Drodzy koledzy, ależ tu właśnie chodzi o „żeglugę pod prąd”
Miły pan, poza prezentowaniem uroków żeglugi po Humber River, demonstruje nam jak w miarę bezboleśnie możemy płynąć pod prąd pływowy.
Podróż rozpoczyna w Grimsby i podczas odpływu płynie w górę rzeki trzymając sie krawędzi głównego nurtu. On nie porównuje prędkości względem dna/wody tylko zwraca uwagę na głębokość i cieszy się, że przy tak lekkiej bryzie płynie sobie 1-2kn.
Gdzieś tak w 20min filmu zmienia się kierunek prądu pływowego i prędkość wzrasta. Dlatego aby nie płynąć za szybko zrzuca grota i spokojnie żegluje na foku. Nie może płynąć za szybko gdyż podroż kończy za mostem Humber w Winteringham a do tego potrzebna jest wysoka woda.
Marian J. napisał(a): Ależ ja to rozumiem, wydaje mi się, że tłumaczenie przez Google tytułu tego filmu jest nieprecyzyjne. Ja widzę to tak, że na tym filmie wiatr jest na tyle słaby, że tylko wydyma żagle nie nadając jachtowi żadnej prędkości względem wody a ten żeglarz przesuwa się ze swoim jachtem na czole fali pływowej w zamierzonym kierunku. To jakie to jest żeglowanie pod prąd?
Przecież taka żegluga jest niemożliwe, zawsze musisz mieć prędkość względem wody inaczej będzie to ryzykowny i trudny do kontrolowania dryf. Natomiast utrzymywania się na „czole fali pływowej” jest kłopotliwe, może być niebezpieczne i raczej jest niezalecane.
Wbrew pozorom żegluga w druga stronę może być większym wyzwaniem.
Pozdrowienia,
Krzysztof
|
