Albo po prostu nie chce im się z wiatrakami walczyć (tu -słownikiem)

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

A gdy ja spojrzę w tą stronę to zazwyczaj widzę „szklankę do polowy pełną”,
z podziękowaniem za ładną wypowiedz.


Ależ mi te dekadenckie pływanie bardzo odpowiada, szkoda tylko że jeszcze musze trochę poczekać.


Przecież to typowy kamping na wodzie, bardziej dekadencki to tylko może być krążownik „Burego Kocura” ale to niestety nie ta liga.


Dla projektu Selma Racing życzę sukcesów ale bez jasno sprecyzowanego targetu i czystej sytuacji marketingowej raczej będzie ciężko, samo odwołanie się do wyzwań, pasji i przygody chyba nie wystarczy.

_________________
Boat swapping, zapraszam viewtopic.php?f=3&t=23581

Pozdrawiam,
Krzysztof

Też tak uważam. Z tego co widzę od doooobrych kilku lat, to próba zarobienia na żeglowaniu regatowym, na większych jachtach, zupełnie się u nas nie sprawdza. Chętnych zbyt wielu nie ma. Za to gdy szkielet załogi zostanie zebrany, to chce w regatach startować z sukcesami, czego nijak nie da się zrobić mając na pokładzie nowicjuszy. Nawet tylko część nowicjuszy. Wtedy ani wynik regatowy nie jest dobry, a finansowy też słaby (bo tylko część załogi płaci za regaty).
Nikomu z tych których znam to się u nas nie udało, jak dotąd. I nie sądzę, że na zachodzi jest lepiej, bo to się po prostu w żaden sposób nie zgrywa.
Ktoś może liczyć w taki sposób, że wynik w regatach da się uzyskać mając część załogi mało kumatą, albo że da się ich (tych nowicjuszy), czegoś nauczyć w kilka dni. To kompletne złudzenie, nie da się.
I potem na regatach widać cudowne kwiatki na tych dużych jachtach, do tego to kosztuje armatora sporo, bo sporo jest awarii (znam kilka ciekawych opowieści o tym).

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Tu nie chodzi o zarabianie pieniędzy ale o realizowanie pasji i promowanie morskiego żeglarstwa regatowego wśród żeglarzy w Polsce.



Nikt się nie łudzi że załoga składająca się z nowicjuszy będzie wygrywać regaty. Choć z drugiej strony dobry zespół z dobrym nawigatorem moze osiągać wyniki bo w żeglarstwie liczy się zespół a nie indywidualności.
W naszym projekcie będziemy startować załogą zawodową i walczyć o wynik. Będziemy też organizować regaty dla osób które są nowicjuszami w tym temacie i zarażać ich pasją do tego typu żeglowania.


Tak jak wcześniej pisałem, nikt w ten sposób nie myśli. W pierwszym kroku nie chodzi o wynik tylko o nowe doświadczenia i podnoszenie umiejętności żeglarskich.
Do tej pory w naszym projekcie (który ruszył pół roku temu) przewinęło się 6 załóg.
Wszystkie osoby są bardzo zadowolone że mogły się nauczyć tylu nowych elementów i poszerzyć swoją wiedzę na temat żeglowania.
Oczywiście że nie są to jeszcze zawodnicy regatowi. Ale gdzie w Polsce mogą się uczyć pływania na 50 stopowym jachcie regatowym który startuje w trudnych i wymagających regatach?

_________________
Sail Performance Regaty - Eventy - Treningi

Jak to było z łódką Bols? Dawne dzieje Oczywiście pomijając reklamę wysokoprocentowego trunku.

-----

Reklamy pomijac nie mozna bo w tym wypadku to reklamodawca placil zalodze. Do tego nasi stanowili jedynie czesc zalogi.

Wracajac do meritum, kazdy kto liznal morskiego zeglarstwa regatowego zdaje sobie sprawe z tego ile to kosztuje. Dlatego wlasnie stawianie pytania o zniewiescienie spoleczenstwa moim zdaniem nie jest w tym przypadku wlasciwe. Tu raczej terzeba pytaco poziom zamoznosci spoleczenstwa. Przy Cenach jakie proponujecie ilosc potencjalnych chetnych musi byc niewielka.
Zarazic sie pasja i sporo nauczyc mozna zdecydowanie nizszym kosztem na naszych wodach i na mniejszych jachtach a i tak chetni nie wala drzwiami i oknami.
Do tego zblizone oferty dla tych zamoznych maja Przemek Tarnacki i ostatnio Mateusz Kusznierewicz oraz Robert Janecki. Tak wiec ci zamozni maja w czym wybierac

Bardzo szczytne i popieram.


Jak ci członek zespołu młynkiem rozerwie genuę to nici z dobrego wyniku w wyścigu.
Bądźmy realistami. Na dużym jachcie załoga musi być naprawdę zgrana. Jeden błąd jednego człowiek na boi i jest po wyścigu (jeżeli krótki).


No fajnie, tylko że rok nie jest z gumy. Albo się startuje na poważnie i ma wyniki, albo się pływa z nowicjuszami i wyników nie ma.


I doświadczenia i frajda dla nowych będzie, ale wyniku nie. Coś za coś.


No wiesz, co znaczy trudne regaty? Wyścig góra dół dla dużego jachtu jest wystarczająco trudny, bo jeden błąd i koniec.
A gdzie w Polsce? Fujimo, Falcon, AdrenaSea proponują w sumie to samo, tylko wody mniej egzotyczne, więc powinno być taniej.

Żeby nie było - życzę jak najlepiej. Ale moim zdaniem tych dwóch celów nie da się pogodzić.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Wypada Kolegom goraco pogratulowac. Zrobiliscie kawal dobrej zeglarskiej roboty

https://www.rorc.org/raceresults/2017/ircoverall05.html