Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Bycie skipperem jako praca.
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=27712
Strona 1 z 4

Autor:  marioczewa [ 18 gru 2017, o 13:35 ]
Tytuł:  Bycie skipperem jako praca.

Witam Panów. Odkąd dołączyłem do Waszego forum noszę się z zamiarem zapytania o to czy można traktować bycie skipperem jako pracę. Po pierwsze poza sternikiem morskim i kursie na operatora radia co muszę jeszcze posiadać tzn. jakie kursy jakie uprawnienia czy certyfikaty. Po drugie czy rzeczywiście da się traktować to jako pracę i jaki czas należy poświęcić w roku na pływanie aby można było przeżyć (nie jestem materialistą wiec nie muszą to być miliony/mc ). Po trzecie jaka wiąże się z tym odpowiedzialność ( nie licząc odpowiedzialności za załogę i czarterowany jacht).

Autor:  plitkin [ 18 gru 2017, o 14:47 ]
Tytuł:  Re: Bycie skipperem jako praca.

Wiele osób to robi, więc da się.

marioczewa napisał(a):
Po drugie czy rzeczywiście da się traktować to jako pracę i jaki czas należy poświęcić w roku na pływanie aby można było przeżyć (nie jestem materialistą wiec nie muszą to być miliony/mc ). Po trzecie jaka wiąże się z tym odpowiedzialność ( nie licząc odpowiedzialności za załogę i czarterowany jacht).


Jaki czas - zależy od Ciebie. Niektórzy starają się pływać ok. 6-9 m-cy w roku. Inni do 12. Moim zdaniem przy pływaniu ok. 3-4 m-ce w roku nie można tego traktować jako wyłączne zajęcie pozwalające na godne życie.

Co do odpowiedzialności: poza drobiazgami jak załoga i jacht - to niemalże same pierdoły: podatki (w tym karno-skarbowa), ewentualna odpowiedzialność karna, odowiedzialność związana z potencjalną szkodą środowiskową i td.

Autor:  marioczewa [ 18 gru 2017, o 14:58 ]
Tytuł:  Re: Bycie skipperem jako praca.

Jak wiadomo na kazdym rynku pracy jest konkurencja, jak to wyglada wśród skipperów?

Autor:  plitkin [ 18 gru 2017, o 15:11 ]
Tytuł:  Re: Bycie skipperem jako praca.

Konkurencja wśród skiperów jest bardzo wysoka. Konkurujesz na rynku międzynarodowym. Mało tego - łatwo dostępnym i nie regulowanym. To powoduje, że ktokolwiek, kto zdobędzie papier (np. żeglarza - gdy myśli o pływaniu na śródlądziu lub sternika morskiego - gdy myśli o morzu) zaczyna myślec o romantyzmie zawodu i o takiej pracy. Niektórzy są skłonni żeglować za jedzenie. Dlatego konkurencja jest względnie wysoka. A sezon w miarę krótki (na Mazurach raptem 2 miesiące plus dorywczo imprezy, na Bałtyku podobnie, na Śródziemnym może z 3-5 miesięcy).
Przykładowo: w mojej ocenie na tym forum mamy może kilkunastu zawodowych skiperów. I jednoczęśnie, podejrzewam, że kilkadziesiąt lub pareset osób, gotowych poskiperować za pieniądze.

Niemniej, z moich obserwacji wynika, że dobry skiper z referencjami zawsze ma gdzie pływać i jak zarobić swoje parę groszy. Kiepski będzie narzekał na konkurencję i zły rynek.

Uważam, że obecnie w kraju niemalże nie ma konkurencji na szerokorozumianym rynku pracy. Każdy pracowity i wykwalifikowany specjalista znajdzie sobie robotę. Mam wrażenie, że akurat w skiperowaniu jest pod tym względem gorzej. Ale to zależy od tego jaki fach masz w ręku lub głowie. No i od tego jak dobrym skiperem jesteś.

Autor:  ins [ 18 gru 2017, o 15:18 ]
Tytuł:  Re: Bycie skipperem jako praca.

marioczewa napisał(a):
noszę się z zamiarem zapytania o to czy można traktować bycie skipperem jako pracę

Chcesz pływać jako skipper na swoim, czy być kimś w rodzaju pracownika Biedronki?

Piotr Siedlewski

Autor:  marioczewa [ 18 gru 2017, o 15:40 ]
Tytuł:  Re: Bycie skipperem jako praca.

Na zakup jachtu mnie nie stać wiec tylko czarter wchodzi w rachubę, i chciałbym pływać na zasadzie ze ktoś mnie wynajmie. Czy jest opcja ze pływa się u kogoś jako w zasadzie pracownik "Biedronki"

Autor:  adaswa [ 18 gru 2017, o 15:46 ]
Tytuł:  Re: Bycie skipperem jako praca.

marioczewa napisał(a):
. Czy jest opcja ze pływa się u kogoś jako w zasadzie pracownik "Biedronki"



Jest taka opcja ale do tego potrzeba umijetnosci i doswiadczenia, nie tylko w plywaniu ale i utrzymniu jachtu .... na poczatek polecal bym przestudiowac co nastepuje...
https://www.crewnetwork.com/Yachting-Jobs/deckhand.aspx

Autor:  ins [ 18 gru 2017, o 15:53 ]
Tytuł:  Re: Bycie skipperem jako praca.

adaswa napisał(a):
ale do tego potrzeba umijetnosci i doswiadczenia,

Przede wszystkim pokora wobec klientów i stojących wyżej w hierarchii jachtowej.
Widok zasuwających od brzasku ze szmatą, a potem usługujących klientom, kandydatów na "skipperów" drogocenny.

Piotr Siedlewski

Autor:  Pioterkow [ 18 gru 2017, o 16:04 ]
Tytuł:  Re: Bycie skipperem jako praca.

marioczewa napisał(a):
Po pierwsze poza sternikiem morskim i kursie na operatora radia co muszę jeszcze posiadać tzn. jakie kursy jakie uprawnienia czy certyfikaty. Po drugie czy rzeczywiście da się traktować to jako pracę i jaki czas należy poświęcić w roku na pływanie aby można było przeżyć (nie jestem materialistą wiec nie muszą to być miliony/mc ).
[quote="marioczewa"]
Jeśli chcesz naprawdę na tym zarabiać godziwe pieniądze to musisz zainwestować w "daj się poznać". Bardzo ważne są wiarygodne referencje armatorów dla których pracowałeś - nikt nie da nowemu jachtu za kilka milionów USD jeśli nie masz za sobą dobrych referencji.
Papiery - im lepsze masz tym lepiej, ważne są też języki - jeśli znasz dobrze angielski, hiszpański, francuski etc. to Twoje szanse na dobrą pracę zdecydowanie rosną.
O takich rzeczach jak kultura osobista i higiena własna chyba nie trzeba wspominać... ;)
Mam kilku przyjaciół pływających jako skipperzy na dużych jachtach (pow.80 ft) i jakoś nie narzekają na zarobki. I zapewniam Cię że nie zapieprzają za miske zupy... :)
Życzę Ci powodzenia!
Pozdrawiam.
Piotr "Piter" Kowalik

Autor:  adaswa [ 18 gru 2017, o 16:06 ]
Tytuł:  Re: Bycie skipperem jako praca.

ins napisał(a):
Widok zasuwających od brzasku ze szmatą, a potem usługujących klientom, kandydatów na "skipperów" drogocenny.


no co kolega chcial jak w biedronce to mu dalem propozycje :)

Tylko kasa lepsza

Autor:  ins [ 18 gru 2017, o 16:13 ]
Tytuł:  Re: Bycie skipperem jako praca.

adaswa napisał(a):
Tylko kasa lepsza

Ba, tylko że nawet pracownik Biedronki ma tych paręnaście godzin wolnego by odsapnąć od widoku klientów i szefostwa, deckhand nie.

Piotr Siedlewski

Autor:  Cape [ 18 gru 2017, o 17:03 ]
Tytuł:  Re: Bycie skipperem jako praca.

marioczewa napisał(a):
Odkąd dołączyłem do Waszego forum noszę się z zamiarem zapytania o to czy można traktować bycie skipperem jako pracę. Po pierwsze poza sternikiem morskim i kursie na operatora radia co muszę jeszcze posiadać

Z takimi kwitami i pewnie niewielkim doświadczeniu czarno to widzę. Najszybciej za załapiesz w Chorwacji. Zgłoś do polskich biur podróży typu Globturist. Zarobki ca 50 euro doba. Praca tylko latem. Co tydzień dostaniesz nową załogę, a ściślej turystów. Generalnie wszystko musisz zrobić sam.. I będziesz woźnicą jaśnie państwa.

Autor:  bury_kocur [ 18 gru 2017, o 17:12 ]
Tytuł:  Re: Bycie skipperem jako praca.

Cape napisał(a):
Zarobki ca 50 euro doba. Praca tylko latem.


Nawet gdyby to lato trwało 6 miesięcy to skipper zarobi przez ten czas 50 x 180 dni = 9 tys. euro.

Co da ok 38 tys PLN.

Po podzieleniu tego na 12 m-cy otrzymujesz kwotę 3166 zł brutto/m-c

Powiem szczerze - trudno to mówić o godnym życiu za te pieniądze :-(

Doliczyć należy podatki, ZUS-y, dojazdy i inne koszty...

Prędzej o bidowaniu ...

Autor:  Cape [ 18 gru 2017, o 17:20 ]
Tytuł:  Re: Bycie skipperem jako praca.

bury_kocur napisał(a):
Nawet gdyby to lato trwało 6 miesięcy to skipper zarobi przez ten czas 50 x 180 dni = 9 tys. euro

W Chorwacji to przeważnie 3 miesiące. Do tego często tydzień to.....6 dni płatnych. :roll:
Robota dla studenta.

Autor:  Pioterkow [ 18 gru 2017, o 17:24 ]
Tytuł:  Re: Bycie skipperem jako praca.

bury_kocur napisał(a):
Cape napisał(a):
Powiem szczerze - trudno to mówić o godnym życiu za te pieniądze :-(

Doliczyć należy podatki, ZUS-y, dojazdy i inne koszty...

Prędzej o bidowaniu ...

Włodku znam kilku polskich skipperów którzy nie płacą podatków, ZUSów i innych dziwnych polskich opłat. A koszty dojazdów i inne pokrywa armator :)
Zgadzam się z Tobą że w takim układzie 50EU/dzien na 6 miesięcy to raczej bidowanie niż życie.
Pytanie - w co nasz kolega celuje? Czy w pływaniu za "drobne" żeby poznać nowe kraje, porty, ludzi itp. czy w pływanie profesjonalne - za konkretne pieniądze.
Jeśli chce zarabiać dobre pieniądze - musi dać się poznać, zdobbyć zaufanie i referencje.
Akurat ja bym mu odradzał polskie bida-rejsy w Chorwacji jeśli chce być profesjonalistą i DOBRZE z tego żyć.... ;)
Pozdrawiam.
Piotr "Piter" Kowalik

Autor:  bury_kocur [ 18 gru 2017, o 17:43 ]
Tytuł:  Re: Bycie skipperem jako praca.

Pioterkow napisał(a):
Włodku znam kilku polskich skipperów którzy nie płacą podatków, ZUSów i innych dziwnych polskich opłat


Hmmm....

Ja wiem, że jako Polacy celujemy w omijaniu zobowiązań finansowych choć wszystko jest dobrze dokąd ... ktoś np. nie zachoruje lub ZUS się nie zorientuje, że się go dyma.

Bo wtedy może być ... słabo...

Pioterkow napisał(a):
A koszty dojazdów i inne pokrywa armator


To jest całkiem inne story, ale jak ktoś prowadzi DG to raczej podatków nie uniknie - chyba, że jedzie na stratach co też w majestacie prawa w PL się daje szczególnie na takiej działalności nieumiejscowionej.

Ale ZUS to już śliska sprawa... :-(

PS - znajoma tez wiele lat nie płaciła ZUS-u - pracowała dorywczo i było wszystko OK dokąd nie okazało się, iż ma taką wydolność serca, że serce praktycznie ma do wymiany.

I spierdzieliło się jej wszystko ...

Autor:  ins [ 18 gru 2017, o 17:47 ]
Tytuł:  Re: Bycie skipperem jako praca.

Pioterkow napisał(a):
odradzał polskie bida-rejsy w Chorwacji

Mógłbyś opisać choćby na pw co to takiego bida-rejsy w Chorwacji. Raz po raz tam żegluję i byłbym zainteresowany co to takiego i niby dlaczego miały by być złym wstępem do kariery skipperskiej?

Piotr Siedlewski

Autor:  Pioterkow [ 18 gru 2017, o 17:49 ]
Tytuł:  Re: Bycie skipperem jako praca.

bury_kocur napisał(a):
Pioterkow napisał(a):
Ja wiem, że jako Polacy celujemy w omijaniu zobowiązań finansowych choć wszystko jest dobrze dokąd ... ktoś np. nie zachoruje lub ZUS się nie zorientuje, że się go dyma.

Włodku - wielu skipperów zmienia sobie rezydencje podatkowe na bardziej "przyjazne" rejony. Wielu ma spółki w "rajach podatkowych" - wszystko zgodnie z prawem - nikt nikogo nie dyma. A raczej to oni nie dają się "dymać" ;)
Pozdrawiam.
Piotr "Piter" Kowalik

Autor:  waliant [ 18 gru 2017, o 17:50 ]
Tytuł:  Re: Bycie skipperem jako praca.

ins napisał(a):
deckhand nie

I tak właśnie można znielubić żeglowanie, brrrrr.

Autor:  Pioterkow [ 18 gru 2017, o 18:01 ]
Tytuł:  Re: Bycie skipperem jako praca.

Piotrze - wysłałem PW.
Pozdrawiam.
Piotr "Piter" Kowalik

Autor:  marioczewa [ 18 gru 2017, o 21:18 ]
Tytuł:  Re: Bycie skipperem jako praca.

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Niestety po tym co czytam stwierdzam ze czas na takie zdobywanie doświadczenia mnie ominął. Mam prawie 39 lat i stwierdzam ze na zdobywanie doświadczenia już powoli za pózno. Nie mam problemów z kontaktami międzyludzkimi i pod tym kontem problemów bym nie miał , natomiast aby brać tak dużą odpowiedzialność za ludzi i jacht - po prostu braknie mi czasu na naukę. Nie mieszkam blisko morza a i rodzice też nie są najmłodsi i czasami potrzebują pomocy. Wprawdzie w przyszłym roku kroi mi się rejs gdzie będę drugim po "Bogu" ale to ciagle mało do tego aby zostać profesjonalistą, a w takim zawodzie to trzeba pływać i jeszcze raz pływać. Z czytania książek się tego nie nauczy. Pozostaje mi śródlądowe plumkanie po jeziorach i od czasu do czasu jakiś rejs morski jako klient :-( Pozdrawiam wszystkich Panów i jeszcze raz dzięki za odpowiedzi. Mam nadzieję ze temat szybko nie umrze i inni coś z waszej wiedzy coś wyciągną dla siebie.
Pozdrawiam,Mario śródlądowy Szarak :rotfl:

Autor:  Cape [ 18 gru 2017, o 21:58 ]
Tytuł:  Re: Bycie skipperem jako praca.

marioczewa napisał(a):
Wprawdzie w przyszłym roku kroi mi się rejs gdzie będę drugim po "Bogu

Wybacz brutalność. Z tego wnioskuję, że nie prowadziłeś
samodzielnie żadnego rejsu morskiego. Czyli z takim doświadczenie, nie masz najmniejszych szans nawet w Chorwacji.

Autor:  marioczewa [ 18 gru 2017, o 22:13 ]
Tytuł:  Re: Bycie skipperem jako praca.

Żadna brutalność tylko fakt. Jak z resztą podane w moich uprawnieniach pod moim nickiem.
Miałem marzenia, chęci , troszkę kasy w skarpecie na ewentualne kursy doszkalające ale brak mi wypływanych lat i doświadczenia , które tak bardzo potrzebne jest aby podjąć się opieki nad załogą i jachtem. Cóż pora wrócić na ziemię.

Autor:  plitkin [ 18 gru 2017, o 22:14 ]
Tytuł:  Re: Bycie skipperem jako praca.

Masz marzenie by skiperować za kasę? Sprobuj na Mazurach, a zobaczysz. Zabijesz sobie hobby.

Autor:  waliant [ 18 gru 2017, o 22:27 ]
Tytuł:  Re: Bycie skipperem jako praca.

plitkin napisał(a):
Masz marzenie by skiperować za kasę? Sprobuj na Mazurach, a zobaczysz. Zabijesz sobie hobby.


Otóż to!
Co nie znaczy, że nie możesz za jakiś czas prowadzić własnych rejsów. Nie dla klientów, ale dla siebie.
W ogóle nie wiem, czemu napisałeś, że pozostają Ci tylko Mazury i plumkanie.
Popadasz w dwie skrajności. Najpierw skiperowanie za kasę, zawodowe albo prawie. Z drugiej strony Mazury i czasami jako załogant na morzu. A są jeszcze stany pośrednie.

Ja jeszcze ani razu nie prowadziłem rejsu za kasę, i nie pływałem po śródlądziu (tylko dwa razy, dawno temu). A pływam sporo, zazwyczaj jako skipper, zazwyczaj na swoim.

Autor:  bury_kocur [ 18 gru 2017, o 22:33 ]
Tytuł:  Re: Bycie skipperem jako praca.

plitkin napisał(a):
Zabijesz sobie hobby.


Powiem po sobie.

Tu masz 101 % racji Wiktorze.

Pływałem wiele lat hobbystycznie - ponad 15 - zanim przeszedłem na zawodowstwo.

Tak pływałem z ludźmi na statku 7 lat i było jak piszesz - zabiłem na wiele lat swoje wodniackie hobby.

Dopiero po zakończeniu pływania zawodowego odzyskałem - ale też nie od razu - przyjemność z hobbystycznego pływania.

Dziś wiem, że umiem pływać albo tak albo tak, więc pływam przyjemnościowo.

W moim przynajmniej przypadku połączyć się tego nie dało :-( .

Autor:  Ryś [ 18 gru 2017, o 22:46 ]
Tytuł:  Re: Bycie skipperem jako praca.

marioczewa napisał(a):
Mam prawie 39 lat i stwierdzam ze na zdobywanie doświadczenia już powoli za pózno. Nie mam problemów z kontaktami międzyludzkimi i pod tym kontem problemów bym nie miał , natomiast aby brać tak dużą odpowiedzialność za ludzi i jacht - po prostu braknie mi czasu na naukę.
Iii tam. Młodyś jeszcze, chłopie. :lol:
Podszkol się, a potem pobajeruj - a nikt nie powie, wszak facetowi 40+ ;) że lat doświadczenia mu brak.
Jeśli taki masz pomysł na zarobek, i nie przeszkadza Ci za niewolnego sługę uniżonego robić dla chamstwa nuworyszów, to czemu nie? :-P
Wbrew pozorom, i tu piszącym, niewielu do tego chętnych na rynku, zatem miejsce pracy może się znaleźć.
Oczywiście fachu nauczyć się należy, co atoli nie zajmuje znowuż wielu lat. Żeglarstwo jest w sumie łatwe.
Wytrzymać te robote dużo trudniej :mrgreen:

Autor:  ins [ 18 gru 2017, o 22:54 ]
Tytuł:  Re: Bycie skipperem jako praca.

marioczewa napisał(a):
Żadna brutalność tylko fakt. Jak z resztą podane w moich uprawnieniach pod moim nickiem.
Miałem marzenia, chęci , troszkę kasy w skarpecie na ewentualne kursy doszkalające ale brak mi wypływanych lat i doświadczenia , które tak bardzo potrzebne jest aby podjąć się opieki nad załogą i jachtem. Cóż pora wrócić na ziemię.

Pierwszą rzeczą którą powinieneś zrobić to poprowadzić samodzielnie rejs morski, choćby na tym pogardzanym przez polskich "profi" Adriatyku.
To wymaga zgromadzenia wiedzy, choćby takiej jak gdzie są atrakcyjne miejsca, knajpy, porty. jak obsłużyć jacht, jak gadać z biurem czarterowym i właścicielem jachtu / nie chodzi tu o język /. Jeśli masz SRC i JSM wraz z 38 latami na karku to bycie któryś raz z kolei kanaką na morzu, do bycia skipperem morskim bez względu czy pływającym za tysiące euro czy za michę, nie przybliży Ciebie.

Piotr Siedlewski

Autor:  waliant [ 18 gru 2017, o 22:55 ]
Tytuł:  Re: Bycie skipperem jako praca.

bury_kocur napisał(a):
W moim przynajmniej przypadku połączyć się tego nie dało


Bo wbrew pozorom to jest trudne. Ile razy czytaliśmy tutaj narzekania na mniej lub bardziej paskudne załogi, albo mniej lub bardziej głupich "jaśnie panów"?. Ale nasz klient nasz pan.
Oczywiście są nisze, np. deliverki, ale mimo wszystko. Są też oczywiście gorsze prace, jasne.

Autor:  ins [ 18 gru 2017, o 22:59 ]
Tytuł:  Re: Bycie skipperem jako praca.

waliant napisał(a):
Ile razy czytaliśmy tutaj narzekania na mniej lub bardziej paskudne załogi,

Profesjonalny skipper, otrzymujący się z skipperowania nie będzie publicznie narzekać na załogę.

Piotr Siedlewski

Strona 1 z 4 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/