Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Problem z nietoperzem!
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=2842
Strona 1 z 1

Autor:  szczurmorski [ 20 kwi 2009, o 09:38 ]
Tytuł:  Problem z nietoperzem!

W najbliższą sobotę (25.04) wodowanie. Prace na części podwodnej na ukończeniu, jeszcze tylko antyfuling. Pięćdziesięciotonowy dźwig zamówiony… Wszystko prawie dopięte. I tylko jedna sprawa niezałatwiona. Mianowicie, w rurze wydechowej s/y Tobiasa , www.rejsy.tobias.boo.pl , od wiosny, mieszka nietoperz!
Nie żartuję! Wydech ma średnicę pięć centymetrów. I, patrząc od zewnętrznego otworu, do środka, skierowany jest on, ku górze. –Syfon, by woda się nie wlewała do wnętrza. A nietoperze właśnie lubią ukrycia, do których mogą dostać się od spodu i powędrować do i ich górnej części!
Z początku, w wydechu znalazłem, malutkie odchody. Usunąłem je. I następnego dnia, były one ponownie. Wiedziałem już, że mam „waleta” na jachcie! Myślałem, że kiedy rozpocznę prace remontowe, kiedy zacznę używać młotka, szlifierki, farb, kiedy będę działał w maszynowni, to maleńtas się wyniesie. Ale gdzież tam! Co dzień rano, w wydechu, były nowe kupeczki! Któregoś wieczora, kiedy przestałem już hałasować po kadłubie, kiedy siadłem cicho, pod łódką, w wydechu pojawił się łebek. I z otworu wyfrunął mój, malutki gość!
Nietoperze lubią mieszkać większych grupach. U mnie mieszka chyba tylko jeden. Przynajmniej, tylko jednego udało mi się zaobserwować! No i nie wiem jak mam go mam wymustrować z jachtu! Zatkanie rury wydechowej, po jego wylocie na polowanie, czy tym bardziej, odpalenie silnika, nie wchodzi w rachubę. Nie chcę mu przecież zrobić krzywdy!
Nie mogę też znaleźć dokładnej informacji, w jakim okresie rodzą się maluchy i czy matka, wylatując na łowy, zostawia je w schronieniu. Czy lata z nimi razem?
Podejrzewam, że „gniazdo” po wylocie, jest opustoszałe przez kilka godzin. Jednak muszę mieć taką pewność! Chcę, bowiem, w nocy, w miejscu otworu wydechowego, na burcie, powiesić domek dla nietoperzy, (instrukcję budowy znalazłem w necie) i za dnia, przenieść go na pobliskie drzewo. Zakładam, że zwierzątko, po polowaniu, wejdzie do wnętrza domku.
Nic mądrzejszego do głowy mi nie wpadło. Może ktoś ma lepszy pomysł?

Autor:  vv3k70r [ 20 kwi 2009, o 09:52 ]
Tytuł: 

No coz... przyjdzie Ci zrobic nowy wydech, tylko daleko od tego zeby sie netoperek nie zaczadzil. Pozostaje go wpisac do logbooka i przydac nazwe...

Autor:  Maar [ 20 kwi 2009, o 11:15 ]
Tytuł: 

Qurka, faktycznie problem. Myślałem, żeby zadzwonić do lecznicy weterynaryjnej i pogadać z lekarzem. Zadzwoniłem, ale p. Doktór nie wiedział, poradził żeby zadzwonic do ZOO. No to myk - dzwonię, niestety w ZOO (w DC) nie pracuje żaden specjalista od nietoperzy, ale przesympatyczna pani powiedziała, że jest Towarzystwo Ochrony Nietoperzy i cyt: "oni będą na pewno wszystko wiedzieli i nawet przyjeżdżają i zabierają nietoperza" i dała mi numer.
Oczywiście tez dzwoniłem, ale nikt nie odbiera - zapisz sobie:) 022 857-32-78 na przyszłość. Dała mi też numer do Bartka Popczyka (chyba Prezia) i... to był strzał w dziesiątkę :-)
Od Bartka dostałem telefon do Mateusza, Mateusz mieszka w Gdańsku - podjedzie i się zaopiekuje.

Zadzwoń do niego (Mateusz Ciechanowski) i się umów - powołaj się na Bartka Popczyka, tel: 606-221-993

ps. Najbardziej popularny gatunek w Polsce, młode ma w maju, ale nie wiadomo co Ty w tej rurze masz.

pss. Pozdrów batmana od zegluj.net :-)

Autor:  Magister [ 20 kwi 2009, o 17:32 ]
Tytuł: 

Niezły numer :smile:
Coś takiego nawet mi przez myśl nie przeszło, żeby nietoperek sobie domek na jachcie znalazł :respekt:

Autor:  szczurmorski [ 20 kwi 2009, o 17:55 ]
Tytuł: 

Dzięki Marku (Maar) za zaangażowanie! Temat będę drążyć do skutku. Widać nie tylko mnie, nie udało się pogadać z tym Towarzystwem… . Do Mateusza zadzwonię i może jakoś, malucha z wydechu się wyjmie. Tyle, że s/y Tobias stoi w Szczecinie, więc trzeba będzie mobilizować kogoś innego. A przecież, całkiem niedaleko, bliżej niż do Gdańska jest kompleks Nietoperek w Międzyrzeczu. Więc pewnie fachowcy się znajdą. Tylko dotrzeć do nich trudno! Pozdrawiam serdecznie. Marek Kopydłowski (s/y Tobias)

Autor:  Maar [ 20 kwi 2009, o 18:04 ]
Tytuł: 

szczurmorski napisał(a):
Tyle, że s/y Tobias stoi w Szczecinie
Oszzzz :-) Nie wiem dlaczego zafiksowałem się na Górkach Zach? :-)

Telefon do Bartka Popczyka zostawiłem zapisany na kartce w pracy :-( Jutro prześlę Ci go SMSem na komórkę - zadzwonisz, to pewnie Ci pomoże.

ps. W czasie moich rozmów (weterynarz i zoo) wszyscy zwracali uwagę na niebezpieczeństwo zarażenia się wścieklizną. Uważaj!

Autor:  AsiaJohn [ 20 kwi 2009, o 21:53 ]
Tytuł: 

A może skontaktuj się z ludźmi z TOZu...Może oni pomogą...
http://www.toz.szczecin.pl/

Autor:  vv3k70r [ 21 kwi 2009, o 09:12 ]
Tytuł: 

Wlasciwie to nietopyrz to taka latajaca mysza, nie? A mysza to taki maly szczur? A przeciez szczury na statku musza byc, szczegolnie jesli to pozadny statek.

Po prostu trzeba sie pogodzic z oryginalnym gatunkiem i czuc sie wyroznionym przez nature.

Natura dala Ci wyraznie do zrozumienia-NIE WLACZAJ SILNIKA.

Nie zeby zeglarz zaraz musial byc przesadny, ale znaki w rurze wydechowej sa jasne. Ponadto nietopyrz zwalcza komary :D

Autor:  Macieq [ 14 lip 2009, o 11:44 ]
Tytuł: 

No i jak się skończyła historia nietoperza z Rury Wydechowej?

Autor:  Maar [ 14 lip 2009, o 15:04 ]
Tytuł: 

Marek zdaje się, że w morzu jest, więc na konkretną odpowiedź będziesz musiał poczekać, ale z tego co pamiętam historia skończyła się dobrze. Nietoperz wziął i pofrunął :-)

Autor:  Macieq [ 14 lip 2009, o 15:11 ]
Tytuł: 

Maar napisał(a):

Nietoperz wziął i pofrunął :-)
Zuch z niego :respekt:

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/