W 2010 roku w dziewięć osób udaliśmy sie na rejs z Cuxhafen do Świnoujścia, jachtem "Tango"/Cetus 135 organizowany przez
Blue Dream. Większość z nas chciała zdobyć staż 100 godz. na wodach pływowych i pożeglować na Morzu Północnym jesienią. Założenia nawigacyjne rejsu nie zostały wypełnione nawet w 50%. Stan techniczny jachtu "wołał o pomstę do nieba", niedziałające radio VHF - uszkodzona antena, brak części świateł nawigacyjnych, brak pomocy nawigacyjnych: rozklekotany laptop z pirackim oprogramowaniem (a akumulatory jachtu w stanie rozkładu), brak papierowych map nawigacyjnych na akwen Bałtyku. Opętlik na maszcie tak szczelny, że przy słonecznej pogodzie można się przez niego opalać, a skylook w kabinie dziobowej cieknący niemożebnie. Oczywiście żadna pompa zęzowa nie działała, a ta, którą używaliśmy to na krótko łączona do gniazdka 12V i wężyk do zlewu w kambuzie. Kamizelki ratunkowe w stanie opłakanym, a z 10 kamizelek asekuracyjnych jedna posiadała cały nabój CO2. Jacht to szmelc w każdym calu, a bezpieczeństwem na bakier. Szczęście w tym, że stanowilismy zgraną i doświadczoną grupę żeglarzy, aż strach pomysleć co mogło by sie dziać, gdyby na jacht trafiła niedoswiadczona młodzież !?
Firma Blue Dream nie zgodziła się na nasze roszczenia. Jacht szybko znikł z oferty firmy, widać intensywność rejsów Świnoujscie – Lofoty – Świnoujście nie pozwoliło na jakikolwiek remont.
Sprawę skierowaliśmy do Rzecznika Praw Konsumenta, Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego (siedziba w Kroscienku), ostatecznie skierowaliśmy sprawę do sądu. Minęły trzy lata sprawa nie rozwiązana, a
Blue Dream „sprzedaje się” firmie
Travel Dream http://www.wakacje-na-jachcie.pl/( nomen omen te same osoby zarządzają firmą) i dalej działa bezkarnie naciągając ludzi na niesolidne zorganizowane rejsy.
Przestrzegamy przed niesolidnymi firmami i zapraszamy do wymiany uwag i informacji dotyczących ich działalności.