tytuł:  Re: Magnolia - cd

Dokladnie :) no coz, lata leca, koncentracja nie ta :)

Autor:  M@rek [ 2 wrz 2013, o 07:08 ]
Tytuł:  Re: Magnolia - cd

Chetnie dowiem sie co Kolezanka miala na mysli piszac o zapalaniu silnika jachtowego "na pych". Znam teorie o nawijaniu szotow grota i szybkiej rufie ale jak nie zobacze to nie uwierze :)

Autor:  Sąsiad [ 2 wrz 2013, o 07:36 ]
Tytuł:  Re: Magnolia - cd

M@rek napisał(a):
ale jak nie zobacze to nie uwierze

J 20, 29 ;)

Autor:  Kurczak [ 2 wrz 2013, o 07:39 ]
Tytuł:  Re: Magnolia - cd

Ja widziałem szybką rufę.
Jak nas zapierdalacz z napisem StenaLine na burcie wyprzedzał w środku nocy.
Było ją widać , a za chwilę już nie....
To była nie tylko szybka, ale nawet bardzo szybka rufa :rotfl:

Autor:  Hania [ 2 wrz 2013, o 07:43 ]
Tytuł:  Re: Magnolia - cd

A no nie na korbę i inne takie. Przeżyłam odpalanie na pych i już wiem , że można. Świadków mam. Choć i tak wszyscy wiedzieliśmy , że jak powiemy że silnik na jachcie można na pych odpalić za wariatów nas wezmą. Podpowiem , że jacht musi sporą prędkość osiągnąć. Na żaglach rzecz jasna. Reszta to technika i niech inż. dalej kminią. :-P
Inka

Autor:  Kurczak [ 2 wrz 2013, o 07:50 ]
Tytuł:  Re: Magnolia - cd

Tak na poważnie technicznie jest to wykonalne..... :D
Kwestia tylko osiągnięcia takiej prędkości, żeby siła hydrodynamiczna działająca na propeler pokonała opory i kompresję silnika....

Autor:  Stara Zientara [ 2 wrz 2013, o 07:53 ]
Tytuł:  Re: Magnolia - cd

odprężniki :)

Autor:  M@rek [ 2 wrz 2013, o 08:09 ]
Tytuł:  Re: Magnolia - cd

I trzeba miec spora srobe o stalych lopatkach do stosunkowo malego silnika.
Moze tak nazwe jachtu ? nie ma co sie wstydzic :)

Autor:  Hania [ 2 wrz 2013, o 08:41 ]
Tytuł:  Re: Magnolia - cd

Jacht nie mój. Ja tam za załogę robiłam. Meltemi BK , 11m , osiągnięta prędkość przy rzeczonej czynności 8 węzłów.
Inka

Autor:  M@rek [ 2 wrz 2013, o 13:32 ]
Tytuł:  Re: Magnolia - cd

Jachtu nie znam ale za to z tego co czytam na forum to najszybsze jachty sie marnuja zamiast startowac w regatach :)

Autor:  reed [ 2 wrz 2013, o 15:36 ]
Tytuł:  Re: Magnolia - cd

Zważ Mareczku że pisze że pod Cuxhaven to było więc pewnie z prądem liczy :)

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

a silnik to chyba w odwrotna stronę musiał odpalić..... oj musiało być dymu... :D

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/